Patryk
K.
extraordinary blend
of suavity and
savagery
Temat: Wspólnoty charyzmatyczne
Bp Czaja apeluje o czujność i rozwagę– Niepokoi mnie brak jednoznacznej jedności wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa z arcybiskupem częstochowskim Wacławem Depo – podkreślił biskup opolski, wyjaśniając, że otrzymał odpowiedź, że w kurii częstochowskiej na obecny moment nie ma dokumentu potwierdzającego te działania, i że trwają rozmowy.
– Niezrozumiałe jest dla mnie funkcjonowanie o. ks. Daniela Galusa. Czy jest to ksiądz czy ojciec? Od abp. Wacława Depo wiem, że jest to ksiądz o dość dziwnym tytule święceń „na pustelnię”, a przecież święci się dla Kościoła – mówił bp Andrzej Czaja. – Tu nagle z pustelni powstało „forum romanum”, co mnie niepokoi. Bo czy nadal mamy do czynienia z pustelnikiem? – podkreślał swoje wątpliwości biskup, tłumacząc, że nie twierdzi, że to przekreśla wspólnotę, ale że potrzebne są wyjaśnienia.
– Zleciłem też teologom sprawdzenie, co znajduje się w czasopiśmie „Ogień Jezusa”. Wynik jest taki: „Jest to miesięcznik wydawany przez wspólnotę Miłość i Miłosierdzie Jezusa, powstałą przy pustelni w Czatachowej. (…) Jeśli chodzi o treść, numer czasopisma zawiera świadectwa i relacje o osobach doświadczających szczególnego działania Ducha Świętego, artykuły o Matce Bożej i świętych. Teksty teologiczne są poprawne i w właściwy sposób mogą ukierunkowywać tę formę duchowości, jaką proponuje Odnowa w Duchu Świętym. Jednak największym mankamentem czasopisma zdaje się być bezustanne odwoływanie się w wielu tekstach do autorytetu o. Daniela Galusa, którego każdemu słowu i gestowi przypisuje się przesadne znaczenie, postrzegając go niemal jako proroka naszych czasów”. To swoisty kult jednostki, który budzi niepokój, bo jest przecież jednym ze znamion sekty – mówił bp Czaja.
– Wątpliwość moją budzą także nieprzejrzyste praktyki modlitwy uwolnienia, które skutkują manifestacjami złego ducha – mówił biskup, przestrzegając: – Radzę wam, dopóki sprawa jest w badaniu i nie jest rozstrzygnięta, nie angażujcie się w posługę uwalniania złego ducha, co byście na siebie nie ściągnęli jego działania.