Kasia Czarnecka

Kasia Czarnecka dziennikarz,
freelance

Temat: Dziecko-uczeń

Jak będzie poprawnie: dziecko-uczeń czy dziecko uczeń?

Są to problemy związane z konstruowaniem wartościowych ofert edukacyjnych, rozpoznawaniem poziomu rozwoju (w tym potrzeb i oczekiwań) adresatów tych ofert (dzieci – uczniów, ich rodziców i rodzin oraz społeczności lokalnych, w których rodziny te żyją) oraz kształtowaniem gotowości do efektywnego z nich korzystania.

I podobnie (tym razem przykład z bajki): czapla-modelka czy czapla modelka?
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: Dziecko-uczeń

http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629463

i

http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629542

Z łącznikiem pisze się zestawienia rzeczownikowe o członach równorzędnych, które oznaczają równoważne cechy lub funkcje osoby lub przedmiotu, np. fryzjerka-kosmetyczka to osoba wykonująca równocześnie dwa zawody wyznaczone członami zestawienia, laska-parasol to przyrząd pełniący równorzędnie funkcje laski i parasola.

A więc dzieci-uczniów.
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: Dziecko-uczeń

Co innego fryzjerka-kosmetyczka (jedna osoba, dwie różne funkcje), a co innego nastolatka fryzjerka (nastolatka zajmująca się fryzjerstwem) albo fryzjerka nastolatka (nastoletnia fryzjerka).
Zasadniczo powinno być: dziecko uczeń (dziecko ze względu na bycie uczniem, dziecko jako uczeń) - tak jak: człowiek twórca, kobieta inżynier, matka Polka. Jednak z dopełniaczem jest zawsze kłopot: "dzieci uczniów" brzmi tak, jak gdyby chodziło o dzieci, których rodzicami są uczniowie... (w "Wyborczej" z racji tej wieloznaczności, wyjątkowo, używa się nawet łącznika w połączeniach takich jak np. "kobieta-ksiądz": wyświęcenie kobiety-księdza).
Na pewno można zapisać właśnie tak, jak podane, czyli z myślnikiem: dzieci – uczniów (dzieci będących uczniami). Jeśli dla kogoś myślnik za bardzo rozdzieli "dzieci" od "uczniów", a zestawi "uczniów" z "ich rodziców", to oczywiście można trochę przeformułować, choć osobiście nie widzę takiej potrzeby.
Anna Mirkowska

Anna Mirkowska korektor, redaktor

Temat: Dziecko-uczeń

Ja bym to zostawiła z myślnikiem. Załóżmy, że w centrum zainteresowania ludzi, którzy tworzą ofertę edukacyjną, jest uczeń, a w każdym razie o uczniu pewnie pisali albo będą pisać, to uczeń jest głównym odbiorcą tej oferty (upraszczam pewnie strasznie, ale próbuję pokazać swój tok rozumowania). Autor tekstu wylicza przedstawicieli grup, których potrzeby należy uwzględnić: dzieci, rodziców, rodziny itp. itd. I moim zdaniem (oczywiście, mogę nie mieć racji) ten "uczeń" tutaj jest po to, żeby doprecyzować, o jakie dziecko chodzi ("dzieci [czyli właśnie] uczniów"), a więc myślnik zastępuje domyślną część zdania.

Zapis dzieci-uczniowie moim zdaniem sugerowałby, że "dziecko" i "uczeń" to dwie równorzędne, niezależne od siebie funkcje, a myślę, że "uczeń" to, przeciwnie, jedna z ról społecznych dziecka, powiązana z byciem dzieckiem (w określonym wieku).

Edit: I się spóźniłam znów ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.08.14 o godzinie 00:26
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: Dziecko-uczeń

Anna M.:
Edit: I się spóźniłam znów ;)
Opinia niezależna, a zbieżna – w cenie :)
Urszula Łupińska

Urszula Łupińska Moderatorka social
media

Temat: Dziecko-uczeń

Michał G.:
Co innego fryzjerka-kosmetyczka (jedna osoba, dwie różne funkcje), a co innego nastolatka fryzjerka (nastolatka zajmująca się fryzjerstwem) albo fryzjerka nastolatka (nastoletnia fryzjerka).
Zasadniczo powinno być: dziecko uczeń (dziecko ze względu na bycie uczniem, dziecko jako uczeń) - tak jak: człowiek twórca, kobieta inżynier, matka Polka. Jednak z dopełniaczem jest zawsze kłopot: "dzieci uczniów" brzmi tak, jak gdyby chodziło o dzieci, których rodzicami są uczniowie... (w "Wyborczej" z racji tej wieloznaczności, wyjątkowo, używa się nawet łącznika w połączeniach takich jak np. "kobieta-ksiądz": wyświęcenie kobiety-księdza).
Na pewno można zapisać właśnie tak, jak podane, czyli z myślnikiem: dzieci – uczniów (dzieci będących uczniami). Jeśli dla kogoś myślnik za bardzo rozdzieli "dzieci" od "uczniów", a zestawi "uczniów" z "ich rodziców", to oczywiście można trochę przeformułować, choć osobiście nie widzę takiej potrzeby.

Nie ma co się powtarzać: podpisuję się pod tym! :-)

Temat: Dziecko-uczeń

Michał G.:
(w "Wyborczej" z racji tej wieloznaczności, wyjątkowo, używa się nawet łącznika w połączeniach takich jak np. "kobieta-ksiądz": wyświęcenie kobiety-księdza)

To dziwaczne mają tam podejście do języka. A wystarczyłoby: wyświęcenie księdza-kobiety, byłoby i poprawnie, i jednoznacznie.
Kasia Czarnecka

Kasia Czarnecka dziennikarz,
freelance

Temat: Dziecko-uczeń

A załóżmy, że autorka nie odróżnia myślnika od łącznika i w innych miejscach używa łącznika, mamy więc: dziecko-uczeń. I tak się zastanawiam: nadal lepiej: dziecko uczeń?

Łącznik pojawia się nawet w tytule książki:
http://libron.pl/katalog/czytaj/id/49Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.08.14 o godzinie 07:40

Temat: Dziecko-uczeń

Przydałaby się definicja „dziecka-ucznia”. Być może autorom używającym łącznika chodzi o aspekt psychologiczny, o dostrzeganie w uczniu dziecka. I wtedy zgodnie z zasadami przytoczonymi przez Dorotę taka pisownia.
Kasia Czarnecka

Kasia Czarnecka dziennikarz,
freelance

Temat: Dziecko-uczeń

Julia K.:
Przydałaby się definicja „dziecka-ucznia”. Być może autorom używającym łącznika chodzi o aspekt psychologiczny, o dostrzeganie w uczniu dziecka. I wtedy zgodnie z zasadami przytoczonymi przez Dorotę taka pisownia.

Czy tak samo będzie w wypadku zwykłego-niezwykłego jabłka?

Temat: Dziecko-uczeń

Jeżeli jabłko jest i zwykłe, i niezwykłe jednocześnie, to tak.

Jeszcze zaległa czapla-modelka.
Właśnie tak bym pisała, nie jako dwie równorzędne cechy, tylko jako przestawione wyrazy modelki czapli. Kluczowa jest informacja, że to postać z bajki. Analogicznie np. by była pani czapla, po przestawieniu czapla-pani, a nie czapla pani. Nie wiem, czy aż tak drobiazgowo rozważał pisownię Brzechwa, ale faktem jest, że stworzył kaczkę-dziwaczkę.
Kasia Czarnecka

Kasia Czarnecka dziennikarz,
freelance

Temat: Dziecko-uczeń

Julia K.:
Jeżeli jabłko jest i zwykłe, i niezwykłe jednocześnie, to tak.

Jeszcze zaległa czapla-modelka.
Właśnie tak bym pisała, nie jako dwie równorzędne cechy, tylko jako przestawione wyrazy modelki czapli. Kluczowa jest informacja, że to postać z bajki. Analogicznie np. by była pani czapla, po przestawieniu czapla-pani, a nie czapla pani. Nie wiem, czy aż tak drobiazgowo rozważał pisownię Brzechwa, ale faktem jest, że stworzył kaczkę-dziwaczkę.

Myślałam, że modelka to "zawód" czapli, jak Adam lekarz, Asia kosmetyczna, no ale nie pochodzą oni z bajki :-)
Beata W.

Beata W. Korektorka

Temat: Dziecko-uczeń

Julia K.:
Jeżeli jabłko jest i zwykłe, i niezwykłe jednocześnie, to tak.

Ale mamy przecież wielkiego małego człowieka zespołu 2 plus 1 :-) Czy to znaczy, że nie jest on jednocześnie wielki i mały? Czy tak samo będzie w wypadku małego wielkiego ruchu?

Temat: Dziecko-uczeń

Kasia C.:
Julia K.:
Jeżeli jabłko jest i zwykłe, i niezwykłe jednocześnie, to tak.

Myślałam, że modelka to "zawód" czapli, jak Adam lekarz, Asia kosmetyczna, no ale nie pochodzą oni z bajki :-)

U Rossiniego mamy Srokę złodziejkę.

Temat: Dziecko-uczeń

Kasia C.:
jak Adam lekarz, Asia kosmetyczka

W języku polskim jest raczej odwrotnie: doktor Ewa, komisarz Alex, szewczyk Dratewka, premier Tusk.

Wielki mały człowiek to nie jednocześnie wielki i niewielki człowiek, tylko np. niskiego wzrostu, ale wielkiego ducha.

Sroka złodziejka sprawia wrażenie gatunku zwierzęcia, tak jak sikorka bogatka czy ślimak winniczek.

Temat: Dziecko-uczeń

Julia K.:

Sroka złodziejka sprawia wrażenie gatunku zwierzęcia, tak jak sikorka bogatka czy ślimak winniczek.

Ale chyba tylko sprawia. Podobno sroki nie lubią błyskotek :-) http://www.tvp.info/16478714/sroka-zlodziejka-juz-nie-...

Temat: Dziecko-uczeń

Wszystkich tych zestawień nie można mechanicznie traktować. Co innego tytuł „Sroka złodziejka” czy „Antek policmajster”, co innego wyimaginowana postać sroka-złodziejka, a jeszcze co innego złodziejka sroka czy sroka złodziejka. Jest słownikowa kobieta inżynier, ale jest inżynier Nowak. I teraz jeśli ktoś szuka rozwiązania, czy inżynier Latynos, czy Latynos inżynier, to nie znajdzie go bez zrozumienia kontekstu.
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: Dziecko-uczeń

Julia K.:
Przydałaby się definicja „dziecka-ucznia”. Być może autorom używającym łącznika chodzi o aspekt psychologiczny, o dostrzeganie w uczniu dziecka. I wtedy zgodnie z zasadami przytoczonymi przez Dorotę taka pisownia.
Tak, jednak tutaj streszczenie wskazuje na pisownię "dziecko uczeń" (dziecko w szkole) - a nie na przeciwstawienie (przykładowo): uczeń będący dzieckiem - uczeń nastoletni.
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: Dziecko-uczeń

Julia K.:
Jeżeli jabłko jest i zwykłe, i niezwykłe jednocześnie, to tak.
Podobnie: nowy-stary prezydent (prezydent elekt, ponownie wybrany), ale: Jabłko zwykłe nie zwykłe, grunt, że pełne witamin.
Jeszcze zaległa czapla-modelka.
Właśnie tak bym pisała, nie jako dwie równorzędne cechy, tylko jako przestawione wyrazy modelki czapli. Kluczowa jest informacja, że to postać z bajki. Analogicznie np. by była pani czapla, po przestawieniu czapla-pani, a nie czapla pani. Nie wiem, czy aż tak drobiazgowo rozważał pisownię Brzechwa, ale faktem jest, że stworzył kaczkę-dziwaczkę.
Raczej po prostu pisał z łącznikiem, cokolwiek mechanicznie, nazwy tytułowych bohaterów wierszy, zwłaszcza rymowane: kaczka-dziwaczka, wąż-kaligraf, szóstka-oszustka, kokoszka-smakoszka; a nawet: Natka-szczerbatka, entliczek-pentliczek.
Ja pisałbym: kaczka dziwaczka (pomijam już kwestię, że można całą nazwę dużymi - jako imię własne), wąż kaligraf, szóstka oszustka, kokoszka smakoszka, czapla modelka, tak jak: kura samograjka (Brzechwy, tyle że już w tekście wiersza), pies ratownik, drozd śpiewak, lis przechera, kangurek skoczek. Na marginesie, Tuwim "zdywizował" nawet Zosię-Samosię - w nowszych wydaniach jest jednak Zosia Samosia.

Temat: Dziecko-uczeń

A mnie właśnie pisownia Brzechwy (a może jego pierwszych korektorów?) całkowicie odpowiada. W końcu to jest historyjka o szczerbatej Natalce, tak jak o dziwnej kaczce, nienormalnej kaczce, a nie o Natalce szczerbatej czy kaczce nienormalnej. Też kura samograjka ma sens.



Wyślij zaproszenie do