konto usunięte
Temat: Magia kina
Dannie Abse*Wieczór w kinie
Przyjaciele polecili mi nowy polski film
w Akademii na Oxford Street,
więc przed seansem stanęliśmy w typowej,
smętnej kolejce. Wiatr przywiał coś
w rodzaju deszczu i pogłos akordeonu.
Później, w aksamitnej czerni, z zakłopotaniem
wpatrywaliśmy się przez wycięte prostokątne okno
w rozświetlony dramat z naszych koszmarów:
obrazy Auschwitz prawie autentyczne,
człowiecza plugawość w zbliżeniu.
Oczywiście mogliśmy sobie wyobrazić fetor.
Urażeni, zapomnieliśmy, że drut kolczasty
to tylko nieszkodliwy, niewinny rekwizyt,
a te ofiary w pasiakach to tacy sami aktorzy jak my.
Widzieliśmy apel obozowej orkiestry,
słyszeliśmy podniosłą radość Bacha,
zagłuszanego przez wjeżdżający parowóz,
jego bezsilny płacz i gardłowy krzyk wagonów.
Chrupiąc mleczną czekoladę, patrzyliśmy,
jak dzieci — nie starsze od naszych —
ufnie i grzecznie wchodzą do komór,
a z kominów ulatuje czarny, kędzierzawy dym.
Potem, pogubieni, niewiele mówiąc,
sączyliśmy kawę w pobliskim zblazowanym
barze. Zdjęłaś jedną rękawiczkę.
Później pomknęliśmy do domu na wygodnym
przedmieściu i ustawiliśmy samochód w garażu.
Spytaliśmy opiekunkę do dzieci, młodą Niemkę,
czy ktoś dzwonił albo był
i oczywiście czy dzieci się budziły.
Uspokojeni, razem weszliśmy po schodach,
razem się rozebraliśmy i już nadzy, po ciemku,
w małżeńskim łożu, zaczęliśmy się kochać.
przełożył Andrzej Szuba
*Notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji