Temat: Trudny uczestnik a...
1. Przede wszystkim przewidując możliwość wystąpienia takiej sytuacji, zabezpieczam się kontraktem, jest to absolutnie pierwszy punkt. Umawiamy się wszyscy na szacunek, dajemy sobie prawo do błędu, ustalamy jasne i klarowne zasady, szanujemy swoje odmienne doświadczenia, unikamy oceny, komunikujemy się otwarcie, nie za plecami.
2. Jeżeli sytuacja ma miejsce – odwołuje się do kontraktu.
3. Alternatywnie do kontraktu zadaje pytania typu:
Co wam przeszkadza? Dlaczego tak sądzicie? Jak możecie to wykorzystać? Co wam daje obecność takiej osoby? W czym wam przeszkadza? Dlaczego nie mówicie do kogoś wprost.
Podkreślam znaczenie innych doświadczeń uczestnika, namawiam do otwartości, akceptacji i szacunku poglądów tego człowieka. Przypominam jaki jest cel szkolenia, zadaje pytania, jak tę sytuację można wykorzystać zgodnie z celem naszego warsztatu? (a zwykle można, o ile trener ma na tyle intuicji i jest elastyczny, to będzie wiedział jak to zrobić). Modyfikuję lub zmieniam ćwiczenia tak, żeby zachować cel, a jednocześnie pozwolić uczestnikom spojrzeć z innej perspektywy, tak żeby mogli się dzięki tej sytuacji czegoś się nauczyć.
4. Nigdy, ale to nigdy nie lekceważę takiej sytuacji, zawsze wolę to nazwać, przegadać, pozwolić uczestnikom wyciągnąć wnioski. Taki etap traktuje jako fazę kryzysu, który należy konstruktywnie przepracować, żeby iść dalej. Nigdy nie pozwalam sobie na takie sytuacje, żeby dawać ciche przyzwolenie, bo w takiej atmosferze prowadzenie warsztatu odbiega od celu, grupa zamiast korzystać ma pożywkę z uczestnika, uczestnik zamiast korzystać, czuje się atakowany i w ogóle nie ma ochoty współpracować w grupie. Uważam, że obowiązkiem trenera jest na taką sytuację zareagować i zgasić mały płomień, zanim sala szkoleniowa zapłonie żywym ogniem.
Przyzwolenie na takie akcje w moim odczuciu byłoby jak życie ze świadomością, że mam sąsiada alkoholika, który sieje terror w domu, ale ja to ignoruje i olewam, bo po co mam się mieszać do nie swoich spraw…
Od tego jest trener żeby dbał o cel warsztatu, komfort uczestników i wykazał się inicjatywą, która stworzy grupę skłonną do współpracy, nawet jeżeli w tej grupie mają miejsce zależności służbowe, antypatie i inne trudne okoliczności.
Od tego jest kontrakt, żeby służył trenerowi jako narzędzie, które pozwala jednoznacznie reagować trenerowi w danej sytuacji.