Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Trudny uczestnik a...

...a grupa

Abstrahując od tego, że nie ma trudnych uczestników... czy mieliście do czynienia z sytuacją, że grupa próbowała Was "przeciągnąć" na swoją stronę (nie mówię o wciąganiu w konflikt, bo takowego nie było), a dokładniej podczas przerwy i nieobecności danego uczestnika zaczęła dzielić się swoimi refleksjami na jego temat (niemalże ostro najeżdżając na niego)*...

Jeśli już kiedyś znaleźliście się w podobnej sytuacji, to co wtedy zrobiliście? jeśli nie przeżyliście podobnych rzeczy, to co zrobilibyście? i oczywiście dlaczego tak a nie inaczej?

*sytuacja może mieć wiele rozwinięć i interpretacji (celowo nie uszczegóławiam), więc możecie też dopisać jej rozwinięcie/doprecyzowanie i dopiero wtedy Waszą reakcję ;)

Pozdrawiam serdecznie
P.Piotr S. edytował(a) ten post dnia 31.01.09 o godzinie 19:41
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Temat: Trudny uczestnik a...

Pewnie,
szczególnie gdy ten uczestnik był ich szefem ;) Ja się mocno odcinam. Cel szkolenia jest jasny - inny od załatwiania spraw "kto co o kim sądzi".
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Trudny uczestnik a...

;)
a na czym to odcięcie polega?
wychodzisz? udajesz, że nie słuchasz? słuchasz i jedynie przytakujesz? prosisz, aby załatwili to z szefem albo pogadali o tym poza salą (z nim albo bez niego)?

I faktycznie cel szkolenia (zazwyczaj) jest inny, tylko czy takie niewyjaśnione i niedopowiedziane sprawy nieco nie przeszkadzają w skutecznym nabyciu wiedzy/umiejętności przez uczestników? (bo że w prowadzeniu szkolenia mogą nieprzeszkadzać to wiem).

Pozdrawiam
P.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Zdarza się. Grupa miala konflikt wewnetrzny zaraz na 2 dzien - grupa skladala sie z osob obcych sobie (nie pracowali w 1 zakladzie - nie byli tez konkurencja dla siebie). Na przerwie zaczela sie rozmowa na temat uczestnika - ogolnie czlowiek byl ok - tylko mial inne polglady,doswiadczenia niz pozostali. Padaly ostre slowa pod jego adresem. Wysluchalam "zali" nie dajac wciagnac sie w konflikt, nie okreslajac swojego stanowiska. Powiedzialam,ze ja w tej chwili mam inne zadanie a oni niech zalatwia to miedzy soba. Troche wrzalo po przerwie, danej osobie sie "oberwalo". Atmosfera sie oczyscila.

Odcinam sie od takich sytuacji.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Zdarzyło się, ale podczas pracy studenckiej grupy laboratoryjnej. Wysłuchałam, pomyślałam (chwila napięcia:) i zaczęłam zadawać pytanie, rodzaju, a co ty byś zrobił? a dlaczego tak myślisz? a jakie rozwiązanie byłoby twoim zdaniem tutaj najlepsze? a dlaczego? itp.
Atmosfera się oczyściła. Problem się zdeaktualizował.
Ag.
Marcin A.

Marcin A. Trener Wewnętrzny
PZU S.A.

Temat: Trudny uczestnik a...

ja osobiście zawsze staram się ustalić, z czego wynika ten konflikt, i zwrócić uwagę, a raczej przypomnieć takim uczestnikom, co jest celem naszego szkolenia/warsztatu itp. Zwracam im uwagę, że każdy ma prawo do odmiennego zdania i zachowania. Poza tym zachowania trenera przytoczone przez Agnieszkę są świetne i u mnie też skutkują.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Nie zawsze jest na analize czas.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

To prawda, ale myślę, że czasem wystarczą zaledwie 2-3 trafne pytania. To wszystko zależy od zaistniałych okoliczności.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Praktycznie cały czas mi się zdarza, że grupa podczas przerwy w jakiś sposób deprecjonuje innego uczestnika (np. się nabija). Co robię? Ucinam albo odchodze.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

A może warto odwrócić uwagę grupy i zainicjowac jakiś luźny temat:)?
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Temat: Trudny uczestnik a...

1. Jasno mówię - "Sorry, to nie jest psychoterapia grupowa, ale szkolenie takie i takie. Możemy poświęcić tę energię na to, ale wtedy nie zrealizujemy tematu, a ja niewiele będę Wam miał do powiedzenia, bo nie jestem z Waszej grupy."
2. Kieruję ironię na siebie.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Można, tylko mi się nie chce być trenerem w trakcie przerwy. :)

Mam swój kwadrans na oddech i pragnę z niego skorzystać.

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

A ja tam lubię sobie pogadać :))

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Ja też lubię, ale po 10-godzinnym dniu szkolenia, po nocnym graniu w mafię do trzeciej w nocy, po kolejnej połówce dnia szkoleniowego i tuż po obiedzie - naprawdę, mam ochotę tylko na papierosa :)

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

A to potrafię zrozumieć i oczywiście nie chodzi tu o papierosa ;)
A swoją drogą to czasem zastanawiam się, na ile efektywny jest trener drugiego dnia, po nocnych integracjach. Ja osobiście regeneruję się bardzo szybko, ale chyba nie wszyscy tak mają? (to pytanie retoryczne)

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

Regeneruję sie na tyle szybko, by móc pójść na śniadanie dwie godziny przed rozpoczęciem szkolenia i jeść przez pół godziny :)
Cyprian Szyszka

Cyprian Szyszka trener freelancer

Temat: Trudny uczestnik a...

Maciek Sobczyk:
Ucinam albo odchodze.

tak;)

+ po przerwie jak chcą, mogą to ruszyć wprost i wtedy trzeba to przeprać, ale raczej rzadko chcą zabierać sobie czas.

+ zależy jakie to szkolenie i czy czyszczenie interpersonalne/role w zespole/relacje są w temacie. Jeśli tak, to znaczy, że świetnie idzie;))

pozdr,
c.
Anna  Leśnikowska-Jaro s

Anna
Leśnikowska-Jaro
s
Psycholog, Trener
Biznesu dla firm
produkcyjnych, HR
Kons...

Temat: Trudny uczestnik a...

słucham, zadaję pytania by lepiej zrozumieć istotę sprawy i w trakcie najbliższych godzin szkolenia robię modyfikuję ćwiczenie tak by case, który opisali uczestnicy szkolenia, mógł być omówiony przez grupę;
robię tak by moja ingerencja (modyfikacja ćwiczenia) była niewidoczna lub jak najmniej widoczna dla grupy; czyli staram się powiązać temat, którym żyje grupa z tematem szkolenia

(w większości się to udaje bo to szkolenia miękkie, więc relacje międzyludzkie są w każdym)
Wojtek Pill

Wojtek Pill handlowiec, trener,
coach, menedżer

Temat: Trudny uczestnik a...

pytania to jedno, ale jak się po prostu tematem nie zainteresuje trener, tylko wyslucha, nie da wciagnac to grupa nie bedzie go kontynuowac, albo delikatnie przekieruje temat ... jak Pietrzak w iii czesci filmu o Kargulu i Pawlaku, kot, kot, kot to futerko ... ;)

pzdr

konto usunięte

Temat: Trudny uczestnik a...

1. Przede wszystkim przewidując możliwość wystąpienia takiej sytuacji, zabezpieczam się kontraktem, jest to absolutnie pierwszy punkt. Umawiamy się wszyscy na szacunek, dajemy sobie prawo do błędu, ustalamy jasne i klarowne zasady, szanujemy swoje odmienne doświadczenia, unikamy oceny, komunikujemy się otwarcie, nie za plecami.
2. Jeżeli sytuacja ma miejsce – odwołuje się do kontraktu.
3. Alternatywnie do kontraktu zadaje pytania typu:
Co wam przeszkadza? Dlaczego tak sądzicie? Jak możecie to wykorzystać? Co wam daje obecność takiej osoby? W czym wam przeszkadza? Dlaczego nie mówicie do kogoś wprost.
Podkreślam znaczenie innych doświadczeń uczestnika, namawiam do otwartości, akceptacji i szacunku poglądów tego człowieka. Przypominam jaki jest cel szkolenia, zadaje pytania, jak tę sytuację można wykorzystać zgodnie z celem naszego warsztatu? (a zwykle można, o ile trener ma na tyle intuicji i jest elastyczny, to będzie wiedział jak to zrobić). Modyfikuję lub zmieniam ćwiczenia tak, żeby zachować cel, a jednocześnie pozwolić uczestnikom spojrzeć z innej perspektywy, tak żeby mogli się dzięki tej sytuacji czegoś się nauczyć.
4. Nigdy, ale to nigdy nie lekceważę takiej sytuacji, zawsze wolę to nazwać, przegadać, pozwolić uczestnikom wyciągnąć wnioski. Taki etap traktuje jako fazę kryzysu, który należy konstruktywnie przepracować, żeby iść dalej. Nigdy nie pozwalam sobie na takie sytuacje, żeby dawać ciche przyzwolenie, bo w takiej atmosferze prowadzenie warsztatu odbiega od celu, grupa zamiast korzystać ma pożywkę z uczestnika, uczestnik zamiast korzystać, czuje się atakowany i w ogóle nie ma ochoty współpracować w grupie. Uważam, że obowiązkiem trenera jest na taką sytuację zareagować i zgasić mały płomień, zanim sala szkoleniowa zapłonie żywym ogniem.

Przyzwolenie na takie akcje w moim odczuciu byłoby jak życie ze świadomością, że mam sąsiada alkoholika, który sieje terror w domu, ale ja to ignoruje i olewam, bo po co mam się mieszać do nie swoich spraw…

Od tego jest trener żeby dbał o cel warsztatu, komfort uczestników i wykazał się inicjatywą, która stworzy grupę skłonną do współpracy, nawet jeżeli w tej grupie mają miejsce zależności służbowe, antypatie i inne trudne okoliczności.

Od tego jest kontrakt, żeby służył trenerowi jako narzędzie, które pozwala jednoznacznie reagować trenerowi w danej sytuacji.



Wyślij zaproszenie do