Temat: Coaching - niebywała oferta...

Janusz ..nie szkoda Ci czasu ?

Ja olałem temat i mieszacza naczelnego ... nie karm go , bo transferu szkoda.

Miłego wieczorka :)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

To nie o czas mi chodzi - ja nie jestem poszukiwaczem zaginionej prawdy, i nie doszukuję się jakichś ukrytych intencji w niczyich wypowiedziach. I chociaż jestem może naiwny, mam niezłomną nadzieję na to, że każdy zakamieniały posiadacz wiedzy o tym, co u drugiego w rozumie pojmie w końcu, że może się mylić w ocenach - i zamiast twierdzić, zacznie pytać...
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Janusz to nie kwestia pozyskiwania informacji...to kwestia pokazania sie jako ten niezniszczalny, odmienny, cudowny, wspaniały... i tak dalej i tak dalej... aż do wymiotów.

Arturze Król - napisz mi proszę o co ci chodzi?

Miłego
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Janusz K.:
posiadacz wiedzy o tym, co u drugiego w rozumie pojmie w końcu, że może się mylić w ocenach - i zamiast twierdzić, zacznie pytać...

Januszu, więc pytam :)

Moje pytanie - Jaka jest wg. Ciebie różnica między rzekomo ogromną grupą docelową Beaty - równie ogromną grupą docelową Twoją lub dowolnego innego coacha lub trenera tutaj?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Artur Kucharski:
Janusz to nie kwestia pozyskiwania informacji...to kwestia pokazania sie jako ten niezniszczalny, odmienny, cudowny, wspaniały... i tak dalej i tak dalej... aż do wymiotów.

Jaki? Ni trochę, przez udział w tego typu dyskusji POGARSZAM swój wizerunek - nie z powodu tego co piszę, ale z powodu ogólnej wymowy dyskusji, która po prostu zostawia niesmak u czytających.

Ale może tutaj nie chodzi o pokazanie siebie jako jakiegoś - tylko o zwrócenie uwagi na realny problem?
Arturze Król - napisz mi proszę o co ci chodzi?

Arturze Kucharski - chodzi mi o kilka rzeczy. Może trochę naiwnych, może nie - ale o takie rzeczy jak odpowiedzialność za własne słowa, podpieranie się argumentami a nie opiniami i używanie argumentów dotyczących dyskusji, a nie argumentów ad personam (notabene, zakazanych nie tylko przez regulamin goldenline, ale też dodatkowo przez regulamin tej grupy, podobnie jak negatywne wypowiedzi o czyjejkolwiek działalności). Może po prostu jestem zwolennikiem pewnych standardów między dorosłymi ludźmi i robię co mogę żeby je wspierać i protestować przeciwko ich łamaniu. Zapewne za mało i na pewno nie z altruizmu, a z egoizmu - po prostu wolę obracać się w grupach, gdzie taki poziom jest utrzymywany. Do ideału mi daleko, zapewne często jestem sam arogancki lub zbyt ofensywny w moich wypowiedziach - staram się by było tego jak najmniej. Nie zmienia to konkretnych problemów o których piszę i na które staram się reagować.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Nie zastanawia Cię fakt, że tylko Ty masz wątpliwości?

Ponadto skoro pogarsza sie Twój wizerunek... to nie pogarszaj jeszcze bardziej pisząc to co piszesz.

Miłego

Temat: Coaching - niebywała oferta...

W dawnych czasach takich " ...." to w obórce na łańcuchu przypinano i potem kawałkiem węgla na ścianie różne cudności malowali.

Ale czasy się zmieniły .... niestety ... :)

Typowe objawy trolla sieciowego ... ja już żegnam ... więcej nie napiszę ... po co karmić trolla . Jak będzie głodny to sam padnie ... i będzie spokój.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Artur Kucharski:
Nie zastanawia Cię fakt, że tylko Ty masz wątpliwości?

Arturze, gdybyś przeczytał ten wątek, to nie tylko ja, podobnie jak sąsiedni wątek o szczekaniu - z jakiegoś powodu nieco osób wskazało na swoje typy jeśli chodzi o przyczyny tego zachowania - gdyby się z jego występowaniem nie zgadzały, nie wskazywałyby też typów.

A że zniknęły, gdy zaczęła się kolejna nagonka, tym razem na mnie - nie dziwie się, nie każdy ma ochotę się użerać, nie każdy ma cierpliwość i czas na dyskusje, zwłaszcza na dyskusje niemerytoryczne i, przynajmniej z jednej strony, wybitnie agresywne.

Jacku, niewątpliwie pokazałeś klasę :D No i nie ma to jak etykietowanie w celu zdyskredytowania rozmówcy... A konkretów jak nie było tak nie ma.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Nie no jasne wina nagonki. Moje Ty biedactwo...taki zaszczuty.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Ależ ja z nagonką nie mam problemów - bo potrafię się odgryźć. Natomiast niewątpliwie sporo osób nie ma do tego żołądka. To co z tymi innymi z watpliwosciami, ktorych dotad ignorowales?
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Artur Król:

Januszu, więc pytam :)

Moje pytanie - Jaka jest wg. Ciebie różnica między rzekomo ogromną grupą docelową Beaty - równie ogromną grupą docelową Twoją lub dowolnego innego coacha lub trenera tutaj?

_________

Arturze Królu (muszę tak, bo jest was dwóch Arturów), łaskawco - dobrze wiesz (bo jeśli nie, to z inteligencją też jesteś na bakier), że nie o takie pytanie mi chodzi, tylko o pytania zadawane zamiast twierdzeń. Swoją obecność na niniejszym wątku rozpocząłeś od twierdzeń ogólnikowych:
Artur Król:
Eh, kocham środowisko trenerów. Nie ma to jak wzajemne dokopywanie, podgryzanie i czepianie się, wszystko w imię pseudo-ideałów - a w praktyce w imię własnego zadka. No i jeszcze te urocze grupowe nagonki, nawet gdy nie zna się tematu - ale jest okazja komuś dokopać, to dalej, trenerzy szkoleń miękkich i komunikacji hajda, dokopiemy.

a zakończyłeś ten pierwszy swój post:
Artur Król:
(...) Ponadto, od pierwszej (tej dostępnej na forum) odpowiedzi miałaś wybitnie agresywne podejście, bardzo roszczeniową postawę, a później poszłaś wręcz w stronę chamstwa. Więc proszę, radź sobie ze swoimi kompleksami gdzie indziej, zamiast próbować je leczyć na konkurencji - i uciekać zbierać sympatię ze strony innych, gdy okazało się, że konkurencja nie chce tak łatwo podbudować Ci ego i się posłusznie ukorzyć :D

W tych sprawach zadawaj pytania - choćby takie: Czy ma sens przypuszczenie, że..., zamiast twierdzić bardzo autorytatywnie...

Bardziej jednak, niż te - w moim mniemaniu - nieuprawnione diagnozy, i bardziej niż flekowanie w wykonaniu obu panów byłych mundurowych (nie podobają mi się te metody), irytuje mnie Twoja arogancja, wyrażająca się w niniejszej autoprezentacji:
Artur Król:
(...)po ponad trzech latach prowadzenia coachingów - dwa lata za darmo, dla zdobycia doświadczenia (tak jak autorka cytowanego "kontrowersyjnego" wątku, notabene) i ponad roku coachingu zarobkowego, jedyne osoby, spośród kilkuset z którymi pracowałem (...)
*wytłuszczenia moje - JK
_________________________

Arogancją jest nazywanie tego akordowego przerobu coachingiem, i arogancją są pouczenia wygłaszane z wyżyn swojego aż ponad trzyletniego doświadczenia.
Mam do Ciebie osobistą prośbę: oszczędź nam irytacji, a sobie wstydu, i zakończ swój udział na obu wątkach wijących się wokół tematu pewnej oferty i naszczekiwania...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Janusz K.:

Dziękuję za uwagę co do pytań/twierdzeń - a jednocześnie poproszę o odpowiedź na moje pytanie. Czym wg. Ciebie różni się Twoja autoreklama, od autoreklamy Beaty, że jedna wskazuje na megalomanie, a druga nie?
Arogancją jest nazywanie tego akordowego przerobu coachingiem,

Jeśli zakładasz, że coaching wymaga cyklu spotkań do rozwiązania problemu - zgadzam się.

Nieporozumienie polega na tym, że jestem zwolennikiem szybkich rozwiązań - i wielu moich klientów pozbywało się problemu po jednym-dwóch dwugodzinnych spotkaniach. Z potwierdzeniem trwałości efektów po sprawdzeniu pół roku i po roku od pracy.

Czy przy takim czasie poświęconym na rozwiązywanie problemów, oraz fakcie, że inwestowałem w tą kwestię naprawdę dużo czasu, to kilkaset osób w ciągu 1000 dni jest dla mnie dość przeciętną liczbą.

Nie każdy klient przychodzi do coacha po gruntowną przebudowę życia, niektórzy chcą np. po prostu pozbyć się nieśmiałości.
i arogancją są pouczenia wygłaszane z wyżyn swojego aż ponad trzyletniego doświadczenia.

Pouczenia są wygłaszane z równin rozmowy o argumentach i faktach. Moje doświadczenie nie ma tutaj wiele do rzeczy, bo nie dyskutujemy o mnie - tylko o konkretach.
Mam do Ciebie osobistą prośbę: oszczędź nam irytacji, a

Ależ Twoja irytacja to Twoja decyzja - nie zwalaj proszę odpowiedzialności za nią na mnie.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Artur Król:

Pouczenia są wygłaszane z równin rozmowy o argumentach i faktach. Moje doświadczenie nie ma tutaj wiele do rzeczy, bo nie dyskutujemy o mnie - tylko o konkretach.
------------------------------

Ależ Twoja irytacja to Twoja decyzja - nie zwalaj proszę odpowiedzialności za nią na mnie.

__________________

Kiedy widzisz - to tylko Tobie i tylko się wydaje, że dyskutujemy o argumentach i konkretach.
Tak naprawdę międlimy fantomy, które sobie wyhodowałeś w imaginacji.
W każdym sezonie pojawia się przynajmniej jeden taki nawiedzony młody gniewny, który posiada pełną wiedzę o wszystkim i zna lekarstwa na wszystkie choroby - po pewnym czasie jednak zjawisko traci urok świeżości, i zwyczajnie nudzi.
Kiedy ulejesz trochę tej wiedzy, która Cię przepełnia, to może przyjmiesz trochę nowej, nie książkowej - i zechcesz uznać, że jeśli depczesz mi po nogach, to mam prawo do irytacji, a Ty jesteś za nią odpowiedzialny...
O Twoim rozumieniu coachingu się nie wypowiadam - jeszcze nie ma o czymJanusz K. edytował(a) ten post dnia 18.11.08 o godzinie 03:18
Marta Mysiak

Marta Mysiak trener, coach,
konsultant,
wykładowca
akademicki

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Hmm..

Czytam kolejne posty i mam nieodparte wrażenie, że dyskusja kręcąc się w kółko, złapała w końcu własny ogon. Trafiam co i rusz na argumenty zbijające argumenty, które były odpowiedzią na zarzuty dotyczące sprzeciwu w stosunku do formy/treści (chwilowo niepotrzebne skreślić, zdarzyły się obie:) czyjejś wypowiedzi.

I niestety obserwuję dokładnie ten sam mechanizm na obu wątkach: tym i "szczekającym".

Chyba czas na prawdziwą, życiową opowieść, która tylko pozornie jest offtopic:)


Kilka lat temu, przy przygotowywaniu niedzielnego śniadania, w gronie dość bliskich mi wtedy jeszcze osób, padło pytanie:
- Kto je jajecznicę?
- Ja! - zakrzyknęło 5 osób.
- Ja nie, dziękuję - powiedziałam.
Chwila ciszy. Znaczącej można by rzec..

- Jesteś nietolerancyjna! - usłyszałam.
Zachwiało mną z lekka, dobrze, że miałam na podorędziu wygodną futrynę.
- W jakim sensie jestem nietolerancyjna?
- Nie jesz jajek!

Szok:) Gdzie sens, gdzie logika??
- Co ma moje niejedzenie, nielubianych przeze mnie jajek do tolerancji??
- Nie jesz, gdy wszyscy jedzą!
- Gdybym zabraniała Wam jeść jajka, ponieważ ja nie lubię - to by była nietolerancja. Ale jecie, w dowolnych ilościach i mnie to nie przeszkadza..- (tylko logika i spokój może nas uratować, tylko logika i spokój..)
- Ale sama nie jesz, a dziecku dajesz! - padł kolejny argument.
- Ale moje dziecko bardzo lubi jajka !? Samo prosi! - starałam się wyjść z szoku, nie opuszczało mnie jednak poczucie surrealizmu tej sytuacji. O co chodzi???

Chwila ciszy. Znaczące spojrzenia rzucone po sobie..

- A mleka tez nie pijesz!!

:)))

Pozdrawiam Państwa dość późnym wieczorem, z życzliwością już tylko czytając,

Marta
Monika Hołdak

Monika Hołdak Marketing relacyjny
czyli pozostańmy w
kontakcie!

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Marta Mysiak:
Kilka lat temu, przy przygotowywaniu niedzielnego śniadania, w gronie dość bliskich mi wtedy jeszcze osób, padło pytanie:
- Kto je jajecznicę?
- Ja! - zakrzyknęło 5 osób.
- Ja nie, dziękuję - powiedziałam.
Chwila ciszy. Znaczącej można by rzec..

- Jesteś nietolerancyjna! - usłyszałam.
Zachwiało mną z lekka, dobrze, że miałam na podorędziu wygodną futrynę.
- W jakim sensie jestem nietolerancyjna?
- Nie jesz jajek!
:))
Doskonałe!
Kupuję jako anegdotę do swoich szkoleń:))
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Marta Mysiak:
Hmm..

________________

:-))
Współczując (byłych) znajomych, nie widzę analogii...
I to mimo tego, że specjalnie poczekałem z oceną do rana... ;-))
Nic się jednak od nocy nie zmieniło...
Cyprian Szyszka

Cyprian Szyszka trener freelancer

Temat: Coaching - niebywała oferta...

wracając jeszcze na chwilę przy porannej kawie do dyskusji zdałem sobie sprawę z paru rzeczy:))

wiem już skąd ta donkiszoteria Artura - w końcu walczy o dobre imię swojej Dulcymei, dlatego tak ciężko to idzie - wystarczyło zajrzeć na rzeczone forum lwic :))

Arturze - zapraszamy Beatę na forum, myślę, że jest w stanie sobie doskonale poradzić z obroną swojego pomysłu darmowego coachingu. I wtedy będziemy rozmawiać merytorycznie, będziemy wiedzieć o czym rozmawiamy, nie będziemy zawoalowywać tematu w jakieś niejasne "szczekanie" czy "dokopywanie", dyskusja będzie konkretna a nie wielowarstwowa, intencje będą jasne i przekaz klarowny.

Myślę, że nie byłoby obu tych dyskusji, gdyby Beata stanęła sama w swojej obronie na tej arenie (a nie na swoim forum, gdzie jest moderatorem). Jest wiele rzeczowych argumentów za darmowym coachingiem, których można by użyć. Jest wielu bezstronnych i fachowych czytelników. Pod dywan nie warto zamiatać, zwłaszcza wśród trenerów/ludzi pracujących z ludźmi.

No ale skoro od początku sprawa była niejasna i Beata potrzebowała spikera, który na dodatek nie powiedział wprost o co chodzi rozciągając dyskusję na wszystkie możliwe strony, to nie dziw się że poszło ostro.

pouczający case.

konto usunięte

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Dziękuję za zaproszenie do dyskusji, lecz niestety ma ona dla mnie tak niski poziom, że nie skorzystam.

Ktoś wcześniej zacytował przysłowie o psie, który nie szczeka, bo nie musi. Skorzystam zatem teraz z tego przysłowia :)

Edycja:
Szanując osoby, które chcą w sposób kulturalny pozyskać dodatkowe informacje o mojej ofercie poniżej cytuję moje odpowiedzi na pytania Joanny, założycielki tego wątku, która twierdzi że ich nie dostała:

"- Dlaczego właśnie ja dostałam od Ciebie takiego maila? Czy wybrałaś mnie wg klucza potrzeb, uznałaś za potencjalną klientkę, czy po prostu wrzuciłaś ten list wszystkim "Lwicom"?

Dlatego, że należysz do grupy "Bądź Lwicą", a gdy wysyłam biluetyn nie mam możliwości wybrania osób, mogę go jedynie wysłac wszystkim lub nikomu :)
Mail był wysyłany biuletynem właśnie.

- Dlaczego na swojego coacha miałabym wybrać właśnie Ciebie? Nie znalazłam w Twoim CV certyfikatów coachingowych. Jesteś specjalistą HR i NLP - więc pytam raz jeszcze, dlaczego miałabyś być moich coachem?

Po pierwsze: nie ma konieczności, abym była Twoim coachem :) Po prostu możesz skorzystać lub nie. Po drugie: nie znalazłaś certyfikatów, gdyż jeszcze ich nie posiadam. Planuję go zrobić na wiosnę. Obecnie oferuję swoją wiedzę i doświadczenie jakie zdobyłam pracując w HR, między innymi w obszarze rozwoju kariery.

- Czy jesteś przekonana, że robienienie badania potrzeb i rynku, także pod kątem finansowym, pod hasłem "Coaching kariery za darmo!" to uczciwa metoda pracy?

To nie jest metoda pracy. To są moje pytania do osób, które zdecydują się na skorzystanie z mojej oferty. Coaching dla osób, które wybiorę, będzie przeprowadzony za darmo - tak jak napisałam.
Tak, uważam, że to uczciwe."

Oferuję zainteresowanym darmowy coaching, gdyż - przygotowując się do certyfikatu - chcę zdobyć dodatkowe doswiadczenia, z indywidualnymi osobami spoza mojej korporacji - to moja intencja złożenia oferty.

Mam nadzieję, że teraz zainteresowani mają większą jasność w tym temacie.

Pozdrawiam i dziękuję za tyle Waszego cennego czasu poświęconego mojej ofercie :)Beata Rzepka edytował(a) ten post dnia 18.11.08 o godzinie 12:10
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Jak nauczał Mei Yao-ch'en, ktoś, kto czuje, że musi walczyć o swoją reputację, z niczym się nie liczy...
I proszę: lwica nie chce szczekać - niechęć do języków obcych?
Przecież Cię nie zjemy... ;-))

Temat: Coaching - niebywała oferta...

Janusz.
Napisałeś w jednym miejscu o nieuprawnionych diagnozach ....
Książkowe przykłady trudno nazwać nieuprawnionymi.( sam sobi9e sprawdź ten przykład)

A co do flekowania ... hmmm.... chyba nie znasz znaczenia tego słowa.
Po flekowaniu raczej się nie chodzi , tylko jest się pacjentem Intensywnej Terapii.
Po werbalnym fleku , powinienem natychmiast wylecieć z grupy.

Natomiast jeśli ktoś nie rozumie prostych i delikatnych przekazów , to wyraźnie potrzebna jest terapia wstrząsowa.

Albo olanie ....

I jakie tu znaczenie ma fakt , że wiele lat pracowałem w mundurze.
Chyba tylko to , że nie daję sobie w kaszę dmuchać i jak jest ktoś mało kumaty , to nie owijam w bawełnę tylko konkretnie piszę co myślę.

Trener powinien być odporny na wiele różnych stresujących sytuacji
. A jak jest delikatny .... hmmm ... to nauczaniem przedszkolnym niech się zajmie....

Albo założy strój Batmana i idzie ratować swiat....

Bo trenerstwo różnie jest postrzegane .... ale na pewno nie jako pouczanie innych ....
A zresztą ... szkoda mi czasu na pieprzenie w kółko o głupotach ... Oszołom nawija jak naćpany , a dyskusja się kręci jak karuzela.

No to miłej zabawy życzę :)

Następna dyskusja:

Jakie wynagrodzenie za coac...




Wyślij zaproszenie do