Temat: Nowa plyta Górniak w kioskach - co sądzisz o formie...
:o).
No to może , hehe, zastosujmy przenośnię wydawniczą :o). Kiosk jest miejscem do sprzedawania Faktu i Superekspresu, więc płyty They Three i Edyty Bzdurniak mnie tam nie rażą. A fakt faktem, że najnowszą książkę Stasiuka, to wolę kupić w stylowej księgarni.
Ale mimo wszystko nie empiku, czy jakimś markecie - bo dla mnie to tak samo mało nastrojowe miejsca do kupowania muzyki. Czy literatury.
Niemniej jednak, pomijając, ze się tu wyżywam nad wydawnictwem Edytki, którego jeszcze nie znam (a jak znam życie, to od strony wykonawczej i produkcyjnej to będzie fachowa robota, gorzej z repertuarem), to cała dyskusja na ten temat jest jałowa.
No bo właśnie Edypka jest po mojemu oplem czy hamburgerem. Ergo ma taki target jaki ma, a ten target szybciej kupi płytę w osiedlowym sklepiku niż uda się na wycieczkę do sklepu muzycznego, pamiętać też należy, że pewnie rozmawiamy z pozycji Warszawy, Krakowa, Wrocławia. I przy naszym podejściu do muzy nie jest dla nas problemem wycieczka do sklepu muzycznego i dokonanie w nim zakupu.
Niemniej jednak nastoletnia fanka Edypy Bzdurniak zameldowana w domu rodzinnym w Mszanie Dolnej na przykład, albo Rzepienniku Strzyżewskim jednak nie ma takiej opcji, więc prędzej kupi płytę swojej idolki w okolicznym gieesie.
A jeszcze odwrócę pytanie lekko buńczucznie - czy skoro właściwymi świątyniami do handlu sztuką dźwiękową zapisaną na nośnikach są Sklepy Muzyczne i w nich oto właśnie doznajemy olśnień kupując płyty Garbarka, Gabriela i SOAD, to czy nie obraża nas istnienie w tych samych sklepach regałów z hucpą dźwiękową typu Rubik, Górniak, They Tróje, Gosia Andrzejewicz... ? Czy nie lepiej, żeby te potworki słownomuzyczne zostały skazane na banicję w osiedlowych warzywniakach ?
:o).
Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 09.10.07 o godzinie 10:21