Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: kim oni są?

Zachwyciła mnie wypowiedź Marcina Krzywickiego i chciałabym zapytać Was czy też macie takie odczucia. Ja, kiedy moje dziewczynki były malutkie, też tak czułam. Cytuję za Jego zgodą:

Patrze na swoich synków i od jakiegoś czasu stwierdzam, że oczywisty zachwyt coraz częściej jest zastępowany przez zdiwienie i pojawia się pytanie, kim są ci dwaj ludzie?
O ile młodszy wciąż jeszcze przez nie zasklepione ciemiączko utrzymuje bezpośredni kontakt (...), to podobnie jak starszy coraz częściej okazuje się być całkowicie odrębnym idywiduum z własnym widzimisię i poglądem na świat.
Jak to zwykle bywa ich obraz świata jest cokolwiek odmienny od mojego.
Coraz częściej patrząc na nich pytam sam siebie, kim oni są?
Najbardziej fascynująca jest oczywiście więż jaka z każdą chwilą umacnia się miedzy nimi oddalając mnie jednocześnie od nich.
Czyżby syndrom "starego"?
Ania M.

Ania M. Dobra Wróżka ;)

Temat: kim oni są?

To po prostu piękne - móc przyglądać się rozwojowi własnych dzieci, z których każde jest inną osobowością, inaczej się rozwija, a jednocześnie jest 'odbiciem' rodziców...

Rodzicielską satysfakcję daje również obserwacja budującej się, nieustannie ewoluującej więzi między rodzeństwem.

Każdy krok ku samodzielności i odrębności naszych dzieci powinien dawać nam poczucie spełnienia...

'Czyżby syndrom "starego"?' - ja nazwałabym to zjawisko syndromem dojrzałego, szczęśliwego rodzica :)

konto usunięte

Temat: kim oni są?

syndromem "starego" okreslam właśnie rodzicielstwo :)
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: kim oni są?

Wielu rodziców chce ukształtowac swoje dzieci na obraz i podobienstwo... swoje... Czasem nie mając zupełnie tej świadomości. Po prostu pragną je wychować na "porzadnych ludzi", według okreslonego wzoru. Bywa, że rodzice uważają dzieci za swoją "własność" i tak je traktują: "własne ciało i krew z własnej krwi".

Nie zastanawiają się KIM ONE SĄ.

A kiedy zachowanie dzieci odbiega od ustalonego wzoru są niezadowoleni, rozczarowani, źli i okazują swoje niezadowolenie, gniew, karcą... Takim rodzicom trudno zaakceptować indywidualność dziecka, jego niezależność w rozwoju, dążenie do własnych celów.

Przeraża mnie, jak często dziecko staje sie polem rodzicielskich eksperymentów zmierzających do tego, by stało sie ono pod wpływem ich działań, tym co jego rodzice uważaja za "dobre dziecko".
Albo co gorsze by osiągnęło to, czego jego rodzicom osiągnąć sie nie udało... Ogromny egoizm uwikłany w źle pojętą miłość pozbawioną refleksji.

Trzeba nam mniej nietolerancji wobec indywidualności małego człowieka i mniej nieakceptacji wobec różnorodności. I stawiania sobie ciągle na nowo pytania: KIM ONE SĄ? :)

konto usunięte

Temat: kim oni są?

>
Wielu rodziców chce ukształtować swoje dzieci na obraz i podobieństwo... swoje... Czasem nie mając zupełnie tej świadomości. Po prostu pragną je wychować na "porządnych ludzi", według określonego wzoru. Bywa, że rodzice uważają dzieci za swoją "własność" i tak je traktują: "własne ciało i krew z własnej krwi".

Nie zastanawiają się KIM ONE SĄ.
Basiu...

Bardzo często rodzice zapominają,że dziecko jest indywidualnością, mam oczywiście część materiału genetycznego od obojga rodziców ale inaczej odbiera świat.A poza tym drodzy rodzice...dziecko wychowuje się po to by potrafiło sobie radzić w świecie...trzeba je wypuścić w świat....całe życie nie da się wyznaczać ścieżek,która dziecko mam iść...samodzielne i mądre pójdzie własną pamiętając o naszych wskazówkach...
pozdrawiamMonika Barnaś edytował(a) ten post dnia 04.11.07 o godzinie 09:28
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: kim oni są?

Dzieci same najlepiej wiedza kim chciałyby zostać, ale przezabawne jest ich wyobrażenie na temat zawodów w wieku 5,6 lat :)
Magdalena Piorunek w książce pt. "Dziecko w relacjach ze światem zawodowym" pokazuje, jaką wiedzę o zawodach i swojej przyszłości mają 6latki.

Starsze przedszkolaki identyfikują tylko zawody konkretne - takie, z którymi stykają się na co dzień. Dobrze wiedzą, czym zajmuje się sprzedawca, lekarz czy motorniczy. Dużo gorzej z informatykiem czy architektem - te zawody identyfikowało tylko ok. 30 proc. dzieci. Odpowiedzi na pytania typu "co zrobić, aby zostać (np. motorniczym, sprzedawcą)" wydają się humorystyczne, bo dzieci rzadko kładły nacisk na umiejętności reprezentantów danych zawodów, lecz na ich stroje czy wyposażenie konieczne do wykonywania zawodu.

I tak, żeby zostać motorniczym, trzeba kupić tramwaj (ewentualnie zbudować go z kolegami w nocy), żeby zostać sprzedawcą - trzeba mieć dużo pieniędzy, żeby je wydawać ludziom, zaś żeby zostać policjantem, trzeba mieć "takie przebranie". Pytane, czym według nich jest dobra praca, dzieci odpowiadały bardzo ogólnie - "wspaniała praca", "jest fajnie". A jak znaleźć pracę? O tym starsze przedszkolaki mają również bardzo mgliste pojęcie - najczęściej proponują, by zgłosić się na miejsce tego, który umrze lub poszukać wolnego miejsca....

Czy to nie jest słodkie? :)
Pozdrawiam!
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: kim oni są?

Niesamowite jest to, że na to, kim zostaną nasze dzieci równie duży wpływ jak wszystko inne, ma kolejność ich narodzin!
Wpływa ona na charakter dziecka, stosunek do ludzi, przyszłe związki małżeńskie i, co w tej sytuacji wydaje się oczywiste, również na charakter przyszłej pracy.
Co Wy o tym myślicie?
Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: kim oni są?

Sądzę, że ten wątek również jest wart odświeżenia, bo sprawa jest dość dyskusyjna i pomyslałam, że w tak zacnym gronie znajdzie się niejeden komu sie to wcale nie spodoba ;)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: kim oni są?

ja widzę to po moim rodzeństwie a także po rodzinach wielu moich znajomych

najstarsze dzieci mają umiejętności "poznawcze", dobrze się uczą, dobrze radzą sobie w szkole ale są indywidualistami

średnie mają niezwykłą inteligencję społeczną

a najmłodszemu bardzo trudno jest wydorośleć i usamodzielnić się

a co do głównego pytania: kim oni są to pozwólcie że posłużę się metaforą "ogrodniczą":

Rodzice, którym rodzi się dziecko dostają nasionko konkretnej rośliny: jedni różę, inni pomidorka a inni sałatę

choćbyśmy nie wiem co robili nie zmienimy pomidora w różę

możemy tylko stwarzać odpowiednie warunki: podlewać, ogrzewać, pielęgnować, aby DZIECKO STAŁO SIĘ TYM KIM JEST(bo tylko ono wie doskonale kim ma się stać)



Wyślij zaproszenie do