Temat: Miejsca spotkań absolwentów
Bartłomiej Gontarz:
Dziwne, że tak to dobieracie i podajecie takie przykłady różnych podziałów...
Do miejsc które wymieniłem, faktycznie chodzą osoby o których mowa, i tak się jakoś przyjęło że takie tam chodzą. Poprostu.
Mieszkam od niedawna w Poznaniu, i myślałem że są też tutaj takie lokale. Widać nie.Bartłomiej Gontarz edytował(a) ten post dnia 02.12.09 o godzinie 09:11
Panie Bartku, chyba rozumiem co ma pan na myśli. Pytanie tylko czy ma pana na myśli tzw. kluby tematyczne, społecznościowe, czy wiekowe?
Może się mylę, ale kilka przykładów także z innych miast, aby nie reklamować konkretnych miejsc to może bez nazw :)
Owszem byłem w Krakowie w lokalu gdzie zaprowadzili mnie znajomi na wejściu mały szok, przekrój od liceum do emeryta, po chwili się zorientowałem iz to jest klub dla braci żeglarskiej, ze zniżkami na piwo odpowiednio dla bosmana... itd ..:)
W innym klubie podobny klimat tyle że tam byli ludzi związania przede wszystkim z teatrem, sztuką, średnia wieku ojo joj...
Podobnie byłem w Warszawie w kilku "tematycznych" a nie o podziale wiekowych klubach.
Kiedyś w Poznaniu w starym jeszcze Eskulapie balowała młodzież przede wszystkim z medyka wraz z absolwentami, a na andrzejewskiego z A.E. no jak się jeszcze młodzieży chciało samej zorganizować imprezy w studenckich klubach bo jeden miał muzę, drugi sprzęt a trzeci taksówkarza ojca który to zwiózł w jedno miejsce :)
Akumulatory gromadziły nie tylko studentów ale przede wszystkim absolwentów z Uniwersytetu. itd...
No ale to była bajka z lat 90-tych, kiedy wchodziło sie do przeciętnego pubu i grała muza na żywo, bo sie opłacało.
Jakiś czas temu byłem świadkiem dziwnego zajścia. Świetna jazzowa muza, jeden z pubów, siedzimy po południu z gośćmi z poza Poznania całkiem fajna atmosfera.
Wtem podchodzi nieco rozjuszony gość do grajka i wali tekst: ty nie możesz sobie iść popitolić na ulicę, bo ja tu mam k.... spotkanie biznesowe i nie mogę się dogadać...
Cóż to też jest jedna ze stron naszego miasta, aczkolwiek daleki jestem od generalizowania.
Są także kluby skupiające (nie na zasadzie podziałów) policjantów, strażaków, adwokatów, lekarzy, terapeutów i bóg wie jeszcze kogo, ale póki co są na filmach.
Powodzenia w poszukiwaniach :)