Temat: Franz Smuda
No właśnie dlatego uważam że Franz popełnił błąd jadąc do Tajlandii pod szyldem pierwsza reprezentacja. Bo przez organizowanie pod tą nazwą spotkań drużyny będącej w rzeczywistości zbieraniną ligowców sprawia że dewaluuje się pojęcie "REPREZENTANT". W momencie gdy będziemy grać w terminach FIFA (wiem że nie ma ich wiele) tylko i wyłącznie tym co mamy najlepsze uzupełniane o wyróżniającą się młodzież to będzie naprawdę walka o miejsce w składzie. Poza tym może w końcu Ci zawodnicy zrozumieją że NIE BĘDZIE MECZY ELIMINACYJNYCH i jak ktoś nie będzie walczył w towarzyskich meczach to nie będzie go w ogóle.
Inną sprawą jest dobór rywali. Chcemy gryźć trawę, chcemy mieć silną drużynę musimy grać z mocnymi rywalami. Na Euro nie będziemy mieć rywali typu Tajlandia, czy Wyspy Owcze. Tam będą drużyny takie jak Niemcy, Hiszpania, Włochy czy Anglia. Więc i z takimi rywalami trzeba grać.
Martwi mnie ten słynny "pakt o nieagresji" na linii Smuda - Lato. Bo przed nominacją Franz mówił że nie interesują go mecze z trzecią ligą światową, tylko chce grać z mocnymi rywalami...
I mamy tak jak w polityce... dużo obietnic i zapowiedzi... a wychodzi jak zwykle.
Hiszpanie do niedawna mówili: Gramy jak nigdy przegrywamy jak zawsze
My możemy mówić: Gramy jak zawsze i jak zawsze przegrywamy...