Temat: Kto zdawał prawo jazdy na motor w Łomży?
No dobra, czeka mnie powtórka za miesiąc.
Z mojej strony - egzamin rewelacja. Testy przyjemne (zero błędów)- egzaminujacy również, choc opóźnione o 25 minut. Póżniej plac - bez problemu, trasa - sporo pieszych, ale Łomża jest naprawdę banalna do jazdy. Wracałam do ośrodka z błogim uczuciem spełnienia i pięknie zaliczonym egzaminem. Byłam naprawdę zadowolona z siebie i pewna, że jest ok.
Na co po powrocie i zdjęciu kasku usłyszałam - 'generalnie było super i ciężko się do czegoś przyczepić, ale pani nie zdała'. W pierwszym momencie myślałam nawet, że moze facet żartuje..no ale niestety nie ten czas i miejsce (szkoda :/).
Stwierdził, że nie zatrzymałam się na skręcie warunkowym, a drugiem błędem było wypełnienie polecenia egzaminatora po powtórnym jego powtórzeniu.
Co do drugiego, faktycznie- koleś przez cały czas się nie odzywał, aż tu nagle jakieś 100m przed skrzyżowaniem, na którym miałam skręcać w lewo (rondo), usłyszałam polecenie, skrętu w lewo.
Oczywistym zatem było, że sądziłam , iż mówi o rondzie.
Okazało się, że zmienił trasę standardową i miałam skręcić w drogę osiedlową jeszcze przed rondem. Faktycznie powiedział to 2 razy.
Ale bez problemu zastosowałam się do polecenia.
A co do skrętu warunkowego....ech, napisałabym w ostrzejszych słowach, ale nie mam ochoty marnować energii na gościa. Uważam, że się zatrzymałam.
Generalnie z obserwacji wcześniejszych wiedziałam, że dany egzaminator jest mało sympatyczny i czepliwy. Sądziłam jednak, że po tak dobrze zaliczonym egzaminie (co sam miał czelność powiedzieć), nie będzie miał powodu do oblania mnie.
Powód jednak zawsze sie znajdzie, a mnie szczerze powiedziawszy, szkoda marnować czasu ne odwoływanie i oglądanie nagrania z egzaminu. Do tej pory mam nadzieję, że zaliczę go już w W-wie.
Co mogę poradzić?
Nie wiem, czy to standard, jeśli chodzi o ich zmiany, ale polecam egazminatorów popołudniowych.
Poza tym w Łomży mają w całkowitym poważaniu strój w jakim się pojawia na egzaminie i nie ma słuchawek do uszu, tylko krótkofalówki. Jeśli nie masz szczękowca, dostaniesz hełm, który przy każdym ruchu głową lata naokoło.
Mnie pozostaje powtórne podejście.
Na otarcie łez będę choć miała własną CBtkę juz w ten weekend:D
Jeśli tylko znajdę samochód z hakiem, żeby ją przytargać spod granicy do W-wy ;P
powodzenia wszystkim!