konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Vizma Belševic

* * *


Rujena* - same schody i schody, schody na tamten świat.
Wicher zamiata schody pustynne.
Po drzwiach i oknach przepadł ślad.
Nie sposób tańczyć w salach zburzonych.
Na przeciągu – miota się bez.
Niechby choć ruiny zostały z Rujeny!
Jedynie stopień za stopniem po kres
Koszmarnych schodów. Tylko madonna z granitu tutaj modli się wciąż,
Ręce uniosła ponad schodami, które donikąd brną.
Dusze poległych domów pokutnie teraz błąkają się tu.
Cicho dokoła, a madonna z granitu nie otwiera swych ócz.
Rujena w nimbie łuny zachodu. Schody donikąd. Gruzy i kurz.
Buciory obce tych martwych schodów nie zhańbią nigdy już.

1967

przełożył Florian Nieuważny

*Rujena – miasteczko na Łotwie, zburzone przez faszystów.

wiersz jest też w temacie Ruiny - dosłownie i w przenośni
Marta K. edytował(a) ten post dnia 19.04.10 o godzinie 21:45

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Tadeusz Sułkowski

Schody


Po schodach idzie dama i staje pod palmą
Kolumną owiniętą w atłas czy gwiazdą zaranną,
Której dano do ręki wachlarz jak obłoczek nocny,
A wargom sztuczną farbę w skuwce do pomocy.
Na dywanie sandały malowane srebrem
Podobne do obuwia u możnych pasterek,
Albo o wzorze cacek płytkie pantofelki,
Jakby wykuł je w żarcie Benwenuto wielki.
Na tym suknie jedwabne o gazowych trenach,
Które ruchem posągu dłoń w draperię zbiera.
U boku idzie zapach jak arabski chłopiec,
W słoju zrobionym z kości ma okeje złote,
I aby ten aromat był jeszcze mocniejszy,
Pachnie wosk w kandelabrach, co są u poręczy.

Naprzeciw balustrady wisi fryz kamienny
I przedstawia rolnicze pod obłokiem sceny.
Ludzką głowę i kłosy tak wycięło dłuto,
Że znać wagę kamienia i że w bryle kuto
Płaską postać na obraz sztuki, a nie życia,
Bo taki jest kształt rzeczy jak artysta widział.
Wiążą snopek, na który pięć kłosów się składa,
Obok z rogiem nad grzywką loków stoi baran,
A o zmęczeniu żeńca czerpiącego wodę
Świadczy tors przełamany jakby pękł wzdłuż bioder.
Pod fryzem zawieszono wiązkę laurową,
By uwieńczyć, co kamień uspokoił formą.
Żyrandol w stylu globusa ziemie ze szkła rozpiął
I uczy, że materia to piękno, choć popiół.
W lustrach liście palmowe i ludzie pod blaskiem
Jak arcydzieła z brązu w pracowni rzeźbiarskiej.

z tomu „Dom złoty”, 1961
Ela Gruszfeld

Ela Gruszfeld Szukam pracy -
handel / marketing /
usługi

Temat: Motyw schodów w poezji

kawoszka

na spoczniku pomiędzy piętrami
stanę i odsapnę chwilę
pomyslę albo nie
rozsypane ziarenka grochu
co wypadły
niepostrzeżenie z siatki
zbiorę po kolei
uśmiechnę się do siebie
albo nie
ucichnie szum myśli i podrepczę
własnym rytmem
na kolejne piętra
tam na samej górze
coś jest
czuję zapach świeżo parzonej kawy

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Konstanty Balmont*

* * *


Marzeniami chwytałem w pierzchające zachody,
W pierzchające zachody cienie gaśnień i widm,
I na wieżę wchodziłem, i pod stopą mą schody,
I pod stopą ma schody wybijały mi rytm.

I im wyżej, tym ostrzej odróżniałem kontury,
Odróżniałem kontury tajnej dali i miast,
I przedziwnie mi brzmiały niby pieśni i chóry,
Niby pieśni i chóry głosy ziemi i gwiazd.

I im wyżej, tym góry lśniły czystszą pozłotą,
Lśniły czystszą pozłotą przez noc głuchą i mrok,
I swym blaskiem żegnania niby tkliwą pieszczotą,
Niby tkliwą pieszczotą całowały mi wzrok.

A na dole pode mną czarna noc już nastała,
Czarna noc już nastała, ucichł hałas i gwar,
Ale dla mnie z oddali światłość słońca jaśniała,
Światłość słońca jaśniała i dopalał się żar.

Nauczyłem się chwytać w pierzchające zachody,
W pierzchające zachody cienie gaśnień i widm,
I wciąż wyżej wchodziłem, i pod stopą mą schody,
I pod stopą mą schody wybijały mi rytm.

przełożył Julian Tuwim

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Marta K. edytował(a) ten post dnia 12.08.10 o godzinie 15:53

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Adrian Păunescu

Człowiek ze schodów


W świecie skutków i powodów
jestem człowiekiem ze schodów.
Co tam w górze? Bo tu – nic.
Co tam w dole? Bo tu – nic.
Pytam każdego, gdziekolwiek był,
w górze czy w dole. Nie osądzam.
Sądząc po miejscu, jakim rozporządzam,
tam także – nic.

Gdy sąsiad hoduje kanarka,
hoduje szminki sąsiadka,
ja jestem człowiekiem ze schodów,
psem, co umknął pod parkan.
I wiem, czym naprawdę są płoty.
Są to zwalone schody.

Drogi panie sąsiedzie,
czego ode mnie wy chcecie?

Schody są wspólne, wiem, i nasze,
więcej się nie dopraszam,
nie mam wymagań za wielkich,
niech sam dozorca potwierdzi.
Ja rzadko przebywam w domu,
chyba nie wadzi nikomu,
gdy czasem odmiennie stąpam
po wspólnych stopniach.

Gdy sąsiad hoduje kanarka,
hoduje szminki sąsiadka,
ja wtuliłem się w parkan
i warczę, i szkoda zachodu,
jestem człowiekiem ze schodów.

Spróbujmy się jednak dogadać.
Wybaczam wszystkim na zapas;
dopiero gdy śmierć mnie dopadnie,
sinym wapnem ochlapcie.
A skoro nie będzie jak w bajce
i gwiazda żadna nie spadnie,
godzę się, marzę, pragnę,
niech tylko kruk mną się zajmie.

A zatem, tylko o uśmiech
w tym świecie skutków, powodów,
was proszę, mdłych i okrutnych.
Hodujcie swe ptaszki i pudry,
dajcie mi być tym ze schodów.

z rumuńskiego przełożył Krzysztof Gąsiorowski

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Artur Oppman (Or-Ot)

Kamienne schodki


I

Pomnę te stare uliczki
Z młodych lat pieśni i szału,
Gdzie nocą nie chodź bez świeczki,
Choćbyś był słońcem zapału.

Spaść na łeb w samo południe
Możesz z nich, człeku z śródmieścia,
Lecz jakże marzyć tam cudnie,
Gdy ma się latek dwadzieścia.

Najczęściej w ranek niedzielny,
Gdy kwitła wiosna wesoła,
Szedłem na Schodki od Celnej
Lub Schodki z Krzywego Koła.

Wiążąc marzenia rozprysłe
W młodzieńczych piosnek mych zwrotki,
Z was wyfruwałem nad Wisłę,
Kochane K a m i e n n e S c h o d k i.

II

Napolion, którego wielbię.
W małej te S c h o d k i miał cenie:
Za to był naprzód na Elbie
Później na Świętej Helenie.

O nich to cesarz wykrzyka
Ów wyraz, co jak Bellona
Gruchnął piorunem w Anglika
Z ust jenerała Cambronna.

Bóg wojny wierszy nie pisał,
Nie kochał Starego Miasta,
Źle tym wyrazem się spisał,
Przykrość mi sprawił, i basta.

Więc aby błąd ten odrobić,
Ubrać go w blaski promienne,
Muszę was w rymy ozdobić,
Poczciwe S c h o d k i K a m i e n n e.

III
Gdy staniesz na S c h o d k ó w szczycie
Po staromiejskiej podróży,
Okiem się skąpiesz w błękicie,
A nosem – nie powiem: w róży.

Po obu stronach mur stary,
Porosły mchami i pleśnią,
A tam – nurt srebrny i szary,
Szumiący baśnią i pieśnią.

Brzozowa – Bugaj – Wybrzeże –
Jakiś ogródek uboczny –
Dalekie dzwonów pacierze
I harmonijki dźwięk skoczny.

I tak mi się czasem zdaje,
Że jestem jedną z jaskółek,
Co lecąc w nadziemskie kraje
W ten stary wpadła zaułek.

IV

Na lewo gmach romantyczny
Zbitymi szyby spoziera,
Ten gruchot lud okoliczny
P a ł a c e m zwie L u c y p e r a.

Skąd by się nazwa ta wzięła,
Dziś nie podobna już dociec,
Może tam niecne snuł dzieła
Chciwy panieńskich cnót chłopiec?

Lecz wieszcz, co mózgiem wciąż kręci,
Zapalił prawdy kaganek:
Za mojej własnej pamięci
W tym domu mieszkał szatanek.

Włosy miał czarne jak smoła,
Oczy jak piekła płomienie,
I robiąc minki anioła,
Kusił chłopczyka szalenie.

V

W wędrówkach prawie codziennych
Różnem spotykał tam typy,
Aniołki S c h o d k ó w K a m i e n n y c h,
Kamiennych S c h o d k ó w Ksantypy.

Dziadów włóczyło się tylu,
Jakby na balu dziadowskim,
A kataryniarz grał w stylu
Pół nadwiślańskim – pół włoskim.

Szły, drogę życia klnąc długą,
Te, co sprzedają się z biedy,
Lub – żywcem z Wiktora Hugo –
Lazł Quasimodo niekiedy.

A czasem niosła konewkę
Taka przecudna dziewczyna,
Że chętnie dałbym jej śpiewkę
Za uścisk, słodszy od wina.

VI

K a m i e n n y c h S c h o d k ó w już nie ma...
Nie, jeszcze jedne zostały,
I patrzą smutku oczyma
W świat dziwnie spospoliciały.

Można coś lepiej zbudować
Rozumu i złota siłą,
Ale ja będę żałować
Tego dawnego, co było.

Gdy wiosnę wspomnę tam swoją,
Na skrzydłach lecącą białych,
Jakoś mi w sercu nieswojo
Wśród nowych gmachów wspaniałych.

To dawne, ach, już za nami,
Jak piosnek przebrzmiałych zwrotki.
Razem z młodości echami
Żegnajcie, K a m i e n n e S c h o d k i...

z tomu „Wiersze wybrane”, 1958
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw schodów w poezji

Marie-Claire Bancquart*

Schody


Na tych schodach umarł mój dziadek któregoś wieczoru.
Połączył go z nimi osobliwy związek.

Onegdajsze drzewo wchłonęło resztki obecności:
włosy, co jeszcze urosną,
niezaschniętą ślinę.

To ono pomagało mu w przejściu.

Gdy wreszcie nieboszczyka złożono w pościeli,
Był już nam całkowicie obcy.

On – kiedyś górnik, drewnem wykłada nam
pod stopami
naszą przyszłą śmierć.

z tomu “Dans le feuilletage de la terre”, 1994

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorce, jej wiersze w oryginalnej wersji językowej i linki
do innych polskich przekładów w temacie W języku Baudelaire’a

Wiersz jest też w temacie Śmierć
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 20:14
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw schodów w poezji

Adam Zagajewski

Ruchome schody


Jak nieruchomo stoją na ruchomych schodach
posągi moich nieznajomych bliźnich.
Jak wolno się wznoszą, bez wysiłku
i bez zmęczenia. Pod nimi leży miasto,
którego nikt już nie zdobędzie,
bo dzisiaj nie oblega się murów.
Przeznaczenie chętnie kapituluje,
a zwycięzcy nie są gorsi od poprzedników.

Słońce zachodzi tak samo jak zawsze,
różowy krem dotyka horyzontu.
Ulice są otwarte jak puszki po piwie,
śpiewają tę samą pieśń, bez rozkazu.
Po co zdobywać miasta,
po co miotać kamienie i palić świątynie,
jeśli wystarczy szept i śmiech, pogarda.
Schody rosną jak las sosnowy,

Noc św. Bartłomieja może trwać kwadrans,
bez krwi - tylko odwaga wietrzeje powoli.
Patrzę na tłum, który jedzie w górę.
Tyle twarzy, tyle policzków,
tyle nadziei, oczekiwania, ręce splecione,
w tęczówkach wypukłych oczu
światło krzyżuje się z cieniem.

Tyle twarzy, tyle dłoni
i tylko jedna wyobraźnia.
My, którzy wracamy, już wiemy:
w górze nikt na nas nie czeka.
Gołębie walczą o okruchy chleba,
jaskółki szybkimi hieroglifami
piszą list do pana prezydenta
a prezydent śmieje się jak wiatr.

z tomu "Pragnienie", 2000
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw schodów w poezji

Eugenio Montale

* * *


Zszedłem, podając ci ramię, co najmniej z miliona schodów
i teraz, kiedy cię nie ma, jest pusto na każdym stopniu.
I w ten sposób krótką była nasza długa podróż.
Moja trwa nadal, choć już nie potrzebuję
połączeń i rezerwacji,
pułapek, które szydzą z tych, co uważają,
że rzeczywistość jest tym, co się widzi.

Zszedłem z miliona schodów podając ci ramię
nie dlatego, że czworgiem oczu więcej można zobaczyć.
Schodziłem z tobą, bo przecież wiedziałem,
że prawdziwe źrenice, choć takie zaćmione,
z nas dwojga miałaś ty.

z tomu „Satura”, 1971

tłum. Cezary Geroń

wersja oryginalna pt. „***[Ho sceso, dandoti il braccio …]”
w temacie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.02.11 o godzinie 04:38

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Roman Brandstaetter

Fenickie schody


Szli pod górę, dźwigając korzenne towary,
Pieprz, cynamon i mirę, i alfabet,
W którym jak w lustrze mowa Greków
Skąpana świeciła matowym blaskiem

Kości słoniowej. Byli plemieniem kupców,
którzy znając wagę i miarę towarów,
Cień orientu i szelest jedwabnych baletów
Rzucili na latyńską ziemię.

I umarli w Cartago. Te schody zostały,
Te fenickie schody, które z gór zdejmuję
Jak sznur korali. I została jeszcze

Elegia, którą śpiewają mulnicy
Na placu przed kościołem. Ofiaruję ją tobie
Jak gałązkę migdału po umarłych ludach.

1960

z tomu „Wiersze i poematy”, 2003

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Andrzej Walter

schody


kiedy usypiali psa
(nie na zawsze – na prosty zabieg)
siedziałem na schodach
i
świat był schodami
nieważnymi stopniami
gdzie
przeszłość z przyszłością
śmiało wirowały
nad głową
i
tylko gesty
miały sens
miraculum mirror
tęsknota i cień
smutek wpisany w CV
bezduszność miejsca
zaklęcie czasu
przymierzalnie konkretnego

na schodach
uczyłem się pożegnań
w blasku pajęczyn
(to była jesień)
z nieodzownością
kawałku życia na pasku
przytulenia

ze strony pisarze.pl

konto usunięte

Temat: Motyw schodów w poezji

Bohdan Wrocławski

Na schodach

Na schodach sztywnych opisanych w szarość
wyznaczam pole do zgody ze sobą.

Na schodach nocą każdy z obłąkanych
w zachwycie instrumentu ma ręce torreadora.

Na schodach sztywnych opisanych w szarość
rodzi się bólem miłość i szaleństwo.

Na schodach sztywni o skupionych twarzach
tak jak przy piersi matek na początku.

z tomu"Wypalanie wnętrza,1978"

Następna dyskusja:

Motyw dzwonu w poezji




Wyślij zaproszenie do