Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Stanisław Czycz*

Było

1


Pastuch
obdarty bosy głodny
skulony usiadł po wikliną
nad rzeką w której chmury płyną
i ciemne ryby jak sylwety
bomb nurkujących z chmur

rysuje wojnę
czołgi działa
pod niebem czarnych samolotów
rysuje wojnę
piękną grozę
pięknie
jak w szkole ptaki drzewa
wiosenne kwiaty jarzębiny
zwierzęta

jak w szkole

w rysunku
nie ma nic
poza pięknymi rysami grozy

wojny

gdzie w strzępy
rozrywane są
obrazki szkolne
kwiaty zwierzęta jarzębiny
owoce
gdzie milczenie pomordowanych rośnie krzyk
gdzie jest tylko
przerażenie
żywych

ślepe
jak oczy
jak wojenne obrazki
tego chłopca

2

Krowy wychodząc z rzeki
rogi
wbijają w krew zachodu

i tak trwają

gdy
czerwona cisza
buduje ściany rzeźni

jeszcze słyszysz
rogi
na których wiatr
nucenia zmierzchów
złote świty

jeszcze grają rogi

szelesty traw
pękania mleczy
stokrotki
i splatasz wianek
bladej dziewczynce ona śpiewa
bladej dziewczynce
ona śpiewa
...śliczna krakowianka
zielone liście zbieeraała


jeszcze
nad rzeką
kolorowe zbierasz kamyki
kwitną bazie
to
jeszcze grają rogi

gdy

z różowych wzgórz
krowy zbiegają w dna wąwozów

nim wybuchnie
innych
nabiegłych krwią
rogów wrzask
ryk bydlęcy tupot

słuchaj
do końca słuchaj

lecz
zamykaj
powieki

chłopcze
o łzawych oczach
łagodnych oczach
krowy

3

Nocą
gorący wiatr rozżarza strzechy
syczą strwożone słomy
syczą włosy
pobladła drżąca ręka
podnosi się do światła
nagle jej gorące fale
płyną przez ciało
fale bijące w niebo
rwące fale

w niebo
gdzie szumią eskadry gwiazd
gdzie rzeka mleczna nabrzmiewa w potop

nad domem
nad drzewami które
w śnie z korzeniami się szamocą
by uciec

nad domem
gdzie w otwartych drzwiach
stoi bezsenny
wpatrzony w rozbieloną księżycem drogę

bo

jakieś wojsko idzie drogą
kryj się za ścianę
kryj się

jakieś wojsko
przeszło powietrzem

- - przeszło
możesz spać

jakieś wojsko
idzie
kryj się spać

w prószącym szronie
w czerwonym szronie

gwiazd

z tomu "Tła", 1957; wersja poprawiona w "Wybór wierszy", 1979

wiersz jest też w temacie Lęk

*Notka o autorze w temacie Erotyka
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.07.09 o godzinie 10:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

André Frénaud

Dworzec Wschodni


Drugiego września w tysiąc dziewięćset trzydziestym dziewiątym
schodziłem z Montmartre aby pójść na Dworzec Wschodni.

Paryż leżał na swojej plaży jak zwyczajnie
i zamyślone baby froterowały parkiety parterów.

Miałem w ręku kuferek co się nie chciał zamknąć
i ponieważ odjazd mojego pociągu odkładano z godziny na godzinę
w zażenowanym tłoku
zacząłem szukać kluczyka idąc przez miasto
bo przecież nic nie można gubić w czasie wojny.

Ślusarz zaciągnął kraty na swych oknach
z powodu syna,
a wszyscy farbiarze stracili kolory.
Paryż wciąż trwał w tym swoim wrześniowym uśmiechu
i bulwar strasburski łagodnie patrzył na mnie.

I nagle patrzę, w tłumie który się tak mąci,
idzie mój druh Singevin a z nim jego Mila.
To cud prawdziwy, trzeba było zapić
czerwonym winem dziwne to spotkanie,
mówiąc wciąż sobie że to dzień ostatni.
Ale smak krwi we środku nie dał mi spokoju.
Uściskaliśmy się więc. Chwyciłem kuferek.

I pchnąłem drzwi.

10 marca 1941

z tomu „Les Rois mages”, 1943

tłum. Jarosław Iwaszkiewicz

wersja oryginalna pt. „Gare de l'est”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.01.12 o godzinie 08:18
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wspomnienia

Julian Kornhauser

Na ulicy mojego dzieciństwa


dla Wolfganga Bittnera

Czy mojego?
A może dzieciństwa nie są naszą własnością,
tylko czasu, który nas spłodził i nazwał?
Jeszcze słyszę gwar olch i agrestu,
słodkiego kurzu rozgryzanego w ustach,
ale czy jestem jego posiadaczem
bezwzględnym i jedynym?
Nasze dzieciństwa,
przedzielone zaledwie pięcioma latami,
zderzają się na gliwickiej ulicy
jak dwa szybkie samochody.
Kindheit i dzieciństwo, Gleiwitz und Gliwice
giną w mroku dziejów,
pozostawiając po sobie
gorzki smak historii,
zupełnie jak ów pęk kluczy niemieckich uciekinierów,
wiszący teraz wraz z tysiącem innych
w śląskim muzeum w Görlitz.

Wiersz znajduje się także w temacie "Wędrówki po śladach historii..."Michał Maczubski edytował(a) ten post dnia 09.08.09 o godzinie 01:32
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

John Montague

Ostatnia podróż


In memoriam James Montague

Stoimy obaj na nękanym
przez wiatr peronie;
te szyny biegnące podmokłymi polami,
znikające na horyzoncie,
są takie kruche!

Carney, zawiadowca stacji,
wygląda przez
swoje oszronione okno:
semafor
spuszczony.

Fura wyładowana bańkami z mlekiem
skrzypiąc wspina się
po pochylni Main Street
do przesuwanych drzwi
spółdzielni.

Odór węgla,
nadjeżdża pociąg...
gramolisz się,
wspierany moim ramieniem zajmujesz
miejsce, tyłem do lokomotywy,

i odjeżdżamy, wymachując
pióropuszem czarnego dymu
nad porosłymi sitowiem łąkami,
pagórkami i niewidocznymi wioskami –
Beragh, Carrickmore,

Pomerey, Fintona –
nazwy miejsc, co wzdychają
jak ściskana harmonia
w tym zapomnianym
północnym pejzażu.

tłum. Andrzej Szuba
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wspomnienia

Stanisław Baliński

Okno wspomnień


Każdy ma w swej pamięci pośród wspomnień mglistych
Jakiś obraz owiany barwą nieco złudną,
Obraz taki wyłączny, własny, osobisty,
Że trudno go wyjawić, wypowiedzieć trudno.

Może to być wspomnienie smugi nad obłokiem,
Płynącym o świtaniu po różowym niebie,
Albo - smugi latarni wśród nocy głębokiej:
Znak, że ktoś inny jeszcze czuwa oprócz ciebie.

Może to być blask słońca, co pogodę wróży,
Lub błysk stalowej iskry, zapalonej w loncie,
Może być jakiś wieczór, co na wsi się dłuży,
Jak senny gwizd pociągu, gdzieś na horyzoncie.

Może być czyjaś radość po lekarza słowie,
Który zapewnił wiernie, że przywróci zdrowie.
Może być wreszcie fragment z sonaty, co kryje
Pamięć o przyjacielu, co dawno nie żyje.

Obojętne, co streszcza obraz niedzisiejszy,
Może być - krótko mówiąc - błahy, najzwyklejszy,
Ale posiada jakieś ukryte znaczenie
I wozimy go z sobą wśród wojny i grzmotu,
Jak pamiątkę, co w drodze nie sprawia kłopotu,
A czasami pociesza nas niepostrzeżenie.

Gdy wracacie wieczorem znużeni, zziębnięci,
Do waszego dziś domu, taniego hotelu,
Żeby odpocząć wreszcie w spłowiałym fotelu,
Wyciągnijcie ten obraz z portfela pamięci,
Bo on zawsze do serca pogody doleje,
Jak ogień na kominku, co wam ręce grzeje.

z tomu "Postój w Paryżu"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Josip Osti*

W oku zlodowaciałym skrawek niebieskiego nieba


W oku zlodowaciałym skrawek niebieskiego nieba. Nic się
nie porusza. Nie drży nawet pajęczyna –
sznur błyszczących kropli rosy. Liść topoli
nie odwraca się we śnie, nie pokazuje swoich srebrnych
pleców. To tylko we mnie wieje dziki wiatr-
wspomnień. Powiew gorąca i zapach sadzy.
Ciepły wciąż popiół spada na moje nagie ramiona.
W ręce brzytwa – krwawa i zardzewiała. Niesłyszalnie
tyka zegar wbudowany w fundamenty domu w miejscu,
gdzie kiedyś był mój dom.

tłum. Dorota Jovanka Ćirlić

*notka o autorze w temacie Listy poetyckie
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.08.09 o godzinie 22:33
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wspomnienia

Nancy Burke

Wspomnienia innych


Wspomnienia innych ludzi
opływają mnie jak deszcz
każde życie zawiera
swoje tajemne strony
gdy je otwierasz
głębokie wrażenia
jak igiełki gradu
uderzają cię
prosto w twarz.

przeł. Ludmiła Marjańska
Katarzyna Wyglądała

Katarzyna Wyglądała Zaczynam rozglądać
się za nową pracą...

Temat: Wspomnienia

Wspomnienia

Pluszowy miś
wyliniały
z naderwanym uchem

konik na biegunach
z ogonem obgryzionym
przez mole

lalka szmacianka
o oczach z guzików
i dużą plamą
atramentu

pudełko
ołowianych żołnierzyków
toczących boje z kurzem

drewniany wózek
cierpliwie
piszczący zmurszałymi osiami czasu



ukochane paciorki
dzieciństwa

05.12.1997
Katarzyna Wygladala
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Josif Brodski*

* * *


...Oto znów odwiedziłem
kraj miłości, Arkadią warsztatów,
przemysłowe ogrody,
ucieczką i raj parostatków,
wyszeptałem:
to tu, miejsce mojej przygody chłopięcej.
Stają wryty na dawnych ulicach
lub zrywam się, pędzę.

Rzeka leży przede mną
sadzami, dymami spowita,
za plecami zaś tramwaj
na moście nie tkniętym zazgrzytał
i ceglanych ogrodzeń
ponurość się wtem przejaśniła.
Witaj, wczesna młodości,
jak się masz, uboga i miła!

Jazz przedmieścia pozdrawia nas,
słyszysz trąbek radosny tętent,
w cyklistówkach chłopaki
za złotym mkną dixielandem.
Czy to ciało, czy duch —
czyj to cień nad urwaną strofą?
Jakby suknią twą w górą podrzucił raptem saksofon...

W swym szaliku jaskrawym
i w płaszczu wystajesz po bramach,
i na mostach przystajesz
obok wiosen i lat odegranych,
niedopity haust lemoniady zastygł w szklance u wargi,
z tyłu ryczy syrena, kombinat powszednio warczy...

Zatem — nie ma rozłąki.
Tylko jest — spotkanie ogromne.
Ktoś w ciemności znienacka
bierze nas w swoje ramiona,
i ciemności pełni,
w ciemność wtuleni i spokój,
wszyscy razem stoimy nad rzeką błyszczącą w mroku.

tłum. z rosyjskiego Wiktor Woroszylski

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.01.14 o godzinie 05:21
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Vivienne Plumb

Skróty


Chińczyk z ulicy Karangahape
daje mi sweter gratis, mówi: wszystkie
powyrzucane niedobre ubrania,
używa
zbyt wielu przekombinowanych przymiotników.

Cześć, mówią wszyscy, kiedy siedzę
na rozgrzanych schodach przed starym
Espano, gdzie kiedyś mieszkali
aktorzy Mercury Theatre.

Wszystko sprawia, że myślę o tobie.
Schody, ścieżka wśród palm
w Myers Park, używam twoich skrótów,
udając, że dzień nie minął.

Kobieta z grubą dupą wychodzi
z budynku i wrzuca swoje śmieci
do kosza na ulicy. Mieszkaliśmy w tym
domu, gdy byłeś dzieckiem; uchroń mnie

od tych sideł pamięci.
Ciemne megalopolis. Ostatni,
najbardziej mętny, najsmutniejszy z twoich
dni osiada w galarecie mojego mózgu.

tłum. Adam Wiedemann
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Wspomnienie z lat pięćdziesiątych

Dziewczęta z lat pięćdziesiątych
w powiewnych
kwiecistych sukienkach
w sandałkach na bosych stopach
opalone
rozpalone młodością i pragnieniem
miłości
w tygodniu ciężko pracowały
w poniemieckich fabrykach a w niedziele
i święta po porannej mszy
i rodzinnym obiedzie budziły się
do życia.

Na tak zwanych dechach
w parku miejskim
przy dźwiękach zakładowej orkiestry
znanej z występów
na pochodach świąt państwowych
i pogrzebów
wirowały w słońcu wirowały w oczach
swoich chłopców
przyszłych narzeczonych i mężów
wirowały między pocałunkami
na gwiaździstym niebie.

Z pocałunków tych i tego wirowania
rodziło się nowe życie.

Dziewczęta z lat pięćdziesiątych
przygarbione
pochylone nisko do ziemi
pomimo że coraz bliżej nieba
spotykają się
przy grobach swych tańczących chłopców
w ich oczach
niczym płomień żałobnego znicza
tli się
wspomnienie tańców i pocałunków
na dechach
przy dźwiękach zakładowej
orkiestry.

30. 05. 2008Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.06.13 o godzinie 04:42
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Louis MacNeice*

Za rogiem


Za rogiem zawsze było morze. Nasze dzieciństwo
Wytrząsające piasek z butów przy powrocie z wakacji
Wiedziało, że więcej zostało tam, skąd wraca, jak więcej było tam
Wodorostów do wyrywania i horyzontu dla mrugających oczu. Później
Nasze cielęce miłości wzdychały, by połączyć się w samotności gdzieś
Za tym rogiem, gdzie Ksenofont zaskorupiony w parasangach
Wiedział, że jest w domu, gdzie Kolumb bał się, że nie jest,
A Biblia mówiła, że to się nie powtórzy. Niezależnie od tego
Za tamtym rogiem zawsze będzie królestwo
Nieustannie podcinające swe brzegi odrobiną wodnego pyłu,
Jedyna anarchiczna demokracja, gdzie wszyscy są zastępczymi
Obywatelami; których pamiętamy jak pamiętamy osobę,
Której nadgarstki są jak sprężyny; uruchamiają potrzask lub kołyszą
Kołyskę, którą przypominamy sobie, gdy piasek spada na dywan
Lub wygnana muszla się skarży lub wiatr zza rogu
Niesie zapach wodorostów lub smak soli, lub fala
Zamieniana w stal przez księżyc wkręca się w pamięć.
Za rogiem – wcześniej lub później – jest morze.

tłum. Bohdan Zadura

*notka o autorze, inne wiersze i linki w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 07:51
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Klabund

Oda do Krosna


Często wspominam cię
Małe miasteczko nad błękitną,
Wartką Odrą,
Wśród łąk pokrytych rosą,
Otulone mgłą,
Na granicy Śląska i Marchii,
Tam, gdzie Bóbr do Odry
A czas do wieczności wpływa.
Myślę o tobie gdy księżyc na niebie
Świeci i tobie i mnie
I jak złota gwiazda
Zwisa z mej powieki łza.
Ach! Tam byłem młody!
Myśli me okrążały świat
Jak roje motyli,
A ziemię drążyły jakoby pędraki.
Jak błogosławione były
Słoneczne, czy deszczowe dni
I jak łagodnie rządziły
Tym dzikim światem
Dwa moje bóstwa - ojciec i matka.
Przed domem towarowym
Tuż przy drodze
Stał drewniany piesek.
Poszczekiwał na mnie wesoło
W mojej wyobraźni
I skomlał, że nie może za mną podążać.
Wielcy panowie w bogatych szamerunkach,
Wspaniali bohaterowie,
Chodzili od domu do domu,
Przynosząc swoje tajemnicze wieści.
Często schylali ku mnie
Przyjaźnie swe grzywiaste głowy,
Darując drżącemu z przejęcia
Kolorowe, zagraniczne znaczki.
Pozdrawiała mnie uroczo Liberia
I nawet Korea pochylała swe sztandary.
Od zarania dziejów jaskrawo,
Przemożnie kierował Febus tym
Światem i zsyłał z góry
Swoje dumne, parskające słoneczne
Rumaki na ziemskie połacie.
Na odrzańskich wzgórzach
Dojrzewały winogrona o czerwonych,
Małych, kosmatych jagodach.
Z pobliskich wsi rozlega się
Szczekanie psów.
Tak wioska wiosce zapowiada
Przybycie wędrowca,
Który poprzez piaski i sośninę
Zdąża nieustannie
Do wiecznego Syjonu.
Czyżbym słyszał z daleka,
Jak deszcz stuka w moje okno na poddaszu, Prosząc bym
Wpuścił go jak przyjaciela ?
Tak, otwieram ci zawierucho
Moją gorącą pierś, byś schłodziła
W niej mą dziką żądzę życia.
Już od dziecka błyskawice
I pioruny były dla mnie
Najdroższymi przyjaciółmi.
Na oplecionym dzikim winem balkonie
Chronionym przed słońcem i deszczem
Szklanym daszkiem,
Siedzi w swym białym, lnianym kitlu
Siwowłosy, dobrotliwy,
Mądry człowiek - mój ojciec.
Odłożył swoje w złoto oprawione
Okulary, aby lepiej czytać
Swój Dziennik Krośnieński.
Obok niego delikatna, uśmiechnięta
Matka z koszykiem na kolanach
Pracowicie usuwa pestki
Z wiśni lub śliwek.
Wysoko na niebie
Krąży sójka i jak szara błyskawica
Przecina zygzakiem tęczę na zachodzie.
Dźwięki wieczornych dzwonów
Z wieży Maryjnego Kościoła
Płoszą chmarę słowików,
Które ulatują w mrok.
Tobie, także tobie tułaczu,
Który poznałeś tysiąc miast,
Serc,
I mórz,
Była ta ziemia ojczyzną
I będzie nią znowu,
Kiedy grudy ziemi załomocą głucho
O twą trumnę, oddając ziemi
Twe mizerne, dziecinnie
Zmalałe ciało,
Ziemi, która cię zrodziła,
Na granicy Śląska i Marchii,
Gdzie Bóbr do Odry,
A czas do wieczności wpływa.

tłum. Kazimiera Kaźmierczak

w wersji oryginalnej pt. „Ode an Crossen“
w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Günter Eich*

Berlin 1918


Większość rzeczy między ZOO,
Dworcem Poczdamskim, Molkenmarkiem,
cesarz i grypa hiszpanka,
wydarzenia i konfekcja,
martwa twarz w poduszkach, październik,
wszystko, co trzeba wiedzieć o pluskwach,
wszystko o kelnerze Albercie, smutne
wyjazdy na wieś, zawsze i wciąż
te brakujące związki,
dziecięce godziny nad pomyjami,
same rzeczowniki, grypa,
Otto strzelec, cesarz, wszystko
między Holzmarkastraße i
Landwerhkanal, listopad.

1966

tłum. Andrzej Kopacki

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie A może w języku Goethego?



Obrazek

Berlin, Landwerhkanal, pocz. XX w.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 29.08.11 o godzinie 14:48
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wspomnienia

Jagoda Cieszyńska

Żyli sobie


Syn siwych staruszków
z parteru
ma wciąż dziesięć lat
i biegnie ulicą
na spotkanie
z odłamkiem bomby
matka już pięćdziesiąt lat
nie może go dogonić
(serce bije coraz słabiej)
odwiedzałeś ich po drodze ze szkoły
dopóki cukierki
chowane dla ciebie
w szufladzie komody
słodsze były niż
usta dziewcząt
teraz
starszy od ich syna
zabierasz nadzieję
na przeszłość

w "Fotografie w kolorze sepii", 1996r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 30.10.09 o godzinie 09:56
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Weselin Chanczew*

Mam wszystko


Wszyscy odchodzą.

Ja zostaję.
Zostaję z tą szafką bez książek,
z tymi dwoma czerwonymi goździkami,
z tym białym oknem naprzeciw,
które kładzie krzyże na podłodze,
z kartami szpitalnymi,
na których
szalona moja krew narysowała
góry i morskie burze.

Wszyscy odchodzą.
Ja zostaję.
Zostaję sam i nieruchomy,
a pod powiekami w gorączce
świecą mi dwa czerwone goździki.

Nie wołam nikogo.
Mam wszystko.
Mam was,
błogosławione wspomnienia.

Was,
twarze zmarłych i żywych,
was,
oczy wrogów i bliskich,
was,
ręce bezlitosne i czułe
jak ostrze lancetu.

Mam
rozłąki,
spotkania,
niebo wysokie
i upadki,
znaki na ciele mam
pocałunków
i zębów jadowitych,
kajdan,
zerwanych i nowych.
Wszystko mam.
I leżę spokojny
mądrością spokojną drzewa,
schylonego przez owoce jesienią.

O, błogosławione moje wspomnienia.
Wszyscy odchodzą.
Wy mnie nie odstępujcie.
Zostańcie,
żebym ożył,
żebym mógł
znowu stanąć.
Strasznie jest,
Kiedy was nie ma.
Straszna będzie
ta szafka bez książek,
ta sala,
to białe okno,
które kładzie czarny krzyż na mnie,
i twarz moja będzie straszna,
jeżeli od niej odejdziecie.

Wszyscy odchodzą.
Ja zostaję.

Sala jest pełna goździków.

tłum. z bułgarskiego Jan Zych

wiersz jest też w temacie Szpital

*notka o autorze w temacie Poezja kolei żelaznych
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.10.09 o godzinie 13:38
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Kenneth Rexroth

Dzień twych urodzin w górach Kalifornii


Księżyc załamujący się w zimnej wodzie
I krzyk dzikich gęsi wysoko w górze.
Dym ognisk wzlatuje
Ku geometrii nieba—
Punkty świateł w nieskończonej ciemności
Obserwuję poprzez wąską zatoczkę,
Jak twa ciemna postać zbliża się i oddala od ognia
Nur krzyczy nad jeziorem płynącym w noc.
Potem w całym świecie jest cicho
Ciszą jesieni oczekującej
Nadejścia zimy. Wchodzę
W krąg ogniska, przynosząc ci
Nawleczone na sznurek pstrągi na kolację

Gdy jemy opodal szemrzącego jeziora
Mówię: "Po wielu latach będziemy
Wspominać tę noc i opowiadać o niej".
Minęło odtąd wiele lat. Wspominam
Tę noc jakby to było wczoraj.
Lecz ty nie żyjesz od trzydziestu lat.

tłum. Teresa Truszkowska

Jesień w Kalifornii

Jesień w Kalifornii jest łagodnym
i anonimowym sezonem, wzgórza i doliny
są wtedy bezbarwne, a ciemnozielone
eukaliptusy, sosny i dęby toną w głębokiej
mgle: zorane pola, nagie, czekają.
Strome pastwiska głęboko wydeptywane są przez bydło.
Nie ma tu kwiatów, a zioła są kruche.
Przez cała noc wzdłuż brzegów i nad łańcuchami gór
latają ptaki, świergocąc, wysoko w ciepłym powietrzu.
Tylko na łąkach górskich osiki
połyskują jak złote rybki w szybkiej wodzie,
tylko w pustynnych wioskach liście
bawełny opadają w zadymionym powietrzu.

Raz jeszcze przychodzę tu, ciepłym wieczorem,
przywołując do porządku serce, a zesztywniały mózg
do wzruszeń. Powinienem myśleć o snach, miłości i umieraniu,
o pięknie marnującym się w czasie jak sącząca się krew,
o sobie samym, samotnym w świecie pełnym obrazów
ładnych kobiet i konstelacji gwiazd.
Ale słyszę zegary wydzwaniające świt w Barcelonie
i gwizdki na południe w Nankinie.
Słyszę buczenie samolotów, suchy trzask walki powietrznej
wysoko, słyszę głęboki dudniący
grzmot bombardowań, pospieszny jazgot
zenitówek.

W Nanikinie, po pierwszej bombie,
smukła młoda dziewczyna, o twarzy jak księżyc, wybiega
na ulicę, pozostawiając miskę z rozsypanym ryżem
i płaczące dzieci, stoi sztywna, cicho przeklina, twarz ma wzniesioną
ku niebu. Nagle rozpada się jak worek wypełniony wodą,
a później, gdy płatki dymu i kurzu zmieszają się,
ściany domów powoli na nią opadną.

Słyszę głosy
młode, zmęczone i podniecone, dwóch towarzyszy
w zamkniętym pokoju w Madrycie. Cała noc
przegadali o pstrągach w potokach Pirenejów,
o Spinozie, nocach pełnych hałasu i sherry,
o kobietach, które mogli mieć lub niemal mieli,
o Picassie, Velasquezie, teorii względności.
Światło świec czerwienieje, niebieski świt
pojawia się w szczelinach okiennic, a bombardowanie
rozpoczyna się tak, jakby nie było przerwy.
Poranny wiatr zimny jest i pełen kurzu,
urlop się skończył. To żołnierze frontowi.
Mogą się już nigdy nie spotkać. Martwe światło
pada bezosobowo na ich połatane mundury,
wystrzępiony egzemplarz „Imperializmu” Lenina,
ciężkie amunicyjne pasy, kaburę, czarną rękojeść rewolweru.

Księżyc wstaje późno nad Mt Diablo,
ogromny, garbaty, ciepły: wiatr się wycisza,
brązowa mgła rozlewa się znad bagien nad zatoką,
a krzyk ptaków nad głową jest nagle
głośny, skłębiony i drżący.

tłum. Tadeusz Rybowski

wersja oryginalna pt. "Autumn in California"
w temacie Poezja anglojęzyczna

wiersz jest też w temacie Jesień przychodzi za wcześnie...
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.06.11 o godzinie 13:42
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wspomnienia

Joanna Grabiańska

wieczne odpoczywanie


więc

nie będzie już strachu przed śmiercią i
wsłuchiwania w nierówny rytm serca

nie będzie bólu lewej nerki i
pełnego niepokoju testowania piersi

nie będzie bezsennych nocy i
dni wypełnionych męczącym lękiem wyobraźni

nie będzie picia gorzkich ziół i
mdłych toastów za zdrowie

przede mną ciche, wieczne odpoczywanie i
czas na wspomnienie życia

z tomu "Jeden wiersz"
Czytelnik, 2005


Wiersz ten znajduje się również w temacie Śmierć - M.M.Michał M. edytował(a) ten post dnia 03.11.09 o godzinie 14:52
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wspomnienia

Reiner Kunze

wspomnienie z dzieciństwa


Kiedy jaskółki się zbierały przez odlotem,
między słupami linii napowietrznej
dzielił wieś od nieba
jaskółczy drut kolczasty

A ludzie byli
więzieni, skazani
na zimę

Na druty telegraficzne
bez świergotu

Na puste gniazdko
w piersi

Kiedy jaskółki się zbierały,
a końcami ich ogonów i skrzydeł
znaczyła się granica

przeł. Jakub Ekier

z tomu "Remont poranka"
Biuro Literackie, Wrocław 2008
Michał M. edytował(a) ten post dnia 07.11.09 o godzinie 21:24
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wspomnienia

Antonio Machado*

Wspomnienie dzieciństwa


Zimowe i zamglone
godziny. Chłopcy senni
uczą się. O monotonie
deszczu zza szyb okiennych!

To klasa. Na kartonie
Kaina wyobrażono
w ucieczce – i po zgonie
Abla z plamą czerwoną.

Mdłym głosem podniesionym
grzmi nauczyciel nad nami,
staruszek z książką w dłoni,
kościsty i źle ubrany.

Chór uczniów śpiewa lekcję
I z wielu dobiega stron:
Mil veces ciento, cien mil,
Mil veces mil, un millón.

Zimowe i zamglone
godziny. Chłopcy senni
uczą się. O monotonie
deszczu zza szyb okiennych!

tłum. Artur Międzyrzecki

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska



Wyślij zaproszenie do