Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Marshall McLuhan – znany i popularny, zwłaszcza w drugiej połowie ubiegłego stulecia, teoretyk kultury i środków masowego przekazu, nazwał nowoczesne media elektroniczne, nośniki dźwięku i ruchomego obrazu – „przedłużeniem człowieka” (an extensions of man).
Ale to nie radio i telewizja po raz pierwszy przedłużyły kończyny i zmysły człowieka, a wraz
z nimi możliwości eksploracji przez niego przyrody.
Człowiek zanim je wynalazł i skonstruował, przez tysiące lat używał do tego celu różnych narzędzi, od prymitywnego noża i siekiery z łupanego kamienia, poprzez coraz to bardziej przydatne i wymyślne łuki, oszczepy i miecze, maszyny i urządzenia, aż po coraz bardziej inteligentne i samodzielne w działaniu komputery i roboty. Każde więc narzędzie, które służy człowiekowi do ujarzmienia sił natury i ułatwienia mu życia, jest w pewnym sensie przedłużeniem człowieka. Bez narzędzi nie byłoby rozwoju cywilizacji. A czy mogłaby się bez nich obejść poezja? Może i mogłaby, w formie jedynie ustnej artykulacji, przekazywana
z pokolenia na pokolenie. O ileż jednak byłaby uboższa od tej, która od wieków korzysta
z różnych narzędzi, a także je opiewa?

Charles Simic*

Nóż


1
Ojciec spowiednik
Tłustej kury
Na czerwonym ołtarzu
Jej gardła,

Osamotniony
Język,
Aluzja do utraconej
Ciemności ust.

Pojedyncze, jarzące się oko
Obłąkanego –
Jeśli w nim łza,
To dla kogo?

2
Jest świecą,
Jest także rządkiem
Krzywych liter;
Tajemniczym nożopisarstwem.

Schodzimy
Po wewnętrznych schodach.
Stąpamy pod ziemią.
Nóż oświetla nam drogę.

Przez kości zwierząt,
Wodę, szczecinę dzika –
Dążymy przez kamienie, żarzące się węgle,
Węsząc.

3
Tyle ciemności
Wszędzie.
Tkwimy w torbie
Zarzuconej
Na czyjeś ramię.

Słychać tupot
Maszerujących butów.
Słychać, jak ziemia
Odpowiada
Głuchym dudnieniem.

Jeśli chcesz
Wiersza,
Weź nóż;

Będzie ci w garści wschodził i zachodził
Gwiazdą samotności.

Widelec

Ta dziwna rzecz musiała wypełznąć
Wprost z piekła.
Przypomina ptasią nóżkę
Zawieszona na szyi ludożercy.

Gdy trzymasz ją w garści,
Gdy dźwigasz nią kawałek mięsa,
Możesz sobie wyobrazić resztę paka:
Głowę, która jak twoja pięść,
Jest duża, łysa, bezdzioba i ślepa.

Łyżka

Stara łyżka,
Obgryziona,
Wylizana do czysta,

Wypolerowana
Że aż się iskrzy
Jako oko rzucające urok,

Mierzy cię oto wzrokiem
Sponad stołu,
Gotowa wydrapać

Dzisiejszą datę
I twoje nazwisko
Na gołej ścianie.

wszystkie wiersze w przekładzie Stanisława Barańczaka

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 11.03.11 o godzinie 18:56
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Maria Konopnicka

Temu tylko pług a socha...


Temu tylko pług a socha,
Kto tę czarną ziemię kocha,
Kto ten zagon zna do głębi,
Kogo rosa ta nie ziębi,
Kto rodzinnych swoich pól
Zna wymowę - łzy i ból!

Temu tylko ostra brona,
Na kurhanach wyszczerbiona,
Kto ukochał lud w siermiędze,
Kto zna twardej doli nędze,
Kto wyciągnął jako brat
Dwoje ramion do tych chat!

Temu tylko kosa krzywa,
Kto w przyszłości wierzy żniwa...
Kto po nocach cichych słucha
Przyjścia zorzy, tchnienia ducha,
Komu lemiesz to dziś - miecz...
A wy, zimni, z pól tych - precz!
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Alicja Marzec

Nożyczki


przez wiele lat
nożyczki kojarzyły mi się
z bólem obcinanych
do krwi paznokci

co z nieukrywaną
sadystyczną przyjemnością
robiła moja nauczycielka
gry na pianinie

ta czynnoś
i sama jej osoba
skutecznie zniechęciły mnie
do kontynuowania tej nauki

siedziała obok mnie
tłusta, w za ciasnych sweterkach
z nieświeżymi włosami
i nieprzyjemnym wzrokiem
wystukując paznokciem
rytm granych godzinami
wprawek, gam i pasaży

ten czas był dla mnie męką

zawiodłam rodzicóow

lecz pozostała mi
wrażliwość na harmonię
łączonych w muzykę
nut i słów
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Charles Reznikoff*

* * *


Ach, świder
który jeszcze raz
rozpruwa chodnik –
i jeszcze raz.
Oto słowik
co śpiewa na naszych ulicach.

tłum. Piotr Sommer

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.05.11 o godzinie 13:12
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Andrzej Bursa

Fiński nóż


Miałem błyszczący fiński nóż
Z napisem "Made in Finland"
Gdy zmierzch podmiejskich sięgał wzgórz
We flechtach krew tętniła

Bawoła mogłem zabić nim
Ciąć na ogniska trzaski
A gdy się wlókł już gęsty dym
Rzeźbić psi łeb na lasce

Aż raz gdy noc zapadła już
Szmer obcy w krwi zatętnił
Więc chciałem sięgnąć po swój nóż
Gdy stanął przy nim księżyc

Piętnastoletnich głupich ust
Uściski wśród brzóz mokrych
I zgasł jak świeczka fiński nóż
W szufladzie rdzą się okrył

Miałem błyszczący fiński nóż
Bawoła bym nim zabił
Gdy zmierzch podmiejskich sięga wzgórz
Dobywam go z szuflady

W kącikach flechtów wieczór już
Lśni jak porzeczka krwawa
Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
I między bajki wkładam

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Wawrzyniec Hubka

Orka


Pług zazgrzytał na niwie,
Dym się uniósł z kamienia,
Lemiesz iskrę wykrzesał...
Twarda bracie ta ziemia!
Mały chłopiec co lejce
Ledwie unieść mógł w dłoni,
Szedł za pługiem i skrapiał
Łzami ziemię na groniu.
Ojciec silny jak mocarz
Pług do ziemi przyciskał,
A pług zgrzytał i zgrzytał
I na boki się ciskał.
Tak powiada przysłowie:
Że stąd blisko do nieba,
Że tu wody początek...
Za to koniec jest chleba.
Ziemio moja beskidzka,
Ziemio twarda jak skała,
O, nieraz się po tobie
Krew mych braci polała!
A tyś krew tę wypiła,
Kości wzięła do łona,
Tu są moi ojcowie
W tych ubogich zagonach
Niech tam ludzie gadają...
Tyś mi Ziemio jest miła,
Bo tam, pod tym pagórkiem
Kości Ojców przykryłaś
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Robert Bringhurst

Piękno broni


El-Arish, 1967

Długoręki mężczyzna może
nieść automat kalibru dziewięć milimetrów
przewieszony do tyłu na pasie
przechodzącym nad prawym ramieniem.

Przy złożonej kolbie,
gdy się go przyciśnie do boku
zgiętym w łokciu ramieniem, ręka
doskonale wyczuwa spust.

To właśnie pamiętam,
i uszczelkę pompy paliwowej wyciętą
z jednej z niezliczonych
masek gazowych z przydrożnego śmietnika.

Przywiozłem ze sobą manuskrypt znaleziony
gdzieś koło spalonych żarówek
i zapiski, które zgarnąłem niedaleko
punktu automatycznej kontroli drogowej.

Owoce wykopalisk.
To nasza archeologia.
Grzebanie w gruzach
sześciotygodniowej cywilizacji.

Papier jest kruchy, łatwo się rozpada
- bezwodna skała i wpływ pogody.
Arabskie pismo jest kruche
- pierwsze spotkanie studentów

z technologią wojny w powietrzu i szybkością.
Śmieszne tak mówić, ale
zjawia się myśl,
która podobałaby się Kartezjuszowi:

rachunek jest językiem
ostatnich palestyńskich
dysput
z zakresu teologii.

Uczucia satysfakcji
wywołanego szybkim przemieszczaniem się
wraz z korpusem działka przeciwlotniczego
w zapiskach nie ma.

Spoczywa ono spokojnie, utajone
w stali, niczym zawiła
matematyka
wcielona w radar:

anteny składane i zwijane
jak namiot żołnierski,
przeszukujące puste
niebo i martwy horyzont,

azymut i strefy wysokości,
przenikające pustą przestrzeń
aż do nagiej abstrakcji,
naprowadzające lufę.

Pocisk wiruje póki
nie wyleci ponad jej krawędź niczym
białe, pozbawione ciężaru
wino z kubka w kantynie.

Mechanizm śpiewa – niewidzialnie.
Śpiewa. Śpiewa jak flet o sześciu tonach:
wschód, zachód, wciąż taki sam
ton szarpie się w gardle odlanym ze stali.

I znów, pieśń zawiła
jak kompozycje Varèse’a
z chwili na chwilę, zda się
coraz piękniejsza, bo

dla nas bardziej śmiertelnie nieubłagana.
I dlatego czystsza, bardziej
osobista, bliższa,
budząca jeszcze większy strach, czy pożądanie:

mroczna piękność o metalicznym połysku,
przychwycona w porozumiewawczym
błysku świadomości, której przyszło
być zaledwie przedłużeniem ręki.

tłum. Krzysztof Korżyk

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

James Tate

Lornetka teatralna, spadochron


Wiele godzin przetrząsałem graty
w naszej piwnicy. Było ciemno i wilgotno,
Bóg jeden wie, jakie stwory się tam zalęgły. I
znalazłem dudy, tobogan, koło ruletki, projektor
filmowy, mikser, odkurzacz, kandelabr,
zestaw do gry w krokieta, żelazo do
piętnowania, chińską sukienkę, sprzęt dentystyczny,
kilka pułapek na homary i bazookę. Mieszkaliśmy
w tym domu od wielu lat i nigdy nie widziałem
żadnej z tych rzeczy, choć nie powiem, żebym szczególnie
wiele czasu spędzał w piwnicy. Jednak to było upiorne,
jakby obok toczyło się osobne życie, bez
nas. I być może ciekawsze życie, co mnie trochę
wkurza. I mam nieomylne przeczucie,
że to wierzchołek góry lodowej.

przełożył Paweł Marcinkiewicz
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Charles Simic*

Miotły


dla Tomaza, Susan i George’a

1

Tylko miotły
Wiedzą, że diabeł
Wciąż istnieje,

Że śnieg robi się bielszy,
Gdy przefrunęła nad nimi wrona,
Że ciemny kąt pełen kurzu
To miejsce marzycieli i dzieci,

Że miotła jest także drzewem
W sadzie nędzarzy,
Że uczepiony jej karaluch
To niema synogarlica.

2

Miotły występują w sennikach
Jako omen bliskiej śmierci.
Jest to ich życie sekretne.
Oficjalnie zachowują się jak stare panny bez biustu
Propagujące wstrzemięźliwość.

Są zaprzysięgłymi wrogami poezji lirycznej.
W więzieniu towarzyszą strażnikowi,
W chodzą do cel jako spowiednicy.
Ich rozcapierzone zakończenie spada,
Gdy się tego człowiek najmniej spodziewa.

Pozostawione w samotności za drzwiami
Kamienicy przeznaczonej na rozbiórkę,
Mamroczą w przestrzeń słowa
Takie jak wiatr dziewica zaćmienie księżyca
I to najświętsze z imion
Hieronymus Bosch.

3

W sposób ten oto i jedynie ten
Zrodził się najwcześniejszy antenat rodu mioteł:
Wyrwano mianowicie wszystkie strzały
Ze zgiętych pleców świętego Sebastiana.
Związano je sznurem,
Na którym powiesił się Judasz.
Zatknięto na szczudle,
Którym posłużył się Kopernik,
By dotknąć gwiazdy porannej...

I tak miotła była gotowa
Do opuszczenia klasztoru.
Przywitał ją za progiem kurz –
Ten wielki pornograf,
Usiłujący natychmiast
Zajrzeć jej pod spódnicę.

4

Nauki tajemne mioteł
Wykluczają optymizm, pociechę
Lenistwa, zdumiewające cuda,
Do jakich zdolna jest stopka destylowanej czyściochy.

Głoszą, że kości w końcu zawsze się znajdą pod stołem.
Okruchy nie słuchają niczyich pouczeń.
Mleko jest nasieniem, wiadomo czyim.
Ostatni pisk należy do myszy.

Co do sławetnej sprawy
Lewitacji, radzę pamiętać:
Jeden jest tylko Bóg
A jego prorokiem Mahomet.

5

A poza wszystkim jeszcze twoja babcia
Zmiatająca kurz dziewiętnastego stulecia
W stulecie dwudzieste, i dziadek, wyrywający z miotły
Słomkę, żeby jej użyć jako wykałaczki.

Długie zimowe noce.
Głębokie na tysiąc lat świty.
Okna kuchenne jak głowy
Obwiązane z powodu bólu zębów.

Poza nimi miotła, zamiatanie,
Ugniatanie świetlistych drobinek kurzu
W schludne piramidy,
Które w środku mają grobowce,

Splądrowane już przez łupieżców,
Kiedyś, dawno temu.

tłum. Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.07.10 o godzinie 19:10
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Krzysztof Kamil Baczyński

Młot


Matce

Czuję Twój młot przejrzysty - Panie,
który mnie kruszy z nocy w noc,
i wiem: gdy skruszy - zmartwychwstanie
niebieski klon.
Jesteś jak mistrz-rzemieślnik, który
wykuwa tam, gdzie widzi formy,
i zetnie tam, gdzie głaz oporny,
a żywy wzniesie w górę.
I widzę kościół wszechstworzenia:
gotycki łuk po łuku wznosisz,
w powietrzu kując kształty przemian
i słup wielości.
Widzę dojrzale już i pełne
ptaki i drzewa syte dłuta,
a ja czy jestem w nieśmiertelność
ból i pokuta?
A ja, czy zawsze niedojrzały.
abym ja ognia pełen dzban,
tak pod Twym młotem stał się trwały
jak zasklepienie niebem ran?
I pada młot Twój ostateczny,
aż ciało stanie ziemi - puch,
a ja - czym taki posąg-duch.
że mi przez ból - być posąg wieczny?

17.04.1942Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 19.05.09 o godzinie 11:13
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Ignacy Krasicki

Młot z kowadłem


Raz zagadło
Młot kowadło
"Czemu w robocie,
Młocie,
Choć się też raz nie znudzisz?
I mnie darmo dokuczasz, i sam próżno się trudzisz?".

"Alboż z ochoty
Pracują młoty? -
Rzekł zagadniony -
Nie ja mam być winiony;
Ten nas nagli, co robi.
A gdy oręż sposobi
W pracy, trzasku, pożarze,
My się mściemy, on karze".Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 19.05.09 o godzinie 12:31
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Eliseo Diego*

Wszystkie narzędzia, jakie stworzył człowiek


Oto wszystkie narzędzia tego świata.
Wszystkie narzędzia, jakie stworzył człowiek,
iżby się poczuć tego świata panem.
Oto brzytwy o ostrzu zdolnym nawet golić oblicze czasu.
A oto są nożyce do krajania sukna,
lecz mogą ścinać również gryfy oraz kwiaty,
przecinać maski, wątki, a jeszcze ponadto
przeciąć i życie ludzkie, co nicią być może.
Oto piły i piłki – oprócz tego noże,
no bo są niewątpliwie, chociaż obmyślone
w ten sposób, aby nawet każda szczerba w klindze
miała swe przeznaczenie.
A to – łyżka, aluzja początków i końców, zaś w sumie
jest symbolem ogromu bezradności ludzkiej.
Oto miech, który węgla płomienie pobudza,
te, co z kolei mają ożywiać żelazo,
z którego wreszcie powstaje siekiera,
pod jakiej ciosem pada głowa ludzka.
Oto cyrkiel strzegący stosownych miar piękna,
aby ich nie przebrało, kruszące serce ludzkie
i depcąc w nim pokorę.
To znów kielnia murarska, ta która odmierza
wapna porcję właściwą,
by człowiek był szczęśliwy, chronił się przed szkodą.
Są tu ciężarki, klucze, nożyk, okulary
(jeśli tym są naprawdę, no bo nie wiadomo),
które w istocie rzeczy mają raz na zawsze
umocnić trwała pozycję człowieka na ziemi.
To – także okulary, przez nie się ocenia,
czy stały się już faktem twory wyobraźni;
rzeczy przewidywane, zwykłe, rzeczy niemożliwe,
gwoli prób umocnienia trwałości narzędzi.
I oto wreszcie jest faska, co zaprawę mieści,
która spoi odłamki, szczątki, odpryski, okruchy,
jeśli nawet do końca, mimo że czas płynie,
jeśli w sposób głupi,
niczym szaleńcy, ślepcy, nie zdołamy wcale
pojąć, jak je oswoić, uśmierzyć; jak wreszcie używać
wszystkich narzędzi, które stworzył człowiek.

tłum. Andrzej Nowak

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 20.10.11 o godzinie 07:34
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Ołena Husejnowa

Bracia


Początek ubiegłego wieku
obfitował w braterskie sojusze.
Bracia Czerepanow wymyślali
parowóz.
Wyobrażam sobie dwóch chłopców z bródkami
jak u Wołodomyra Wynnyczenki,
którzy kreślą na cztery ręce.
Mnie ten rysunek przypomina
Miró,
jakby u niego były czarno-białe obrazy.
Na ulicy noc.
Słychać, jak krzyczą koty i pijane dziewczęta.
Bracia Czerepanow ich nie słyszą –
gryzą ołówki
i rysują śruby.
Nad ranem zaczyna im się podobać,
rozumieją,
że ten potwór jednak
będzie się ruszać.
Rzucają ołówki,
obejmują się,
nalewają sobie nawzajem
wódki,
szybko wypijają.
Znowu obejmują się.
Jest im obojętne, jak patrzą
ze ścian
długobrodzi dziadkowie.
Z tego by wyszedł dobry film,
myślą bracia Lumière
i wymyślają kamerę.

z ukraińskiego tłum. Aneta Kamińska i Andrij Porytko
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Pablo Neruda

Znak pługa


W tym sklepie
chcę kupić ręce,
moje
chcę zostawić:
są do niczego.

Chcę wiedzieć,
czy mając już tyle lat
mogę
zaczynać jeszcze raz,
pracować jeszcze raz,
kontynuować
chcę dotknąć innym dotykiem
świata,
ciał,
dzwonów,
korzeni,
narodzić się
w innych palcach,
rosnąć w innych paznokciach,
ale
nade wszystko
ciąć drewno, poskramiać metale
budować warsztaty, akwedukty,
i kruszyć ziemię, aż proch
i glina wycisną na nas,
z tego orania skruszony znak
naszej biednej, ziemskiej wdzięczności.

z tomu „Ręce dnia”, 1968

tłum. Jan Zych

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Miron Białoszewski

Drabina do wchodzenia


Może zabraknąć szczebli,
można zamknąć oczy
i wchodzić, można wtedy spać,
przyśni się wchodzenie
i spadanie, trzeba się podnosić,
to i tak nic,
najpierw trzeba się bić
i od siebie
i odpadać
potem bić się
i spadać,
potem wchodzić
i nie spadać,
potem się obudzić
do niczego, do niczego.

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Paweł Marcinkiewicz

Noc scyzoryka


Najpierw zjawia się ostrze, wąskie jak włos
w gardle. Pod powieką rdzy milczy zimny trzonek.

Lecz tylko każ mu zostać w kieszeni,
a dostanie białej gorączki.

Wspomnij o wyprawach za tory,
a otworzy się jak sprężynowiec.

Gdy chmury gasną w oknach,
wycinasz nim na korze klonu

linię swojego życia, tak zawrotną,
że ledwie mieści się w wyobraźni.

Bartek Młynarski z czwartego
krzyczy, żebyś dawał nogę,

bo dzielnicowy cię udusi...
Komu się przyśnił scyzoryk, ten umrzeć musi.

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Marian Grześczak

Nóż


Nóż połyskliwa ryba z płetwą rękojeści

Albo tak nóż

Ten większy przede wszystkim ostry król szuflady
którego przeznaczenia trudno się spodziewać

Znam go dobrze to mój jedyny towarzysz

Kiedy w szafie zabraknie baraniny lub sera
On wiernie czeka na czasy triumfu
On przypomina mi dźwięczną twardość złotówki
On kiedy białka oczu zaczerwienią się nazbyt
pozwala się miękko przesunąć po moich źrenicach

Palce jakiej kobiety delikatniej i pieszczotliwiej
dotkną powieki niż on

Dobrze jest mieć zaufany wierny nóż

Bywają dni że jest mi toporem pod korzeń chleba
Powiadam wtedy jesteś dla mnie dobry jak matka

Ale są takie dni kiedy mu powiadam
ty jesteś dla mnie dobry
poderżnij mi gardło

z tomu „Wyjście z pozorów”, 1961
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 20:45
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Maciej Woźniak*

Nóż


dla E.

Tak się otwiera nożem z mięsa. Nożem,
którego boli. W gładkich powierzchniach
nie ma drzwi, żeby wejść: chleb i szum deszczu,
rybę i błękit można tylko pokroić. Tak się tnie
ostrzem z tkanek, szlifowanym przez kamień,
który obraca się w tętnach. Trochę się śni,
a trochę nie śni, kiedy czernieje powoli
ten osadzony w kościanej rękojeści błysk z czucia,
płomień z wody. Tak się tnie nożem, który
sam siebie kaleczy. Gdy próbuje zbyt cienko
kroić myśli i rzeczy. Bo skąd nóż ma wziąć oko,
żeby zajrzeć do środka? Skąd ucho, żeby pójść
po słojach, po kręgach w przeciwną stronę niż
się rozejdą? Tak się tnie nożem z mięsa. Nożem,
który chciałby, kiedy patrzysz na mnie, kiedy
śpisz przytulona, już pozostać w tej ranie.

z tomiku „Iluzjon”, 2008

*notka o autorze i inne jego wiersze w temacie
Współczesna poezja polska – najmłodsze pokolenie
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.02.10 o godzinie 10:02

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Stanisław Misakowski*

Siekiera


Siekiera ma swój styl: po rozkrok sięga w całe,
tai w sobie błysk ostry od pragnienia.

Przyszła po nas z ziemi, od korzeni po głowę,
jej żar nie wygasł, choć chłodzi swoim skokiem.

Gdzie drzazgi lecą – czerwone grzywy oczu.

z tomu „Poezje”, 1980

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Oczekiwanie
Krystyna Bielarczyk edytował(a) ten post dnia 15.03.11 o godzinie 13:08

konto usunięte

Temat: Narzędzia - przedłużenie człowieka

Justinas Marcinkevičius*

Kosa


Kiedyś pod strzechą za belka
Znalazłem kosę rdzą zżartą
I wyciąłem swoje imię
Na jej jodłowym kosidle.

A potem kroczyłem dumny
Przez wieś z kosą na ramieniu,
Odsłoniwszy pierś dziecinną
Na żar słońca i pęd wiatru.

Płakałem ze wstydu, kiedy
Nie mogłem innym dorównać.
Ale wieczorem na równi
Z innymi za stołem siadłem.

I pierwszy łyk samogonu,
Zamknąwszy oczy, przełknąłem,
A krztusząc się usłyszałem,
Jak wszyscy rzekli: „Mężczyzna!”

A potem, kiedy w stodole
Na sianie legliśmy, jąłem
Z namowy chłopców się skradać
Ku jedynaczce sąsiada.

Dziś jeszcze na moje twarzy
Ten wymierzony mi przez nią
Policzek płonie, a w uszach
Brzmi słowo wzgardliwe: „Smarkacz!”

Na belce tuż pod okapem
Wisiała kosa rdzą zżarta.
Ukradkiem ją obejrzałem
I chyłkiem stamtąd wyniosłem.

Pod krzywym płotem, gdzie rosły
Pokrzywy i różne zielska,
Chciałem raz jeszcze doświadczyć
Ostrza mojej starej kosy.

Splunąłem w dłoń, tchu nabrałem
I wziąłem rozmach szeroki,
A kosa, jak wąż wygięta,
Aż po trzon wbiła się w ziemię.

z litewskiego przełożył Marian Piechal

* Justinas Marcinkevičius (ur. 1930) – litewski poeta, tłumacz i dramaturg. Ukończył filologię litewską na Uniwersytecie Wileńskim, debiutował jako poeta w 1953 r., pierwszy tomik wierszy „Prašau žodžio (Proszę o głos) wydał w 1955. Początkowo pozostawał pod silnym wpływem socrealizmu, z czasem wypracował własną poetykę opartą na bogatej metaforyce i jednocześnie silnie osadzonej w codzienności, zwłaszcza litewskiej wsi, skąd pochodził i która znalazła poczesne miejsce w jego twórczości. Wydał tomy poezji: „Kraujas ir pelenai: herojinė poema” (1960), „Duoną raikančios rankos: eilėraščiai” (1963), „Donelaitis: poema” (1964), „Siena: poema” (1965), „Mediniai tiltai: eilėraščiai” (1966), „Liepsnojantis krūmas: eilėraščiai’ (1968), „Gyvenimo švelnus prisiglaudimas: lyrika” (1978), „Pažinimo medis: poema” (1978), „Būk ir palaimink: lyrika” (1980), „Vienintelė žemė: eilėraščiai” (1984), „Už gyvus ir mirusius: lyrika” (1988), „Lopšinė gimtinei ir motinai: eilėraščiai” (1992), „Prie rugių ir prie ugnies: eilėraščiai” (1992), „Eilėraščiai iš dienoraščio: poezija” (1993), „Devyni broliai: baladžių poema” (2000), „Carmina minora: poema” (2000), „Dienos drobulė: eilėraščiai” (2002), „Grybų karas: poema” (2002), „Poemos”. Przetłumaczył na litewski utwory A. Mickiewicza, m. in. „Dziady”, „Grażynę” i sonety.
Marta K. edytował(a) ten post dnia 08.08.10 o godzinie 19:02



Wyślij zaproszenie do