Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Zbigniew Książek

ŚWIĘTOKRZYSKA GOLGOTA


(fragm. oratorium pod tym samym tytułem)
...A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie,
Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił..


Księga Rodzaju 2,8

Powstał człek z tchnienia Boga i błota
By mógł dobro nieść, ku Bożej chwale
Jezus...i Świętokrzyska Golgota
Łysa Góra i Krzyż z Jeruzalem...

Miast mirry, kadzidła i złota
Był Krzyż i był płacz Magdaleny
Na miejsce zwane Golgotą
Krzyż dźwigał Szymon z Cyreny

Powstał człek z tchnienia Boga i błota
By pobłądzić mógł, ku Bożej chwale
Jezus...i Świętokrzyska Golgota
Łysa Góra i Krzyż z Jeruzalem...

Golgota z Kalwarią jednakie
Dwa słowa a tak samo bolą
Ten Szymon był tylko wieśniakiem
Co krzyż poniósł wracając z pola

Powstał człek z tchnienia Boga i błota
By miłować mógł, ku Bożej chwale
Jezus...i Świętokrzyska Golgota
Łysa Góra i Krzyż z Jeruzalem...

Kalwaria to jest łysa skała
Do skały się krzyż ciągle zbliżał
By słowo wypełnić się miało
I w krzyżu żyć... Świętego Krzyża

Powstał człek z tchnienia Boga i błota
Powstał świat cały, ku Bożej chwale
Jezus...i Świętokrzyska Golgota
Łysa Góra i Krzyż z Jeruzalem...

Świętokrzyska Golgota - słowa Zbigniew Książek, muzyka Piotr Rubik,
śpiewają: Katarzyna Groniec, Andrzej Biegun, Dorota Marczyk i Robert Janowski
z chórem pod dyr. Piotra Rubika
Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.04.14 o godzinie 00:47
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc


Obrazek


* * * ( ukrzyżowany na szczycie Golgoty )

ukrzyżowany na szczycie Golgoty
umiłowany Syn Ojca
Pana wszechrzeczy

zagrzmiały niebiosa błyskawicą
rozdzierając je
w rozpaczy - gdyś konał
zapadły ciemności
a ziemia zatrzęsła się - gdyś ją odkupił
nieludzkim konaniem

i mnie...
która to - dorzucając jeden gwóźdź
do Twojej męki
ten - wbity w prawy nadgarstek
ponownie zawiodła

patrzę na ten obraz ofiarny
na potężne drzewo
a na nim zbroczone krwią ciało
i czuję - jak mój świat się kurczy
tkwię...
wrośnięta grzechem zwątpienia
w ziemię
i wiem
że mi wybaczyłeś
a jedna kropla Twojej krwi
jak ziarno prawdy
kiełkuje we mnie

a potem już tylko cisza
krzycząca cisza...

i spadł rzęsisty deszcz Twoich łez
jak w łaźni
zmył z sumień naszych grzech
i ślady Twojej kaźni

Zofia SzydzikZofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 22:26
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Autor nieznany

Ogrodzie Oliwny

(XVII-wieczna pieśń pasyjna)

1. Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny!
Widzę Pana mego, na twarz upadłego.
Tęskność, smutek, strach Go ściska!
Krwawy pot z Niego wyciska.
Ach, Jezu mdlejący, prawieś konający!

2. Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego Ręki.
Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz.
Anioł Ci się z nieba zjawia,
O męce z Tobą rozmawia,
Ach, Jezu strwożony, przed męką zmęczony!

3. Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli,
Judasz zbrojne roty stawia przede wroty.
I wnet do Ogrójca wpada
z wodzem swych zbójów gromada
Ach, Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!

4. Chociaż ze swym ludem obalony cudem,
Judasz z ziemi wstaje: "Jezusa wydaję".
Dopiero się nań rzucają,
Więzy, łańcuchy wkładają.
Ach, Jezu pojmany, za złoczyńcę miany!

5. W domu Annaszowym, arcykapłanowym.
W twarz pięścią trącony, upada zemdlony!
Kajfasz Go w zdradzie pyta,
A za bluźniercę poczyta.
Ach, Jezu zelżony, od czci odsądzony!

6. Wnet, jak niegodnego prawa ojczystego.
Wiodą Marii Syna przed sąd poganina.
Tam nań potwarze rzucają,
O stracenie nalegają.
Ach, Jezu zhańbiony, jak łotr obwiniony!

7. Piłat bojaźliwy i niesprawiedliwy.
Żydom ustępuje, Jezusa skazuje.
Najpierw na ubiczowanie,
Potem na ukrzyżowanie.
Ach, Jezu wzgardzony, na śmierć osądzony!

8. Nie wyrok Piłata skazał Zbawcę świata.
Na śmierć tak hańbiącą, upokarzającą.
Grzechy moje to sprawiły,
Że do krzyża Go przybiły.
Ach, Jezu, ma wina - męki Twej przyczyna!

Ogrodzie Oliwny – autor nieznany, melodia tradycyjna,
śpiewa Antonina Krzysztoń



Obrazek
Giotto di Bondone "Pocałunek Judasza", 1304-1306Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.04.14 o godzinie 01:08
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc


Obrazek

zmartwychwstanie

świat wstrzymał oddech
czekał na zwycięstwo
życia nad śmiercią
w ciszy i w zadumie

zanim świt
na dobre rozgościł się
w niedzielny poranek
zagrały dzwony kościołów
śpiewały aniołów chóry
zmartwychwstał Pan - Alleluja !
powstańcie wszyscy z miejsc
którym dane było uwierzyć
w cud zmartwychwstania
jedynej Wielkiej Nocy

śpiewam
na Twoją cześć
zdjąłeś ze mnie kamień
powstałam silniejsza
niż wczoraj
by głosić wszem
dobrą nowinę

niech świat napęcznieje cały
od wiosny
od radości, nadziei
i miłosierdzia...
od Twojej chwały
Alleluja !

Zofia Szydzik

Wszystkim uczestnikom tego wątku, życzę radosnych, pełnych nadziei Świąt Wielkiej Nocy, jak również Waszym najbliższym.Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 22:27
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Zbigniew Herbert

Rozmyślenia Pana Cogito o odkupieniu


Nie powinien przysyłać syna

zbyt wielu widziało
przebite dłonie syna
jego zwykłą skórę

zapisane to było
aby nas pojednać
najgorszym pojednaniem

zbyt wiele nozdrzy
chłonęło z lubością
zapach jego strachu

nie wolna schodzić
nisko
bratać się krwią

nie powinien przysyłać syna
lepiej było królować
w barokowym pałacu z marmurowych chmur
na tronie przerażenia
z berłem śmierci

z tomiku "Pan Cogito",1974r
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Paul Muldoon

Wielki Piątek, 1971. Jazda na zachód


Przyjemnie było poruszać się ze słońcem
Przez Bawleygawley, Omagh i Strabane.
Wyjechałem, kiedy zaczęło się rozwidniać
I cały czas po drodze widziałem zające
Które przebiegały jakimś ostatnim szusem,
Gołębie, co dawały z siebie wszystko,
Jakby poranek, przez który się przesuwałem

W stronę morza, miał przynieść nie całkiem dobry dzień.
Cieszyło mnie, że nie będę jechał sam.
Dzieci, które jak wino znoszą podróż źle,
Machały ze swych wyniosłych samochodów
I ze stodół zaczęły wychodzić pierwsze krowy,
Pierwsza ciężarówka dowiozła już ładunek.
Po nocy cały kraj był świeży

Choć ludzie, tam gdzie się zatrzymałem
Żeby przeczytać pierwsze wydanie prawdy,
Bili się jeszcze o ostatnie sny i zmieniali twarze.
Podwiozłem tę dziewczynę z miłości bliźniego
I przejechałem ostatni punkt graniczny w Lifford.
Powstrzymało nas stado owczych maruderów,
W chwili gdy Letterkenny otworzyło przed nami

Serce, i jak świeża krew wpłynęliśmy
Na powrót w szare ciało Donegalu.
Słońce zboczyło z drogi w kierunku wzgórz
I życie redukowało biegi na wirażach,
Tam gdzie droga zarzuciła szczupłe smagłe ramię
Wokół wzgórza i nie zwalniała uścisku ze zwykłego strachu.
Nagle wynurzył się przed nami Errigal

I szczupłe ramię mocniej objęło górę
W pasie i na chwilę straciłem kontrolę a ona
Myślała, że wpadliśmy na coś dużego
Lecz ja nic nie widziałem, to mogła być gałąź
Leżąca w poprzek drogi. Spojrzałem raz do tyłu
I zobaczyłem tylko stos kamieni.
Potem całkiem znikąd wpadliśmy na lunch

Do Gaoth Dobhair, ja zadowolony a ona przekonana
Że śmierć poniosło coś większego niż jagnię albo śledź.
Tam właśnie wstała z miejsca i, podchmielona,
Głośno oznajmiła, że pewne stworzenie
Zginęło gdzieś po drodze z naszej winy.
Dzieciom powiedziano, żeby się nie gapić;
Wyszły z rodzicami zaczerpnąć powietrza.

tłum. Piotr Sommer

z tomu „New Weather”, 1973
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Thomas Merton

Dom Kajfasza


Gdzieś, wewnątrz chłodnej kolumnady,
Stoi jak posąg u bramy kościoła Boży Apostoł,
Dobry św. Piotr, przy drzewnym żarze,
Obrócony plecami od obradującego sądu.

Wystraszone i gwałtowne jak stada drapieżnych ptaków,
Zeznania świętych żebraków
Ulatują z kamieni i rozpraszają się w spłoszonych cieniach.

Oskarżenia świętego sędziego
Wznoszą się kolejno, uroczyste jak rakiety,
Szybują z ciszy ku spiętrzonym wybuchom
I meteorami najeżdżają ziemię.

I wrota nocy zamykają się ze szczękiem broni.

Chytre oczy świadków, którym pozwolono szaleć,
Teraz świecą ostre niby igły u rzeźbionego płaszcza Apostoła.
Głosy zaczynają wznosić się, jak woda, w kolumnadzie;
Palce oskarżają go jako pasterza trzody.

Wówczas Apostoł, biały jak marmur, słaby jak blaszka,
Woła przed tłumem -
I, nie mniej sztuczny niż radiowy ton jego głosu,
Uchodzi w marznącą noc.

I wszystkie konstelacje znikają z niebios
Ze szklistym krzykiem,
Koguty pieją ostro jak stal na straszliwym, przejrzystym wschodzie,

I wrota nocy zamykają się wraz z grzmotem mszalnych dzwonów.

przekład Aleksander GomolaZofia M. edytował(a) ten post dnia 10.04.09 o godzinie 22:07
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Konstanty Ildefons Gałczyński

Dzieci na Wielkanoc


Dzieci na Wielkanoc są inne niż zazwyczaj,
W dzieciach na Wielkanoc jest moc tajemnicza,
Dzieci na Wielkanoc
Wstają bardzo rano
I pytają: - Dlaczego dzwony tak głośno krzyczą?

Dzieci na Wielkanoc mają czerwone usta,
Czerwonymi ustami plotą różne głupstwa:
Czy strażak śpi na wieży,
Czy słońce to jest księżyc
I dlaczego hiacynty zaglądają w lustra.

Ty dzieciom na Wielkanoc odpuść wszystkie winy:
Że rozlały atrament, że zbiły słoiki -
Gdy tak smacznie śpią nocą,
Nie dziw, że we dnie psocą,
Że wciąż w ruchu są, jak małe listeczki brzeziny.

Ty także byłeś mały. To historia dawna,
Powiadasz. Ja rozumiem - dzisiaj nosisz krawat,
Parasol i notesik,
Ale gdyś jest wśród dzieci,
Czy nie jesteś znów dzieckiem, powiedz, czy nieprawda?

Widzisz, ten świat jest wciąż niedoskonały:
Jednym ciągle zbyt groźny, innym wciąż zbyt mały -
Ale wiedz: ciemne drogi,
Troski, trudy i trwogi -
Że dzieci, zawsze dzieci w nim opromieniały.

I jeszcze jedno cierpkie słówko jegomości
Podrzucę na odchodnym, z sympatii, z miłości:
Że gdy dzieciom, mój panie,
Zechcesz kropnąć kazanie,
Zaczynaj od kazania do własnych słabości.Michał Maczubski edytował(a) ten post dnia 10.04.09 o godzinie 21:12
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Ryszard Kapuściński

Cierpienie i wina


Tylko okryci zgrzebnym płótnem
potrafią przyjąć w siebie
cierpienie drugiego
podzielić jego ból

odziani w oporny opancerz ego
przeczuwając że rozlegnie się jęk -
zawczasu głuchniemy
że ujrzymy ranę i krew -
zawczasu ślepniemy
mówimy sobie:
ścieżka Golgoty jest wąska
nie zmieści dwoje ludzi
każdy musi iść sam

mówią:
unikaj cierpiącego
chocby niechcący
wbije w ciebie cierń -
poczucie winyZofia M. edytował(a) ten post dnia 10.04.09 o godzinie 22:12
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Julia Hartwig

Zwątpienie


Nie dość skupienia, nie dość oddania
nie dość wyrzeczenia, nie dość współistnienia
nie dość współmyślenia, nie dość zrozumienia
nie dość miłości nie dosyć tkliwości
nie dosyć wielkości nie dosyć pokory nie dość wytrwałości
zawsze winni zawsze skażeni zawsze potępieni

z tomiku "Nie ma odpowiedzi",Warszawa 2001
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Natan Tenenbaum

Hosanna i krzyż


Gdy wjeżdżał w mury miasta
Lud śpiewał mu — "Hosanna"
Płakała tylko jedna
Najświętsza Maria Panna

Że go oddala od Niej
Co go do Ojca zbliża
...a cieśle, niezawodnie
Zbijali belki krzyża

konto usunięte

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

"Anna Karenina- pamiętnik"
Moja Pasja<

Widziałam jak Jezusa biczowali,
bezsilna, przez okno patrzyłam,
inni bezsilni obok niego stali,
a zgraja oprawców zbrodnią się cieszyła.

Słyszałam jak za niewinność został skazany
i jak tłum oszalały żądał śmierci jego
nie czuł wtedy bólu choć bolały go rany,
pił kielich goryczy swego losu złego.

Widziałam jak na ziemię osuwał się zemdlony,
w agonii podnosił i padał znów,
krew na twarz mu ściekała spod cierniowej korony,
On przyjmował wszystko - bez zbędnych słów.

(wiersz własny)Janusz Czerwik edytował(a) ten post dnia 11.04.09 o godzinie 21:01
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

ks. Jan Twardowski

jakże


jakże się teraz nie bać -
nie trwożyć -
z tylu ranami naraz
na krzyż Cię złożyć -
Matka Boska się śniła
płakała
jak we mszy świętej
krew Twą oddzielić od ciała
z powrotem piątek
słońce umiera
nie widać
Jeśli Jest miłość przestań się martwić
i śmierć się przyda
Izabella R.

Izabella R. Jestem osobą
poszukującą"Ja
wędruję tylko po
ścieżkach ob...

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Ewangelia Marii Magdaleny

"Przywiązanie do materii
wzbudza namiętność przeciwną naturze
W całym ciele rodzi się troska;
dlatego mówię wam :
Bądźcie w harmonii...
A jeśli trapi was niepokój ,
niech natchnieniem wam będą
wyobrażenia waszej prawdziwej natury ."

Z francuskiego przełożył Paweł Sachse.


Obrazek

fot.Iza Kierzek


" Wierzcie w światłość, póki światłość macie , abyście się stali synami światła .To Jezus powiedział , i odszedł ..." (E. Jan )Izabella K. edytował(a) ten post dnia 02.04.10 o godzinie 13:26
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Leopold Staff

Męka


«Pusto... Czemu nie przyszedł, kto strudzon i pragnie?
Ułomków z pięciu chlebów już sprzątnięte kosze...
Tknięty bezwładem odszedł... wziął na bary nosze...
Czy dziś Pascha?... Oddalcie to płaczące jagnię...

Pożywajcie... To moja krew, a to moje ciało...
O, nie móc, znużonemu, umrzeć w ciszy!... Prochu
Bezsilny!... O, konanie wśród wrzasków motłochu!...
Kur zapiał... Jak głos rani... Gdzie Piotr?... Czasu mało...

Przebaczam winy łotrom i wszetecznej dziewce...
Patrz! Zbiry lśniące ostrza wtykają na drzewce...
Więc już?... Jam gotów... Wiedźcie mnie: Pobladłeś, Janie?

Matko... Otrzyj mi czoło... Ściszcie zgrai krzyki...
Uczniu mój... rozsypujesz w ucieczce srebrniki...
Trzeba... A moc wytrwania słabnie... Ojcze..., Panie...»

z tomu "Dzień duszy", 1903
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

włóczęga na wieczerzy

wielkiego majątku nie mam,
tak się złożyło...

myślę...
co mogę ofiarować Ci na skromny
stół życia?...
proszę - ostatni, mały łyk szczęścia,
nie wiele go było,
szkoda – zatem nie wiele zostało...

kosz problemów nie rozwiązanych
jest do podziału...
Ty masz swoje, zatem z kim dzielić
ten dopust?...nie wiesz...
i ja nie wiem, więc dźwigam go dalej!

dziękczyniąc za ostatnią wieczerzę
w wieczerniku,
chociaż Ty ofiarowałeś nam po wsze czasy,
dar chleba i wina,
ja mogę ofiarować tylko siebie - prawdziwą,

z jasną i ciemną stroną, moje znoje i lęki,
i paranoje moje.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Jadwiga Zgliszewska

W OCZEKIWANIU...


Gdy pierwsze kotki brzozowe
i listki drżące zielenią
niziutko skłaniają głowy
w cichym oczekiwaniu
na radość Niedzieli Palmowej
i kiedy świat cały
trwa w podniosłym Hosanna
choć wiemy
że przed największym Darem
naszej wiary
Krwawą Ofiarą
i Zmartwychwstaniem
Najwyższego
na Mękę zostanie skazany
co stanie się Jego udziałem
lecz zburzy bramę śmierci
zapewni nam życie wieczne
więc już teraz
w skupionym dziękczynieniu
także się w chór ten włączamy...

Alleluja!
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Jadwiga Zgliszewska

* * *


Opadła
mroku gęsta zasłona
wykonało się
Jezus
na krzyżu skonał...

zabity
Wielkanocny Baranek
jeszcze krwią świętą broczy
– spełniona Ofiara

po mrocznej nocy
jaśnieje świtem
poranek
blaskiem zalewa
donośnym dzwonów biciem
triumfuje
gdy radośnie wybrzmiewa
powstał z martwych!
Alleluja!

zwyciężył
Odkupiciel
pokonał śmierć
otworzył
bramy niebios
na wieczne życie

Alleluja!
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

James Wright

Święty Judasz


Gdy wyszedłem się zabić, ujrzałem
Gromadę złoczyńcow okładających człowieka.
Biegnąc, by mu oszczędzić cierpień, zapomniałem
Swe imię, swój numer, jak zaczął się mój dzień
Jak żołnierze gromadzili się wokół kamienia w ogrodzie
I śpiewali wesołe pieśni; jak cały ten dzień
Ich piki rozgarniały tłum; jak ja sam
dobiwszy targu chyłkiem się wymykałem.

Wygnany z nieba, znalazłem pobitego
Odartego z szat, klęczącego we łzach. Rzuciwszy
Sznur podbiegłem, nie zważając na żołnierzy;
I wtedy wspomnialem chleb spożywany przez me ciało,
Pocałunek, który spożył mnie. Odarty z nadziei
Bez celu obejmowałem go ramionami.

tłum. Grzegorz Musiał

w wersji oryginalnej pt. "Saint Judas" w temacie
Poezja anglojęzyczna

wiersz jest też w temacie Między sacrum a profanum ...
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 31.03.10 o godzinie 19:25
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Roman Brandstaetter

Getsemani


Gdy smutna stała się Jego dusza aż do śmierci,
Odszedł na rzut kamieniem i padł na oblicze
Swoje jak na oblicze światła.

Apostołowie odgrodzili się od Niego
Ścianą snu.
O czym śnić mogą ludzie
W tłoczni krwi i potu? O czym?
Może liczyli we śnie
Chleby spadające na Galileę
I ryby wzlatujące do nieba?

Stojąc na rzut kamienia
Pomiędzy ludźmi i Bogiem,
Modlił się:
"Ojcze, boję się ludzkim strachem
I smucę się ludzkim smutkiem.
Błagają Cię o to moje spękane wargi,
Tę godzinę krzyża,
Ale nie według mojej,
Ale Twojej woli.
Błaga Cię o to moje zmęczone i słabe ciało,
Błagają Cię o to moje spękane wargi,
Błagają Cię o to moje spuchnięte nogi.
Ale chociaż Cię błagam,
Nie wysłuchaj modlitwy mojego ciała,
Nie wysłuchaj modlitwy moich ust,
Nie wysłuchaj modlitwy moich rąk,
Nie wysłuchaj modlitwy moich nóg,
Nie wysłuchaj modlitwy mojego krwawego potu.
Albowiem nie może być zaprzeczony płacz psalmów
I nie może być zaprzeczony język proroków,
I nie może być zaprzeczone istnienie człowieka,
Brata moich cierpień i zabójcy mojej krwi,
Dlatego niech nadejdzie godzina krzyża
I niech się stanie Twoja wola,
Albowiem ona jest moją wolą,
Boże,
Obleczony w moje drżące i spocone ciało".

Tak modlił się,
A oni, chociaż słyszeli Jego słowa,
Nic nie rozumieli. Nie chcąc wrócić
Do rzeczywistości, leżeli bez ruchu
Na dnie snu
I udawali, że nawet nie słyszą
Szelestu anioła, który pełzał
Pomiędzy ich ciałami,
Jak ulicami wyludnionego miasta.

Następna dyskusja:

Nasze wiersze - do poczytan...




Wyślij zaproszenie do