Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...
Ołena Husejnowa
*** [Kieszenie palta są głębokie...]
Bieliznę da się jeszcze wyprać, ale skóry nie wygładzi się
nawet namiętną dłonią...
(Josif Brodski)
1.
Kieszenie palta są głębokie –
da się w nich schować
nie tylko własne
zmarznięte ręce, ale i cudzą
dłoń –
która znajdzie, czego szuka.
I po raz pierwszy znikną
ulubione rękawiczki.
I nie zdążę nawet zatęsknić za nimi.
Nawet za rudymi guzikami,
które lada chwila
mogły się oberwać.
Bo już przytuliłam nagą dłoń
do okna tramwaju.
Było brudne i lekko wilgotne,
jakby pociło się od tego,
że tory wspinały się do góry.
2.
Gdyby skórzanym rękawiczkom
obciąć palce,
można by je nosić we wrześniu.
Można by w nich grać na fortepianie,
sprzedawać bułeczki z czymkolwiek.
I z rumianku obrywać płatki,
licząc wagony pociągu towarowego,
które widać stąd
nadzwyczaj dobrze.
3.
Wagon, do którego wsiądziesz
dzisiaj wieczorem,
doczepią do pociągu,
który właśnie dziś rano
z mojego dworca – odjechał.
(Oczywiście, na zachód.)
Tak długo na peronie czekać nie będę.
Ale ci, którzy zostaną w pociągu,
tobie przekażą,
że już mam
nowe rękawiczki.
Że jeszcze się nigdzie nie przetarły.
I wyglądają jak czarne.
4.
Po prostu tak sobie pokochać
dwa kawałki czarnej skóry
(nawet bardzo dobrej jakości) –
niełatwo.
Zatrzymuję się i dociera do mnie,
że z dwóch
znowu mam tylko jedną.
Pozostaje sprawdzić –
lewą czy prawą.
5.
Brama ogrodu botanicznego będzie zamknięta.
Na metalowej tabliczce nic:
ani godzin pracy, ani ceny biletu.
Zamiast tego sklepik obok,
w którym sprzedaje się kwiaty.
Spróbuję wziąć najbardziej czerwony.
Poczuję: korzenie poruszają się w środku.
Odgadnę, jak się nazywa.
Wyobrażę sobie – w pokoju najlepszej przyjaciółki.
I rękawiczki
(teraz już brązowe)
będą ze mną.
6.
W tym mieście zmieści się wszystko,
przecież jest rękawiczką,
zrobioną na zamówienie
papieża Sykstusa I.
Pamiętasz, miał malutki,
prawie niewidoczny, szósty palec?
z ukraińskiego tłum. Aneta Kamińska i Andrij Porytko