Temat: Zbliżenia - eseje o poezji i poetach
Paulina Ambroży-Lis
Operacja na otwartym sercu, czyli poezja Mary Jo Bang
Ja także jej nie znoszę,
A jednak, gdy człowiek ją czyta pełen pogardy, odkrywa,
Jak niezwykła jest i prawdziwa.
Marianne Moore, Poezja
Twórczość Mary Jo Bang jest jednym z najciekawszych zjawisk w poezji amerykańskiej ostatnich dekad. Każda z jej czterech książek poetyckich ma inny charakter i tworzy zwartą, tematycznie spójną całość. Debiutancka
Apology for Want (Apologia pragnienia, 1997) to mroczna, oniryczna podróż w zakamarki ludzkich pragnień i niespełnień.
Louise in Love (Zakochana Louise, 2001) to powrót do przeszłości, udramatyzowana opowieść o amerykańskiej codzienności, pełna chwil, rozmów i zdarzeń zatrzymanych w obrazach i słowach, połączonych postacią tytułowej Louise.
The Downstream Extremity of the Isle of Swans (Położony u ujścia rzeki kraniec wyspy Isle of Swans [2], 2001) to zainspirowana sztuką Becketta gra, w której docieramy do granic znaczeń i możliwości ich wypowiedzenia. Najnowszy tom,
The Eye Like a Strange Balloon (Oko jak dziwny balon, 2004), jest z kolei zbiorem niezwykłych ekfraz sztuki współczesnej, w których Bang wplata opis obrazu we fragmenty codzienności, stawiając pytanie, czym we współczesnym świecie jest doświadczenie sztuki [3].
Chociaż niezwykle trudno znaleźć w poezji Bang jakąś centralną metaforę, stale powracające pytanie czy wspólny temat, wydaje się, iż w centrum uwagi poetki znajduje się właśnie sztuka, zderzona z polifoniczną, popkulturową i kalejdoskopowo zmienną rzeczywistością. Bang swobodnie i z pasją porusza się na stykach różnych dyskursów. W jej poezji spotykają się i doskonale uzupełniają różnorodne zainteresowania i fascynacje autorki: niezwykła wrażliwość i świadomość językowa połączona z erudycją; wizualna wyobraźnia artysty fotografa, znawcy sztuki (również filmowej) i popkultury; kolekcjonerskie uwielbienie dla osobliwego artefaktu i dystans socjologa bacznie przyglądającego się amerykańskiej rzeczywistości (zanim Bang zajęła się literaturą, studiowała socjologię na Northwestern University w Evanston w stanie Illinois i fotografię na Westminster University w Londynie). Znajdziemy w jej wierszach liczne odwołania do literatury:
Apology for Want i
The Eye Like a Strange Balloon są utkane z odniesień do
Alicji w Krainie Czarów; w
Louise in Love poetka cytuje fragmenty listów i wierszy Johna Keatsa; tytuł tomu i wiersza
The Downstream Extremity of the Isle of Swans jest cytatem ze sztuki
Ohio Impromptu Samuela Becketta. Tom
The Eye Like a Strange Balloon tworzą ekfrazy filmów (
Mulholland Drive Davida Lyncha, Sztuki wysokiej Lisy Cholodenko,
Burzy Dereka Jarmana) i ekfrazy malarskie (m.in. dzieł Salvadora Dalego, Sigmara Polkego, Jaspera Johnsa, Willema de Kooninga, Dorothei Tanning), a także opisy fotografii, instalacji i kolaży (Margaret Bourke-White, Cindy Sherman, Maxa Ernsta i Hansa Arpa).
Zastanawiając się nad współczesnymi kryteriami oceny sztuki, Alexander Nehamas pisze, że doświadczenie sztuki jest „przyjemnością oczekiwania, a co za tym idzie, przyjemnością wyobraźni, a nie spełnienia” [4]. Takim doświadczeniem jest dla czytelnika poezja Bang, która pozostawia nas w przestrzeni niedopowiedzenia i antycypacji znaczeń. Jest w jej wierszach jakieś ogromne napięcie, nastrój oczekiwania, pożądanie napędzane spotkaniem ze światem. Wewnątrz płynnych i otwartych granic jej wierszy odłamek codzienności skupiony w obrazie staje się fragmentem nieokreślonej tajemnicy, a słowa – dziurką od klucza lub niedokończoną wielogłosową rozmową, która odsłania tylko część prawdy, budząc pragnienie powrotu i poznania jej całej.
Niniejszy szkic jest zaproszeniem do tajemniczego świata poezji Bang, w którym obraz, myśl i język łączą się, aby służyć poszukującej wyobraźni twórczej poetki. Głównym przedmiotem mojego zainteresowania jest najnowszy zbiór
The Eye Like a Strange Balloon, w którym połączenie sztuki i języka w ekfrazie nie tylko stanowi odpowiedź na dominację kultury wizualnej i nowych form artystycznego wyrazu, ale również odsłania możliwość wyjścia poza autorefleksyjność poezji postmodernistycznej i pozwala powrócić do pytań o związki między językiem a doświadczeniem. Wybrane wiersze z debiutanckiej książki
Apology for Want, w której Bang powraca do świata dziecięcych fantazji, snu i magii, posłużą jako przykład dialogu z fragmentaryczną, zmaterializowaną i chaotyczną rzeczywistością współczesną, który poetka nawiązuje za pomocą opisu, elementów narracji i poetyki marzenia.
Tym, co zwraca uwagę we wszystkich tomach Bang, choć najsilniej uderza w
The Eye Like a Strange Balloon, jest połączenie intensywnej wizualności i zmysłowości z chłodnym intelektualizmem i abstrakcją. Efekt ten wzmacnia luźna narracyjna forma wierszy oraz kalejdoskopowa zmienność i różnorodność obrazów, które często nakładają się na siebie z prędkością filmowego kadru, tworząc wrażenie nieuchwytności sensów. Na przykład
Fizjomitologiczny obraz dyluwialny (Physiomythological Diluvian Picture) [5], ekfraza kolażu Maxa Ernsta i Hansa Arpa, przedstawia nabrzmiały burzą krajobraz miasta, który zapełniają skrzydlate dinozaury, lwy, parasole formujące się w czarne taftowe suknie, zaspany Tweedledee w arkadach z etruskim posągiem, fragment skorupki jajka przy murze. Bang nie dochowuje wierności minimalistycznemu oryginałowi Ernsta i Arpa, w którym dominują przytłumione barwy i dwie ciemne sylwetki z ptakami wynurzające się z wody. Ekfraza Bang rejestruje raczej działanie wyobraźni i pamięci uwolnionej poprzez zderzenie z wyobraźnią malarską. Wiersz
Sztuka wysoka (High Art) nazywa owo zderzenie „tłumaczeniem opowieści o świecie snów” (
Eye, 12) [6]. Poetka oddala się od czystego opisu dzieła sztuki, traktując obraz czy kolaż jedynie jako punkt wyjścia do opowiedzenia nowej historii.
„Śnimy w formie narracji, marzymy w tej formie, pamiętamy, przewidujemy, oczekujemy, rozpaczamy, wierzymy, wątpimy, panujemy, rewidujemy, krytykujemy, konstruujemy, plotkujemy, uczymy się, nienawidzimy i kochamy poprzez narrację” [7], pisze Barbara Hardy. Zafascynowana narracyjnym charakterem wszelkiego poznania, Bang znajduje ślady zdarzeń, kolory uczuć i kształty ludzkich doświadczeń i snów w najbardziej abstrakcyjnych, surrealistycznych i nieprzejrzystych formach. To różni ją choćby od Williama Carlosa Williamsa, mistrza ekfrazy w poezji amerykańskiej, którego „obrazki” z Breughela (
Pictures from Breughel, 1962) mocno przylegają do malarskiego oryginału, naśladując kolorem, szczegółem przestrzennym i rytmem breughelowskie pociągnięcia pędzla i podkreślając na każdym kroku swój deskryptywny charakter. U Bang abstrakcje czy fragmenty rzeczywistości wyjęte z kontekstu za pomocą kolażu czy kadru zostają ponownie ukontekstowione, nierzadko splecione w fabułę, zaludnione stworzonymi przez poetkę postaciami, które przebijają się przez wierzchnią warstwę barwnych plam i kontrastów, przemawiając różnorodnością głosów i doświadczeń.
Za przykład niech posłużą
Plamy (Spots), ekfraza obrazu
Flechen (1984) Sigmara Polkego, znanego z odrzucania tradycyjnych technik malarskich i łączenia mimetyzmu z abstrakcją. W charakterystyczny dla siebie sposób Bang układa tytułowe antymimetyczne plamy z obrazu Polkego w serię rozpoznawalnych mimetycznych obrazów:
Zaróżowiona papużka-nierozłączka gruchała ze swojej grzędy.
Pudełko zostało otwarte, wazon rozbity.
A po zielonej ścianie ześlizgiwało się morze
kolejny raz. Był to delikatny krajobraz
z wodą i mgłą. (
Eye, 36)
A pink-faced lovebird cooed from its roost.
A box had been opened, a vase broken
And against the green wall, the sea was sliding
back again. It was a delicate landscape
Of water and mist.
Różnorodność i gwałtowna zmienność prezentowanych obrazów, łączenie elementów pejzażu i martwej natury, a dalszej części wiersza – przeplatanie opisu rozmową i metajęzykową refleksją na temat sztuki i historii sprawiają, iż wyłaniający się z opisu krajobraz, chociaż złożony z elementów rzeczywistości widzialnej, opiera się próbie scalenia w spójną całość [8]. Jak dowiadujemy się z monologu w ostatniej strofie, w odpowiedzi na złożoność i nieciągłość teraźniejszości sztuka staje się „szeptem niespójności” (Eye, 36). Taka też często wydaje się poezja Bang, w której ostrość i integralność pojedynczego wersu zostaje rozproszona i stłumiona w zderzeniu z „zieloną ścianą” kolejnego wersu, wprowadzającego zupełnie nowy, nierzadko zaskakujący element. Bang tworzy „mgłę” znaczeń, swoisty palimpsest, który przemawia do nas niepełnym i niespójnym głosem. Ta metoda – jak zauważa także Donna Stonecipher [9] – stanowi wyraźne nawiązanie do twórczości Marianne Moore, jednej z najwybitniejszych poetek amerykańskiego modernizmu, która własną twórczość określała jako „sumienną niekonsekwencję” (
conscientious inconsistency) [10] odsłaniającą dynamiczne działanie wyobraźni i prowadzącą do rozumienia poezji raczej jako zdarzenia i odkrywania niż zamkniętego, autotelicznego tworu. Plamy przywodzą na myśl takie wiersze Moore jak
Ryba (The Fish) czy
Ośmiornica (The Octopu), w których zwyczajność poszczególnych elementów krajobrazu nie prowadzi do poznania, ale wymyka się zasadom przedstawiania, tworząc wrażenie migotliwości, zmienności i ostatecznej nieuchwytności znaczeń.
Aby zwiększyć wrażenie dziwności i tajemniczości, Bang często wykorzystuje płynność granic między abstrakcyjnym i figuratywnym charakterem opisywanych dzieł sztuki. Wybierając do swych ekfraz współczesnych eksperymentatorów, takich jak Sigmar Polke, Neo Rauch, Damien Hirst, czy Bruce Pearson, poetka świadomie decyduje się na mimetyczną niepewność. Pearson używa intensywnie kontrastowych kolorów ułożonych w misterne, drobne wzory, łącząc przypadkowość z precyzją, symetrię z asymetrią, biomorfizm z abstrakcją i tworząc niespokojne rytmy optyczne, które działają na podświadomość, oszukują umysł gotowy odnajdywać w nich kontury materialnego świata. Poezja Bang również sugeruje, iż znaczenie znajduje się gdzieś „pomiędzy synaptycznymi pęknięciami umysłu”, „poza klasyczną pustką ostrego konturu”, a więc w przestrzeni zawieszenia i nieostrości, na styku zrozumienia i tajemnicy (
Rock and Roll is Dead, The Novel is Dead, God is Dead, Painting is Dead z tomu
Eye, 4).
Podobną niedosłowność przekazu w spotkaniu z tajemnicą kondycji ludzkiej i procesu twórczego poetka dostrzega w kontrowersyjnej instalacji brytyjskiego artysty Damiena Hirsta, zatytułowanej
Fizyczna niemożliwość śmierci w umyśle osoby żyjącej (The Physical Impossibility of Death in the Mind of Someone Living, 1991). Hirst pokazuje ciało rekina w akwarium wypełnionym po brzegi zielonkawym formaldehydem. Rekin, zawieszony w samym środku akwarium, przerażająco niezmienny w utrwalonej pozie zakonserwowanego ciała, zdaje się płynąć w bezruchu, uwięziony pomiędzy życiem a śmiercią, naturą a sztuką. Choć jest wyrwany z naturalnego kontekstu, ograniczony przez ramy konstrukcji i stężenie roztworu chemicznego, pozostaje boleśnie rzeczywisty, zmuszając widza do refleksji nad możliwością doświadczania, poznania i przedstawiania śmierci. Podobnie jak Hirst, Bang również bada graniczność „śmierci w umyśle osoby żyjącej”, moment zawieszenia świadomości pomiędzy „Prawie” a „Końcem” (
Eye, 1) i możliwość przedstawienia niemożliwości. Ekfraza instalacji Hirsta w wykonaniu Bang niesie perspektywę utraty oparcia w otaczającej nas rzeczywistości, łącząc poetykę koszmaru, doświadczenie antygrawitacji i naukową ciekawość poznania. Zarówno dzieło Hirsta, jak i wiersz Bang mają w sobie jakąś mroczną substancję niewiadomego, która wyzwala niepokój i każe zadawać pytania, zarazem otwierając nowe możliwości rozumienia i oglądania świata. Przypominająca okna konstrukcja Hirsta wskazuje również na aktywność patrzenia, zaprasza do wnętrza umysłu zaangażowanego w próbę poznania, otwartego na znaczeniową nieuchwytność śmierci. Można sądzić, iż taka nieokreśloność doznań i stan czujności umysłu fascynuje również Bang.
Fascynację tę potwierdza zainteresowanie poetki innym mistrzem tajemniczości i niedopowiedzenia, Davidem Lynchem, i jego filmem
Mulholland Drive. Poetka odkrywa w nim świat, w którym „nikt nie jest pewien” (
Eye, 6) i w którym „fabuła współistnieje z pewnością tylko przez kilka sekund” (
Eye, 5), poddając wyobraźnię i umysł coraz to nowym i coraz trudniejszym próbom. U Lyncha rzeczywistość nieustannie zderza się z surrealistyczną i oniryczną fantazją; nie sposób odnaleźć centrum czy punkt wyjścia, gdyż zdarzenia w filmie nie wiążą się linearnie, lecz nakładają palimpsestowo, powracają i wykluczają się wzajemnie, tożsamości bohaterów krzyżują się, gubią i łączą, a fabuła rozpada się w niezliczonych alogicznościach i zagadkach.
Mary Jo Bang osiąga podobny efekt w poezji poprzez częste odwołania do magii, alchemii, bajek i czarów oraz zastosowanie poetyki snu, w której okruchy banalnej rzeczywistości, strzępy codziennych rozmów i zdarzeń tworzą ulotne konfiguracje i zaskakujące połączenia. „W tych trudnych materialistycznych czasach / zaczynamy lubić czarownice” [11], pisze poetka w wierszu Pustynia w zasięgu ręki (
The Desert on Hand) z tomu
Apology for Want, szukając śladów magii miłości wśród fragmentów dyskursu miłosnego. Wiersz
Rzecz niezrównana (Nonesuch) zabiera nas na przedstawienie magika, aby w jego sztuczkach pokazać ludzką tęsknotę za „drugim dnem” życia i nadzieję na istnienie cudów, a
Wędrówka (Pilgrimage) zaprasza na leśną polanę „niedaleko stąd”, prosto w otwarte ramiona czarownicy-matki pachnącej imbirem i popiołem:
Heretycy wierzą, że istnieje las
niedaleko stąd – oświetlona polana
na którą wchodzisz, włosy splecione w warkocze
otaczają czarownicę, która pachnie imbirem
i popiołem. Mamo, mówisz, a ona
przygarnia cię jak córkę, tuczy tęsknotą,
przywraca temu, czym kiedyś miałeś nadzieję być:
smudze różowego dymu po wybuchu
fajerwerków. (
Apology, 6-7)
Heretics believe there’s a forest
not far from here – a lit clearing
where you enter, hair tied in braids
embrace a witch who smells of ginger
and cinders. Mother, you say, and she
daughters you, fattens you with longing,
restores you to what you once hoped to be:
streamer of pink cloud trailing a burst
of fireworks.
Poezja Bang chwilami prowadzi nas przez taki właśnie magiczny las, przez krainę czarów „niedaleko stąd” zagubioną w ogrodzie codzienności, w której twarda rzeczywistość i fotograficzna precyzja ustępuje nagle „smudze różowego dymu po wybuchu fajerwerków” (
Pilgrimage), zatraconemu we mgle lasowi (
mist-mad forest, Gretel), peruwiańskiej papudze ukrytej we włosach (
Les Demoiselles d’Avignon) czy łódce dryfującej na skraju dywanu (
St. John’s Hospital). Duch Poego i jego kruka przesiaduje w nowojorskiej kawiarni (
Cafe Edgar), chirurg w sali operacyjnej staje się zwariowanym Kapelusznikiem (
Open Heart Surgery), zabandażowana głowa – siecią pajęczą i wyspą, na skraju której wyobrażone splata się z rzeczywistym (
In this Business of Touch and Be Touched), a brzeg spódnicy oglądanej w lustrze – przestrzenią zamieszkaną przez czarownice i wilki (
In Order Not to Be Eten Nor All to Torne).
W tomie
Apology for Want, z którego pochodzą prawie wszystkie wspomniane wyżej wiersze, te baśniowe i surrealistyczne obrazy przeplatają się z elementami rzeczywistości empirycznej, z obrazami, które często wiążą się z doświadczeniem śmierci, choroby, cierpienia i straty. Dryfująca łódka z wiersza
Szpital Św. Jana (St. John’s Hospital) kojarzy się z niepewnością oczekiwania na lekarską diagnozę; Pierwsza sala to kobieta (
The First Room is a Woman) zawiera naturalistyczny opis sali operacyjnej z zapachem penicyliny, sączącą się kroplówką i raną „zapakowaną we wstążkę gazy”, w Usypianiu kota (
Putting Down a Cat) oglądamy ciało kota, które „porzuca bezużyteczny oddech”, a „śmierć liże jego twarz, wygładza futro” (
Apology, 26); Autopsja (
Autopsy) zaczyna się obrazem gładkiego ciała trupa, a Gdyby życzenia były końmi (
If Wishes Were Horses) opisuje „czerwony obszar rany powstający gdzieś na poziomie serca”, którego poszarpane brzegi zasklepiają się.
Połączenie naturalistycznej wierności i surowości obrazowania ze światem dziecięcej wyobraźni, snu i magii tworzy efekt podwójnego lustra z
Alicji w Krainie Czarów Carrolla; lustra, które zachęca do poszukiwania ukrytego „ogrodu pod spodem” (
Nonesuch), do „spadania” niczym Alicja w norze królika, bo jak pisze poetka w wierszu Upadek (
The Fall), „spadanie jest nadzwyczajne” i „gdyby tylko strach przed następnym krokiem / nie był tak absorbujący, moglibyśmy zobaczyć więcej” (Apology, 37). Motyw spadania łączy poezję Bang także z twórczością Edgara Allana Poego. W wierszach i opowiadaniach Poego spadanie jest nie tylko metaforą poszukiwania „drugiego dna”, ale także symbolem zatracenia, utraty tożsamości, pragnienia śmierci. Podobnie jak Poe, w wierszu Alicja w Krainie Czarów (
Alice in Wonderland) Bang rozrywa ciągłość i jedność podmiotu, na co wskazują słowa „krawędź”, „część”, one is not one („nie jest się sobą”, „jeden to nie jeden”), podzielone one/self, a także staccato strofy złożonej wyłącznie z monosylab:
Down, down, she fell. This is the best part
of the edge where one is not one-
self. (
Eye, 63) [12]
Zaczarowane lustro wyobraźni Bang zabiera nas do świata, w którym dziecięca perspektywa Alicji jest jedną z warstw doświadczenia. To ona przywraca głód nowych odkryć, marzenia, które nie mogą się spełnić, zgodę na nieciągłość i potrzebę sondowania granic rzeczywistości. „Sztuka jest tym, do czego doprowadza patrzenie” [13], czytamy w
Sztuce wysokiej (Eye, 13), i rzeczywiście, patrzenie, a ściślej, niepohamowana ciekawość, „za-patrzenie” i pragnienie „zobaczenia więcej” to częste doświadczenie podmiotu w wierszach Bang. Podmiot ten zostaje bezpowrotnie wyrzucony z harmonijnej i stabilnej przestrzeni świata i światła i uczy się sztuki „spadania” w mrok, a więc doświadcza cierpienia, przemijania, śmierci.
Pragnienie poznania łączy poezję Bang z tradycją romantyczną i modernistyczną – z metafizycznymi poszukiwaniami Emily Dickinson i autodestrukcyjnymi tęsknotami Poego, z „zapatrzonymi” podmiotami Roberta Frosta i Marianne Moore oraz z pytaniami Wallace’a Stevensa o możliwość transcendencji w świecie cierpiącym na kryzys wiary i wartości humanistycznych. „Wiem, że stoję zbyt długo, wpatrując się / z zadumą w stłumione barwy przedmiotów na półkach”, pisze poetka w tytułowym utworze tomu
Apology for Want (Apology, 11). W wierszu Oko jak dziwny balon (
The Eye Like a Strange Balloon) oko staje się „balonem”, który wznosi wyobraźnię ku nieskończoności, do fantastycznego „nikąd”, uwalniającego myśl od kakofonii codzienności (
Eye, 90). Bohaterką wiersza
Trzaskają drzwi z siatką (A Screen Door Slams) [14] jest mała dziewczynka, która zostaje zbesztana przez matkę za „gapienie się” na dziecko z zespołem Downa, w
Powolnym tancerzu (Slow Dancer) zaś potrzeba poznania zostaje ograniczona, gdyż w zmaterializowanym świecie nawet „jasnowidz tak rzadko bywa w domu” (
Apology, 53). W poezji Bang wciąż powracają obrazy luster, okratowanych okien, ekranów, krawędzi, szklanych ścian, murów, ram, drzwi i różnego rodzaju przeszkód przestrzennych. Nie zamykają one jednak przestrzeni wiersza, ale poprzez swą różnorodność, kruchość i zmienność wydają się napędzać ruch znaczeń, wyrażając tęsknotę za czymś, co znajduje się poza obrębem dotykalnego świata. Wskazują także na płynność granic między rzeczywistością a wyobraźnią. Na przykład w utworze
Wyrzeczenie się marzeń i temu podobne (Renunciation of Dreams and Such) poetka broni nieokreślonych, fragmentarycznych prawd, które skrywają sny:
Nie ma sensu oglądać snów pod światło
Naprawdę mieszkają pod wodą i nawet tam
Odsłonią tylko niewielki skrawek tego, czego szukamy.
There is no sense subjecting dreams to light:
The truth is, they live underwater and even there
Give only a passing glimpse of what we need. (
Apology, 57)
W wierszu
Apologia pragnienia (Apology for Want) uważne przyglądanie się najzwyczajniejszym przedmiotom na wystawie sklepowej prowadzi do odkrycia „okruchów lawendy ukrytych w środku” (
Apology, 11), a więc tego, co na pierwszy rzut oka niewidoczne lub nieistotne, co kryje się „pod spodem” i czego poetka nie określa do końca:
Jutro powrócę do sklepu – opowieści
tam, gdzie została przerwana –
Skupię się na tych przedmiotach, które mają okruchy lawendy
ukryte w środku: czubkach brokułów w kardanowej obręczy,
przerośniętych szparagach... Przetrwanie leży w oporze,
pod spodem tego, co ulistnione i delikatne.
Tomorrow, I’ll go back to the shop – the story
Where it left off –
Focus on those items that have bits of lavender
hidden within: gimbaled broccoli tips,
overwrought asparagus. Survival lies in resistance,
in the undersides of the leafed and delicate. (
Apology, 11)
Istnienie „drugiego dna” w poezji Bang sygnalizuje już sam tytuł jej pierwszego tomu,
Apology for Want, z którego pochodzi także wiersz
Elektra marzy (Electra Dreams). Angielskie słowo
apology oznacza bowiem zarówno apologię, jak i prośbę o wybaczenie, a
want określa zarazem pragnienie i brak.
Apology w połączeniu z przyimkiem for nabiera także znaczenia karykatury i niedoskonałego przedstawienia opisywanego przedmiotu. Poezja Bang jest poruszaniem się na stykach i w splotach tych znaczeń: zawiera się zarówno w poszukiwaniu, pragnieniu i pożądaniu, jak i w braku, żalu i ciszy, niedomknięciu, zniekształceniu i niespełnieniu. Jest w niej whitmanowski apetyt na życie, miłość, intensywne doświadczanie i smakowanie świata, na „pijane słońce” „czekoladę i miód, kiełbasę i dorodną brzoskwinię” z wiersza
Gretel, ale i obawa, że ta zmysłowa pełnia maskuje „zimny metal życia”, apetyt zaś skrywa pustkę i pragnienie śmierci, gdyż „nigdy nie mieliśmy / tutaj żyć / a tylko poznać pozostawione, porzucone, złapać mokrymi rękami zimny / metal życia, a potem znaleźć sposób, żeby go puścić” (
Gretel z tomu
Apology, 11). Pragnienie kontroli i ogarnięcia rzeczywistości, krzyżuje się z potrzebą rezygnacji i wycofania się.
Podobne skrajności widać także w sposobie, w jaki Bang posługuje się kolorem, i to nie tylko w wierszach ekfrastycznych. Niezwykła wrażliwość wizualna i wyczucie malarskie poetki sprawiają, że barwy zdają się wychodzić poza ramy wiersza, przyciągając naszą uwagę swą intensywną fizycznością. Bardzo często są to barwy kontrastowe, o dużej mocy ewokacyjnej, które niczym natrętny rytm powracają w wielu utworach, budując klimat napięcia, niepokoju i zagadkowości. Zawarte w wierszach pragnienie pełni, dosłowności, jednoznaczności zostaje rozbite w kontrastach, niespodziewanych połączeniach i zgrzytach kolorystycznych, odsłaniając wysiłki porządkującej wyobraźni, która próbuje stworzyć pomost między materią języka a przetwarzanym w niej światem. I tak w tomie
Apology for Want dominuje ognista czerwień – czerwona sałatka z pomidorów w wierszu
Cafe Edgar, czerwony zabawkowy traktor w
Trzaskają drzwi z siatką, mur z czerwonej cegły w
Szpitalu Św. Jana, koralowoczerwony dywan z Chicago, czerwone usta i otwarta rana z wiersza
Gdyby życzenia były końmi, czerwona linia w
Pożytkach z opanowania (Uses of Restraint). Także w tomie
The Eye Like a Strange Balloon pojawiają się „purpurowe minuty” i czerwone pióra plamiące śnieg (
Lovers z tomu
Eye, 67).
Niemal w każdym z wymienionych wierszy obok czerwieni, kojarzącej się z nadmiarem koloru, agresją, ogniem, intensywnością uczuć, życiem, miłością, namiętnością, ale i niebezpieczeństwem, pojawia się kropla czerni, szarości, mroźnej bieli lub odcienie zmierzchu: kruk i białe peonie w
Cafe Edgar, białe drzwi i czarna opaska na tarczy zachodzącego słońca w
Pożytkach z opanowania, czarna sukienka i szary kapelusz w
Szpitalu Św. Jana, „las bieli” w
Autopsji. Czerń, szarość i biel schładzają i tonują pulsujące czerwienią wersy, często implikując śmierć, niepokój i nicość. Takie kontrasty wzmacniają niejednoznaczną wymowę tytułu książki, który przywodzi na myśl puls życia, tęsknotę za uczuciem i coś, co spełnia się w nieobecności i owej tęsknocie nieustannie umyka. „Pragnienie bytu nieobecnego i bytu obecnego: tęsknota nasuwa na siebie oba te pragnienia, wsuwa nieobecność w obecność” – pisze Roland Barthes o tęsknocie miłosnej we
Fragmentach dyskursu miłosnego, nazywając pragnienie „krwotokiem”, który „bezkreśnie uchodzi” [15].
Wiersze Bang, które często „krwawią”, zarówno dosłownym obrazem rany, żył, serca, jak i kolorem czy brzegiem rozerwanej linii, niedomkniętej prawdy, wydają się poruszać pomiędzy tymi sprzecznościami, „wsuwać nieobecność w obecność”, uwodzić czytelnika plastyczną intensywnością i materialnością, aby zaraz potem go z niej wykluczyć przez zderzenie z mrokiem, zimowym krajobrazem, szklaną ścianą, niedokończoną opowieścią, ciszą. „Gdyby tej rany nigdy nie było”, „gdyby nigdy tak nie krwawiła”, „bez tej rany mogłaby mieć / chromowaną skórę dziewczyny / za szybą”, czytamy w
Gdyby życzenia były końmi (Apology, 37), przez chwilę dając się łudzić retoryce życzenia, na której opiera się wiersz. Warunek „gdyby tylko”, który zamyka ostatnią strofę, a właściwie zawiesza ją w niespełnieniu, skrywa jednak konieczność cierpienia, potrzebę odczuwania braku i bólu, bez których życie zmieniłoby się w „poszturchiwanie ulotnych próżni”
(prodding airy nothings, Apology, 37).
Forma rozmowy, którą często posługuje się Bang, zwłaszcza w tomach
Louise in Love i The Eye Like a Strange Balloon, również pozostawia nas w zawieszeniu, „pomiędzy”, nie ma w niej bowiem dyscypliny linearnego dialogu, choć powracające postaci, figury i aluzje wzmacniają iluzję dyskursywnej ciągłości w obu tomach. Wątki rozmów urywają się jednak i nie są podejmowane na nowo, myśl jest rozproszona, rozbita na fragmenty, pytania pozostają bez odpowiedzi, a niepełne, wciąż przerywane fabuły „opowieści” nie znajdują rozwiązania. Poetyka Bang wywołuje dezorientację i dyskomfort: początkowe wrażenie narracyjnej lekkości wiersza zostaje szybko zburzone przez niespójność obrazów i zdarzeń; dosłowność frazy ściera się z nieokreślonością odniesienia.
Opisując narracyjną formę wiersza Bang, Donna Stonecipher określa ją jako „teases of narrative”, czyli swego rodzaju opowieść-przynętę lub opowieść-pułapkę, w którą wpada czytelnik, gdyż początkowy impuls opowiadania zostaje szybko wyparty przez „podniecenie wywołane wolnością skojarzeń” [16], pozwalającą umysłowi swobodnie przeskakiwać od jednej myśli do drugiej. Taką właśnie opowieścią-wyzwaniem jest tom
Louise in Love. Składa się nań seria epizodów, udramatyzowanych mini-scenek ukazujących życie tytułowej Louise, jej rodziny i przyjaciół. Bang posługuje się strategiami dramatycznymi, przedstawiając bohaterów jako
dramatis personae na początku tomu i wykorzystując metajęzyk didaskaliów, na przykład w tytule wiersza CHWILOWO PRZERWANA PRZEZ ZAPOŻYCZONĄ FRAZĘ, SCENA ROZWIJA SIĘ DALEJ (INTERRUPTED BRIEFLY BY A BORROWED PHRASE, THE SCENE PROCEEDS,
Louise, 79). Poetka buduje w ten sposób nastrój oczekiwania i napięcia, zachęcając nas do traktowania zbioru jako znaczącej fabuły i sugerując istnienie scenariusza kontrolującego rozwój wydarzeń. Obietnica ta zostaje jednak złamana już w pierwszym wierszu z tego tomu, Zaciemnione (
Eclipsed), który rozpoczyna się obrazem książki połączonym z obrazem zaćmienia słońca:
Pofałdowany beż książki, zagięty róg strony.
Tak jak zaćmienie napoczyna księżyc
wyszczerbiając płynną tarczę słońca, zabierając najpierw kawałek
a potem więcej i więcej i. (
Louise, 3)
The crimped beige of a book, turned down corner.
The way an eclipse begins with the moon
Denting the sun’s liquid disk, taking a first bit
Then more and more and. [17]
Porównanie z zaćmieniem słońca sygnalizuje, że w przeciwieństwie do sekwencji ujęć filmowych lub aktów teatralnych, w których każda odsłona zwiększa wrażenie swojskości, bliskości fabularnych uwikłań osób dramatu,
Louise in Love będzie raczej zasłaniać niż odsłaniać, odbierać światło i utrudniać „widoczność”, opóźniać znaczenie kolejnych historii, zabierając nas w podróż ku ostatniemu poematowi w tomie, który prowadzi do wnętrza wyobraźni, „z dala od tekstu”, „w kierunku światła, którego nie oświetla żadne światło / na spód dłoni mózgu” (
Into the light that no light brights / into the brain’s back of the hand), gdzie język traci możliwość kategoryzacji i opisu świata i gdzie rzeczywistość staje się „odprzymiotnikowiona, odmetaforyzowana, odmężczyźniona, odkobiecona, odinniona” (
unadjectived, unmetaphored (...) unmanned unwomanned, unothered, Louise, 81). Bohaterem Bang staje się zatem również język, którego nieadekwatność wobec dziwności świata uświadamia nam sztuczność i niepełność wszelkiego opisu.
Próby ożywienia relacji pomiędzy językiem a światem poprzez odsłonięcie niedoskonałych form przedstawiania w
Louise in Love przywodzą na myśl językowe eksperymenty Gertrude Stein, która w
Czułych guziczkach w podobny sposób sugerowała uwolnienie poezji od schematów myślenia opartych na zasadzie binarnych przeciwieństw, prostych analogii i uniwersalistycznych uogólnień. Do wierszy tej największej eksperymentatorki modernizmu zbliża Bang także struktura tomu
Louise in Love, która prowadzi nas od języka uwikłanego w arbitralność zaciemniających doświadczenie konwencji językowych, narracyjnych i typograficznych ku swobodniejszej grze wyobraźni i skojarzeń. W
Czułych guziczkach Stein rozbija wszelkie kategorie i struktury językowe, kwestionuje przezroczystość języka oraz jego funkcję denotacyjną i mimetyczną, sondując „czułość” słów – ich plastyczność, pojemność, „metamorficzność”. U Stein takie uwolnienie języka prowadzi jednak do czystej „przyjemności tekstu” i skupia naszą uwagę na samym słowie, zachęcając do podjęcia i kontynuowania eksperymentalnej gry, podczas gdy trudna i mroczna poetyka Bang zdaje się chronić jakąś bliżej nieokreśloną tajemnicę i zmusza czytelnika do porzucenia „logiki lampy” (
Louise, 81), implikującej potrzebę odsłaniania i ujarzmiania mroku. W wierszu
W ogrodzie (
In the Garden), w którym przedmiotem „gry” staje się samo światło, Bang opowiada się po stronie cienia: „Tak, jakby światło miało być symbolem / poznania. A przecież nim nie jest”, dodając w tym samym wierszu, że „I to jest właśnie ta gra, w którą gramy. / Taka jest zasada wymiany: słońce za cień, zrozumienie za nie” (
Eye, 32).
Rezygnując z komfortu i ostateczności zrozumienia na rzecz trudów i niepewności odkrywania, Bang otwiera poezję na pytania o prawdę, zmuszając ją do sondowania głębi i wartości znaczeń słów takich jak miłość, pożądanie i śmierć. „Tutaj można mówić bez obaw / Miłości nadawać inne imiona niż zemsta”, zapewnia wiersz
Elektra marzy (Apology, 38), wciągając nas w intymną, wieloznaczną przestrzeń marzenia, w której uwalniamy się od „poprzednich wcieleń” i lęku przed nazywaniem rzeczy po imieniu. Gdzieś na brzegach słów, w cieniu nie do końca nazwanych myśli i na nowo odkrywanej magii uczuć realizuje się siła tej niezwykłej poezji. Zanurzona w polifonicznej ponowoczesności, Bang zdaje się powracać do tradycji modernistycznej, gdyż nie przestaje poszukiwać świata zarzuconego przez metajęzykowe gry postmodernizmu, świata wielowymiarowego i tajemniczego, w którym język nadal służy doświadczeniu, mimo oporu, jaki stawia rzeczywistość.
Podobnie jak poeci modernistyczni, Bang wierzy w możliwość przeciwstawienia się amorficzności i chaosowi kultury poprzez sztukę i porządkującą wyobraźnię poetycką, traktując obraz poetycki jako spoiwo, choć niedoskonałe, pomiędzy doświadczeniem wewnętrznym i empiryczną rzeczywistością. Przekonana, że „na zewnątrz umysłu jest fakt” (
Eye, 93), Bang, tak jak Wallace Stevens, stawia poezji zadanie „przystawania do tego, co prawdziwe” i dzieli z nim przekonanie, że wiersz powinien „mieć siłę równą sile rzeczywistości” [18], bo tylko wówczas może się stać narzędziem poznania. „Jesteśmy tutaj i robimy wszystko najlepiej, jak potrafimy” – pisze poetka (
In the Garden z tomu
Eye, 32), a w innym wierszu stwierdza: „oczywiście, że to praca, ten świat, ta / Hydra obejmująca nogę Herkulesa” (
Tact z tomu
Eye, 8). Świat jako wielogłowa Hydra przypomina wyobrażenie świata jako potwora u Stevensa. W jednym z listów Stevens tak opisuje spotkanie wyobraźni z rzeczywistością: „Chciałbym stanąć naprzeciw natury, tak jak dwa lwy stają naprzeciw siebie – lew zamknięty w lutni przeciwko lwu zamkniętemu w kamieniu. Jako człowiek wyobraźni chcę, aby moja poezja miała moc potwora równą sile potwora, o którym piszę. Chcę aby ludzka wyobraźnia była w pełni zdolna do stawienia czoła rzeczywistości” [19]. Podobnie jak Stevens, uzbrojony tylko w wyobraźnię przeciw groźnej obcości świata, Bang stawia herkulesową wyobraźnię naprzeciw „wielogłowej bestii współczesności”. Posługując się metaforami zaczerpniętymi z mitów i magii oraz nawiązaniami do baśni i wyobrażeń sennych, Bang, w przeciwieństwie do postmodernistów, pozwala wyobraźni tęsknić za literaturą z „drugim dnem”, literaturą, która przywraca dostęp do świata duchowego i nieustannie nas zaskakuje, umożliwiając odnajdowanie sensu nawet w najbardziej codziennych i banalnych momentach naszego życia. Pisząc o miłości i śmierci, o cierpieniu i zachwycie światem, poetka zdaje się ponawiać epistemologiczny wysiłek opisania i zrozumienia ludzkich dążeń i pragnień.
Poprzez „ciekawość niemożliwego” i nieufność wobec konwencji Bang wpisuje się także w bogatą tradycję innowacyjnych i transcendentalnych poszukiwań całej poezji amerykańskiej. W swej doskonałości formy niepokornej, niespełnionej i niedomkniętej wiersz Bang zaprasza do podróży na druga stronę lustra, do nieustannego wykraczania poza siebie i coraz to nowych poszukiwań. Począwszy od „nieuczesanej” poezji Anne Bradstreet, której intymność i samoświadomość wymykały się dydaktycznym regułom literatury purytańskiej, poprzez niespokojny, najeżony przeszkodami wiersz Emily Dickinson, intensywną wizualność i odważną zmysłowość Whitmana i „efekt nieokreśloności”, którego mistrzem był Poe, aż po bezkonkluzyjną refleksyjność Marianne Moore i gramatyczną rewolucję Gertrude Stein, poezja ta zawsze tworzyła wielopoziomową przestrzeń do wypełnienia; przestrzeń, w której to, co pozornie znajome, swojskie i rozpoznawalne nabiera nowych znaczeń, zaskakuje niezwykłością połączeń i świeżością rozwiązań formalnych. Poezja Bang również uwodzi kondensacją i podwójnością znaczeń, grą słów, ekscentryczną leksyką, osobliwością formy. Podobnie jak Dickinson, Whitman, Moore czy Stein, Bang wyraża podziw dla różnorodności i złożoności świata i szuka własnych form jej przedstawienia.
Wiersz
Operacja na otwartym sercu (Open Heart Surgery), z którego pochodzi tytuł tego artykułu, przedstawia obraz żywego serca zamkniętego przez chwilę w dłoniach chirurga. Poezja Bang jest właśnie taką „operacją na tętniącym sercu”, pulsem życia i myśli zatrzymanym między wersami, urywanym, ale ciągle słyszalnym rytmem serca otwartego na poszukiwanie tajemnicy i na nie zawsze czuły dotyk świata. Jest to przestrzeń zawieszona pomiędzy pytaniem a spełnieniem, jawą a snem, abstrakcją a symbolem, miłością a śmiercią; przestrzeń, w której tęsknota za pełnym i doskonałym znaczeniem współistnieje z nieustannym pulsem migotliwej wielości znaczeń.
[1] M. Moore,
Wiersze wybrane, przeł. J. Hartwig i L. Marjańska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1980, s. 98.
[2] Przeł. P. Marcinkiewicz.
[3]
Apology for Want, Louise in Love i
The Downstream Extremity of the Isle of Swans zostały szybko zauważone i docenione przez czytelników oraz krytykę. Bang otrzymała nagrodę poetycką im. Katharine Bakeless Nason dla debiutu poetyckiego za
Apology for Want; nagrodę Poetry Society of America im. Alice Fay di Castagnola za
Louise in Love oraz nagrodę Discovery/The Nation za całość twórczości.
[4] A. Nehamas,
Essay on Beauty and Judgement, „The Threepenny Review” 2000, nr 80,
http://www.threepennyreview.com/samples/nehamas_w00.html
[5] M. J. Bang,
Physiomythological Diluvian Picture, w:
The Eye Like a Strange Balloon, Grove Press, New York 2004, s. 86. Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty w filologicznym przekładzie autorki artykułu. Cytaty z tego tomu będą oznaczane w tekście skrótem
Eye.
[6] Przeł. P. Marcinkiewicz.
[7] B. Hardy,
Towards a Poetic of Fiction: An Approach Through Narrative, „Novel 2”, 1968, s. 5.
[8] W wierszu
W księdze wszystkiego, co się zdarzyło (In the Book of All That’s Befallen) Bang definiuje tekst w podobnie „mgławicowy” sposób: „Czysta sztuka częściowo pisana wodą, częściowo zwięzłymi powtórzeniami, / z manierą osadu, cząsteczek pływających / po powierzchni, jak kra, twarzą w twarz z zagładą, w matowym cieniu upalnej czwartej po południu” (przeł. P. Marcinkiewicz). M. J. Bang,
The Downstream Extremity of the Isle of Swans, University of Georgia Press , Athens and London 2001, s. 22.
[9] D. Stonecipher, A Review of The Eye Like a Strange Balloon by Mary Jo Bang, „Verse” 2006, nr 9.
http://versemag.blogspot.com/2006/02/new-review-of-mar...
[10] M. Moore,
The Complete Poems, Macmillan, New York 1967, s. 134.
[11] M. J. Bang,
Apology for Want, University Press of New England, Hanover and London 1997, s. 5. Cytaty z tego tomu będą oznaczane w tekście skrótem
Apology.
[12] Tłumaczenie tego fragmentu jest niezwykle trudne, nie tylko ze względu na zagęszczenie monosylab w całej strofie, ale też ze względu na grę słów stworzoną z połączonych i jednocześnie rozerwanych słów
one i
oneself, które zawierają w sobie znaczenie pojedynczości, odrębności, jedności, całości, samodzielności, ale po dekonstrukcyjnym zabiegu Bang destabilizują się i otwierają na wielość znaczeń.
[13] Przeł. P. Marcinkiewicz.
[14] Przeł. P. Marcinkiewicz.
[15] R. Barthes,
Fragmenty dyskursu miłosnego, przeł. M. Bieńczyk, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999, s. 224.
[16] D. Stonecipher, dz. cyt.
[17] M. J. Bang,
Louise in Love, Grove Press, New York 2001, s. 3. Cytaty z tego tomu będą oznaczane w tekście skrótem
Louise.
[18] W. Stevens,
The Noble Rider and the Sound of Words, w:
The Necessary Angel: Essays on Reality and the Imagination, Faber and Faber, London 1984, s. 6-7.
[19] W. Stevens,
The Letters of Wallace Stevens, University of California Press, Berkeley 1996, s. 345.
”Podteksty – czasopismo kulturalno-naukowe” nr 1 (7)/2007