Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Wasyl Machno

Cornelia Street Café


Elżbieta Czyżewska rozpruła obcasem
biały ekran lat 60.
i przyszła na spotkanie ze mną
już w 2004
- w nowym jorku -

razem z nią przypłynął
papierosowy dym
dwóch skręconych aluminiowym drutem
skrzydeł

skrzydła to się rozpościerały
to całkiem znikały
to ciągnęły się opuszczone - jak sztandary -
za jej plecami

Elżbieta spojrzała na mnie
i wykonała dwa ważne ruchy
- przysunęła twarde pudełko z papierosami
- i odsunęła kawę

jakbyśmy rozpoczęli nieskończoną
partię szachów

i uroniła klucz słów
którym zamknęła się
brama
jej przeszłości

podobno wszyscy wyjeżdżają
do Francji
bo tam
jeszcze można palić
w kawiarniach

kiedyś tam
można było spotkać
Sartre'a
który wciśnięty w kąt
- pisze -
bo boi się
samotności

te papierosy
wszystkich nas
wykończą

być może tak myśli - ale nie mówi
na głos

nie wszystko jest na sprzedaż Elżbieto*
nie wszystko:

jednak byle przeciąg
rozwiewa wszystkie nasze słowa Elżbieto
- te niedbale rozsypane ziarna kawy -
- te pospiesznie zapisane wiersze -
- te chwiejne zielone cienie - ?

i czemu - Elżbieto - wszystko staje się
popiołem
który strząsamy
do mokrej popielniczki?

czy właśnie nie tę świadomość
że nocny nowy jork
w żaden sposób nie zmieni
ani twojego ani mojego życia

schowasz - jak miętówkę -
do kieszeni?

tłum. Bohdan Zadura
*nie wszystko jest na sprzedaż Elżbieto – aluzja do roli Eli, żony zaginionego aktora,
w głośnym filmie autotematycznym Andrzeja Wajdy „Wszystko na sprzedaż” (1968) –
- jednej z ważniejszych ról filmowych Elżbiety Czyżewskiej. – R. M.

Elżbieta Czyżewska (ur. 1938-2010) – polska aktorka filmowa, jej pierwszym mężem był Jerzy Skolimowski, była bardzo popularna w latach 60-tych, stworzyła wiele niezapomnianych postaci w polskich filmach tamtego okresu, m. in. Renaty w „Mężu swojej żony”- reż. Stanisława Barei, 1960; Hanki Rębowskiej w „Żonie dla Australijczyka - reż. Stanisława Barei, 1963; Marusi
w „Gdzie jest generał” – reż. Tadeusza Chmielewskiego, 1963; zalotnej Frasquetty Salero
w „Rękopisie znalezionym w Saragossie” – reż. Wojciecha Hasa, 1964; Marii w „Giuseppe
w Warszawie” – reż. Stanisława Lenartowicza, 1964; Joanny w „Małżeństwie z rozsądku” –
- reż. Stanisława Barei. W 1967 roku wyjechała wraz ze swoim drugim mężem, amerykańskim dziennikarzem Davidem Halberstamem, do USA. Wyjazd ten spowodowany był uznaniem
w Polsce Halberstama za persona non grata, po jego krytycznym artykule o Władysławie Gomułce. Aktorka przyjechała jeszcze do Polski w 1968 roku, aby zagrać w filmie „Wszystko na sprzedaż”. Występuje nadal (ostatnia rola w 2006 r.) w filmach amerykańskich, grając jednak w większości role drugoplanowe. W polskim filmie pojawiła się też w: „Kocham kino” (Maria) –
- reż. Piotra Łazarkiewicza, 1987 i „Szczur” (Małpka) – reż. Jana Łomnickiego” (1995). W 2007 zmarła Jej siostra Krystyna, a w wypadku samochodowym zginął mąż David Halberstam. Aktorka wpadła wówczas w głęboką depresję, która towarzyszyła już Jej aż do śmierci. Zmarła trzy lata później, w nowojorskim szpitalu, na raka przełyku.


Obrazek
Elżbieta Czyżewska z Andrzejem Łapickim w filmie „Wszystko na sprzedaż”
- reż. Andrzej Wajda, 1968
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 09:31
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Nina Andrycz

Kino Mirage


Święty Boże zgasłej młodości
jaśniejący szarych uliczek
gdzie przy jednej stało gimnazjum
a przy drugiej kino Mirage.

Książę Niechludow beztrosko
pił w przedziale z oficerami
a meksykańska aktorka
od aniołów kościelnych bielsza
Dolores del Rio – Katia
na peronie wietrznym stanęła
i patrzy w złowieszczy zmierzch.

Ach, ileż kobiet mądrzejszych
cierpiało głębiej i straszniej
w tym co później nazwano
najnowszą historią Słowian.
Jednak serce trzynastoletnie
ujrzało najpierw tę Katię
zezującą gazelę
w noc lecącą, jak gwiezdne bzy.

Święty Boże zranionych dziewczyn
nieśmiertelny ich krótkiej wiosny –
chcę zapomnieć już to miasteczko
chcę zapomnieć kino Mirage.

Pola Negri*

Poszła w światło swej sławy
jak na szafot
dziewczyna szczupła
o oczach szarych
z Powiśla.

Jej ciało – cygańskie skrzypce
śpiewało na białych płótnach.
Oczarowało New York
Honolulu i Moskwę
na krótko.

Praktyczne aktoreczki
kupiły sobie pralnie
hotele, hodowle koni.
Co ona robi teraz
sama
w San Antonio
ugodzona swym strasznym szczęściem
jak nożem?

z tomiku „To Teatr”, 1983
*Pola Negri (właść. Barbara Apolonia Chałupiec 1897-1987) – światowej sławy polska aktorka filmowa, gwiazda kina niemego, uważana za symbol seksu, równie głośne jak jej role filmowe, były romanse z najsławniejszymi ludźmi kina: Charlie Chaplinem i Rudolphem Valentino. Pseudonim artystyczny Pola Negri przyjęła na cześć swojej ulubionej poetki włoskiej Ady Negri (1879-1945) – R. M.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 01.06.09 o godzinie 15:35
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Magia kina

Andrij Lubka

***


Kręcimy dwutorowy film.
Pierwszy akt fabuły ma miejsce na początku ubiegłego wieku w Kijowie,
drugi – teraz w użhorodzkim akademiku.
A więc, jest trzecia w nocy, siedzi Tyczyna z Rylskim, chleją,
opowiadają pieprzne anegdoty, mówią o sporze literackim, potem
zbaczają z tematu i znowu piją.
W tym czasie w akademiku w Użhorodzie ja, kurwa, nie oddaję się swojemu
ulubionemu zajęciu, ja, kurwa, nie śpię, też mam jutro rozmowę o
sporze literackim, przede mną jutro Sąd Ostateczny – przygotowuję się do egzaminu.
Pawło Hryhorowycz Tyczyna wygłasza toast – ja wychodzę do toalety.
Na sedesie siedzę z książką – mam jutro egzamin, Rylski coś mówi
o heksametrach, kurwa, ja nie nauczyłem się jeszcze nawet połowy.
Kończą mi się papierosy, kurwa, wszystko przeciwko mnie:
jutrzejszy egzamin, pusta paczka, trzecia w nocy, kurwa,
Tyczyna z Rylskim, ich heksametry, kurwa, moja senność.
Głośno przeklinam, dopalam pety, w tym samym czasie
Pawło z Maksymem zaczynają nową butelkę, kurwa, mam
jutro egzamin, też nieznośnie chcę się napić.
Każdy z nas trzech myśli o swoim:
Rylski z Tyczyną o niedbale przeżytym życiu, ja –
o nieudolnie przeżytym semestrze.
Maksym Rylski drobno kroi kiszone ogórki, ja spluwam,
chce mi się płakać, a jeszcze bardziej chce mi się napić i spać, bo
mam jutro egzamin, bo żadnego papierosa, bo, kurwa, chcę spać.
Zaczyna się rozwidniać, bolszewicy wspinają się po stromych brzegach Dniepru,
lśnią czerwone flagi, Tyczyna z Rylskim kładą się spać.
Ja otwieram nową książkę, zaczyna się fabuła o Wołod’ku Sosiurze.
Kurwa, chcę spać, mam jutro egzamin, kurwa.
Film jest wart Oscara.

z ukraińskiego tłum. Aneta Kamińska i Andrij Porytko
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Takie kino

To był taki szeroki próg
w starej poniemieckiej kamienicy
z jednej strony
zasłonięty dyktą pełnił rolę
szafy na ubrania
w sam raz aby zmieścić w sobie
dwóch malców
o rozbudzonej wyobraźni dla których
kino było świątynią
jeden malował przez tydzień
na wąskim długim pasku posklejanego
papieru imitującego filmową
kliszę malował sceny
z westernów baśniowego świata
przygód i mrożącej w żyłach sensacji
malował film
kolorowymi kredkami ale
wyobraźnia chłopców
nie zauważała żadnej imitacji
to było kino
a więc świat prawdziwszy od
prawdziwego
zachowany był cały rytuał
projekcji
wchodzili do szafy zamykali
za sobą drzwi
pogrążali się w ciemności
i dziecięcym świecie
marzeń wąska smużka światła
z ręcznej latarki
niczym długi język projektora lizała
papierową taśmę i tworzyła
podwójną iluzję świata
i jego kinowego odbicia a chłopcy
przytuleni do siebie
siedząc w kucki na progu który też
udawał salę kinową
a na co dzień szafę lub garderobę
płynęli wysoko na obłoku
swoich
papierowych marzeń

wiersz jest też w temacie
W świecie dziecięcych zabaw i zabawek
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 26.07.10 o godzinie 06:23
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Magia kina

Wisława Szymborska

Film - lata sześćdziesiąte


Ten dorosły mężczyzna. Ten człowiek na ziemi.
Dziesięć miliardów komórek nerwowych.
Pięć litrów krwi na trzysta gramów serca.
Taki przedmiot powstawał trzy miliardy lat.

Z początku zjawił się w formie chłopczyka.
Chłopczyk kładł główkę na kolanach cioci.
Gdzie jest ten chłopczyk. Gdzie są te kolana.
Chłopczyk zrobił się duży. Ach to już nie to.
Te lustra są okrutne i gładkie jak jezdnia.
Wczoraj przejechał kota. Tak, to była myśl.
Kot został wyzwolony z piekła tej epoki.
Dziewczyna w samochodzie spojrzała spod rzęs.
Nie, nie miała tych kolan, o które mu chodzi.
Właściwie to by sobie dyszał leżąc w piasku.
On i świat nic nie mają ze sobą wspólnego.
Czuje się uchem urwanym od dzbana,
Choć dzban nic o tym nie wie i wciąż nosi wodę.
To jest zdumiewające. Ktoś jeszcze się trudzi.
Ten dom jest zbudowany. Ta klamka rzeźbiona.
To drzewo zaszczepione. Ten cyrk będzie grał.
Ta całość chce się trzymać chociaż jest z kawałków.
Jak klej ciężkie i gęste sunt lacrimae rerum.
Ale to wszystko w tle i tylko obok.
W nim jest ciemność okropna a w ciemności chłopczyk.

Boże humoru, zrób z nim coś koniecznie.
Boże humoru, zrób z nim coś nareszcie.
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Magia kina

Wisława Szymborska

Wyjście z kina


Migotały sny na białym płótnie.
Dwie godziny księżycowej łuski.
Była miłość na tęskną melodię,
był szczęśliwy powrót z wędrówki.

Świat po bajce jest siny i mgła.
Nieuczone tu twarze i role.
Partyzanckie żale śpiewa żołnierz
i dziewczyna żale swoje gra.

Wracam do was, w prawdziwy świat,
losu pełny, tłumny i ciemny -
jednoręki chłopcze pod bramą
i dziewczyno o oczach daremnych.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Vivienne Plumb

Z doświadczeń kinematograficznych


Mężczyzna i kobieta na rowerach wiosną zawsze w filmie oznaczają seks. Jeśli on zdejmuje kapelusz, świadczy to o jego uprzejmości albo o chęci pozostania na dłużej. Gdy ona zdejmuje buty, będzie seks albo komedia. Kot informuje sam przez się, że akcja robi się nudna. Coś się wydarzy. Na przykład ość utkwi w czyimś gardle. Zjawienie się kociaka znamionuje to samo, albo i co gorszego. Zmiana odzieży wróży seks albo szpital. Albo seks w szpitalu. Szpitale każą się domyślać, że ktoś umrze, chyba że to komedia. Spacery w parku nie są nigdy zbyt proste. Dzieci używa się w scenariuszu, gdy trzeba słyszeć głosy, widzieć duchy, być porzuconym, krzyczeć lub stepować. Podobnie z niemowlętami, tyle że zapewniają znacznie lepszy efekt.

tłum. Adam WiedemannRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.09.09 o godzinie 20:57
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Magia kina

Zbigniew Herbert

Fotoplastikon


Wielka brązowa beczka, w którą leją z góry błękit paryski, srebro arabskie, zieleń angielską. Dodają jeszcze szczyptę różu japońskiego i mieszają wielką chochlą. Gęsta ciecz wycieka przez szpary, a ludzie którzy obsiedli beczkę jak muchy, zlizują łapczywie kropla po kropli. Ale nie trwa to długo, niestety. Tramwaj, ironiczny transatlantyk, dzwoni na marzycieli.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Seans kinowy

Stare kino nieczynne od lat
symbol nieuchronnych przemian
kiedyś chluba
miasteczka miejsce rytualnych
spacerów
całych rodzin po niedzielnej mszy
schadzek zakochanych
spotkań dojrzewającej młodzieży
ucieczki samotnych

Pełna wyśnionych marzeń
i uroku latarnia
czarnoksiężnika zapalana
za niewielką opłatą
dla wszystkich po równo aby
choć przez chwilę mogli
popatrzeć na
inny świat oderwać się od ziemi
poszybować za
swoimi skrywanymi marzeniami

Uwięzione
w niszczejącym budynku senne
fantomy przykute
łańcuchem czasu do krzeseł
na pustej widowni
oglądają przez ścianę od wewnątrz
najnowszy film
o życiu uśpionego miasteczka


Obrazek
Kino "Słońce" w Pieszycach, nieczynne od 20 lat, fot. Ryszard MierzejewskiTen post został edytowany przez Autora dnia 20.06.13 o godzinie 05:48
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Michel Deguy*

* * *


Dla B. D.

Luna braci Lumière
Czarno-biało przechodzi
Nad Beaubourgiem
W wersji niemej

Podtytuły analfabeto
Tłumaczone w desesperanto
Burger Byrgering i Macdo
To festyn nocy Retro

Powiedz mi Guillaume gdzieśmy się znaleźli
Straszliwe wyroki chronometrii
Przeliczają na opak tysiąclecie
3500572757

A tu ona bez koni psów bez Eumenid
Nie prowadzi jej żaden statek ani pierrot
No i jak można być tak
Błyskotliwą a przy tym bezbarwną

Ona taka dziewicza i tak pełna puchnie
Niewzruszona strąca antenę nad antenami
I nic jej nie przeszkodzi w powlekaniu srebrem
Widowiska dźwięku i światła – ku pamięci

Górą arcy-przodkini
Jej lustrzana głowa odbija
Czas sprzed narodzin czasu kiedy A-

Fryka nie oderwała się jeszcze od Brazylii
Atlantyk poszerza się nieśpiesznie

Fontanna ongiś Niewinnych
Parking dla przyjeżdżających
Zmieniając majtki z wody wśród tłumu turystów
Kończy nagle „urzędowanie” jak Centrum Kultury

Paryż, frimaire

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 26.06.10 o godzinie 17:31
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Douglas Dunn

Jestem kamerzystą


Cierpią, a ja chwytam tylko naskórek.
Reszta jest niewyrażalna, poza
Tym, co da się zapisać. Nie można by się domyślić
Czym jest ból, choć oni mogliby cię opluć.

Film to tylko odbicie
Niezrównoważonej rozpaczy stulecia.
Już dwadzieścia wieków trwa miłość bliźniego.
Oburzenie jest czymś powszednim,
Trzyma nas z dala od ulic, pozwala obserwować.

Film nie ma własnych słów.
Jest milczącym rumowiskiem rzeczy dziejących się
Bez nas, kiedy za późno na pomoc.
A co z godnością tamtych, przyłapanych na cierpieniu?
Boli mnie to. Okradłem ich z intymności.

Moi młodzi przyjaciele myślą, że cały Film będzie sztuką.
Będzie dowodem rewolucji.
Ich filmy nie będą źle zgadywać i nie będą kłamać.
Będą filmować, co dzieje się za drutem kolczastym.
Będą zawsze znali prawdę i będą sławni.

Polityka rozmiękcza wszystko.
Prawdę znają tylko ofiary prawdy.
Cała reszta to zdjęcia – film dokumentalny
Gdzie giną głodujący i playboye.
Życie przywdziewa maskę zawodowstwa.

Życie opowiada największe z kłamstw
I samo z siebie ciągnie zyski.
Prawda to krajobraz, gdzie wciąż żyją święte plemiona,
I wszystkie soczewki Japonii i Niemiec
Nie umiałyby się na nim skupić.

Życie trzepoce na swojej ramie jak piękne kolibry.
To film, co zawsze się prześwietli.
Obraz, któremu malarz nie może znaleźć odpowiednich kształtów.
Wiersz, co odrzuca każde przymierzane słowo.
Muzyka, której nikt nie słyszał.

tłum. Piotr Sommer

wiersz jest też w temacie Zawody i profesje widziane okiem poety
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Zbigniew Bieńkowski*

Kino


Operator nawinął tysiąc oczu na taśmę
i z krzeseł wybiegł antrakt,
by niewidomym widzom wprawić w oczodoły wspólny ekran.

Bufetowy chłopiec napoczął salę cukierkiem,
jadł
aż mu został ogryzek: dziesięć groszy w dłoni,
aż odsapawszy zgasił widownię jak świecę.

W opustoszałych źrenicach operator zasadził drzewo,
rozrosło się w tysiąc drzew, w ogród
i każdy widz mógł jedno ściąć na opał.

Nowy antrakt rósł w krzesłach o tysiąc godzin dłużej.

1938

z tomu „Poezje zebrane”, 1993

*notka o autorze w tematach: Warszawa w poezji
i Autoportret w lustrze wiersza
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.08.10 o godzinie 14:41
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Frank O’Hara*

Przemysłowi filmowemu w kryzysie


Nie was, zmizerowane kwartalniki i smagłe czasopisma
z waszą pracowitością i wypadami w kierunku pompatyczności mrówek,
ani nie ciebie, teatrze eksperymentalny, w którym Spełnienie Emocyjne
zaślubia nieustannie Poetycką Intuicję, ani nie ciebie,
afiszująca się Wielka Opero, oczywista jak ucho (choć ty akurat
bliska jesteś mojemu sercu), ale ciebie, Przemyśle Filmowy,
właśnie ciebie kocham!
W czasach kryzysu musimy wszyscy ciągle na nowo ustalać kogo kochamy.
I udzielać kredytu tam, gdzie należy: nie mojej wykrochmalonej niańce, co uczyła mnie
jak być złym i raczej jak nie być złym, niż być dobrym (i z której to
nauki sama ostatnio zrobiła użytek), nie Kościołowi Katolickiemu
co jest w najlepszym razie zbyt uroczystym wstępem do kosmicznej zabawy,
nie Legionowi Amerykańskiemu, co wszystkich nienawidzi, ale wam
wspaniały Srebrny Ekranie, tragiczny Technikolorze, kochliwy Cinemaskopie,
rozciągająca się Vistawizjo i wstrząsająca Stereofonio, z całym
waszym boskim wymiarem, pogłosem i obrazoburstwem!
Richardowi Barthelmessowi w roli „znośnego” chłopca na bosaka i w spodniach,
Jenette MacDonald o płomiennych włosach i ustach, i długiej, długiej szyi,
Sue Carroll kiedy po wsze czasy siedzi na rozwalonym błotniku samochodu
i uśmiecha się, Ginger Rogers z włosami na pazia jak z kiełbaską
na rozkołysanych ramionach, szybkonogiemu Fredowi Astaire o głosie melby-z-brzoskwinią,
Ericowi von Stroheim, uwodzicielowi zdyszanych połowic amatorów wspinaczki,
Tarzanom, wszystkim razem i każdemu z osobna (nijak nie umiałbym z siebie wydusić
że od Lexa Barkera wolę Jihnny Weissmullera, naprawdę!), Mae West w futrzastych saniach
z jej burdelowym blaskiem i odzywkami bez polotu, wiecznie księżycowemu Rudlolfowi Valentino
co miażdży mocą swoich namiętności i, również księżycowej, łagodnej Normie Shearer,
Miriam Hopkins, ktorej z jachtu Joela McCrea wypada kieliszek z szampanem
i która płacze w nakrapiane morze, Clarkowi Gable ratującemu Gene Tierney
z Rosji i Allanowi Jonesowi ratującemu Kitty Carlisle przed Harpo Marxem,
Cornelowi Wilde, co kaszle krwią na klawisze fortepianu, gdy Merle Oberon dalej mu wymyśla,
rozchwianej Marilyn Monroe idącej w szpilkach przez Niagara Falls,
glowiącemu się Josephowi Cottenowi i Orsonowi Wellesowi bez głowy, i Dolores del Rio
jedzącej na lunch orchidee i tłukącej lustra, Glorii Swanson, która wypoczywa,
kołysze biodrami i śpiewa, spokojnej i mądrej Myrnie Loy, Williamowi Powellowi
w jego nieskazitelnej światowości, rozkwitającej Elizapeth Taylor, tak, właśnie wam
i wszystkim pozostałym, wielkim i prawie-wielkim, gwiazdorom i tym na przyczepkę
co przemykacie szybko i wracacie w snach wypowiadając swoją jedną lub dwie linijki,
do was należy moje serce!
Niech wasz wspaniały widok, brak pośpiechu i wasze kwestie długo
olśniewają przestrzeń, i niech pieniądze świata obloką was połyskiem
kiedy po długim dniu pod jupiterami odpoczywacie z twarzą
ku naszemu zbudowaniu pod maseczką, tak jak noc często zasnuwają chmury
mimo że niebiosa czuwają nad układem gwiazd. Podtrzymujecie przecież
boski pierwowzór! Kręć się dalej, rolko z celuloidem, gdy dalej kręci się wielka ziemia!

[15 listopada 1955]

tłum. Piotr Sommer

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 24.09.10 o godzinie 09:49
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Magia kina

Dariusz Bugalski

Nieme kino


Muzyka do księżyca
Jest
Zalana na głucho
Cała partytura
Myszy obsikały
Przy świeczce srebrnego ekranu
Nie widać tych ptaszków ani nic
I milczeć
To kto mi klapki przyciska
Że chodzę jak ta trąba
Zalany w srebro?
Kto?
O co tu biega?
Przepraszam
O!
Co tu biega?
Kot?
I cienie
Nie?
Mnie?
Nie ma?
Nic do tego

"Topos" 5/2007Michał M. edytował(a) ten post dnia 14.11.10 o godzinie 08:38
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Ernesto Cardenal

Modlitwa za Marylin Monroe


Panie,
przyjmij do siebie tę dziewczynę znaną na całym świecie jako
Marylin Monroe
chociaż naprawdę nazywała się inaczej
(ale ty znasz jej prawdziwe nazwisko sierotki zgwałconej w wieku 9 lat
i ekspedientki która mając 16 lat chciała się zabić)
i która teraz staje przed Tobą bez żadnego makijażu,
bez swojego rzecznika prasowego,
bez fotografów, bez wpisywanych autografów,
samotna jak astronauta wobec kosmicznej nocy.

Gdy była małą dziewczynką, śniło jej się, że stoi naga w kościele
(jak opowiada „Times”)
przed tłumem wiernych, bijących czołem o posadzkę
i musi ostrożnie iść na palcach żeby nie deptać po ich głowach.
Ty znasz Panie sny nasze lepiej niż psychiatrzy.
Kościół, dom i jaskinia to symbole bezpieczeństwa jakie daje
matczyna pierś, ale jest w tym także coś więcej...
Głowy to wielbiciele, rzecz jasna
(masa głów pogrążonych w ciemności na które pada światło).
Lecz świątynia to nie studia 20th Century-Fox.
Świątynia - z marmuru i złota – to kościół jej ciała,
w którym stanął Syn Człowieczy z biczem w dłoni,
przepędzając handlarzy z 20th Century-Fox,
którzy zamienili Twój dom modlitwy w złodziejską jaskinię.

Panie
na tym świecie zarażonym grzechami i radioaktywnością,
nie będziesz winił wyłącznie małej ekspedientki,
która jak każda dziewczyna marzyła by zostać gwiazdą filmową
a jej sen stał się rzeczywistością (w technikolorze).
Ona grała jedynie według scenariusza
(naszych własnych żywotów) i był to scenariusz absurdalny.
Przebacz jej, Panie przebacz także nam
za naszą 20th Century
za tę gigantyczną Super-Produkcję w której wszyscy braliśmy udział.
Ona była złakniona miłości, a my jej dawaliśmy środki uspokajające.
Z żalu, że nie jesteśmy święci
zalecaliśmy jej psychoanalizę.
Pomnij Panie na jej coraz większy lęk przed kamerą
i wstręt do makijażu – a musiała się malować przed każdą sceną
i jak coraz bardziej się bała
i coraz częściej spóźniała się do studia.

Jak każda sklepowa dziewczyna
marzyła, że zostanie gwiazdą filmową.
Jej życie było nierealne jak sen w interpretacji i archiwum psychiatry.

Jej romanse to pocałunek z zamkniętymi oczami
Otwierała je po to by stwierdzić,
że wszystko dzieje się w świetle reflektorów i – zgaście reflektory!
I demontują dwie ściany w hotelu (to był set filmowy),
podczas gdy reżyser ze scenopisem w ręku odchodzi, albowiem scenę
już wcześniej nakręcono.
Innym razem podróż na statku, pocałunek w Singapurze, taniec w Rio,
przyjęcie na dworze księcia i księżnej Windsoru zobaczone
z perspektywy jej ubogiego mieszkanka.

Film zakończył się bez happy endowego pocałunku.
Znaleziono ją martwą w łóżku z dłonią na aparacie telefonicznym.
Śledztwo nie wykazało, do kogo chciała zadzwonić.
To tak
jakby wykręcić numer jedynej przyjaznej istoty na świecie
i posłyszeć głos automatycznej sekretarki: WRONG NUMBER,
albo gdy ktoś postrzelony przez gangsterów
wyciąga rękę po telefon już odłączony.

Panie
kimkolwiek był ten z którym chciała się wówczas połączyć
i nie połączyła (być może po tamtej stronie nie było nikogo lub był to ktoś,
kto nie figuruje w książce telefonicznej Aniołów),
odbierz, proszę, ten telefon!

z tomu „Antología”, 1971

tłum. Krystyna Rodowska

wersja oryginalna pt. „Oración por Marilyn Monroe”
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska

wiersz jest też w temacie Modlitwa
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 24.04.11 o godzinie 08:07
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Brian Patten*

Gdzie teraz jesteś, Batmanie?


Gdzie teraz jesteś, Batmanie? Teraz, gdy Ciotka Heriot doniosła o zniknięciu Robina,
A Superman kimnął w sześciopensowym rzędzie dla dzieci?
Gdzie teraz jesteś, gdy SHAZAM! Kapitana Marvella odbija się echem o ściany widowni?
Nie słyszą go magicy, na pewno są głusi... lub martwi...
Purpurowy Potwór, który przybył z Purpurowej Planety przebrany za człowieka,
Wałęsa się bez celu po ulicach,
Nie mając drogi powrotu.
Sir Galahada udusiły Żywe Niebywałe Drzewa,
Zorro zginął od własnej szpady.
Blackhawk pochował ostatniego kompana
Na złomowisku w nieużywanym hangarze.
Rocketmanowi nad Londynem skończyło się paliwo.
Potwór i Małpolud nadal ze sobą walczą
W pokoju, w którym kurczą się ściany,
Choć nikt już nie ogląda ich walki.
Nawet Flash Gordon został na lodzie,
Wędruje po gwiazdach i opłakuje robota, którego pokochał pól wszechświata temu.

Moi celuloidowi towarzysze, minęło raptem kilka lat,
Od kiedy was poznałem, a już w nas coś zgasło.
Zabiliśmy was tym, że przyszło nam dorosnąć?
My, którzyśmy was stworzyli niewymyślną wyobraźnią,
Naszym śmiesznym kieszonkowym,
I sześciopensówkami otrzymanymi w nagrodę, że udawaliśmy aniołków?
Wyciągani z miniaturowych czynszówek w sobotnie poranki
Trzymaliśmy za was kciuki od klęski do klęski,
Nie dopuszczając nawet myśli, że Zły Duch, ten Zażarty Wróg,
O imieniu Starość, złapie was w śmiertelną pułapkę
I przyjdzie, żeby was skasować,
Z karabinem, przeżartym przez czas.

z tomu „The Mersey Sound. Revised”, 1974

tłum. Jerzy Jarniewicz

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich przekładów
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 15.05.11 o godzinie 13:19
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Benedek Kiss

Cybulski na peronie nocnego pociągu


Ptak bezimienny,
wcielenie smutku,
trzepoce się w klatce rzęs.
Pióro skrzydła – nóż,
pióro szyi – nóż,
pióro w ogonie – nóż,
a on sam – czysta krew.

Powiedziałby: Polska!
Powiedziałby: popiół i diament!
Powiedziałby, czego powiedzieć nie sposób.
Stukają koła,
tę noc, moją zgrzebną koszulę,
ozdabia złota nić melodii
nieśmiertelnie,
ale ja,
śmiertelnik,
klątwą rozbitej twarzy
upadam na ciebie,
Europo!

tłum. z węgierskiego Jerzy Snopek


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.06.13 o godzinie 05:41
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Magia kina

Stanisław Barańczak

Łzy w kinie


Łzy w kinie płyną łatwiej
Łatwiej niż w życiu (pomoc:
zgaszenie na sali świateł),
ale i łatwiej niż w domu,
przed własnym telewizorem:
za wydatek na bilet
pragnie się mieć wieczorem
coś uchwytnego: chwilę
śmiechu lub – zwłaszcza – łez
(od śmiechu widz czuje się lepiej,
od płaczu – lepszym niż jest).
Kinowa łza nie oślepia
oka; przeciwnie, przemywa
i kąpielami słonymi
sprawia, że oko przeżywa
to, co samochód w myjni
lub dusza w trakcie spowiedzi.
Kratka i ciemnym okienkiem –
ekran, przed którym się siedzi
(w kinie, jeśli kto klęknie,
są to przypadki nieliczne),
lecz przed tym panoramicznie
rozrosłym konfesjonałem
otarciem łzy wyznajemy
swój grzech śmiertelny, tajemny,
nie ujmujący – ujemny
znak, minus, który jest piętnem:
„Choć się naprawdę starałem,
choć próbowałem usilnie,
od ostatniego seansu
znów nie zdołałem żyć w pięknie,
w krainie Sensu i Glansu,
w sposób tak żywy, człowieczy,
pełny, prawdziwy, bezsprzeczny,
jak żyją aktorzy w filmie”.

z tomu „Chirurgiczna precyzja”, 1998

wiersz jest też w temacie Łzy, płacz, rozpacz...
Cezary Lipka

Cezary Lipka Poeta, publicysta

Temat: Magia kina

Cezary Lipka przedstawia swój wiersz pt.
Spacer do przybytku sztuki

Jesienny wieczór
Ulica Narbutta
Spowita w półmroku
Szeleszcząca spadłymi liśćmi

Ślady mych stóp
Prowadzą do przybytku sztuki
Jaśniejącego w oddali

Paradżanow
Mag srebrnego ekranu
Taki tu dziś repertuar

,,Sajat Nova’’ pocięta
Nożyczkami cenzorów

Tego filmu nie można było zepsuć
Arcydzieło
Przed którym skapitulowała
Radziecka władza
Porusza do głębi
Pod nowym tytułem
,,Owoc granatu’’

Wychodzę z kina ,,Stolica’’
Oczy mokre od łez

Ulica już śpi
Zanurzona w blasku księżyca
Tej nocy nie będzie mi dane
Zasnąć
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Magia kina

Miłosz Kamil Manasterski*

Południowy seans (Multibabykino)


o dwunastej
zaczęli puszczać reklamy

żadna z nich
nie była skierowana
do niemowląt przyssanych
do piesi matek
i butelek z mlekiem następnym

światło nie zgasło do końca
tak żeby dało się odróżnić
cudze dzieci od własnych

niemowlęta wybuchają płaczem
na widok amerykańskiego gwiazdora
matki syczą chóralnie

na szczęście
film jest z napisami
a ścieżkę dźwiękową
można kupić na płycie

za pół roku
dystrybutor filmu
zapowiada wersję na DVD
wzbogaconą o sceny
których nie zobaczymy w kinie
podczas zmieniania pieluch

z tomu "Portfolio", 2008

*notka o autorze i linki do innych wierszy w temacie Wiersze z podróży

Następna dyskusja:

Magia Kina - co to jest?




Wyślij zaproszenie do