Temat: Psalmy
Marian Piechal
Psalm pokory
według 139 psalmu Dawida
Ty znasz, o Panie, ścieżki moich myśli,
każdy ruch krwi mej i ręki, i nogi,
w zamiarach Twoich jak w mapach najściślej
już wykreślone wszystkie moje drogi.
Nim dźwięk z ust wyjdzie i nim treść wydźwignie,
spoczywają na dnie serca głucho –
już Ci wiadomo, w jaki kształt zastygnie
i jakie brzmienie usłyszy Twe ucho.
Wzrok Twój w najgłębszych mrokach mnie dotyka
jak niewidzialna we dnie błyskawica,
jak promień wodę na wskroś mnie przenika
i dno przepastne światłością nasyca.
Mądrość się Twoja z mym rozumem wadzi,
zbyt to wysoka, abym pojął, wiedza,
pośród otchłani cało mnie prowadzi
tylko pokory mojej wąska miedza.
Przed Tobą twarda skała się rozsuwa,
pełno Cię w niebie, pełno w głębiach piekła,
w nim dusza każda brak Ciebie odczuwa
tyle akurat, ile się wyrzekła.
Chciałbym się ubrał w mgłę, opasał mrokiem,
otoczył zmierzchem i okrył ciemnością,
jeszcze nie skryję się przed Twoim okiem,
któremu ciemność najgrubsza – światłością.
Choćbym pożyczył skrzydeł od wichury
i całe zeszył je z piór wschodniej zorzy –
nigdzie nie ujdę. Pan strąci mnie z góry
i jak cień w prochu u stóp Swych położy.
Każde źdźbło piasku, każda kropla wody
ma wyznaczone od Twej woli dzieje,
Tyś Pan jedyny burzy i pogody,
Któremu ogień krzepnie, blask ciemnieje.
Tyś ukształtował i zliczył me kości,
i w mądrą złożył je architekturę,
żądzą napełnił je nieśmiertelności,
związał zmysłami i przyoblekł w skórę.
Serce wstawione mam za Twą przyczyną,
jak źródło żywe między żeber ściany,
i mózg mój z myśli Twych, które nie miną,
w żywocie matki przedziwnie utkany.
Tyś obrachował wszystkie me godziny,
których nie wybił żaden zegar świata,
każdej przydzielił skutki i przyczyny
w nieprzewidziane kiełkujące lata.
Rzecz każda wiedzą zbadana stokrotnie,
jeszcze niezmierne tajemnice chowa,
bowiem we wszystkim, czego rozum dotknie,
Twój wątek, Panie, jest i Twa osnowa.
Ty widzisz jednak, jacy nieostrożni
są ci, gnębiący nas dziś, krwi synowie,
z łez naszych niżąc perły dla nałożnic,
przecząc wątkowi Twemu i osnowie.
Opancerzony pychą i pogardą
gwałt ich bezbożnie z dzieła Twego szydzi.
Ty wiesz, jak trzeba nienawidzić twardo
każdego, który Ciebie nienawidzi.
Doświadcz i poznaj, Panie, serce moje,
aż do ostatniej trop je tajemnicy.
Niech jak topola pod piorunem stoję
pod strażą Twej czujnej źrenicy...