Michał
M.
powoli zmierzam do
celu
Temat: Motyw ojca
Nancy BurkeRóżany ogród mojego ojca
Mój ojciec hodował róże,
Wszędzie, gdzie mieszkał, sadził
Okazałe krzewy róż o rozmaitych
Barwach, zapachach i nazwach.
Wytyczał ścieżki, mocował poidła dla ptaków,
Dopracowywał całość, jakby ogród był
Wersalem - jego chlubą i pasją.
Tworzył go jako dzieło pełne piękna i harmonii.
Jego żona sprzeciwiała się,
Tak marnować tyle czasu i pieniędzy,
I na co to? W twoim wieku! mawiała.
Kiedy przeniósł się do swego ostatniego domu,
Był już na emeryturze.
Co rano wcześnie wstawał
I wychodził, by pracować wśród róż.
W południe żar lał się z nieba,
Róże zamieniały się wówczas
W oazę perfum,
Gdzie miejscowe wróble
Taplały się w migotliwym słońcu.
Myślę, że czuł się szczęśliwy,
Spoglądając
Na swe ostatnie dzieło.
Odszedł pewnego zimowego wieczoru,
A następnego lata jego róże,
Pozbawione czułej opieki,
Zwiędły w upale, jak to zwykle bywa.
Jego żona sprzedała dom obcym ludziom.
Jaki sens całej tej pracy,
Dzieła tak ulotnego, że minęło w okamgnieniu?
Równie dobrze można spytać,
Jaki sens ma wszelki wysiłek,
Który wkładamy w akt tworzenia,
Skoro, ostatecznie,
Wszystko pochłonie
Nienasycona ziemia
Nie pozostawiając nawet śladu.
przekład Ewa Elżbieta Nowakowska
Wiersz ten w wersji oryginalnej znajduje się w temacie Poezja angielskojęzyczna - M.M.Michał M. edytował(a) ten post dnia 30.08.09 o godzinie 20:02