Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Adam Kaczanowski

Wyobraź sobie człowieka, który to wszystko wklepuje i pomieszczenie w którym siedzi. Zastanów się nad pytaniem, które chciałbyś mu zadać.


7260
Staniesz przed koniecznoscia podjecia waznej decyzji. Nie kus losu, dowiedz sie, co zrobic, aby byla ona korzystna dla Ciebie. Zadzwon *7208191 (15:00:04 06-06-2008)

73700
Wrozka prosi Cie o sms — jak najszybciej musisz sie dowiedziec co Cie czeka w tym tygodniu. UWAGA! to bardzo wazne! Slij TYDZIEN na 73700 (18:05:57 05-06-2008)

7460
Uwaga! Twoja wrozka prosi o kontakt, taka sytuacja ma miejsce naprawde bardzo rzadko, sprawa jest bardzo wazna. Tel: *7409091
(16:45:14 04-06-2008)

73212
Szansa na ogromny przelom — albo koniec zludzen — tak powiedziala Twoja wrozka, i prosi o kontakt z Twojej strony. Slij UWAGA na 73212
(14:15:11 01-06-2008)

73212
Mimo braku Twojej reakcji, prosze o pilny kontakt. Informacje, ktore przekazaly mi ostatnio karty nie powinny czekac do jutra! Wyslij INFO na 73212 (16:50:03 25-05-2008)

73212
Specjalnie na dzis przygotowalam dla Ciebie ROZKLAD RUN, napisz koniecznie, nawet chwilka rozmowy — wiele zmieni, zapewniam. Slij RUNY na 73212 (09:47:49 35-05-2008)

73212
Wylosowalam dodatkowa karte dla Ciebie, dowiedz sie co oznacza i jak wplywa na Ciebie, powiem jedno: SZOK! Zapraszam na rozmowe, Slij KARTA na 73212 (19:03:59 13-05-2008)

732121
Nie musisz wierzyc w horoskopy. Prosze Cie jednak o kontakt, poniewaz odebralam niebywale przeslanie i dobrze Ci zycze. Slij ZYCIE na 73212 (11:35:21 10-05-2008)

73212
To co pokazaly mi moje karty powinnam zostawic tylko dla siebie, tyczy sie to jednak Twojej przyszlosci. Nie zwlekaj! Slij OPIS na 73212 (11:26:14 15-04-2008)

73212
Kazda tajemnica ma swojego powiernika. Snia mi sie czasami Twoje mysli a jako jasnowidz jestem zobowiazana Cie dzis powiadomic! Slij SEKRET na 73700 (13:25:51 29-03-2008)

74704
Emanujesz teraz niezwykla aura. Ktos wyjatkowy nie moze przestac o Tobie myslec. Doiwedz sie wiecej, zapytaj wrozki. Wyslij Sms: KIER na 74704 (11:15:40 12-04-2007)

73212
Witam, chcialam uzupelnic ostatnia wrozbe poniewaz mam spore watpliwosci. Prosze pilnie o sms WROZBA.data ur. na 73212 pozdrawiam i czekam (15:01:16 10-04-2007)

wiersz jest też w temacie Poezja liczbRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.06.09 o godzinie 08:47
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Robinson Jeffers*

Credo


Mój przyjaciel z Azji zna magię i tajne moce posiada,
zrywa błękitny liść z błękitnego drzewa
I wpatruje się weń, skupiając i łagodząc
Boga w swoim umyśle, stwarza ocean prawdziwszy
niż najprawdziwszy ocean, rzeczywista
Przerażająca obecność, potęga żywiołu.
To tylko jest rzeczywiste, co myślą stwarzamy sami.
Taka jest wiara.
Ja , pełen pokory, we własnej krwi
Wytrysłej na zachód od Kaukazu znalazłem twardszy mistycyzm.
Mnogość jest w moim umyśle, ale myślę, że ocean pod sklepieniem czaszki
Jest tylko kościanej kopuły oceanem, a tam, tam dopiero jest oceanu ocean;
Woda jest wodą, skałą jest skalna ściana, mijają się
ciosy i przebłyski rzeczywistości. Umysł
Przemija, zamyka się oko, duch jest przejściem.
Piękno rzeczy, samo w sobie zupełne, już było, zanim
stały się oczy, piękno rozdzierające serca
Pozostanie nawet wtedy, kiedy, nie będzie już serc
gotowych pękać z zachwytu.

tłum. Zygmunt Ławrynowicz

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.06.11 o godzinie 12:16

konto usunięte

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Rainer Maria Rilke

* * *


Gwiazdy, śpiący i duchy,
słabe ich powiązanie;
nocą Mistrz nagłym ruchem
ład przeprowadza w planie.

Ponad rysunkiem sennym
wyciąga, przeciąga linie,
kiedy ten projekt dzienny
w kruchym się domu rozpłynie.

Tylko do tych, co kochają,
boskie dochodzą znaki,
bo w snach pełnych wód, odbijają
kwiaty, kamienie, ptaki.

Gdy pomysł w nim nabrał życia,
jak ptaków wniebowstąpienia
rzuca tajemnic odbicia
w blask ich odzwierciedlenia.

1914

przełożył Mieczysław Jastrun
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Henri Michaux

W kraju Magii
(fragm.)

Spośród osób parających się drobnym rzemiosłem, jak ustawiacz wiech, zaklinacz wola lub ścieracz hałasów, wyróżnia się – i wdziękiem osobistym, i swojego zatrudnienia –
- Pasterz wody.
Niech tylko gwizdnie na źródło, a ono nie czekając wyzwala się ze swojego łożyska
i podąża w ślad za nim. A podążając nabrzmiewa po drodze innymi wodami.
Bywa, że Pasterz woli zachować strumyczek w stanie pierwotnym, a wtedy,
nie powiększając jego nikłych rozmiarów, zbiera jedynie tam i sam to, co konieczne, żeby nie wygasł, i daje nań baczenie zwłaszcza wśród piasków.
Widziałem, jak jeden z owych pasterzy – urzeczony szedłem za nim krok w krok – wiodąc maleńki strumyczek, takie nic, nie szerszy od buta, dla własnej satysfakcji przeprawił się z nim przez ciemną wielką rzekę. Nie pomieszały się wody, na drugim brzegu Pasterz odzyskał swój strumyczek nietknięty.
Sztuka ta nie udaje się pierwszemu lepszemu strumieniarzowi. W oka mgnieniu pomieszałyby się wody, on zaś mógłby szukać gdzie indziej nowego źródła.
Tak czy inaczej ogon strumienia zniknąć musi, ale pozostaje go na tyle jeszcze,
by skąpać sad lub napełnić pusty rów.
Tylko niech się nie guzdrze, gdyż mocno osłabiony nie powinien igrać. To woda „miniona”.

tłum. Julian Rogoziński

wersja oryginalna pt. „Au Pays de la magie” w temacie W języku Baudelaire’a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 11:16

konto usunięte

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Michaił Kuzmin

U maga


Do maga szedłem, przeczuciem dręczony...
Był wieczór, szedłem śpiesznie obok domów,
Chcąc być przed nocą w odległym kwartale.
Niczego nie widziałem, nie słyszałem,
Bliskim spotkaniem cały pochłonięty...
Przy bramie domu lwy były na łańcuchu,
Powstrzymywane przez niemego sługę,
W pokojach było mrocznie, cicho, dziwnie.
Lśniła miedź luster, węgielki w żarniku
Ledwie się tliły. Serce głośno biło...
Czekałem w ciszy, przylgnąwszy do ściany ...
I wyszedł mag, lecz wyszedł on sam jeden.

Nauki maga

Dziarskim, radosnym i śmiałym widzę ja męża świętego,
Co do władania się zrodził, z znakiem cesarza na czole.
Wszystkim nie jedno sądzone, nie jednym dla wszystkich jest cnota,
Śmiało i raźno podąża wiecznie wesoły bohater.
W górskich wyżynach zrodzony potok dobiega do morza
Woda na płaskich nizinach w błoto się tylko zamienia.
Z dachu wszak możesz zobaczyć i gwiazdy dalekie na niebie,
Ciemną zieloność ogrodów, miasto leżące w dolinie.
Szybkim, zwiastunie radości, być powinieneś; wypiwszy
Kubek do dna, mów: "Wypiłem wino do kropli ostatniej".
Nawet przez usta, do pieszczot tak skore rozłąka przechodzi.
Trzeba być szybkim, herosie, kuj dopóki gorące.
Bogi krok mają radosny, lekką, wesołą postawę,
Śmiech ich mądrzejszy nad wszystko, bądź im podobny, herosie!

przełożył Zbigniew Dmitroca

fragm. poematu "Charikles z Miletu"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Bolesław Fac

Mory


Którą nocą naznaczony
Którą nocą nawiedzony
Na pościeli mokrej z potu
Siedzą mory niecpoty:

Kotem bandze
z krwi pazurem
Pies co kucznął
mu na usty
Bandze jabłkiem
co go struje
Nitką ściągnie
jego szyje
Nitkę zarzuć na dziewicę
Zapal kotu w oczu świcą
Chore psi jązyczek leczy
Jako w oku dziewce świeci

Wnet pojmali mokre z dziewic –
z psa i z jabłka, nitki z kotem
Położyli ją na plecy
i dostała po swym knopie
Trzej Królowie gdy rok nowy
wypisali krzyże kredą
by gdy dziecko się narodzi
nie zostało more nową

z tomu „Zegar w brzuchu Jonasza”, 1980
Katarzyna Wyglądała

Katarzyna Wyglądała Zaczynam rozglądać
się za nową pracą...

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Kasia Wyglądała

Nimfa

Północ.
Księżyca blaski
z taflą jeziora igrają,
na moście z krainy czarów
wysmukła postać staje.

Suknia z wiatru utkana,
we włosach róże białe.
Łabędzią szyję otacza
sznur łez,
w perły zaklętych szare.

Ramiona śnieżne uniosła,
ojca o pomoc błaga.
Najsłodszej pragnąc miłości
serce niewinne,
za słowo czułe oddała.

Księżyc
twarz stalową odwraca,
córę wyrodną karze.
Strzałą srebrnego promienia
nimfy życie odbiera.

Kryształ mostu rozprysnął,
niebo płacze gwiazdami,
duszę białą zabito.
Jej wina?
Miłość - uczucie nieznane.

11.04.1997
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Lina Kostenko*

Cień królowej Jadwigi


W królewskiej komnacie mrocznej nocowałam tej nocy.
W łożu pod baldachimem, jak w pozłacanym niebie.
Całą noc kupidyny pod pułap girlandy niosły.
Jakoś mi było markotnie, dlaczego — sama nie wiem.

Aksamitna ciążyła cisza. Czaiły się cienie w portierze.
Za oknem zima z zaspami, tu — piec napalono biały,
aż cicho trzeszczały w nocy wąskie rzeźbione dźwierze,
orzechowe rozeschło się drewno i ściany w nocy skrzypiały.

Dźwierze te, powiadano, do górnych pokojów wiodą.
Mieszkała tam ongi Jadwiga — wzór monarchini i żony.
Nocą schodziła i klamkę dłonią muskała młodą —
król kładł się u stóp królowej jak lew obłaskawiony.

Co tam jabłko i berło — byleby było kochanie.
Pół królestwa za konia — więc ile, powiedzcie, za miłość?
Dźwierze skrzypiały i słychać było ciche wzdychanie
w alkowie z kupidynami — a może coś mi się śniło?

Ta dziwna muzyka schodów... Ta cisza barwy indygo...
Nie spało mi się tej nocy. Ktoś płakał, ktoś się skarżył...
Po co tak chodzisz, Jadwigo? Króla już nie ma, Jadwigo!
Tylko na wszystkim wokół — jego herby i barwy.

Ta noc zapadnie we mnie jak ballada rycerska.
Zima. Pradawny zamek. Cień na skrzypiącej ścianie.
Wszystko minęło, Jadwigo: królestwa i zwycięstwa.
Jedno zostało, Jadwigo: niewieście twoje szlochanie.

tłum. z ukraińskiego Józef Waczków

*notka o autorce w temacie W zamieci słowa...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Khaled Mattawa*

Opowieści arbuzowe
(fragm.)

* * *

Styczeń. Śnieg. Od wielu dni pragnę
arbuzów, chcę
pokryć ziemię pestkami,
odprawić rytuał:
Południe, wczesne
lato, niedziela, z twarzą zwróconą
na północ wódz wioski wypluwa siedem
kęsów, kreśli krąg
wokół galaktyki pestek.

* * *

Mężczyźni potrząsają ręką wodza,
dzieci składają na niej pocałunek. Kiedy wraca,
wszyscy ustawiają się za nim w szeregu. Nikt nie odzywa się
aż do grobu miejscowego
świętego. Bogaci kładą
u jego stóp worki monet, biedni stawiają garnuszki
wypełnione pestkami arbuza.

* * *

Cień podwaja jej
wzrost, wioskowa czarownica
idzie tam. Gdzie splunął wódz. Wyjawia
wielkość plonów,
możliwość suszy, czyi synowie poślubią
czyje córki, oraz imiona starszych, których
dolegliwości nie ustaną.

tłum. Beata Patuszyńska

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 15.10.09 o godzinie 18:57
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Anna A. Tomaszewska *

Przepowiednia


Mała od Lipskich zmarła szybciej niż głosiła przepowiednia,
niż wychodziło z kart. Teraz zamkną ją w pudełku po lekach,
gdyż jej ciało małej wazki nie zniosłoby trzasku trumiennego
drewna (nieprzewidywalne są ostre skrzypnięcia wydawane
przez słoje drewnianych trumien).

Małej od Lipskich nie zdążyła spierzchnąć skóra na łokciach,
nie zdążyły stwardnieć stopy, a teraz matka spali jej ciało.
W kościele św. Jerzego rozdzwonią się dzwony na smutek,
rozwonnią kadzidła na żal.

Mówią, że po zmarłej nie zostanie więcej popiołu niż po książkach
z bajkami, że stary Lipski przechyli się przez poręcz werandy
- wysypie popiół na wiatr. I że ciało ważki na nowo zacznie
przekraczać granice; razem z Lilith czarować będą, by Lipska
zaszła w ciążę ostatni raz.

z tomu "Wiersze do czytania"
(Wydawnictwo Literackie, 2005)


* notka o Autorce w temacie Starość
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Richard Wilbur*

Jasnowidz


                                      Lui parla.
                                      Dla Charles’a i Euli


Pewne rzeczy naprawdę giną. Ot, kapelusz
Słomkowy położony na chwilę na oknie,
Gdy trzy młode kobiety – jedna z nich w żałobie –
Rozmawiają w wykuszu. Wiatr go lekko trąca,
Podrywa, zsuwa na brzeg – i już koziołkuje
W rozległy widok, który dałby się opisać
Może tak: poszarpana skarpa spada w dół
Przez migotanie miki w mech sosen, wśród których
Tu i ówdzie przebija krótkim błyskiem światła
Na pół widoczna rzeka. Słomkowy kapelusz
Leci w swobodnych skrętach i ukłonach
Przez ten czy inny wijący się prześwit,
Nikt go nie zauważa, nawet pan czy ja.
Tak czasem klucz francuski niby z katapulty
Zleci z trzęsącej ciężarówki prosto
W kanał zarosły krzakami; lub książka,
Gdy czytający zasnął, gubiąc się w intrydze,
Z leżaka na pokładzie zsuwa się, poddając
Niepiśmiennemu morzu zaskoczone kartki.

Umknąć ze świadomości, jak robią te rzeczy,
To jedna sprawa, inna tkwić w zamknięciu,
W kryjówce marzeń lub w kamiennym lochu
Czyjejś głowy.

Odkryto, kiedy byłem mały,
Że potrafię odnaleźć zagubiony przedmiot.
Stałem przy łóżku dziewczynki lub u wątłych kolan
Starca, którego twarz ginęła w cieniu.
Kiedy zgubiłeś to? – pytali ludzie.
Kiedy ostatni raz widziałeś? – Głosy.
Które pytały i odpowiadały,
Brzmiały wołaniem ptaków, kiedy liście bledną
Na wyścigi i czarny mrok powoli spływa.
Umysł to nie krajobraz, lecz gdyby nim był,
Wówczas znalazłby się nim toczony księżyc,
Kołujący za lasem, poprzez który sięgasz,
Łamiąc w splątanych gąszczach jego cienkie szprychy.
Bywały tam mroczności, ścieżki kierujące
W stronę wyschłych strumieni, szalej, co zaprasza
Przez pełne blasku przesieki w bezpodstawny cień;
A przecież w odurzeniu upartym trafiałeś
Z miejsca za zrujnowane kopce, niech zdeptany
I wpół zatarte strzałki wskazujące
Miejsce, gdzie zaraz za zakrętem strachu
Lśniła zguba.

Lub niech pan sobie wyobrazi dworzec –
Długie wagony stają wzdłuż peronu,
Szyby zaparowały tak, że nic nie widzą
Ani ci w środku, ani ci z zewnątrz.
W tłumie – niech pan wybaczy me upodobanie –
Młoda kobieta stoi wśród walizek,
Wie, że pan, nieznajomy, ma ją stąd odebrać.
Zatrzymuje wzrok na kimś, cofa go, odwraca
Znów głowę w drugą stronę, waha się spłoszona.
Podobnie jest z rzeczami, co się zapodziały,
Jak mówi porzekadło: zgubiony klucz wisi
Splątany nićmi w czymś, co się wydaje
Utkanym z mroku koszyczkiem na nici,
Zaledwie przebłyskuje. Albo fotografia
Włożona w starą księgę, odwraca skrwawiony
I niepamiętny profil, by twój wzrok zatrzymać,
A przecież miga przez skupiona myśl.
Co można zatrzymać w pamięci? Nie można
Najdrobniejszej podłostki, świństwa, upokorzeń,
Strachu, co każe zaciskać powieki,
Drgnienia szczęścia, z którego poczęła się rozpacz.
Nic nie można zapomnieć, bowiem mnie nie wolno
Zapominać.

A stamtąd było niedaleko
Tu – do tego stolika w kąciku kawiarni,
Gdzie długowłosy, siwy, z proroczym spojrzeniem
Siedzę i piję na koszt klienteli.
Przychodzą tutaj dzień i noc, tak dużo ludzi:
Smutne kobiety z tej dzielnicy, w czerni,
Jak do spowiedzi; krótkowzroczni, drobni
Urzędnicy, co sądzą, że Byk wciąż przeżuwa
Ich los; przybyli z Mediolanu ludzie
Interesu, by z magiem rozstrzygnąć, czy kupić,
Czy sprzedać takie albo inne akcje;
Moi kumple-pijacy; idący za modą
Drwiący ludek, żarłocznie łatwowierny,
Sceptycy, wciąż gotowi dowieść mi oszustwa
Ze strachu, ze maleńki cud nie wyjaśniony
Zrobi szczelinę w świecie i całe zastępy
Michała Archanioła zlecą się z trzepotem.

Daję im papier, ołówek, zapalam
Papierosa, odwracam się, jak to pan widział.
Piszą swoje pytania, składają; i kładę
Dłoń na ich rękach, wstępując w szaleństwo,
Wznoszę oczy do nieba, puszczam dym przez nozdrza,
Jak w delfickich oparach zwieszam głowę, potem
Drżącymi, wiedzionymi przez ducha palcami
Układam przepowiednię. Wszystko to, rzecz jasna,
Mydlenie oczu, bo w dziewięciu przypadkach na dziesięć
Słowa, jakie spływają z cudzych myśli, zaraz
Jawią się na powierzchni moich, rozwijają
Jak papierowe kwiaty w zbiorniku na wodę.
A w dziesiątym przypadku odrobinę bujam.

To pana razi? Lecz tego, co robię,
Nie da się robić wcale, jak uważa większość.
Gdy mi się nie udaje, jestem szarlatanem
Nawet dla tych, których niegdyś zadziwiałem –
Podczas gdy krawiec, choć mi źle płaszcz skroi,
Nadal jest krawcem. Mówię panu o tym,
Bo pan wie, że posiadam ten dar, ciężar daru.
Czy używam do tego umysłu, czy nie,
Świat ciągle mnie przywłaszcza sobie; i mój szósty
Nie znający spoczynku zmysł to tani pokój
Ciemny od gniewu bezsenności, w którym
Ściany drżą od pomruków, skarg, wody spuszczanej
Obok przez ludzki rodzaj.

Lecz cóż ja mogę powiedzieć?
Ja nie mam odpowiedzi. Uspokój obawy –
Gryzmolę kiedy trzeba. – Twoja ukochana
Jest ci wierna, a żona nic nie podejrzewa.
Nikt cię nie widział wtedy pod drzewem figowym.
Jednak bądź ostrożniejszy. Kiedy czas nadejdzie,
Spodziewaj się awansu. Widzę jakiś list
Od kogoś, kto daleko umiera, bogaty.
Ktoś tajemnie cię wielbi. Jeśli w twym mniemaniu
Zyskasz na tym, to odważ się podjąć ryzyko.
Co do napadów płaczu, to na pewno miną.


Nie robi im różnicy, że to jawne łgarstwo
Luz zwyczajne wykręty. Ich to zadowala,
Że nic nie mówią, a są wysłuchani.
Nie zasługują na więcej, gdybym nawet więcej
Mógł dać im, tchnącym tylko małym niepokojem
I samolubną nadzieją. Wiara, sprawiedliwość,
Dzielność, te uważane za rzadkość przymioty,
Zatwierdzone w marmurze stawianych pomników,
Z pewnością są istotnie rzadkie, gdzie się dręczy
W odosobnieniu serce, a ja nasłuchuję.
Czasem się zastanawiam, czy to moja wina,
Że to, co ich zżera, nie znajduje we mnie
Oddźwięku, czy to wada wewnętrznego słuchu?
Sądzi pan, że istnieje gdzieś uważny Umysł,
Który nas ścierpi, jest nie pogwałcony,
Który otwiera serca, który widzi
Ciężki upadek wróbla i w najgorszym
Ujadaniu odnajdzie odmianę słodyczy?
Bardzo chciałbym to wiedzieć.

Tymczasem ratunku
Szukam w cierpkim nałogu mej pożądliwości,
Choć jak przyłbica zwęża me widzenie;
Piję wytrwale, aż umysł się staje
Zasłoną opuszczoną niemal po parapet,
Tęsknię do tego miejsca obok wróbla,
Gdzie klucz zarył się w muł, gdzie słomkowy kapelusz
Zawisł w gąszczu konarów, gdzie zatonęła książka.
Och, zgadł pan moje myśli. Może jeszcze jeden...
Pół? Mezzo-litro. Grazie, professore.

tłum. Ludmiła Marjańska

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 27.03.13 o godzinie 03:14
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Lorna Crozier*

Kobieta z Zachodniego wybrzeża


Ta piękność kobieta
nosząca długie kwieciste spódnice
które lgną do jej nóg
jakby wiatr był wodą
mówi mi że tego co nazywam szałwią
nie ma.

To czarcie ziele
od lat sieje się
w swoim ogródku.


Jest ekspertem. Wyczytała
w książkach wszystkie nazwy
i używa ziół w swoich
czarach. W skorowidzu
zapisuje fazy księżyca,
kwadry i terminy siewu.

Całe życie mieszkałam
na prerii srebrną zieleń
szałwii wcierałam sobie
w skórę kruszone liście
we włosy kładłam je
na powiekach ukochanego.
Ciekawa jestem jak
ona nazwie wiatr.

z tomu „Canadian Poetry Now”, 1984

tłum. z angielskiego Jacek Podsiadło

*notka o autorce, inne jej w oryginale wiersze i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.11.13 o godzinie 05:18
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Jarosław Iwaszkiewicz

"XXXI"


Wieczór zaszedł w szare góry,
Sosny stoją jak w żałobie,
Kiedym myślał dziś o tobie,
Mars czerwony wyszedł z chmury.

Nie wiem, co mi twoje usta
Dadzą: śmierć czy pocałunek?
Noc nadchodzi: czarny trunek,
Który dławi mnie jak chusta.

Wszystko wróży nam przekleństwo,
Czarnym cieniem cierni czoła,
Sowa cztery razy woła:
Czy to mądrość, czy szaleństwo?

z tomu "Lato 1932"

Wiersz znajduje się również w temacie
Wiersze na różne pory dnia
- M.M.
Michał M. edytował(a) ten post dnia 23.11.09 o godzinie 15:11
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Kenneth Fearing

Ostatnia narada jasnowidzów


Rozmawialiśmy spacerując po dachu świata,
W epoce, która wydawała się być wówczas niezwykle nowoczesną epoką,
Rozważając, jako ostatni punkt porządku dziennego, połączenie Siedmiu
Wielkich Lig, co dzierżyły Siedem Prawdziwych Kluczy do Siedmiu Ostatecznych Sfer całego moralnego, finansowego i okultystycznego życia.

„Przewiduję dzień” – powiedział jeden z delegatów, astroanalityk z Idaho – „kiedy ludzie będą fruwać w powietrzu i rozmawiać poprzez przestworza;
Będą żeglować na okrętach płynących pod wodą;
Będą rzucać własne cienie na ekran i cienie te będą się ruszać i mówić, będą się wydawały realne.”

„To rzeczywiście bardzo interesujące” – oświadczył delegat cygański. – „Ale chciałbym zapytać, jako czytający po prostu z ręki i z herbacianych liści: Jak się tym wszystkim zwalczy rozszerzającą się i rosnącą grozę policji?”

Astrolog wzruszył ramionami, a przypadkowy meteor wypadł z jego szat i zaczął tlić się na podłodze.
„Co więcej” – powiedział – „przewiduję wojnę
I po niej zwycięstwo, a po zwycięstwie znowu wojnę.”

„To banał” – skomentował spec od kryształowej kuli z Miami. –
„Byle kiep byle kiedy potrafi wróżyć wojny, i jeszcze więcej wojen, i głód, i zarazę.
Konkretne pytanie jest takie: Jak odebrać władzę opierającym się jeszcze obrońcom Zdrowego Rozsądku?”

„Przewiduję dzień” – ciągnął astrolog z Idaho – „kiedy istoty ludzkie żyć będą na ostrzu flagowego masztu
I będą tańczyć, z pewnym pożytkiem, całymi tygodniami i miesiącami bez jakiegokolwiek spoczynku,
I niektórzy będą umierali bardzo szczęśliwie, przejedzeni arbuzami, paznokciami i wiśniowymi plackami.”

„Jak to?” – odezwał się znudzony numerologista, sięgając po kapelusz. – Czyż ci spece od kryształowych kul nie zdołają utrzymać ich nóg na ziemi?”
„Nawet jeśli to prawda” – rzekł iluzjonista z Bombaju – „to już nie to samo co trick z liną, tak na ogół praktyczny.”

„A ponadto i już ostatecznie” – krzyknął astrolog, któremu komety i półksiężyce wypadały zarówno z kieszeni, jak i z rozwichrzonych rękawów –
„Prorokuję epokę triumfu lenistwa, ospałości, marzeń i całkowitego pokoju.
Widzę już, jak stadła miłosne spacerują po publicznych parkach i jak ci, co tego nie robią, poszukiwani są przez policję.
Widzę, jak ludzie łowią ryby w spokojnych strumieniach, a ci, co nie łowią, ścigani są przez poborców podatkowych i opieczętowywani przez komorników.”
„To nas nie poucza, jak zwalczać sceptycyzm” – mruknął zbity z pantałyku hipnotyzer, macając, gdzie drzwi.
„Myślę” – zgodziła się dama mówiąca z kart – „że wszyscy jesteśmy skłonni zbyt wiele przyjmować na wiarę.”
Krople deszczu czy też krwi smoczej,
A może garstki popiołu spadły na małe, czarne parasole, które podnieśli ku niebu.

tłum. Juliusz Żuławski

w wersji oryginalnej pt. „End of the Seer’s Convention”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.01.10 o godzinie 10:39
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Józef Ratajczak*

Wołanie o czarownice


Dziewki leżą po miedzach,
archanioł je nawiedza,
chłopom od apostolskiego w knajpie zapału
języki pomieszało.
Mór na bydło,
stonka w kartoflisku,
sypie pszenica...
- Ratuj, czarownico!

Dzwony biją, kto je wydoi,
chmury ciężkie, kto je wymłóci,
bo o dzwony, nie o krowy stoję,
zboża na nic, lecz chmury, że uciec!

Chłopy stoją na rodzinnych polach,
po kolana utopieni w kąkolu,
chwasty same się pchają do stodół,
chwast na stoły miast chleba podaj
i na wiedźmy rzuć klątwę, jak zwyczaj
każe – wołaj: Czarownica!
Aż się zjawi, aż weźmie twe brzemię
i na wieki krowom mleko odejmie.

z tomu „Ballada dziadowska”, 1973

*notka o autorze i linki do innych
jego wierszy w temacie Być poetą...
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.12.11 o godzinie 14:12
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Rainer Maria Rilke

Mag


Wywołał. Już drżała, już powstała.
Co? Inna postać, coś, co istoczy
nie w nim. Obraca nań istota cała
z nagła powstałe, istotniejsze oczy.

O, magu, wytrwaj, wytrwaj, wytrwaj w walce!
By w równowadze ramię wagi wzniosło
ciebie wraz z domem twym na jednej szalce,
na drugiej zaś - to wszystko, co narosło.

Niezłomne więzy wraca moc wyroków.
On wie, zaklęciem opór się przeważy.
Ale na cyferblacie jego twarzy
północ. On też się nie wyzwoli z oków.

przeł. Adam Pomorski

"Z wierszy rozproszonych i szkiców poetyckich", 1907-1926Michał M. edytował(a) ten post dnia 01.04.10 o godzinie 17:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Gusła
                        Kto wierzył w gusła,
                        temu dupa uschła.


                                Przysłowie ludowe

Ośmiornica
o wdzięcznym imieniu Paul
robi konkurencję
wróżbitom jasnowidzom i wszelkiej
maści guślarzom
bezbłędnie wytypowała zwycięzców
meczy footbolowych
na mistrzostwach świata
a fee
jak można wierzyć w takie bzdury
co wspólnego może mieć
egzotyczny
morski głowonóg z ukochaną
przez miliony
reprezentantów homo sapiens
piłką nożną
a jednak się nie pomyliła co
można nazwać tak zwanym
faktem empirycznym
szkoda że Paul interesuje się
jedynie piłką nożną
jakiegoż spustoszenia
mógłby dokonać w naszym
racjonalnym świecie
gdyby tylko poszerzył nieco
horyzonty
i sięgnął swoimi tajemniczymi
mackami na gospodarkę światową
politykę biznes obyczaje
brr strach pomyśleć
a jednak wierzymy w gusła
rozkładamy karty Tarota czytamy
horoskopy nosimy przy sobie
różne amulety
i wierzymy wierzymy

wierzymy w ślepy los
przeznaczenie
nieodgadnioną przyszłość
przyczajone szczęście które jest
już tuż tuż tak blisko

ja wierzę w trzynastkę i nikt tego
nie zmieni
wiem że trzynastego załatwię
ważną sprawę
nie spóźnię się na spotkanie
nie zaśpię
nie potknę się boleśnie
nie złamię nogi ani ręki
nie dostanę złej wiadomości
nie umrę

i cieszę się że mam ten
jeden dzień w każdym miesiącu
kiedy jestem taki
szczęśliwy

ułożony 13-tego, napisany 14. 07. 2010


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.11.13 o godzinie 05:02
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Ted Hughes*

Czarownice


Niegdyś każda kobieta była czarownicą
I na wiechciach z krostawca latała okrakiem:
Jak mu nakazywała, tak jak diabeł kukał,
Każda w pączku różyczka, każda stara suka.

Czy mu w zamian swe ciało dawały w arendę?
Nie wiadomo. Lecz diabeł gdy dosiadł, to posiadł.
I myśli ich ujeżdżał w każdej głowy stronie,
Gdy przeciw jego woli stawały okoniem.

Tańcowaniem conocnym w Irlandii, lataniem
Do Norwegii (gdzie pastuch brany na wędzidło),
Jak noc długa tarzaniem czarnej rzyci w życie,
Lecz u boku małżonka z powrotem o świcie.

Niby że śniło im się. Ale czy się śniło?
Ach, nasz mędrek przytaknie bez zmrużenia oka.
Im się tylko tak śniło, paskudnie, w łożnicy.
Byle medykus spruje ścieg tej tajemnicy.
Suki będą suczyć, pączkować róż pączki,
A nas wciąż diabeł wodzi. I nawet jeżeli
Co niektóra nam rany opatrzy, poniańczy
Głowy nasze na piersiach, nóżkami z kim tańczy?

wolne tłum. Jan Rostworowski

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna
Mar P.

Mar P.
www.mar-canela.blogs
pot.com

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Zaproszenie

Kropla księżycowego likieru
byś wszedł
w mój magiczny świat
Czarodzieju
oczekuję cię niczym ptak
na klamce
moich wewnętrznych drzwi
lecz
gdy przekroczysz próg
ziemia usunie ci się spod nóg
zawrze powoli krew
do utraty tchu
i w dymie lekkich snów
dosięgniesz raju
w który nigdy nie wierzyłeś...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: W świecie wróżb, zaklęć i sił tajemnych

Jules Supervielle

Wróżba


Kiedyś to, co dziś jest Ziemią,
Będzie pędzącą przestrzenią
Oślepłą na dni i noce.
Pod niebem Andów olbrzymim
Nie będzie ni jednej góry,
Ni jednej bodaj doliny.

Z wszystkich domów świata będzie
Jeden balkon ocalały,
Świadectwo ludzkiej legendzie
Da jeden żal bez powały,
Z nieboszczyka Atlantyku -
Słonawy powiew w przestworzu
Oraz ryba latająca,
Co zapomniała o wodzie.

Z przedziału kolejowego
Z tysiąc dziewięćset piątego
(Cztery koła i bezdroże) -
Trzy dziewczęta tamtych czasów
Istniejące w stanie lotnym
Będą przez okno wyglądać,
Myśląc, że Paryż już blisko,
A czuć będą zapach nieba,
Który tak za gardło ściska.

Miast lasu, jak baśń o lesie,
Pieśń ptaka w niebo się wzniesie.
Ale nie będzie nikogo,
Kto ją odróżni od ciszy,
Bo tak będzie niedościgła.
Tylko Bóg, gdy ją usłyszy,
Powie zaraz: To śpiew szczygła.

z tomu „Gravitations”, 1925

tłum. z francuskiego Zbigniew Bieńkowski

wersja oryginalna pt. „Prophétie ”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.11.13 o godzinie 05:22

Następna dyskusja:

Świecie nasz




Wyślij zaproszenie do