Iwona
Wierzba
kobieta
niewybrzmiała,
wpółotwarta, skazana
na zepsucie...
Temat: Miasto
Pejzaż miejskinim słońca głaz
nieba ostatnie oko
ziemię światłem przytrzaśnie
już wije się po omacku
w zmarszczkach ulic
aut pstra gąsienica
i ptaki połamane
zawodzą skrzydłami
w torturach sadzy
zużyte kochanki
o wrzących biodrach
niosą piersi
pełne dzbany
i kuszą zaspane koty
rozkładając swe ciała
cieniami po chodnikach
wyżartych do krwi
brzuchy mężów w krawatach
co ciążą na krtani
z trumnami marzeń
pełnymi pieniędzy
dyszą prosto w dym
a twarze ich żon
jak grochy pocięte ustami
całe w drobiazgach
wśród czasu się męczą
zimnokrwiści staruszkowie
cieniem skoszeni w pól ciała
z uchem przy ziemi
z kurzem na krawędziach ubrań
skrawkami skóry próbują
skąpych muśnięć słońca
a Bóg aż po pas
w tłumie brodzi
pod niebem
co ledwie obecne
i zaciska nad miastem
swe sine wargi
pracując nad końcem świata