Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Poezja śpiewana

Adam Asnyk

Miejcie nadzieję

Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska.

Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem,
która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystało w milczeniu się zbroić...

Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.


"Miejcie nadzieję" śpiewa - porywająco! - Tamara Kalinowska, muzykę skomponował Zbigniew Preisner
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Zygmunt B.:
Adam Asnyk

Miejcie nadzieję

[i]Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
/.../

No i znów, odmłodzony Zygmuncie Stary, zaskoczyłeś mnie wyłowioną przez siebie -
- z Tobie tylko wiadomego miejsca - perłą. Masz szczęście, że to znów bardzo miłe zaskoczenie, bo w przeciwnym razie, chyba już bym nie zdzierżył Twojej aktywności
na forum? A tak, masz moje pełne, Ojca Dyrektora grupy, błogosławieństwo.
Idź dalej, Zygmuncie i dzierż wysoko nad nami kaganek oświaty na urodzajnym polu poezji śpiewanej!Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.08.08 o godzinie 13:36
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Poezja śpiewana

Ryszard Mierzejewski:
Zygmuncie, dziękuję za "Piwnicę pod Baranami".
Bardzo miła niespodzianka na powitanie dnia z dobrą poezją.

P. S. Ani, oczywiście, też dziękuję, ale mam jeszcze małą prośbę o uzupełnienie postów o informacje o autorach tych pięknych utworów, a dodanie linków dźwiękowych - o ile to możliwe - byłoby już szczytem przeżycia estetycznego.

Pozdrawiam serdecznie - Ryszard.

Witaj, Ryszardzie!

Wiem, że mogę dostać burę za wyrywność, ale Ania milczy, a ja "przypadkiem" znalazłem piosenki do wierszy Rybowicza i stronę o nim - zamieściłem je tutaj i tutaj.

Z pełnym śpiewu i poezji pozdrowieniem,
Zygmunt B.

P.S. Znowu przedobrzyłem! - należało to na priv wysłać.Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 26.08.08 o godzinie 09:26
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana


Obrazek


Bob Dylan
(właściwie: Robert Allen Zimmerman)

Like a Rolling Stone

Once upon a time you dressed so fine
You threw the bums a dime in your prime, didn't you?
People'd call, say, "Beware doll, you're bound to fall"
You thought they were all kiddin' you
You used to laugh about
Everybody that was hangin' out
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
About having to be scrounging for your next meal.

How does it feel
How does it feel
To be without a home
Like a complete unknown
Like a rolling stone?

You've gone to the finest school all right, Miss Lonely
But you know you only used to get juiced in it
And nobody has ever taught you how to live on the street
And now you find out you're gonna have to get used to it
You said you'd never compromise
With the mystery tramp, but now you realize
He's not selling any alibis
As you stare into the vacuum of his eyes
And ask him do you want to make a deal?

How does it feel
How does it feel
To be on your own
With no direction home
Like a complete unknown
Like a rolling stone?

You never turned around to see the frowns on the jugglers and the clowns
When they all come down and did tricks for you
You never understood that it ain't no good
You shouldn't let other people get your kicks for you
You used to ride on the chrome horse with your diplomat
Who carried on his shoulder a Siamese cat
Ain't it hard when you discover that
He really wasn't where it's at
After he took from you everything he could steal.

How does it feel
How does it feel
To be on your own
With no direction home
Like a complete unknown
Like a rolling stone?

Princess on the steeple and all the pretty people
They're drinkin', thinkin' that they got it made
Exchanging all kinds of precious gifts and things
But you'd better lift your diamond ring, you'd better pawn it babe
You used to be so amused
At Napoleon in rags and the language that he used
Go to him now, he calls you, you can't refuse
When you got nothing, you got nothing to lose
You're invisible now, you got no secrets to conceal.

How does it feel
How does it feel
To be on your own
With no direction home
Like a complete unknown
Like a rolling stone?

Like a Rolling Stone – słowa, muzyka i wykonanie: Bob Dylan

Jak toczący się kamień

Kiedyś błyszczałaś jak słońca blask,
Rzucałaś żebrakowi drobnych garść, czyż nie było tak? czyż nie było tak?
Ludzie wołali - „Uważaj zatem,
Bo coś ci może się przytrafić i to nie jest żart, to nie jest żart!”
Kto skacze, ten może przewrócić się,
Ilu wyśmiałaś, przypomnij to sobie,
Lecz teraz snujesz się jak ten duch,
Dumną laleczką nie jesteś już
I o posiłek na kolanach przechodniów błagasz znów.

Jak czujesz się,
Jak czujesz się
Bez żadnej przystani
I gdzie jest dom twój?
Samotna jak kamień
Toczący się w dół.

I choć chodziłaś do najlepszych szkół,
Nie nauczono cię Panno Samotna jak masz przetrwać tu, jak masz przetrwać tu!
Nie zadawałaś się z byle kim,
Z brudnym włóczęgą, ani żadnym z nich, oni nie kłamią, nie kłamią!
Lecz wreszcie zdałaś sobie sprawę, że
Nikt z nich już stąd nie wyciągnie cię,
Więc błąkasz się po ulicach jak cień,
Żebrzesz o uśmiech, wszędzie wciskasz się
I myślisz wciąż co na tym zyskasz, co zyskasz?

Jak czujesz się,
Jak czujesz się
Bez żadnej przystani
I gdzie jest dom twój?
Samotna jak kamień
Toczący się w dół.

Czy widziałaś żonglerów i ich zmarszczone brwi,
Gdy dla ciebie popisywali się i robili sztuczki, a ty...?
Krzywdzono biednych, nie mówiłaś nic,
Nie rozumiałaś wtedy, że tak nie powinno być nigdy!
Zwykłaś ujeżdżać kulawego konia
I dyplomatę z syjamskim kotem na ramieniu,
Czyż nie było ci ciężko, gdy nagle odkryłaś,
Że wszystko to żałosnym kłamstwem było
I że zgubiłaś, zgubiłaś wtedy miłość.

Jak czujesz się,
Jak czujesz się
Bez żadnej przystani
I gdzie jest dom twój?
Samotna jak kamień
Toczący się w dół.

Księżniczka na wieży i wszyscy piękni ludzie
Schlebiają sobie w świecie pełnym złudzeń i snów, i snów!
Ty to zostaw lepiej, a pierścień z diamentem
Schowaj głęboko i nie stawaj z nimi w jednym rzędzie, nie stawaj już!
Napoleon w łachmanach na bezludnej wyspie,
Pobiegnij do niego, on teraz woła cię.
Gdy ci wszystko zabiorą, cóż możesz jeszcze stracić,
Gdy jesteś nikim, wiesz naprawdę ile to znaczy,
Znikają tajemnice i nie ma nic do ukrycia.

Jak czujesz się,
Jak czujesz się
Bez żadnej przystani
I gdzie jest dom twój?
Samotna jak kamień
Toczący się w dół.

tłum. Andrzej Orzechowski i Sylwek Szwed Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 29.08.08 o godzinie 17:43
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Bob Dylan

Hurricane


Pistol shots ring out in the barroom night
Enter Patty Valentine from the upper hall.
She sees the bartender in a pool of blood,
Cries out, "My God, they killed them all!"
Here comes the story of the Hurricane,
The man the authorities came to blame
For somethin' that he never done.
Put in a prison cell, but one time he could-a been
The champion of the world.

Three bodies lyin' there does Patty see
And another man named Bello, movin' around mysteriously.
"I didn't do it," he says, and he throws up his hands
"I was only robbin' the register, I hope you understand.
I saw them leavin'," he says, and he stops
"One of us had better call up the cops."
And so Patty calls the cops
And they arrive on the scene with their red lights flashin'
In the hot New Jersey night.

Meanwhile, far away in another part of town
Rubin Carter and a couple of friends are drivin' around.
Number one contender for the middleweight crown
Had no idea what kinda shit was about to go down
When a cop pulled him over to the side of the road
Just like the time before and the time before that.
In Paterson that's just the way things go.
If you're black you might as well not show up on the street
'Less you wanna draw the heat.

Alfred Bello had a partner and he had a rap for the cops.
Him and Arthur Dexter Bradley were just out prowlin' around
He said, "I saw two men runnin' out, they looked like middleweights
They jumped into a white car with out-of-state plates."
And Miss Patty Valentine just nodded her head.
Cop said, "Wait a minute, boys, this one's not dead"
So they took him to the infirmary
And though this man could hardly see
They told him that he could identify the guilty men.

Four in the mornin' and they haul Rubin in,
Take him to the hospital and they bring him upstairs.
The wounded man looks up through his one dyin' eye
Says, "Wha'd you bring him in here for? He ain't the guy!"
Yes, here's the story of the Hurricane,
The man the authorities came to blame
For somethin' that he never done.
Put in a prison cell, but one time he could-a been
The champion of the world.

Four months later, the ghettos are in flame,
Rubin's in South America, fightin' for his name
While Arthur Dexter Bradley's still in the robbery game
And the cops are puttin' the screws to him, lookin' for somebody to blame.
"Remember that murder that happened in a bar?"
"Remember you said you saw the getaway car?"
"You think you'd like to play ball with the law?"
"Think it might-a been that fighter that you saw runnin' that night?"
"Don't forget that you are white."

Arthur Dexter Bradley said, "I'm really not sure."
Cops said, "A poor boy like you could use a break
We got you for the motel job and we're talkin' to your friend Bello
Now you don't wanta have to go back to jail, be a nice fellow.
You'll be doin' society a favor.
That sonofabitch is brave and gettin' braver.
We want to put his ass in stir
We want to pin this triple murder on him
He ain't no Gentleman Jim."

Rubin could take a man out with just one punch
But he never did like to talk about it all that much.
It's my work, he'd say, and I do it for pay
And when it's over I'd just as soon go on my way
Up to some paradise
Where the trout streams flow and the air is nice
And ride a horse along a trail.
But then they took him to the jailhouse
Where they try to turn a man into a mouse.

All of Rubin's cards were marked in advance
The trial was a pig-circus, he never had a chance.
The judge made Rubin's witnesses drunkards from the slums
To the white folks who watched he was a revolutionary bum
And to the black folks he was just a crazy nigger.
No one doubted that he pulled the trigger.
And though they could not produce the gun,
The D.A. said he was the one who did the deed
And the all-white jury agreed.

Rubin Carter was falsely tried.
The crime was murder "one," guess who testified?
Bello and Bradley and they both baldly lied
And the newspapers, they all went along for the ride.
How can the life of such a man
Be in the palm of some fool's hand?
To see him obviously framed
Couldn't help but make me feel ashamed to live in a land
Where justice is a game.

Now all the criminals in their coats and their ties
Are free to drink martinis and watch the sun rise
While Rubin sits like Buddha in a ten-foot cell
An innocent man in a living hell.
That's the story of the Hurricane,
But it won't be over till they clear his name
And give him back the time he's done.
Put in a prison cell, but one time he could-a been
The champion of the world.

Hurrinane – słowa i muzyka: Bob Dylan i Jacques Levy,
śpiewa: Bob Dylan


Huragan

Strzały pistoletu słychać w sali barowej,
Patty Valentine z górnego schodzi holu,
Widzi barmana w kałuży krwi,
Krzyczy, "Mój Boże, zabili ich wszystkich!"
Tutaj zaczyna się historia ta,
Człowieka, który jakoś dziwnie wpadł,
Wrobiono Go w bardzo brudną sprawę,
Zamknięto w celi choć już prawie był w boksie wagi średniej
Mistrzem świata

Patty patrzy na ciała leżące,
Tajemniczy Bello przy kasie się kręci,
Że to nie on, mówi i rozkłada ręce:
"Ja tylko chciałem trochę wziąć pieniędzy.
Widziałem ich jak wychodzili z baru,
Zadzwońmy po gliniarzy zaraz".
Już po chwili znaleźli się tutaj
W New Jersey w tę noc gorącą ze swym czerwonym
migającym kogutem.

Tymczasem gdzieś daleko w innej części miasta
Rubin Carter do domu samochodem wracał,
Za kierownicą siedział przyjaciel John Artis,
Jeszcze żaden z nich o nic się nie martwił.
Nagle jakiś glina kazał z auta im wyjść,
Wciąż dookoła przybywało glin,
Jak w czasach przeszłych i przez czas miniony,
W Paterson rzeczy tak się miały, że czarny zawsze
miał przesrane.

Alfred Bello pewnego dnia, zapukał do gliniarzy,
Rzekł: "Dexter Bradley i on byli wówczas razem.
Widziałem dwóch facetów jak wyszli wtedy z baru,
Uciekli białym autem co numerów nie miało".
A panna Patty Valentine to
Przytakiwała tylko ciągle głową.
Jeden ze świadków zbyt mocno pijany,
By wskazać winnego, postanowili zaczekać z tym
do rana.

Czterech o poranku wyciągnęło Rubina,
W szpitalu wraz z nimi po schodach się wspinał,
Zawiany gość zaćmionym spojrzał okiem
I mówi: "Zabierzcie go, to nie jest ten facet".
Oto historia jest o Huraganie,
Którego władze posadziły za nic,
Za coś czego nigdy nie zrobił
W więziennej celi musiał gnić, a przecież prawie
mistrzem świata już był.

Po czterech miesiącach getto stoi w płomieniach,
Walka toczy się dalej już w imieniu Rubina.
Artur Dexter Bradley jeszcze wciąż żyje z tego
Co zrabował wtedy i choć już mają "winnego"
Policja ciągle naciska i straszy:
"Pamiętasz", mówią, "morderstwo w tym barze,
Myślisz, że możesz sobie igrać z prawem,
Czy to ten bokser, lepiej odśwież pamięć i pamiętaj stale,
Że tak jak my jesteś biały !"

"Nie jestem pewny", mówił Arthur Dexter Bradley,
"Ja nie widziałem ich zupełnie dokładnie".
"Mamy was", mówi glina, "za robotę w motelu,
Nie zmarnujcie szansy z twoim kumplem Bello.
Chyba nie chcecie wracać do więzienia,
Tu na wolności was wreszcie docenią,
Bo ten sukinsyn ciągle rośnie w siłę
I nie przestanie póki dupy jego nie ruszymy,
nie będzie Panem Jimem".

Rubin mógł zmieść człowieka jednym ciosem,
Nie lubił o tym gadać, nie chwalił się potem.
"To moja praca", mówił,"robię to dla kasy
I jak się kończy na swą drogę wracam,
Do raju mego, gdzie powietrze miłe
I gdzie w strumieniach pstrąg płynie
Kłusem na koniu wzdłuż szlaku... "
Jednak zamknęli go w więziennym bloku, gdzie mysz
próbują z Niego zrobić.

Wszystkie karty tej sprawy zostały naznaczone,
Proces był cyrkiem i miał świński koniec.
Każdego z świadków Rubina uczyniono pijakiem.
Dla białych był włóczęgą i groźnym podżegaczem,
Dla czarnych był czarnuchem i szaleńcem,
Nikt Jego słowom nie chciał wierzyć więcej,
Mimo, że nigdy do nikogo nie strzelał,
To by zamknąć Go w więzieniu na trzy dożywocia,
orzekły sędziów białe gremia.

Rubin Carter wrobiony został tak,
Że była to zbrodnia pierwszego stopnia.
Bello i Bradley razem jawnie kłamali,
Nawet gazety się po nich wszystkie przejechały.
Ciekawe czemu powierzono znów
Życie człowieka w ręce głupców?
Widząc jak został cwanie wrobiony
Aż chciałoby się uciec ze wstydu, z tego kraju,
gdzie prawo jest grą.

Kryminaliści w krawatach doczekali w końcu
Swojego martini i swych wschodów słońca.
Rubin jak Budda w celi trzy na trzy,
Niewinny człowiek w piekle zamknięty.
Oto opowieść jest o Huraganie
Co wiele lat przesiedział za nic...
Pewnego dnia z pomocą PRZYJACIÓŁ
Wyszedł, choć dożywocia miał trzy i właśnie wtedy został
MISTRZEM ŚWIATA !

tłum. Andrzej Orzechowski i Sylwek Szwed
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Bob Dylan

One More Cup of Coffee


Your breath is sweet
Your eyes are like two jewels in the sky.
Your back is straight, your hair is smooth
On the pillow where you lie.
But I don't sense affection
No gratitude or love
Your loyalty is not to me
But to the stars above.

One more cup of coffee for the road,
One more cup of coffee 'fore I go
To the valley below.

Your daddy he's an outlaw
And a wanderer by trade
He'll teach you how to pick and choose
And how to throw the blade.
He oversees his kingdom
So no stranger does intrude
His voice it trembles as he calls out
For another plate of food.

One more cup of coffee for the road,
One more cup of coffee 'fore I go
To the valley below.

Your sister sees the future
Like your mama and yourself.
You've never learned to read or write
There's no books upon your shelf.
And your pleasure knows no limits
Your voice is like a meadowlark
But your heart is like an ocean
Mysterious and dark.

One more cup of coffee for the road,
One more cup of coffee 'fore I go
To the valley below.

One More Cup of Coffee – słowa, muzyka i wykonanie: Bob Dylan

Jeszcze jedna filiżanka kawy

Twój słodki oddech,
Włosy jak rwące potoki
I oczy błyszczące
Jak na niebie klejnoty.
Nic nie czująca,
Choć jestem w potrzebie
I wierna tylko
Swym gwiazdom na niebie.

Jeszcze jedna kawa, muszę iść,
Jeszcze kawy tej ostatni łyk,
W dolinę czas już iść.

Twój ojciec wyrzutkiem -
Po świecie się tłucze,
Pokaże ci co wybierać
I jak nożem rzucać.
Strzeże swego królestwa
Nie dopuszczając doń obcych,
Gdy każe się obsłużyć
Słychać jak głos jego drży.

Jeszcze jedna kawa, muszę iść,
Jeszcze kawy tej ostatni łyk,
W dolinę czas już iść.

Twa siostra widzi przyszłość
Jak twoja matka i ty,
Nikt z was nic nie czyta,
Nawet nie ma książki.
Pławisz się w przyjemnościach
I śpiewasz jak skowronek,
Lecz serce twe oceanem
Wciąż niezgłębionym.

Jeszcze jedna kawa, muszę iść,
Jeszcze kawy tej ostatni łyk,
W dolinę czas już iść.

tłum. Sylwek SzwedRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 29.08.08 o godzinie 17:40
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poezja śpiewana


Obrazek


Nick Cave

Nick Cave

Murder Ballads: Where The Wild Roses Grow


They call me The Wild Rose
But my name was Elisa Day
Why they call me it I do not know
For my name was Elisa Day
From the first day I saw her I knew she was the one
She stared in my eyes and smiled
For her lips were the colour of the roses
That grew down the river, all bloody and wild
When he knocked on my door and entered the room
My trembling subsided in his sure embrace
He would be my first man, and with a careful hand
He wiped at the tears that ran down my face
[Chorus]
On the second day I brought her a flower
She was more beautiful than any woman I'd seen
I said, "Do you know where the wild roses grow
So sweet and scarlet and free?"
On the second day he came with a single red rose
Said: "Will you give me your loss and your sorrow"
I nodded my head, as I lay on the bed
He said, "If I show you the roses, will you follow?"
[Chorus]
On the third day he took me to the river
He showed me the roses and we kissed
And the last thing I heard was a muttered word
As he knelt (stood smiling) above me with a rock in his fist
On the last day I took her where the wild roses grow
And she lay on the bank, the wind light as a thief
And I kissed her goodbye, said, "All beauty must die"
And lent down and planted a rose between her teeth
[Chorus]

Where The Wild Roses Grow – słowa, muzyka i wykonanie Nick Cave (w duecie z Kylie Minogue

Niestety, nie udało mi się znaleźć tekstu w tłumaczeniu Romana Kołakowskiego, jedynie tę niemal dosłowną translację oryginału, nawet nie wiem, czyjego autorstwa:

Nazywają mnie dziką różą
Lecz moje imię to Elisa Day
Czemu mnie tak nazywają nie wiem
Moje imię to Elisa Day

Pierwszego dnia gdy ją zobaczyłem wiedziałem że to ta jedyna
Spojrzała w me oczy i się uśmiechnęła
A jej usta były koloru róż
Tych które rosły przy rzece krwiste i dzikie

Gdy zapukał do mych drzwi i wszedł do pokoju
Moje przerażenie ustąpiło w jego stanowczym objęciu
Był moim pierwszym mężczyzną i miał takie delikatne ręce
Wycierał mi nimi łzy płynące po mej twarzy

Nazywają mnie dziką różą
Lecz moje imię to Elisa Day
Czemu mnie tak nazywają nie wiem
Moje imię to Elisa Day

Drugiego dnia kupiłem jej kwiaty
Była piękniejsza niż jakakolwiek inna kobieta którą widziałem
Powiedziałem: „Czy wiesz gdzie rosną dzikie róże
Tak słodkie jasnoczerwone i wolne?”

Drugiego dnia przyszedł z jedną różą
Powiedział: „Podzielisz się ze mną swym zagubieniem i smutkiem?”
Przytaknęłam głową leżąc na łóżku
Powiedział: „Jeśli pokażę ci róże pójdziesz ze mną?”

Nazywają mnie dziką różą
Lecz moje imię to Elisa Day
Czemu mnie tak nazywają nie wiem
Moje imię to Elisa Day

Trzeciego dnia zabrał mnie nad rzekę
Pokazał mi róże a potem się całowaliśmy
A ostatnią myślą jaką słyszałam były wyszeptane słowa
Stał nade mną uśmiechnięty z kamieniem w pięści

Ostatniego dnia powiedziałem jej gdzie rosną dzikie róże
A ona położyła się na brzegu kradnąc wiatr i światło
Pocałowałem ją na do widzenia powiedziałem: „Wszystko co piękne musi umrzeć”
I włożyłem wyhodowaną różę miedzy jej zęby

Nazywają mnie dziką różą
Lecz moje imię to Elisa Day
Czemu mnie tak nazywają nie wiem
Moje imię to Elisa Day

Dzika róża – tekst oryginału Nick Cave, tłumaczenie Roman Kołakowski, muzyka Nick Cave, śpiewa Basia RaduszkiewiczJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 30.08.08 o godzinie 01:49

konto usunięte

Temat: Poezja śpiewana

Ile razem dróg przebytych? - Konstanty Ildefons Gałczyński -rewelacyjnie wykonany przez Iwonkę Loranc z zespołem TRICOLOR
http://iwonaloranc.com/muzyka.htm


Ile razem dróg przebytych?

Ile ścieżek przedeptanych ?
ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu?

I znów upór, żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień,
wspólnych dążeń?
ile chlebów rozkrajanych?

Pocałunków? Schodów? Książek?
twe oczy, jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.

Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.Krzysztof Grzegorz Sufa-Chrostowski edytował(a) ten post dnia 02.09.08 o godzinie 22:10
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Poezja śpiewana

W piękny, wrześniowy poranek warto przypomnieć kolejny "hymn" Piwnicy pod Baranami, wykonywany w większości programów.

Niebieska patelnia

Pasą się pasą
barany wełniane
chmury białe
tak jak na patelni
na niebieskiej łące
owieczki niedzielne
słońce zwiastujące

Słońce słoneczko
rozgrzane złociste
chmury białe
pasterz złotowłosy
białą wełnę gładzi
halą idzie bosy
dokądś je prowadzi

To na niebie ponad głowami
płyną te baranki stadami
niedziela wstaje rosą obmyta
jak uczesana młoda kobita

Połoniny modre
kiedy w słońcu stoją
ciepłe łąki dobre
wielka chata moja

Pasą się pasą
barany wełniane
owieczki białe
pasą się pasą
na halach niebieskich
połoninach wiecznych
hale hale płyną
hale hale giną

"Niebieska patelnia" słowa Wiesław Dymny, muzyka Andrzej Nowak, wykonanie Ewa Sadowska i Miki ObłońskiZygmunt B. edytował(a) ten post dnia 04.09.08 o godzinie 07:38
Robert Węgrzyn

Robert Węgrzyn :-) Kurde ... nie
jestem i nie byłem
posłem ....

Temat: Poezja śpiewana

Z taka pewną dozą nieśmiałości ... przedkładam własną twórczośc w temacie poezja śpiewana :-)
Może na początek kawałem sprzed 25 lat :-)

kominek
Kiedy w kominku zaczyna gadać wiatr ,
Biała zadymka krajobraz zasłoni ,
Z zimna cały blednie świat ,
Mróz sadzawkę-rane zagoił ,
Wesoły płomień w mym kominku ,
tuli w ramionach sękate pnie ,
Ktoś na szybach kwiaty wokół ,
Z pudła gitary ucieka śpiew .

Ref.
To mój dom,
cisza której mi potrzeba,
to mój kąt,
tylko ciebie tutaj nie ma,
to nasz dom ,
cisza której nam potrzeba,
to nasz dom ,
Tylko ciebie tutaj nie ma .

Na przypiecku muzyk-świerszcz stroi skrzypki,
by do wtóru zaraz zagrać mi ,
tęczą skocznych dźwięków sypnie ,
On też chce się podobać ci.

A kiedy wreszcie trafisz pod mój dach,
nic nie będziemy do siebie mówić,
zatopimy się w swoich snach,
postaramy się kłopoty zgubić.
Wejdę w oczu twoich cień,
Aksamitem włosów owinę,
Razem popełnimy grzech,
gdy już będziesz przy mnie .

Akordy i inne teksty a także mp3 na mojej stronie

Pozdrawiam i proszę o wyrozumiałość :-)Robert Węgrzyn edytował(a) ten post dnia 17.09.08 o godzinie 19:29
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Poezja śpiewana

Swietna ballada z pasującą do niej muzyką Robercie, może tylko trochę za mało miękko zaśpiewana ale to tylko moje o niej wyobrażenie.
Podoba mi sie i w czasach rajdowo - ogniskowych bardzo chętnie włączyłabym ją do swojego repertuaru.
Pozdrawiam. Beata
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Jan Rybowicz

Inne wiersze


Są inne wiersze,
które nie ty napisałeś.
Są inni ludzie, którzy nie są tobą.
Inni bogowie,
z których żaden nie jest twoim Bogiem.
Jest inny sposób myślenia,
który nazywasz obłędem.
jest tolerancja,
ale obowiązuje
tylko w obrębie twojej kasty,
Są inne wiersze,
których nie przeczytasz nigdy,
Jest inny glob,
o którym wiesz tylko tyle,
ile powiedziała ci
twoja fantazja.
Inne maszyny,
których nie umiesz obsługiwać.
Inne języki
będące dla ciebie bełkotem.
Inne zwyczaje,
zupełnie nie do przyjęcia.
Inne kobiety
odrażające lub przerażające.
Są inne wiersze.
Inne.

Inne wiersze – słowa: Jan Rybowicz, muzyka: Krzysztof Myszkowski,
śpiewa: Krzysztof Myszkowski z zespołem Stare Dobre Małżeństwo


Inne utwory Jana Rybowicza w tematach: "Okrutną zagadką jest życie"...
oraz Dotknij mnie - R. M.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 11.11.08 o godzinie 06:42
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Poezja śpiewana


Obrazek

Ryszard Milczewski-Bruno

Gdzieś w nas
piosenka

Gdzieś w nas błyszczą gwiazdy poezji
Gdzieś w nas niosą krzyże Polonii
Gdzieś w na kwilą buty północy
Gdzieś w nas kłują włócznie cmentarzy

Gdzieś w nas mącą kaci w strumieniach
Gdzieś w nas piszą donos na życie
Gdzieś w nas pieją prawdy na rusztach
Gdzieś w nas płaczą baby niesyte

Gdzieś w nas stroją namioty cyrku
Gdzieś w nas płoszą dzieci jaskółki
Gdzieś w nas grają karty płomieni
Gdzieś w nas czują zwierzęta człowieka

Gdzieś w nas tańczą stróżów strachy
Gdzieś w nas jadą bogowie wolni
Gdzieś w nas piją wodzowie klęski
Gdzies w nas śpią ludzie niezłomni

Muzyka Marek Grechuta. Tekst piosenki śpiewanej przez Grechutę odbiega nieco od powyższego, oryginalnego wiersza, ale nie wypacza jego istoty...Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 15.11.08 o godzinie 08:27
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Agnieszka Osiecka

Ja nie odchodzę kiedy trzeba


Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć nie wołają dawno tam mnie już,
to na wieszaku w przedpokoju,
wisi pomięty mój kapelusz.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę kiedy warto,
zna mnie przydrożny czarny kot,
gram wciąż tą samą zgraną kartą,
jak smutny wariat albo łotr.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć chcecie swój wyrazić żal,
choć wyciągacie kromkę chleba,
nie pora wracać już na bal.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę i noc nie śpi,
choć szum nadziei dawno zasnął
i pociemniałe z niekochania
przecudne oczy moje gasną.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.


Ja nie odchodzę kiedy trzeba – muzyka Natalia Iwanowa,
śpiewa Ewa Błaszczyk


Ja nie odchodzę kiedy trzeba – muzyka Krzysztof Plebanek,
śpiewa Magda Turowska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.11.08 o godzinie 16:29
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poezja śpiewana

Jomasz Kofta

Popołudnie


Dobry wieczór - pewnie dziwisz się kochanie
Że mnie widzisz tu samego w takim stanie
Co ma znaczyć ten jarzębiak
I ten popiół na dywanie?
Usiłuję się pogłębiać
A w ten sposób jest najtaniej
Nie jesteśmy przecież tacy
Jacy w lustrze się widzimy
Ja wyszedłem wcześniej z pracy
I zabrakło mi rutyny
Bo spotkało mnie zdarzenie
(wiem, bełkoczę i seplenię)
Bo spotkało mnie zdarzenie
Dosyć nieprzyjemne i
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni

Więc wyszedłem wcześniej z biura - jak mówiłem
Od lat wielu miałem pierwszą wolną chwilę
Tej dzielnicy gdzie pracuję
Prawie nie znam - zabłądziłem
Zwykle to się denerwuję
A to było nawet miłe
I ulicą pierwszą z brzegu
Szedłem w przypadkowy spacer
Ten brak czasu tak dolega
Chciałem chociaż raz inaczej
Nie zdawałem sobie sprawy
(Nie kochanie, nie chcę kawy)
Nie zdawałem sobie sprawy
Że to jest ryzyko i
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni

Tą ulicą doszedłem aż do baru
Było pusto poza jedną ładną parą
On coś mówił głupawego
Niewidzialny siadłem obok
Ona tak wpatrzona w niego
Że już być przestała sobą
I poczułem żal do losu
Że jest miłość, ta prawdziwa
Żal niemądry, że w ten sposób
Nigdy na mnie nie patrzyłaś
By im nie przeszkadzać, cicho
Zamykałem baru drzwi
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni

To był fatalny dzień
Tą kobietą byłaś ty

Popołudnie – słowa Jonasz Kofta, muzyka Włodzimierz Korcz, śpiewa Michał Bajor
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poezja śpiewana

Michał Zabłocki

Camille Claudel


Camille Claudel, ach Camille Claudel,
Camille Claudel wspaniała.
To ta Camille, Camille Claudel
Niezwykły talent miała.

Rzeźbiła ta Camille Claudel
W kamieniu i w żelazie,
Chociaż nie znają ludzie jej,
Nie znają jej na razie.

Zadziwiające kształty głów
I dłoni, i postaci,
Dlaczego, ach Camille Claudel,
Swój wielki talent traci?

Dlaczego, ach Camille Claudel,
Twój mistrz i nauczyciel
Nie uczy cię, lecz lepić chce
Jak rzeźbę twoje życie?

Czy byłaś natarczywa zbyt
W miłości swej do niego?
Czy nie chciał cię pokazać
Swym klientom i kolegom?

Już nie wiem, ach Camille Claudel,
I nigdy się nie dowiem,
Czy zranił cię po prostu, ach,
Okrutnym jakimś słowem.

W jego muzeum, ach Claudel,
Jest dzisiaj twoja sala,
Choć ty na zawsze chyba już
Uciekłaś ze szpitala,

Bo to był szpital, ach Claudel
Dla umysłowo chorych,
Gdzie cię zamknęli
w świetle dnia i zaciągnęli story.

I tak rzeźbiłaś dalej wciąż,
Camille Claudel, na pewno,
To nie był kamień ani brąz,
Ani już nawet drewno.
To była, ach Camille Claudel,
Camille Claudel choroba,
Która się zwiedzającym, ach,
Najbardziej, ach, podoba.

Camille Claudel, ach Camille Claudel,
Camille Claudel wspaniała,
To ta Camille, Camille Claudel,
Niezwykły talent miała.


Obrazek


Camille Claudel


Obrazek


Walc – rzeźba z brązu autorstwa Camille Claudel

Camille Claudel –
słowa Michał Zabłocki
muzyka i wykonanie Agnieszka Chrzanowska
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Jolanta Chrostowska-Sufa:
Michał Zabłocki

Camille Claudel


Camille Claudel, ach Camille Claudel,
Camille Claudel wspaniała.
To ta Camille, Camille Claudel
Niezwykły talent miała.

Rzeźbiła ta Camille Claudel
W kamieniu i w żelazie,
Chociaż nie znają ludzie jej,
Nie znają jej na razie.

Zadziwiające kształty głów
I dłoni, i postaci,
Dlaczego, ach Camille Claudel,
Swój wielki talent traci?

Dlaczego, ach Camille Claudel,
Twój mistrz i nauczyciel
Nie uczy cię, lecz lepić chce
Jak rzeźbę twoje życie?

Czy byłaś natarczywa zbyt
W miłości swej do niego?
Czy nie chciał cię pokazać
Swym klientom i kolegom?

Już nie wiem, ach Camille Claudel,
I nigdy się nie dowiem,
Czy zranił cię po prostu, ach,
Okrutnym jakimś słowem.

W jego muzeum, ach Claudel,
Jest dzisiaj twoja sala,
Choć ty na zawsze chyba już
Uciekłaś ze szpitala,

Bo to był szpital, ach Claudel
Dla umysłowo chorych,
Gdzie cię zamknęli
w świetle dnia i zaciągnęli story.

I tak rzeźbiłaś dalej wciąż,
Camille Claudel, na pewno,
To nie był kamień ani brąz,
Ani już nawet drewno.
To była, ach Camille Claudel,
Camille Claudel choroba,
Która się zwiedzającym, ach,
Najbardziej, ach, podoba.

Camille Claudel, ach Camille Claudel,
Camille Claudel wspaniała,
To ta Camille, Camille Claudel,
Niezwykły talent miała.


Obrazek


Camille Claudel


Obrazek


Walc – rzeźba z brązu autorstwa Camille Claudel

Camille Claudel –
słowa Michał Zabłocki
muzyka i wykonanie Agnieszka Chrzanowska

Piękny tekst poetycki w równie pięknej oprawie plastyczno-muzycznej. Dziękujemy Ci, Jolu - Ryszard.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poezja śpiewana

Słowa (zaklęcia)

tekst i muzyka Ryszard Brączek


Są słowa, które powiedziane raz -
nigdy już nie giną.
Z wiatrem wędrują przez cały świat -
czasem w ciszy możesz je usłyszeć.
Są słowa, które tną jak miecz,
słowa - które leczą każdą ranę.
Słowa jak burza - zimny deszcz.
Słowa, które koją.
Są słowa, których nie zna nikt,
słowa, których więcej nie usłyszysz.
Czarodziejskie jak zaklęcia w bajce,
słowa, których sens znasz tylko ty.
Mówią, że milczenie złotem, kiedy słowa w pustce błądzą.
Od diamentów droższe – słowa, które ją wypełnią.

Lidia Jazgar i Galicja - Słowa (zaklęcia); słowa i muzyka Ryszard Brączek
Robert Węgrzyn

Robert Węgrzyn :-) Kurde ... nie
jestem i nie byłem
posłem ....

Temat: Poezja śpiewana

Kiedy pisze to zawsze jest .... historia .... :-)
To były święta ... tuz przed ... żyłem inaczej tak trochę po łebkach jak mawiał mój dziadek ...
Całą historie możecie przeczytać tu http://www.artbazar.pl/index.php?id_str=3&art=91

a kawałek poezji wyśpiewanej ... tu http://www.artbazar.pl/index.php?id_str=4&art=90

Może ktoś złapie klimat :-)
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja śpiewana

Trudno nie wierzyć w nic

zapyta Bóg
w swym niebie
co dałem mu
od siebie
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był
i żyłem jak chciał bym żył
i byłem kim miałem być

odpowiem mu
od siebie
że spłacę dług
tym lepiej
tym bardziej bo
wiedziałem
co znaczy że nadziei brakowało mi
i kilku chwil
kilku dobrych chwil
może powie
to niepotrzebne słowa

trudno nie wierzyć w nic / x 4

zapyta Bóg
w swym niebie
jak spłacę dług
ja nie wiem
wierzyłem i
kochałem
i byłem tym kim chciał bym był

trudno nie wierzyć w nic / x 2

Trudno nie wierzyć w nic – słowa: Adam Nowak,
muzyka: Jarek Treliński,
śpiewa: Adam Nowak z zespołem „Raz Dwa Trzy”


Mam imię, nazwisko i pracę

mam imię nazwisko i pracę
wiem że to wszystko stracę
pewnego dnia

zostanie szuflada i klisza
i cisza na pewno cisz
zamiast ja

odmieni ktoś przez przypadki
pamięci może notatki
pomogą im

ze wzoru na moje życie
wyliczę sobie w niebycie
nowy los

niezmiennie będę pisał
cokolwiek bym nie myślał
jako duch

i zwolnię trochę przestrzeni
i nic się naprawdę nie zmieni
naprawdę nic

Mam imię, nazwisko i pracę – słowa: Justyna Korn,
muzyka: Adam Nowak,
śpiewa: Adam Nowak z zespołem „Raz Dwa Trzy”


Jutro możemy być szczęśliwi

Nadzieja to plan
on ziści się nam
przydarzy się na pewno się zdarzy
więc uwierz za dwóch
ty i twój duch
z nadzieją wam będzie do twarzy
więc uwierz za dwóch
ty i twój duch
z nadzieją jest bardziej do twarzy

jutro możemy być szczęśliwi
jutro możemy tacy być
jutro by mogło być w tej chwili
gdyby w ogóle mogło być

oto jest czas
on zmienić ma nas
to czas który ma nas zmienić
nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak co jest źródłem nadziei
nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak co jest źródłem nadziei

jutro możemy być. . . itd.

niech wiara się tli
dodając ci sił
by na nic nie było za późno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno

jutro możemy być. . . itd.

Jutro możemy być szczęśliwi – słowa: Adam Nowk,
muzyka: Grzegorz Szwałek i Adam Nowak,
śpiewa: Adam Nowak z zespołem „Raz Dwa Trzy”



Obrazek


Zespół „Raz Dwa Trzy”Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 03.03.09 o godzinie 10:21

Następna dyskusja:

Góry, poezja i my




Wyślij zaproszenie do