Temat: „Okrutną zagadką jest życie” (Nikos Kazantzakis)
Pentti Holappa*
Kotwicowisko
Zdarzenia nie domagają się wyjaśnień, w zderzeniach czołowych
produkuje się zwłoki, słychać prośby o pociechę. To życie.
To prawda, że duże zwierzę pożera mniejsze i vice versa,
a przypadek nie podporządkowuje się prawom.
Światopogląd naukowy nic nie kosztuje.
Chaos tłumaczy się przez chaos i działa bez zarzutu.
Szczęście trzepocze w sercu jak płomyk świecy lub motyl.
Potrzeba mu osłony przed wiatrem.
Rozbitek kuli się, by pomieściła go materia, ale
nic nie widzi, nawet odcisków palców. Niebo jest pogodne i puste,
gwiazdy to ozdoba. W oku cyklonu otwiera się kotwicowisko,
czyste istnienie, cud.
Uczę się mówić w milczeniu
Uczę się mówić w milczeniu.
Skalisty brzeg już od dwudziestu tysięcy lat
powtarza jedno zdanie: Jestem.
Jedno zdanie, a w nim jedno słowo.
Lodowiec wypolerował granit.
Morze zmęczyło się pocałunkami, ale trwa.
Wszystko porósł różnobarwny mech
i pokolenia anemicznych drzewek.
Ot, pozorne rzeczy. Skalisty brzeg istnieje.
Fale uderzają o kamień
zardzewiałymi puszkami. Cała miłość
wylała się z przeżartego korozją naczynia.
Oddychać
Oddychać wolno jak stuletni dąb,
jak historia, kontynent albo mleczna droga.
Po co uganiać się za wczorajszą gazetą
po co żegnać szeptem przyjaciela, który już odszedł.
Nie będzie szybkiej śmierci.
Jedno westchnienie morza trwa od wieczoru po ranek. Słoń
ma długą pamięć, albatros jest wierny w miłości.
Wyglądam na dwór. W porcie stoi paskudny statek.
Auta podskakują na moście jak chmara pcheł. Widzę.
Niczego to nie wyjaśnia.
Tajemnica materii nie ustąpi pod przymusem ani się nie rozpuści.
Tak, postrzeganie nie wyjaśnia nic - ale przecież wielu,
między innymi ja, wyobraża sobie więcej niż wie z doświadczenia.
W życiu nie widziałem albatrosa, słonie tylko w cyrku.
Posługuję się pojęciami.
Nie wolno mówić, że nic nie ma. Trzeba dawać nadzieję.
Na co? Na to, że coś jest. Jeśli jest, wkrótce przepadnie.
Jest chłód i chaos, ku nim wszystko zmierza,
w końcu będzie można oddychać bardzo wolno, słuchać
a potem już nie oddychać więcej.
z tomu „Ankkuripaikka”, 1994
tłum. z fińskiego Łukasz Sommer
*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska