Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Alda Merini

Wyznanie


Ty o mnie prosisz na zawsze,
lecz moje życie jest nieciągłe,
karmiłabym cię tylko chwilami.
Jestem widzeniem, które się rozmywa,
a czas, który rozdziela kolejne etapy,
to rozejm ze wskazaniem na śmierć.
Żyję w przestrzeni objęcia:
choć tego nie widzisz, ty sam mnie hodujesz
temperaturą swoich pieszczot...
Ale wyznaję, a ty mi uwierz:
w moim wnętrzu nie ma kobiety
która dopełnia rewers kochanki.

tłum. Jarosław Mikołajewski

w wersji oryginalnej pt. „Confessione”
na stronie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 10:39
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Miłość

Jerzy Górnicki

Miłość


Jaka była naprawdę, czy ją jeszcze pamiętam?
Miała czternaście lat, pachniała wiatrem.
Twarz wygładzona, życiem nie pomięta
jak ikona w mych oczach stała się teatrem
pierwszego spektaklu Julii i Romea.
W chmurach widziałem nieba czystości rozkosze,
krew pulsowała szybciej niż dzwon bolera,
oczy błękitnych chabrów wciąż w źrenicach noszę,
jak szkła, przez które świat kolory zmienia.
Jaką byłaś naprawdę, czy cię jeszcze wspominam?
Twój warkocz się rozplątał pośród czasu tchnienia,
dojrzałe łany zboża wstążką wiersza spinam,
bo cóż życie bez niego i moje marzenia
.........................................................?

Warszawa, sierpień 2001
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Theodore Roethke

Słowa na wiatr


1

Miłości, o lilie się troszczę.
Ona jest słodsza niż drzewo.
Kochając. Zużywam powietrze
Najczulej: w moich oddechach.
Znoszę, szalony na wietrze,
Siebie, jakim być mi trzeba.
Nieparzyste równa się parze.
Mój brat, wino, cieszy się także.

Czy nasienie to jedno z kwiatem?
Wielcy zmarli – co mówią o nas?
Słodka Phoebe jest moim tematem,
Razem ze mną kołysze się ona.
„Jestem, kochaj mnie zatem,
W mojej drodze rzeczy zielona!”
Krzyknąłem – i ptaki sfrunęły,
Moją pieśń za własną przyjęły.

Ruch zatrzymać mnie może.
Całowana mnie w zatraceniu,
Jak chce najmilsze ze stworzeń.
Wędrowała, ja nie. W milczeniu
Zatrzymałem się, a światło padło
Na jej pulsujące gardło.
Trwałem, patrząc. Kamień w ogrodzie
Z wolna w księżyc przechodził.

Płytki strumień płynie opieszale.
Wiatr powoli skrzypiąc mija nas.
Dziób pisklęcia w gnieździe wydaje
Drżący krzyk, na który
Odpowiedzieć nie mogę wcale.
Jakaś postać z głębiny oka –
Ta kobieta w kamieniu ujrzana –
Gdy sam idę, dotrzymuje mi kroku.

2

Słońce ogłasza ziemię.
Kamienie skaczą w strumień.
Na szerokiej równinie, poza
Daleką rozciągłością snu,
Pole jak morze się łamie.
Wiatr biały jest jak jej imię,
A ja wędruję z wiatrem.

Gołębica jest dziś moją wolą.
Kołysze się na pół w słońcu,
Róża na łodydze, beztroska,
Tworząc jedno z wzdychającym winem,
Ona, z którą trzeba się weselić,
Zachwycona, gdy spotyka księżyc,
Która lubi, gdziekolwiek jestem.

Namiętność – to dosyć, by dać,
Postać dzikiej radości.
Krzyczę rozkosz. Poznałem
Korzeń, rdzeń tego krzyku.
O sercu łabędzia, cicha,
Ona rusza się w czas wstydliwy.
Miłość ma rzecz do spełnienia.

Piękna rzecz w piękniejszą wyrasta.
Zieleń, tryskająca zieleń,
Nasyca urodą dzień
Pod wstającym księżycem.
Ja, człowiek nieograniczony.
Uśmiecham się, unoszę, lecz sam,
Ciężar mojej radości.

3

Pod wiatrem południowym
Ptaki i kwiaty ruszają
Na północ w jednym strumieniu.
Ostre gwiazdy kołyszą się wkoło.
Wychodzą krok poza wiatr
I oto jestem tam —
Dziwny i pełen miłości.

Mądrość, gdzie ją odnaleźć?
Uściskiem objęci, wierzą.
Cokolwiek było, jest jeszcze,
Mówi pieśń przywiązana do pnia.
Niżej, na ziemi paprotnej,
W rzecznym powietrzu, swobodny,
Idę z moją miłością.

Jaka to pora serca? Cenię,
Dbam o wszystko, co mam
I miałem z doczesności.
Ja już nie jestem młody,
Ale młode są wiatry i wody.
Co odpada, odpadnie.
Wszystko prowadzi mnie w miłość.

4

Oddech długiego korzenia,
Nieśmiały zarys róży
Nie rozchylonej jeszcze,
Płacząca stopa ostrygi,
Zieleń, liść, co się zmienia,
Zaczynająca się gwiazda –
Są częścią tego, czym ona.
Ona budzi krańce życia.

Będąc sobie śpiewem
Bezpośrednią radość duszy.
Światło, gdzie mój spoczynek?
Wiatr oplótł się wokół drzewa.
Rzecz dokonana: to rzecz,
Którą zna duch i ciało,
Gdy czynię, co ona czyni.
Stworzenie stworzeń – ona!

Całuję ruchliwe jej usta,
Jej smagłą, wesołą skórę,
Ona łamie wpół mój oddech,
Bawi się niby zwierzę,
A ja tańczę dokoła,
Rozkochany, głupi mężczyzna,
I widzę, i cierpię siebie
W innej istocie, nareszcie.

tłum. Ludmiła Marjańska

w wersji oryginalnej pt. „Words for the Wind”
w temacie Poezja angloamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 18.01.10 o godzinie 14:19
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Jacques Prévert

Dla ciebie, moja miłości


Poszedłem na targ z ptakami
i kupiłem ptaków
Dla ciebie
moja miłości
Poszedłem na targ z kwiatami
i kupiłem kwiatów
Dla ciebie
moja miłości
Poszedłem na targ żelastwa
i kupiłem kajdany
ciężkie kajdany
Dla ciebie
moja miłości
I poszedłem na targ niewolników
I szukałem ciebie
Ale nie mogłem ciebie znaleźć
moja miłości

tłum. Józef Waczków

w wersji oryginalnej pt. „Pour toi, mon amour”
w temacie W języku Baudelaire’a


Trzy zapałki

Trzy zapałki kolejno zapalone nocą
Pierwsza by zobaczyć twoje oczy
Druga by zobaczyć twoje usta
Trzecia by zobaczyć całą twoją twarz
I całkowity spokój
Aby wszystkiego nauczyć się na pamięć
Gdy obejmę cię swymi ramionami

tłum. Konstanty Ildefons Gałczyński

w wersji oryginalnej pt. „Trois allumettes”
w temacie W języku Baudelaire’a


Trzy zapałki – słowa Jacques Prévert, muzyka Andrzej Nowak
i Marek Piekarczyk, śpiewa Krystyna Chylińska z zespołem TSA,
z albumu „TSA”, 1983
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.05.10 o godzinie 18:58
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Miłość

Grażyna Chrostowska

Prawda o miłości


Słów jest więcej niż uczuć,
A więc wolę milczeć
Całując białe palce Twojej małej ręki
Wiem że inny jest wieczór
Że jest inna cisza
Wiem że są inne gwiazdy i że jest inny błękit.
Lecz wieczór jest okryty ciepłem Twej sukienki
I zmierzch co puka w okna ma zielone oczy
Jak Ty ogromnie tęskne i jak on
I miękki owal Twojej twarzyczki
Szarzeje w półmroczu
I wtedy pochyliwszy się nad życia cieniem
Widzę ironię uczuć szydzącą tajemnie
Bo kiedy jesteś przy mnie, wtedy jesteś ze mną
Gdy odejdę od Ciebie
Wtedy będziesz we mnie.

notka o Autorce i linki do innych wierszy - w temacie
Motyw kamienia - M.M.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Krzysztof Gąsiorowski*


Troje


I noc. Już późno. Leżysz w śnie wąziutkim. Jest ciebie
We mnie więcej niż gdziekolwiek w świecie. Nawet niż
W tobie. Ażebym mógł cię kochać — odbierz, gdy się zbudzisz.

I dzień. Malejemy. Wstają horyzonty — wzroku, słuchu,
Dotyku. Słów słońca czarne i pieszczot. Mniej jest mnie
We mnie niż gdziekolwiek w świecie. Nawet niż w tobie.
Ażebym mógł cię kochać — nie wstrzymuj mnie dłużej.

I dzień. I noc. Przypływy. Odpływy. Plaże ciała i myśli
Wiatrem pogłębione. Mewa jak pocałunek powietrza i wody.
Tonące morze. Świat jest dopiero między mną a światem.

z tomu „Tonące morze”, 1967

*notka o autorze w temacie Czym jest wiersz?
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Miłość

Pablo Neruda

Oda do miłości


Miłości, rozliczmy się z sobą.
W moim wieku
już nie jest możliwe
oszukać ciebie lub siebie.
Łajdaczyłem się po drodze,
nie przeczę
i nie żałuję.
Minuta gnębi,
jakiś kwiat magnolii
zmiażdżony w zębach
i światło księżyca,
którym mówi niebo.
Znakomicie, jakiż tego bilans?
Samotność utkała mi
sieć przetykaną mroźnymi
ogrodami jaśminu
i wtedy
tę, która zaplątała się we mnie,
mianowałem królową
róż na wyspach.
Miłości,
z jednej kropli,
choćby padała
przez wszystkie noce
wiosny,
noc po nocy,
nie utoczysz oceanu!
I stałem się nagi,
samotny i w oczekiwaniu.

Zdarzyło się jednak, że ta,
co mnie przeskoczyła jak fala,
co znaczyła nie więcej
niż smak wieczornego owocu,
zatrzepotała jak gwiazda,
zapłonęła w powietrzu jak gołąb
i znalazłem ją w mojej skórze
szerzącą się radośnie
jak stos z rozwianym włosem.
Miłości, od tego dnia
wszystko, wszystko stało się
prostsze.
Posłuchałem rozkazów
wzgardzonego serca
i ścisnąłem jej talię,
z całą siłą zbrojną
moich pocałunków,
jak król, co oblega
wraz z bezsilną armią
niepozorną wieżę, w której
kwitnie
dzika lilia jego dzieciństwa.
I dlatego myślę, Miłości,
że zawikłana i twarda
może być twoja droga,
lecz w końcu wracasz
ze swoich polowań
i wtedy złocisz
ponownie swój ogień,
jak chleb na stole,
bo takie, najzwyczajniej,
ma być to, co kochamy.
Miłości, wiem to od ciebie.
Gdy po raz pierwszy
weszła w me ramiona,
opadła jak wody
porywistą wiosną.
Dziś ja wciąż z nich czerpię.
Zbyt wąskie są moje dłonie
i małe
zagłębia oczu,
by przyjąć w siebie
całe jej bogactwo,
kaskadę
nieskończonego światła, wątek
złoty,
chleb jej zapachu.
Tym wszystkim, Miłości, ja po prostu
żyję.

przeł. Krystyna Radowska

z tomu "Ody elementarne", 1954

Wiersz ten jest także w temacie Oda - M.M.

notka o Autorze oraz linki do innych wierszy
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
linki do pozostałych wierszy w temacie Oda
Michał M. edytował(a) ten post dnia 22.02.10 o godzinie 23:17
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Peter Maiwald

Będę wysłuchany


Powiedziałem: chmury,
zakryjcie ukochaną,
jeśli będzie jej za gorąco w słońcu.
Rzeko: rozdziel swe fale, gdy przyjdzie na brzeg.
Domy: przyjmijcie ją, gdy będzie zmęczona,
i stoły: dopuście ją do siebie.
Łąki: uwijcie jej bukiet
i ptaki: zaśpiewajcie jej pieśń,
gdy się zbudzi. Kamienie:
usuńcie się z drogi, którą będzie szła,
i góry: rozstąpcie się przed nią, gdy nadejdzie,
morza: przenieście jej ciało na kontynenty.
Miasta: bądźcie przyjazne.
Ludzie: kochajcie tę, którą ja kocham.
Powiedziałem. Teraz idź.
Nie bój się. Będę wysłuchany.

tłum. Jan Koprowski

w wersji oryginalnej pt. „Man hört auf mich!“
w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Kazimierz Szemioth*

* * *


Ewo niezmiennie młoda
Ewo złota jak jesień
Ewo – jak słoneczniki idąca za słońcem

radująca błękitem oczu w niepogodę
Ewo – jesteś jak księżyc – cóż o tobie wie się
świecisz światłem odbitym od wzorów i książek

Ewo – rękę mi podaj
i chodźmy nad Wisłę
popatrzmy na księżyc – kosmiczne Okęcie
jak w skafander kosmiczny owinięta w młodość
uśmiechasz się gdy księżyc robi miny w wodzie
a potem na kawałki jak lusterko pryska
a potem znów na fali drży jak kropla rtęci

Ewo – słyszysz jak woda
przesypuje piasek
wieczór robi się późny i wracać musimy

sam już nie wiem dlaczego jest mi czegoś szkoda
może tego że księżyc straci urok z czasem
może lękam się ciebie – dorosłej i zimnej
księżyc ma chyba lepiej
niż ty – moja śliczna
bo wisi zbyt wysoko by zerwać go łatwo
strząśnij piasek wracamy włóż na nogi trepy
i pogaś w swoich oczach zbyt figlarne iskry –
spójrz tylko jak już późno i daj mamie zasnąć

z tomiku „Ona żąda berła”, 1975

*notka o autorze w temacie Pierzaści bracia mniejsi
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 20.04.10 o godzinie 20:44
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Emil Zegadłowicz

Kształt


Dziewczęce twoje ruchy i postać dziewczęca —
wabią mnie Twoje słowa — myśl Twoja przynęca.

Wiatr Cię przywiał ku sercu w dożynkowym darze —
czar Twój jest jako morze, tonę w Twoim czarze.

Dźwięk dawno zagubiony, zapomniane słowo
wyrasta i na słońcu wiośnieje na nowo —

Słowo, którego wargi wyszeptać się boją,
ma Twój zapach, Twe ciepło i postać ma Twoją —

i ma kształt najcudniejszy: dziewczęcego ciała
omdlałego w pożarze jak w skwar lilia biała.

Gdziekolwiek

Gdziekolwiek zwrócę oczy — widzę tylko Ciebie!
łąką jesteś i rzeką i słońcem na niebie.

Gdziekolwiek słuch skieruję — Twój głos jeno słyszę
— jeśli nawet jest ciszą, ja słyszę tę ciszę.

W powietrzu, na ulicy, na miedzach i grapach
niebo i ziemia mają Twego ciała zapach.

Wargi moje miód znoszą z miodzistych wyrębów —
to smak krwi Twej żywicznej i smak Twoich zębów.

W dolinach zbożne łany, czy na szczytach chmury —
wszystko ma wonną słodkość i czar Twojej skóry.

Ruchy gwiazd i atomów, pieśń i wszelkie życie
reguluje rytm krwi Twej. Twego serca bicie.

Myśl moja Twej postaci wyrasta amforą,
uczucia kształt kwiecisty rąk i nóg Twych biorą.

Tajemnica rozkoszą i szałem spowita
o jutrzni ponad światem różami zakwita.

Najpiękniejszy wiersz

Miła moja kładzie się spać,
bardzo po nocy miłosnej zmęczona —
— skośny zachód złoci się jak bursztyn,
w którym słońce zadymione kona.

Piszę wiersz ten... "może ci przeszkadzam — ? —"
ach! przeciwnie! — dość z tymi rymami!
— wiersz dokończę szczęśliwiej i lepiej
na Twych wargach moimi wargami.

z tomu „Wrzosy”, 1935Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 31.05.10 o godzinie 21:51
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Ryszard Milczewski-Bruno*

Zakochani


W lichtarzu nocy –
świece gwiazd
Księżyc jak Jezusek –
wbity na krzyż niebios.

Nie uczesana wierzba –
jak ksiądz –
przygarniając gałęzią
daje święcenia.

A oni
uczepieni serc,
z zamkniętymi oczami
wiją gniazdo w pocałunku.

I nie trzeba
kolumn podpierających.
Nie trzeba słów,
by kochanie pachniało konwalią

Nic nie trzeba.

Zakochani –
są sobą.
Reszta jest dla samotnych.

”Ilustrowany Kurier Polski” 1959, nr 146

* * *

Ja do pani będę szył
W błotach jako ostrożeń
Albo jak pani woli marek
Szerokolistny — ale zawsze
Wyniośle — —
A szyć to pani wie jak?
Czym się da — ale stale
I wszędzie i na wszystkich
Wysokościach — może być
Błędnych — —
Będę szył i nici przeciągał
Od pięty po głowę — chyba gdzieś
Malowaną — —
Tak aby panią wpajęczyć
W wyobraźnię smolną
Albo też w samego diabła — —
Lubię gdy kobiecie
Wyrastają kopyta i rogi

z tomu „Poboki”, 1971

*notka o autorze, inne jego wiersze
i linki w temacie ”Poeci przeklęci”
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.07.10 o godzinie 08:04
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Henri Meschonnic*

* * *


miłość jest kulista jak ziemia
cały świat wraz ze swoim słońcem
wiruje wokół jednej twarzy
ma swój dzień i noc
tyle razy w ciągu jednego dnia
ile razy odradza się piękno
ma tęczę zawieszoną na szyi
to dlatego miłość nie ma lat
ani ja w niej ja w niej

z tomu „Nous le passage”, 1990

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorze, jego wiersze w oryginale i linki
do innych przekładów w temacie W języku Baudelaire’a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 15.08.10 o godzinie 21:52
Ewa J.

Ewa J. ... to droga jest
celem...

Temat: Miłość

Jak chcę Cię kochać? – zapytasz.
Zwyczajnie – odpowiem.
Tak po prostu.
Znad kubka porannej kawy,
Przy śniadaniu,
gdy o coś pytasz ciekawy,
W pracy, przy kominku, w lesie…
Nie potrzeba mi wzniosłych uniesień.
Bądź po prostu, gdy chcę się przytulić.
Bądź ze mną gdy radość przeżywam,
Gdy ze zmęczenia padam nieżywa…
Gdy płaczę, tańczę i śpiewam,
Gdy swoje humory miewam…
Wiesz, że radzę sobie wyśmienicie,
Z podniesioną głową idę przez życie,
Ale czasem chcę wtulić się w Ciebie.
I poczuć się jak w siódmym w niebie.
Chcę wiedzieć, że jesteś moim zapleczem,
Czyż nie po to ludzie są ze sobą na świecie?
A teraz pomyśl…
Czy chcesz takiej zwykłej miłości?
Czy przysporzy Ci ona radości?
Odpowiedz… sobie
i podziel się ze mną,
Nim pójdę dalej... w tę noc ciemną…
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Miłość

Jadwiga Zgliszewska

CZERWONY - ZABRONIONY!


Zapomniałam, zapomniałam o czerwieni
i nie chodzi o purpurę czy szkarłaty
szat dostojnych, co się blaskiem złudnym mienią,
bo ta - możnych jest ozdobą, i bogatych.

Los poskąpił mi koloru czerwonego,
lecz nie barwy, w którą strojne polne maki
na rozstaju dróg. Ja więdnę nie dlatego,
że są krasne. Los mój z nimi nie jednaki.

I nie takiej mi czerwonej braknie barwy,
co od wiosny pełno do późnego lata -
kwiatów róży, tulipanów oraz malwy,
po ogródkach rozsypanych, i rabatach.

I nie tego czerwonego brak odcienia,
co się strużką krwi serdecznej z wolna toczy.
Z bólem moje trwa od lat zaprzyjaźnienie -
krew mi bliska, bo to ran jest wierna siostra.

Jedna z palet mego życia niekompletna.
Niedostępny w tym zestawie jest czerwony,
co maluje ognie uczuć pędzlem serca,
a więc miłość i namiętność - zabronione!


/8 sierpnia 2010/
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Miłość

Jadwiga Zgliszewska

* * *


Miłość...
- ja się o niej pisać lękam
bo jest
zbyt wielka
zbyt piękna
i zbyt wiele o niej
grafomanii
zbyt często
i zbyt banalnie
zbyt głośno
i natrętnie

przeto ja
o miłości nie napiszę
od miałkich słów -
wolę ciszę
jej wielkość
zasługuje na milczenie
więc kornie
chylę głowę
i przyklękam...

2010.08.21
Ewa J.

Ewa J. ... to droga jest
celem...

Temat: Miłość

I co teraz? Gdy już wiesz?
Czy bawić się dalej chcesz?
A może to była chwila samotności?
Może wcale nie szukasz miłości?
Może teraz odejdziesz sobie?
Może… a ja z tym nic nie zrobię…
Czy to było tylko chwilowe złudzenie?
Czy gorącej namiętności uniesienie?
Nie wiem… zastanawiam się …czekam
Chciałabym działać lecz zwlekam.
Poczekam na Twój kolejny krok.
A gdy spotkamy się za rok…
Może uśmiechnę się do Ciebie słodko…
i pomyślę: Mogłam być Twoją szarlotką…
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Frank O’Hara*

Dla Grace, po prywatce


Nie zawsze wiesz, co czuję.
Wczoraj wieczorem w ciepłym wiosennym powietrzu
gdy wygłaszałem tyradę przeciwko komuś kto jest mi
obojętny,
to właśnie miłość do ciebie rozogniła
mnie,
i czy to nie dziwne? że w pokojach wypełnionych
obcymi moje najtkliwsze uczucia
wykrzywiają się i
rodzą owoc wrzasku. Wyciągnij rękę, czy nie ma
tam,
przypadkiem, jakieś popielniczki? obok
łóżka? I ktoś, kogo kochasz, wchodzi do pokoju
i pyta
czy nie chciałbyś dzisiaj jajek trochę
inaczej niż zwykle?
A kiedy się zjawiaja, jest to
po prostu zwykła jajecznica i na dworze jest
dalej ciepło.

[1954]

tłum. Piotr Sommer

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.09.10 o godzinie 14:40
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Henryk Król*

Miłość


Wykluta z ludzkiego szczebiotu
w ciepłym gnieździe naiwności
w odświętnych piórach żyje
na granicy chleba i wiersza

I mówi jestem jak kamień
z którym łatwiej się ostać

I łatwiej utonąć
mówię

Jak powietrze do oddechu
mówi

I jak trucizna w nim
odpowiadam

I przegrywam w tej licytacji
widząc jak przybywa jej piór
i wierszy

A dookoła załatwia się świat
jeszcze i tę sprawę mając
na podtarcie

z tomu „Wahadło“, 2000

*notka o autorze w temacie Autoportret w lustrze wiersza
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 26.10.10 o godzinie 20:33
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Miłość

Jadwiga Zgliszewska


Stłumiona...


Ona trwa
trwa wiecznie
i płonie
jak pochodnia
na wietrze
tylko ja
zgasiłam ją w sobie
zdusiłam
gorejący ogień
choć nieraz
... parzyła!
więc
głazem ją przykryłam
zamknęłam
na cztery spusty
światu -
demonstrując... pustkę!

a jeśli się obudzi -
co pomyślą ludzie?...
szczęście... na stare lata?
koniec świata!

(27 października 2010, przed świtem)
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miłość

Hans Magnus Enzensberger*

Larysa


I

Tu na wielkim końskim targu
jurne śpiewki klarnetowe
Sprzedaż dzwonków i namioty
bez liku cygańskich kobiet
A na rożnie jagnię kręcą
smagłe niedomyte dzieci

Tam: Gdzie dymi węgiel drzewny
zobaczyłem ciebie.

II

Czerwień wieczornego słońca
już w miedzianym kotle lśni
W garnku szepczą oberżyny
na ruszcie skwierczenie ryb
Dobrze siedzieć jest na żwirze
gdy szeleszczą liście wierzb

Tam: Nad rzeką na kamieniach
pochwyciłem ciebie.

III

Noce chłodne: Oni chrapią
w zadymionych błądząc snach
Tak pod niebem? Gospodarze
już wspierają ciężko brody
przymykają sennie oczy
czarne niebo i ugory

Tam: Jesieni młodej słomę
rozdzielaliśmy.

IV

Świtem słoma w uszach włosach
już opary pełzną rżyskiem
Krzyczą ptaki jak szalone
ciemna rzeka w rozlewiskach
Jak się zowie? Tego nie wiem
wcale tego wiedzieć nie chcę

Tam: W zielonym zimnym lustrze
raz ostatni cię widziałem.

V

Lustro w lód się zamieniło
naszą słomę rozkradł wiatr
i wystygły już ogniska.
Tam: nad brzegiem idzie pop
twardą laską stuka w kamień
który miłość naszą znał.

Stuka: słucha głupim uchem.
Dobrze: że nie jestem popem.

tłum. Grzegorz Prokop

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.11.10 o godzinie 12:36



Wyślij zaproszenie do