Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

A. R. Ammons

Słowa zaniechane słowami


Czy nie czas dać rzeczom spokój:
nie biorę do rąk notatnika,
zwalniam pokój, gdzie jest maszyna do pisania:

skrzydła trzmieli wirują
wyłuskane z cienkiej przędzy słów:
potok błyska liściem

w dół koryta, cienie mieszają się,
koziołkują z liściem, bez mojej
pomocy: czy rzeczy pozostawione sobie

ulegają rozpadowi: czy ratunek jest już
wpisany w postępy spójności:
czy słowa od samego początku

naśladowały coś, co lepiej wychodzi zaniechane:
ma się chęć, bez zawziętości, znów ruszyć z miejsca,
uwolnić od nachalnych drobiazgów,

aby patrzeć jak wysycha rosa, przystaje wiewiórka
(biały brzuszek wyprostowany jak u świstaka)
jętki przywierają cały dzień do siatki w drzwiach.

tłum Paweł Marcinkiewicz

w wersji oryginalnej pt. „Giving up Words with Words”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 24.04.10 o godzinie 08:04
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Valerio Magrelli

* * *


Zgodnie z porami roku
strumień znaku
przemierza te kartki.
Teraz jest wyschły i słaby
a woda cicha;
potem ciemny i wezbrany
pociągnie za sobą
głazy i dziwne białe korzenie.
Nie wiem co rządzi wewnętrznym
ruchem strumienia
i jego rytmami. I nie mogę,
jak niegdyś rolnik
oczekiwać czasu powodzi
ani go wywołać. Ale pewnego dnia
chcę położyć się na kartce i zasnąć
i stać swoją własną relikwią.

tłum. Jolanta Dygul

w wersji oryginalnej pt. „***[Secondo le stagioni...]”
w temacie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 08.01.10 o godzinie 10:37
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Michel Deguy

* * *


Z Zygfryda ptaki dziwiły się: mówi i każdy go słyszy
Drzewa, zwierzęta i kolory były jak gatunki w jedności sztuki!
Ileż dałbym i żeby dzień był tylko długim poematem i żeby noc ciemną jego stroną
Ale dzisiaj poemat jest dla tych których nawiedza brak
Czas staje jak ziemia u skarpy Pytany czy nasze dzieci osiągną wiek męski
Wiara o zaczerwienionych oczach wije się na posłaniu z paproci.

tłum. Edward Stachura
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Denise Levertov

Przyjemności


Lubię znajdować
to co nie od razu
ujawnia się, skryte

w czymś odmiennego rodzaju
w spoczynku i odrębnie.
Szkliste pióra mew, skryte

w białej masie: kości mątwy,
wyciągam je i rozkładam
płytka po płytce na desce do suszenia -

jakby zwężone, by szybciej
przeszyć serce, lecz kruche, substancja
przeczy celowi. Lub owoc, mammea,

uwięziony w szorstkiej łupinie, miąższ
różanobursztynowy, a pestki
jak skamieniałe drzewo wycięte i

gładzone o barwie włoskiego orzecha,
a kształcie brazylijskiego, lecz
dość duże, by wypełnić
spragnioną dłoń.

Lubię soczyste źdźbło trawy rosnącej
wewnątrz otoczki szorstkiego liścia
i żółtomaślany blask
w wąskiej szczelinie, gdzie powój
modry i świeży kwitnie w spiekocie poranka.

tłum. Teresa Truszkowska

w wersji oryginalnej pt. "Pleasures"
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.11.09 o godzinie 08:34
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Wasyl Machno

Teoria i praktyka przekładu


po wieży Babel wszystko trzeba przekładać
z pustego w próżne
z innego języka na inny
jakby ubierać nagą piękność w inne ubranie
nie niszcząc jednak jej formy: krągłych ud - czerwonych smoczków piersi -
odkorkowując flakon jej ciała tak by nie wywietrzał zapach

wszyscy (czy prawie wszyscy) ukraińscy poeci (i nie poeci) którzy znają polski
rzucili się do przekładania współczesnej polskiej poezji
bo moda na polską poezję na Ukrainie się zwiększa
jak i na ukraińską w Polsce

przy końcu lat osiemdziesiątych kupiwszy w Krakowie tomik Miłosza
na który wydałem kilkadziesiąt tysięcy złotych
zrozumiałem że zagranicą książki są bardzo drogie
Miłosz już był Noblem (Nobel nigdy nie będzie Miłoszem)
- co za różnica -

z cieniutkim tomikiem który pierwszy raz wydano w Polsce
było zbyt wiele problemów
bo pogranicznicy byli jeszcze radzieccy a Miłosz był polskim emigrantem
w dodatku antykomunistą
trzeba było dobrze ukryć jego Kroniki przed wytresowanymi
poszukiwaczami wszelkiej antyradzieckości
Miłosza udało się przewieźć jak kontrabandę

Zbigniewa Herberta w ogóle nie można było wtedy zdobyć
w polskich księgarniach

tak samo nie istniał w radzieckiej przestrzeni
Szymborska i Różewicz byli od czasu do czasu przekładani - bodaj na rosyjski -
ale Herbert stanowił tabu
potem przysłano mi kilka jego książek
i naciągnąłem strunę światła na ukraińskie skrzypce
ale one nie mogą grać polskich dźwięków - polskie struny
trzeba było okręcić izolacyjną miedzią ukraińskiego
co dało pretekst D. pewnemu tłumaczowi z polskiego do rozważań o
adekwatności przekładu: sam przez całe życie przekładał rzetelnie - jak uczeń - prozę
ale teraz zabrał się za poezję...

żeby spotkać się z Ashberym czy O'Harą nie warto jechać do Nowego Jorku
trzeba tylko przejechać przez granicę ukraińsko-polską
i wystarczy spotkać Zadurę czy kogoś z jego kompanii
albo przeczytać wiersz Słoweńca Cucnika "Polskim o'harystom"
i przyjąć jak eucharystię

z Januszem Szuberem i jego eks-sierżantem udało mi się przemierzyć
całą Amerykę
żeby potem zostać tam samemu
i naprawdę pojąć jaka ona jest wielka!
(terytorialnie)
bo inne wiersze Janusza przesiąkły zapachem sera -
baranim łojem
szczekaniem owczarków -
które - jak nocni stróże - pilnują jego inwalidzkiego wózka

każdy kto przekłada poezję napotyka na opór innego języka
ich wszystkich można oskarżyć z paragrafu Kodeksu Karnego o gwałt
bo kto tak jak oni obmacuje ciało wiersza - suche żebra strof

za każdym razem odmładzająca operacja plastyczna
niesie ryzyko iż zakończy się fiaskiem
a piękność - top modelka
zmieni się w grubą dziwkę

jednak dzisiaj - na to wygląda -
coraz częściej chłopcy i dziewczątka-wiersze
z metalowymi klamerkami we wszystkich częściach ciała szwendają się po literaturach
i wcale się nie przejmują
że kiedyś nie uratuje ich żadna plastyczna operacja

tłum. Bohdan Zadura
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Eliseo Diego

Chcę nazwać rzeczy


Chcę nazwać rzeczy, te wysokie dźwięki,
zdolne dostrzegać, kiedy wiatr się cieszy,
skrzydlate bramy, drzwi głębokie wnęki
broniące wstępu w kręgi cienia, ciszy.

I sferę mroku, wnętrze uświęcone,
gdzie kurz wyznacza rytuały własne,
i owo drewno ludzkie, drewno nocne,
drewno mojego ciała, kiedy zasnę.

Całą tutejszą nędzę, osad pyłu,
w którym przetrwały mego ojca ślady,
kamienne płyty, stanowcze i czyste,
odarte z cienia, zawsze takie same.

Współczucie ognia muszę nazwać jeszcze,
pod gołym niebem, na przedmiejskim placu
i te rozkoszne sakramenty deszczów,
jakich udzielał skromny kielich parku.

I tę stromiznę ściany w czas południa,
gładką, błękitną, nie mającą kresu.

Niosąc spojrzenie lata nieruchome
moje uczucie wszystkie ścieżki znajdzie,
którymi biegną niedziele spragnione,
aby powrócić smętnym poniedziałkiem.

Będę nazywał rzeczy tak powoli,
że kiedy stracę Raj mojej ulicy,
a zapomnienie w sen ją już przemieni,
zdołam je zawsze przywołać, o świcie.

tłum. Andrzej Nowak

wersja oryginalna pt. "Voy a nombrar las cosas"
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 20.10.11 o godzinie 06:31
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Być poetą...

Veselko Koroman

Zadanie poety


Dolecieć w końcu do gwiazd,
z uskrzydlonego,
błękitnego bezkresu
wrócić na ziemię,
mieć czystą koszulę,
na konarze świata przyłapać słońce
i huknąć w rozchełstane niebo.
Z głębi lasu, z głębi duszy.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Jan Zych

Wiersz z przesłaniem


Konie kare przeważnie, czasem siwki, kasztany,
ale paradne konie, koniki na wyjezdne
przywiozły kramik ze wsi
w malwy i ptaszki ubrany,
a wozy skrzypią krzepko, a wszystko furkocze,
siwe oczka, malowane wstążki i warkocze.

Mirty suszone. Poeci wóz pełen siana przywieźli
i teraz rzeźbią w tym sianie.
Pasteryzują lirykę. Cukier leją w gorzką wierzbę
z obciętym łbem. Na znak, że mieli wieś po drodze.

Rzuciłbym tę lirykę, to "niebo niebieskie
nad Duklą albo Leskiem"
żegnając miasto.
Ale kamienia, kiedy dłutem został raz otwarty,
już nie można z powrotem zatrzasnąć.

Nie chciałbym zostać żeglarzem bez ziemi.
Niech przy mnie będzie profil surowy,
tych wsi, które zarastał płomień.
Trzeba ziarno lnianego sumienia przenieść
i sól zbieraną na barkach przez kilka pokoleń.

Nie koniki paradne stroić mi na wyjezdne,
Ale prowadzić rzeczy cierpkie i bolesne,
a wstydliwe i domowe jak krowy.

P r z e s ł a n i e:

Każcie sobie woskiem zalać uszy.
Mnie najbliższy Norwid,
dziadyga ostatni.
I Rimbaud. On się nie zmienił.
Choć przestał pisać wiersze, dalej robił to samo:
znów przemycał narkotyki i broń.

z tomu "Wędrująca granica", 1961Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.07.09 o godzinie 10:06
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Dom poety

Buduje go wytrwale od wczesnych
lat dzieciństwa chciałby
aby był solidny bezpieczny piękny
chciałby przyjmować w nim gości
biesiadować czytać ulubione książki
i pisać wiersze
chciałby w nim kochać i być kochany
czasem wydaje mu się cichy
miły przytulny ale pokazuje też inną
twarz obojętną zło-
wrogą pełną nienawiści nie może
wyjść uciec zapomnieć
siedzi skazany patrzy przez kraty
przeszłych i obecnych dni
rozebrany
z wszelkiej nadziei zasypia
budzi się nie pamięta snu
wokół brzydki obskurny nieprzyjazny
loch uwięzione w pajęczych
sieciach ciała martwych wyobrażeń
zamiast śpiewu słychać tylko
szloch to dziecko
szczęścia dokłada cegiełkę do
swojego poetyckiego domu marzeń Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.04.19 o godzinie 22:13
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Robinson Jeffers

Kochaj dzikiego łabędzia


„Wstręt mam do moich wierszy, do każdego słowa.
Och blade, kruche kredki, zawsze nadaremnie
Falistą linię trawy chciały narysować
I ptaka, jak się stroszy w pierwszym białym świetle.
Och popękane moje zakopcone lustra.
Niech bym nie splendor rzeczy, odbłysk jeden chwytał.
Niezdarny ja myśliwy, z wosku moja kula.
Gdzie piękność lwa, lot łabędzia, huragan skrzydeł?”
- Ten dziki łabędź świata nie cel myśliwemu.
Lepsze kule niż twoje w białą pierś godziły.
Lepsze lustra niż twoje pękały w płomieniu.
Wstręt – do siebie, czy ważne? Umył, który słyszy
Grzmot i muzykę skrzydeł, oko, co pamięta.
To kochać masz. Kochaj dzikiego łabędzia.

tłum. Czesław Miłosz

wersja oryginalna pt. „Love the Wild Swan”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.06.11 o godzinie 13:20
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Henryk Grynberg*

Z historii kultury


Talent jest warunkiem ale
niewystarczającym
(patrz Majakowski Broniewski
Gałczyński Tuwim czy Brecht)
Miłosz dowodził że raczej charakter
a Herbert że smak

są szczęśliwcy którym słowa same
łączą się w związki żywe i trwałe
jak Szymborskiej ale i schizofrenia
łatwo się ubiera w poezję
której środki uświęcają cel
(Wojaczek Stachura Waleńczyk Plath)
i groźne dla otoczenia przypadki
(jak Celine Paulin Baraka czy Pound)

kultura jest warunkiem ale
niczego nie można tak łatwo oduczyć
wiem bo na własne oczy czytałem
chamstwa z talentem pisane

tyle lat tyle szamba więc tyle
rąk i głów trzeba przeczekać
czterdzieści lat na pustyni

wiem bo tam byłem i nie wiem
kim byłbym gdybym nie uciekł
w ostatniej chwili

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 02.08.09 o godzinie 15:19
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Być poetą...

Witaj Jolanto w grupie "Ludzie wiersze piszą".
Przeczytałem wiersze, które przyniosłaś jako wkupne. Muszę powiedzieć, że widać różnice między pierwszymi utworami a tymi nowszymi - dojrzałaś jako ich autorka. Zaciekawił mnie wiersz "Moja poezja" - dajesz tu swoje credo w tak wdzięcznej dziedzinie, jaką jest poezja. Spodobał mi się szczególnie czterowiersz:
"W moje serce weszła poezja
Nadaje życiu sens
(...)
Piszę następny wiersz
Te strofy to dla mnie muzyka"

Czekam na kolejne wiersze, a chwilowo - rozgość się w grupie.
Pozdrawiam - MichałMichał M. edytował(a) ten post dnia 11.06.12 o godzinie 11:16
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Jolanta Grochowska:
Bardzo dziękuję za miłe przyjęcie mnie do grupy. Cieszę się, że moja wczorajsza wędrówka po tym forum sprawiła, że za sprawą piszących tu poetów, znów miałam na twarzy rumieńce emocji. Wprawdzie dopiero zapoznaję się z poszczególnymi tematami, ale już widzę, że będę tu miała trochę do powiedzenia (przede wszystkim w formie wierszy oczywiście). Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i życzę lekkiego pióra...

Jolly

Witaj Jolu! My również cieszymy się, że dołączyła do nas kolejna dobra poetka, wbrew niektórym złośliwym komentarzom, że prezentujemy tu wyłącznie cudzą twórczość. Tej ostatniej jest tu rzeczywiście sporo, ale pełnią one tu rolę czegoś, co na innych portalach literackich (np. nieszufladzie) nazywa się oczytalnią. Myślę, że tylko osoby, które niezbyt poważnie i nieprofesjonalnie traktują swoje zainteresowania poezją mają nam za złe, że obok własnej, prezentujemy tu też sporo twórczości innych autorów, często najwybitniejszych w skali światowej. Czytaj więc innych, komentuj, pisz własne utwory i czuj się jak w swoim własnym poetyckim domu. Pozdrawiam serdecznie - Ryszard
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Marian Grześczak

Poeci! Nie uciekajcie w lasy


Steruję słowami w kuchni pośród sprzętów
Tu wieża mleka imbryk drzewko gazu
Wieżą z kości jest dla mnie wieżowiec
Nowy gatunek zwierzęcia
Nowy rodzaj poetycki

Poeci nie uciekajcie w lasy
Maszyna do pisania jest tylko maszyną
Dlaczego wasza maszyna udaje dzięcioła

Czas wreszcie podjąć męską decyzję
Zamieszkać gdzieś i zachowywać się normalnie
Powiedzie ć stosowne słowo i wierzyć w nie

Was pejzaż słowny i słowik

Mnie drzewa z betonu i syrena karetki
Zdobią każdego dnia
Skrzydło ulicy

z tomu „Gęste światło”, 1965Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.05.10 o godzinie 09:46
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Marian Ośniałowski

Nuty

że pod kwiatami nie ma dna,
to wiemy, wiemy...


J. Czechowicz

Najdawniejsze, najcodzienniejsze,
najbanalniejsze, najdziwniejsze,
stare jak świat:
noce sierpniowe,
kołysanki świerszczowe,
nuty niesione przez wiatr.

Poranki perłowe,
wieczory wzruszone piosenką.
Niepokój wiosny, jesieni tęskność.
Że pod kwiatami nie ma dna,
to wiemy, wiemy...

Do syta nigdy się nie upiję
słowiczym majem, sierpniem złotym,
i po to chyba tylko żyję,
by pisać śpiewne wiersze o tym.

z tomu „Kontrasty”, 1958
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Marian Jachimowicz

Rymy


Poeta wierzył:
słowa są wieczne
gdy je wypowie wierszem

Wtedy się zjawił duch nowoczesny
odrzucił rymy zostawił wersy

Poetom została
poezja bez rymu
Mówiło się:
szczersza

Ale wierzono
że słowa są wieczne
gdy je użaglić myślą i sercem

Wtedy się zjawił socrealizm
Znów kazał wierzyć w rymy
byleby tylko rymowały
Bieruta ze Stalinem

Nikt już nie wierzył
w wieczność słowa
ni w rozum ani w serce
ale się rymy sprzedawały
jak kobiety wszeteczne.

30 VIII 1953

z cyklu „Mój soc-realizm”, w: „Jaskółki jutra”, 1996
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 24.08.09 o godzinie 06:53
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Jalu Kurek

W stronę prostoty


Życie to srebrna trąbka przemijania.
Poezja znaczy trwać.
Godzina X się zbliża.

W palcach mam kwiat,
skrzydło płochliwego piękna,
uśpione, nie zastygłe, jeszcze miękkie.
Zapach odkrajałem z powietrza,
odważam go na dłoni,
jego śpiewność, strzelistość, smak, oszołomienie,
aż się roztapiam cały
w drobniutkiej kulce woni.

Na tej polanie zgiął się mój wzrok i załamał,
pojedynkują się na niej jałowce.
Otwieram księgę ramion,
kiedy zostanę odczytany?
Chłopcze wysmukły i wiotki jak trzcina,
podpal mnie w samym środku bólu,
niech zgaśnie naturalny stos literatury.

Dlaczego nie jestem prosty
jak linia?
Nie odarty z wyobraźni
jak robak?
Nie wymyty z wysokich trosk
jak talerz?
Mięso zdrożało, mówi zona.
Żono, żono,
śniła mi się dymiąca góra gwiazd,
maszyny wyzwolone,
automaty siódmego stopnia,
zwierzęta syntetyczne,
opadły mnie wątpliwości.

Muszę się wreszcie uprościć.

”Rzecz niepodległa”, 1966r
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Andrzej Bieły

Jesteś cień cieni


Jesteś – cień cieni...
Jak mam cię nazywać?
Twarz twoja
Oschła, pełna złości...

Ja płynę tędy – poza opar dni cię wzywam,
Opar dni – nie, nie ciebie – dni przeszłości,
Które rozrywam
(Który raz)
Które już – który
Raz wracają –

Które już – który raz poza ten zamęt dyament,
Dyament gwiazdy, gwiazdy miłości, strącają.

Tak w liściach lip
Nawisłych – Światło, przez cienie
Drży – przesiane,
Jakby rozprysłe paciorki szklane.

Tak – w dźwiękostrunne lat strumienie
Biegnie srebrnym wspomnieniem żagiel – w nieznane.

Tak samo młodym,
Wiosennym wiatrem
Wzdyma się biały baranek.

Tak ponad wodą niosą się z wiatrem
Latawce muszek zbłąkane.

Duszo, ty jesteś – świat.
Inni – (nie, o nie!) –
W żywiołach lat:
Zaduszki świata – święto.
Nie inni – nie... Ty, zagubiony poeto,
Odnajdziesz ją, nie wiedzieć gdzie zgubioną.

Za ułudami lat ginących
Jest nieułudna ścieżka –
Tam dusza mieszka
Nie wiedzieć gdzie zgubiona...

Ciebie, ciebie obejmę drżący
Z drżeniem świata w ramiona.

luty 1922
Berlin

tłum. Anna Kamieńska

w wersji oryginalnej pt. „Ты - тень теней...”
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 11:47
Agnieszka H.

Agnieszka H. Kierownik Wydziału
Planowania i Analiz
Finansowych

Temat: Być poetą...

Stworzona wierszem

Dlaczego wierszem w strofy moje życie układasz

Tworząc rymy gdy radość dnia

Gdy smutek czyha w ukryciu

Wiersz biały smaga twarz

Dlaczego wierszem stworzyłeś moje marzenia

Nadałeś rymy moim włosom

Pomalowałeś słowem moje pragnienia

Oddałeś w ręce poezji losu

autor: Agnieszka Hajec ( Finezja)
"Myśli czasu i przestrzeni"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Wieża Babel w miasteczku

Nikt się jej tu nie spodziewał
zwłaszcza w tych
czasach i z takiego błahego mało-
wymownego powodu

Na kilku skromnych plakatach
i ogłoszeniu w lokalnych mediach
syn urodzony nieopodal
tutaj wychowany który przed laty
wyemigrował daleko
za ocean ale więzi trzymał mocno
pisał tęsknił sławił
za co otrzymał tytuł honorowy
jak sędziwy weteran
wojenny i wielki szanowany duchowny

Ten syn skromny jak go tu
zapamiętano odwiedził swoje rodzinne
strony i zapraszał
chętnych na rozmowę w języku umiłowanej
przez lata rozłąki poezji

W miasteczku od wieków mówiono
różnymi językami
polskich i czeskich chłopów
kupców żydowskich niemieckich
fabrykantów i robotników
najemnych sowieckiego wojska
i ludowej władzy
a potem te wszystkie języki
powróciły
po latach tułaczki do starej
słowiańskiej polszczyzny nic więc
nie zapowiadało tej budowli

Pierwszy zjawił się język
wrodzonego kalectwa nie mówił dużo
pokazał sparaliżowane
od dziecka nogi i usiadł cicho potulnie
w kącie sali
Potem zaczęły napływać inne
języki stare zmęczone długim życiem
i najemną pracą w fabrykach
włókienniczych te rozumiały się doskonale
Przyszły też języki młodsze lepiej
wykształcone zasłużone w pracy biurowej
handlu nauce i oświacie
I na koniec przybiegło jeszcze kilka
młodych
wychowanych już na telewizji i internecie

I wszedł ten najważniejszy
dzisiaj na tym kulturalnym spotkaniu
który był kiedyś
językiem wojskowego osadnika
i matki prostej tkaczki
i dzieciarni wymieszanej bez względu
na pochodzenie na tych samych
zrujnowanych po wojnie podwórkach
na kwitnących
wielobarwnie podgórskich łąkach
i w czereśniowych sadach

I zaczął mówić czytać opowiadać
swoje na emigracji
pisane doświadczenia i poematy
i szydzić
z kraju i miasteczka z którego wyjechał
lecz z dumą nosił uniform
honorowy
I mówił dzielił na biednych i bogatych
na tych co klepią swą biedę
daleko za oceanem
i tych co tu z nią na całe życie zostali

I nikt nie umknął jego
przenikliwej skrupulatności
emigranta
obracającego w palcach z troską
po wielokroć
swą ciężko zarobioną monetę
I smagał biczem pogardy
wyniosłości
i tego z którym się razem
wychował w tym samym domu
rodzinnym
i tego co w puszce piwa pod murem
topił swoje smutki
i tego którego konkurencji
najbardziej się obawiał choć
przemawiał do niego protekcjonalnie
z nieporadnie malowaną
przyjaźnią

Tak ją tu szybko i nieoczekiwanie
wybudowano
wieżę babel w miasteczku

wiersz ten jest też w temacie Motyw wieżyTen post został edytowany przez Autora dnia 03.06.13 o godzinie 17:43

Następna dyskusja:

Przysiądź z poetą na ławce




Wyślij zaproszenie do