Temat: W języku Baudelaire'a
Guillaume Apollinaire (1880 – 1918) - poeta francuski, ze strony matki polskiego pochodzenia. Nazywał się Wilhelm Apolinary Kostrowicki. Jego matka - Angelika Kostrowicka - była polską szlachcianką. W sprawie ojca do dzisiaj trwają dyskusje wśród krytyków i historyków literatury. Najbardziej prawdopodobną hipotezą jest ta, która wskazuje na Francesco Flugi d'Aspermonta - oficera armii watykańskiej, z którym młodsza od niego o 20 lat Angelika Kostrowicka miała romans we Włoszech, gdzie schroniła się wraz ze swoimi rodzicami przed carskimi prześladowaniami po upadku powstania styczniowego. Inne hipotezy - mniej prawdopodobne o posmaku skandalu - mówią, że mógł być nieślubnym dzieckiem kardynała,
a może nawet księcia Monako. To niejasne pochodzenie wywarło na późniejszego poetę piętno zarówno w jego twórczości, jak i w życiu, na przykład kiedy po wybuchu I wojny światowej zgłosił się na ochotnika do wojska, musiał czekać aż kilka miesięcy na werbunek, bo tak tajemnicze wydało się dla wojskowych urzędników jego pochodzenie. Urodził się w Rzymie. Dzieciństwo i młodość spędził we Włoszech i Monako, skąd przeniósł się potem wraz z matką i swoim młodszym bratem do Paryża. Swój pierwszy wiersz opublikował w 1901 r., rok później ukazały się jego pierwsze utwory prozatorskie. Utwory te podpisał pseudonimem: "Guillaume Apollinaire" i pod tym pseudonimem zapisał się na trwałe w historii literatury. Pisał również eseje i rozprawy krytyczne na temat sztuki współczesnej, głównie literatury i malarstwa. Był wielkim propagatorem awangardy artystycznej: fowizmu, dadaizmu, surrealizmu, kubizmu. Należał do ścisłej czołówki paryskiej bohemy, przyjaźnił się m. in. z poetą Maxem Jacobem i malarzem Pablo Picassem. Jako jeden z pierwszych w literaturze światowej pisał kaligramy - wiersze o strofach w kształcie przedmiotów i osób, które były tematem utworu. Był bez wątpienia jednym z najbardziej oryginalnych poetów XX wieku, chociaż za życia nie w pełni docenianym. Bardzo burzliwe było jego życie osobiste, zwłaszcza erotyczne, co znalazło zresztą ciekawe odzwierciedlenie w jego twórczości (patrz wiersze Apollinaire'a w temacie
Kobiety ich życia i twórczości.
Zmarł w 1918 roku w Paryżu, w wieku 38 lat, w wyniku zarażenia grypą hiszpanką, która panowała wówczas w Europie. Jako rannemu na froncie weteranowi I wojny światowej
i wybitnemu poecie francuski oddział wojskowy oddał w dniu pogrzebu nad jego grobem salwy honorowe.
Najważniejsze dzieła Apollinaire'a to:
Rhénanes (Wiersze nadreńskie, 1901),
Alcools (Alkohole, 1913),
Le poéte assassiné (Poeta zamordowany, 1916),
Vitam Impendere Amori (1917),
„Calligrammes. Poèmes de la paix et de la guerre 1913-1916” (Kaligramy. Wiersze o pokoju i wojnie 1913-1916, 1918); pośmiertnie wydano:
Il y a (Jest, 1925),
Poèmes à Lou (Wiersze dla Lou, 1955),
Ombre de mon amour (Cień mojej miłości, 1947),
Lettre à sa marraine 1915-1918 (Listy do mojej matki 1915-1918, 1948),
Tendre comme le souvenir (Czuły jak wspomnienie, 1952) oraz
Le guetteur mélancholique (Melancholijny tropiciel , 1952).
Pierwszy przekład wiersza Apollineire'a na język polski ukazał się w roku jego śmierci, tj. 1918, na łamach pisma „Zdrój” (tom V, zeszyt 1). Był to wiersz „Przez Europę” w tłumaczeniu Adama Bederskiego. Wkrótce na łamach pism: „Formiści”, „Nowa Sztuka” i „Skamander” ukazały się tłumaczenia jego wierszy autorstwa Tytusa Czyżewskiego, Jarosława Iwaszkiewicza (anonimowo) i Anny-Ludwiki Czerny. W 1925 roku nakładem Wydawnictwa Zakładu Narodowego im. Ossolińskich wydano Antologię nowej liryki francuskiej pod redakcją Anny-Ludwiki Czerny, a w niej siedem przełożonych przez redaktorkę tomu wierszy Apollinaire'a. Był to najobszerniejszy przed II wojną światową wybór jego wierszy. Dzisiaj lista nazwisk tłumaczy jego utworów przekracza już liczę 30. Do najbardziej znanych i cenionych zalicza się Adama Ważyka, Julię Hartwig i Artura Międzyrzeckiego. Z publikacji na uwagę zasługują:
Nowe przekłady. Przełożyli Julia Hartwig i Artur Międzyrzecki. Wyd. Literackie, Kraków 1973,
Wybór poezji. Opracował Jerzy Kwiatkowski. Ossolineum, Wrocław 1975,
Wybór pism. Wybrał, wstępem i notami opatrzył Adam Ważyk. PIW, Warszawa 1980 oraz
Piosenka niekochanego i inne wiersze. Przełożyli, opracowali i poprzedzili przedmową Julia Hartwig i Artur Międzyrzecki. Wyd. Literackie, Kraków 1994.
Moje przekłady publikowane są po raz pierwszy.
Z tomu „Alcools” („Alkohole”, 1913)
Le Pont Mirabeau
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Et nos amours
Faut-il qu'il m'en souvienne
La joie venait toujours après la peine
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
Les mains dans les mains restons face à face
Tandis que sous
Le pont de nos bras passe
Des éternels regards l'onde si lasse
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
L'amour s'en va comme cette eau courante
L'amour s'en va
Comme la vie est lente
Et comme l'Espérance est violente
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
Passent les jours et passent les semaines
Ni temps passé
Ni les amours reviennent
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "Most Mirabeau"
w temacie Mosty w poezji
Aubade chantée à laetar un an passé
C'est le printemps viens-t'en Pâquette
Te promener au bois joli
Les poules dans la cour caquètent
L'aube au ciel fait de roses plis
L'amour chemine à ta conquête
Mars et Vénus sont revenus
Ils s'embrassent à bouches folles
Devant des sites ingénus
Où sous les roses qui feuillolent
De beaux dieux roses dansent nus
Viens ma tendresse est la régente
De la floraison qui paraît
La nature est belle et touchante
Pan sifflote dans la forêt
Les grenouilles humides chantent
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Pieśń poranna śpiewana kiedyś
w czwartą niedzielę wielkopostną” w temacie Zaśpiewam ci pieśń
Annie
Sur la côte du Texas
Entre Mobile et Galveston il y a
Un grand jardin tout plein de roses
Il contient aussi une villa
Qui est une grande rose
Une femme se promène souvent
Dans le jardin toute seule
Et quand je passe sur la route bordée de tilleuls
Nous nous regardons
Comme cette femme est mennonite
Ses rosiers et ses vêtements n'ont pas de boutons
Il en manque deux à mon veston
La dame et moi suivons presque le même rite
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Annie”
w temacie Samotność
Clotilde
L'anémone et l'ancolie
Ont poussé dans le jardin
Où dort la mélancolie
Entre l'amour et le dédain
Il y vient aussi nos ombres
Que la nuit dissipera
Le soleil qui les rend sombres
Avec elles disparaîtra
Les déités des eaux vives
Laissent couler leurs cheveux
Passe il faut que tu poursuives
Cette belle ombre que tu veux
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Klotylda”
w temacie Miłość
Marizibill
Dans la Haute-Rue à Cologne
Elle allait et venait le soir
Offerte à tous en tout mignonne
Puis buvait lasse des trottoirs
Très tard dans les brasseries borgnes
Elle se mettait sur la paille
Pour un maquereau roux et rose
C'était un juif il sentait l'ail
Et l'avait venant de Formose
Tirée d'un bordel de Changaï
Je connais gens de toutes sortes
Ils n'égalent pas leurs destins
Indécis comme feuilles mortes
Leurs yeux sont des feux mal éteints
Leurs coeurs bougent comme leurs portes
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "Marizibill"
w temacie Nierząd i prostytucja
L'adieu
J'ai cueilli ce brin de bruyère
L'automne est morte souviens-t'en
Nous ne nous verrons plus sur terre
Odeur du temps brin de bruyère
Et souviens-toi que je t'attends
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Pożegnanie”
w temacie Pożegnania, ostatnie slowa...
Rosemonde
A André Derain
Longtemps au pied du perron de
La maison où entra la dame
Que j'avais suivie pendant deux
Bonnes heures à Amsterdam
Mes doigts jetèrent des baisers
Mais le canal était désert
Le quai aussi et nul ne vit
Comment mes baisers retrouvèrent
Celle à qui j'ai donné ma vie
Un jour pendant plus de deux heures
Je la surnommai Rosemonde
Voulant pouvoir me rappeler
Sa bouche fleurie en Hollande
Puis lentement je m'en allai
Pour quêter la Rose du Monde
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Rozamunda”
w temacie Zauroczenie, przygoda... i co dalej?
Nuit rhénane
Mon verre est plein d'un vin trembleur comme une flamme
Écoutez la chanson lente d'un batelier
Qui raconte avoir vu sous la lune sept femmes
Tordre leurs cheveux verts et longs jusqu'à leurs pieds
Debout chantez plus haut en dansant une ronde
Que je n'entende plus le chant du batelier
Et mettez près de moi toutes les filles blondes
Au regard immobile aux nattes repliées
Le Rhin le Rhin est ivre où les vignes se mirent
Tout l'or des nuits tombe en tremblant s'y refléter
La voix chante toujours à en râle-mourir
Ces fées aux cheveux verts qui incantent l'été
Mon verre s'est brisé comme un éclat de rire
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Noc reńska”
w temacie Wiersze na różne pory dnia
Mai
Le mai le joli mai en barque sur le Rhin
Des dames regardaient du haut de la montagne
Vous êtes si jolies mais la barque s'éloigne
Qui donc a fait pleurer les saules riverains?
Or des vergers fleuris se figeaient en arrière
Les pétales tombés des cerisiers de mai
Sont les ongles de celle que j'ai tant aimée
Les pétales fleuris sont comme ses paupières
Sur le chemin du bord du fleuve lentement
Un ours un singe un chien menés par des tziganes
Suivaient une roulotte traînée par un âne
Tandis que s'éloignait dans les vignes rhénanes
Sur un fifre lointain un air de régiment
Le mai le joli mai a paré les ruines
De lierre de vigne vierge et de rosiers
Le vent du Rhin secoue sur le bord les osiers
Et les roseaux jaseurs et les fleurs nues des vignes
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Maj”
w temacie Kalendarz poetycki na caly rok
Les cloches
Mon beau tzigane mon amant
Écoute les cloches qui sonnent
Nous nous aimions éperdument
Croyant n'être vus de personne
Mais nous étions bien mal cachés
Toutes les cloches à la ronde
Nous ont vus du haut des clochers
Et le disent à tout le monde
Demain Cyprien et Henri
Marie Ursule et Catherine
La boulangère et son mari
Et puis Gertrude ma cousine
Souriront quand je passerai
Je ne saurai plus où me mettre
Tu seras loin Je pleurerai
J'en mourrai peut-être
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Dzwony” w tematach:
Motyw dzwonu w poezji i W kręgu plotek i pomówień
La tzigane
La tzigane savait d’avance
Nos deux vies barrées par les nuits
Nous lui dîmes adieu et puis
De ce puits sortit l’Espérance
L’amour lourd comme un ours privé
Dansa debout quand nous voulûmes
Et l’oiseau bleu perdit ses plumes
Et les mendiants leurs Ave
On sait très bien que l’on se damne
Mais l’espoir d’aimer en chemin
Nous fait penser main dans la main
A ce qu’a prédit la tzigane
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "Cyganka"
w temacie Cyganie i ich kultura
La dame
Toc toc Il a fermé sa porte
Les lys du jardin sont flétris
Quel est donc ce mort qu'on emporte
Tu viens de toquer à sa porte
Et trotte trotte
Trotte la petite souris
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Dama”
w temacie Zwierzęta w ZOO i nie tylko tam
Les fiançailles
A Picasso
Le printemps laisse errer les fiancés parjures
Et laisse feuilloler longtemps les plumes bleues
Que secoue le cyprès où niche l'oiseau bleu
Une Madone à l'aube a pris les églantines
Elle viendra demain cueillir les giroflées
Pour mettre aux nids des colombes qu'elle destine
Au pigeon qui ce soir semblait le Paraclet
Au petit bois de citronniers s'énamourèrent
D'amour que nous aimons les dernières venues
Les villages lointains sont comme les paupières
Et parmi les citrons leurs coeurs sont suspendus
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Zaręczyny”
w temacie Miłość
Aquarelliste
À Mademoiselle Yvonne M…
Yvonne sérieuse au visage pâlot
A pris du papier blanc et des couleurs à l’eau
Puis rempli ses godets d’eau claire à la cuisine.
Yvonnette aujourd’hui veut peindre. Elle imagine
De quoi serait capable un peintre de sept ans.
Ferait-elle un portrait? Il faudrait trop de temps
Et puis la ressemblance est un point difficile
À saisir, il vaut mieux peindre de l’immobile
Et parmi l’immobile inclus dans sa raison
Yvonnette a fait choix d’une belle maison
Et la peint toute une heure en enfant douce et sage.
Derrière la maison s’étend un paysage
Paisible comme un front pensif d’enfant heureux,
Un paysage vert avec des monts ocreux.
Or plus haut que le toit d’un rouge de blessure
Monte un ciel de cinabre où nul jour ne s’azure.
Quand j’étais tout petit aux cheveux longs rêvant,
Quand je stellais le ciel de mes ballons d’enfant,
Je peignais comme toi, ma mignonne Yvonnette,
Des paysages verts avec la maisonnette,
Mais au lieu d’un ciel triste et jamais azuré
J’ai peint toujours le ciel très bleu comme le vrai.
przekład Ryszard Mierzejewskiego pt. „Akwarelistka”
w temacie Poezja i malarstwo
Automne malade
Automne malade et adoré
Tu mourras quand l’ouragan soufflera dans les roseraies
Quand il aura neigé
Dans les vergers
Pauvre automne
Meurs en blancheur et en richesse
De neige et de fruits mûrs
Au fond du ciel
Des éperviers planent
Sur les nixes nicettes aux cheveux verts et naines
Qui n’ont jamais aimé
Aux lisières lointaines
Les cerfs ont bramé
Et que j’aime ô saison que j’aime tes rumeurs
Les fruits tombant sans qu’on les cueille
Le vent et la forêt qui pleurent
Toutes leurs larmes en automne feuille à feuille
Les feuilles
Qu’on foule
Un train
Qui roule
La vie
S’écoule
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "Chora jesień"
w temacie Jesień przychodzi za wcześnie...
Z arkusza poetyckiego „Vitam impendere amori” (1917)
* * *
L'amour est mort entre tes bras
Te souviens-tu de sa rencontre
Il est mort tu la referas
Il s'en revient à ta rencontre
Encore un printemps de passé
Je songe à ce qu'il eut de tendre
Adieu saison qui finissez
Vous nous reviendrez aussi tendre
przekład Ryszard Mierzejewskiego pt. „***[Miłość umarła
w twych ramionach kochana...]” w temacie Schyłek miłości...
* * *
Dans le crépuscule fané
Où plusieurs amours se bousculent
Ton souvenir gît enchaîné
Loin de nos ombres qui reculent
Ô mains qu'enchaîne la mémoire
Et brûlantes comme un bûcher
Où le dernier des phénix noire
Perfection vient se jucher
La chaîne s'use maille à maille
Ton souvenir riant de nous
S'enfuir l'entends-tu qui nous raille
Et je retombe à tes genoux
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "***
[W blednących ciemnościach...]" w temacie Pamięć
* * *
Tu n'as pas surpris mon secret
Déjà le cortège s'avance
Mais il nous reste le regret
De n'être pas de connivence
La rose flotte au fil de l'eau
Les masques ont passé par bandes
Il tremble en moi comme un grelot
Ce lourd secret que tu quémandes
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „***[Nie jesteś moim
sekretem zdziwiona...]” w temacie Los i przeznaczenie
* * *
Le soir tombe et dans le jardin
Elles racontent des histoires
À la nuit qui non sans dédain
Répand leurs chevelures noires
Petits enfants petits enfants
Vos ailes se sont envolées
Mais rose toi qui te défends
Perds tes odeurs inégalées
Car voici l’heure du larcin
De plumes de fleurs et de tresses
Cueillez le jet d’eau du bassin
Dont les roses sont les maîtresses
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „***[Wieczór
zapada w ogrodzie...]” w temacie Ogród przedziwny
* * *
Tu descendais dans l'eau si claire
Je me noyais dans ton regard
Le soldat passe elle se penche
Se détourne et casse une branche
Tu flottes sur l'onde nocturne
La flamme est mon cœur renversé
Couleur de l'écaille du peigne
Que reflète l'eau qui te baigne
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „***[Zeszłaś do wody
tak czystej...]” w temacie Zauroczenie, przygoda... i co dalej?
* * *
Ô ma jeunesse abandonnée
Comme une guirlande fanée
Voici que s’en vient la saison
Et des dédains et du soupçon
Le paysage est fait de toiles
Il coule un faux fleuve de sang
Et sous l’arbre fleuri d’étoiles
Un clown est l’unique passant
Un froid rayon poudroie et joue
Sur les décors et sur ta joue
Un coup de revolver un cri
Dans l’ombre un portrait a souri
La vitre du cadre est brisée
Un air qu’on ne peut définir
Hésite entre son et pensée
Entre avenir et souvenir
Ô ma jeunesse abandonnée
Comme une guirlande fanée
Voici que s’en vient la saison
Des regrets et de la raison
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "***[Młodości
moja opuszczona...]" w temacie Ta nasza młodość
Z tomu „Calligrammes. Poèmes de la paix et de la guerre (1913-1916)”
[„Kaligramy. Wiersze o pokoju i wojnie (1913-1916)”, 1918]
Photographie
Ton sourire m'attire comme
Pourrait m'attirer une fleur
Photographie tu es le champignon brun
De la forêt
Qu'est sa beauté
Les blancs y sont
Un clair de lune
Dans un jardin pacifique
Plein d'eaux vives et de jardiniers endiablés
Photographie tu es la fumée de l'ardeur
Qu'est sa beauté
Et il y a en toi
Photographie
Des tons alanguis
On y entend
Une mélopée
Photographie tu es l'ombre
Du Soleil
Qu'est sa beauté
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "Fotografia"
w temacie Poezja i fotografia
Le départ
Et leurs visages étaient pâles
Et leurs sanglots s’étaient brisés
Comme la neige aux purs pétales
Ou bien tes mains sur mes baisers
Tombaient les feuilles automnales
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Wymarsz”
w temacie Pożegnania, ostatnie słowa...
Tristesse d'une étoile
Une belle Minerve est l'enfant de ma tête
Une étoile de sang me couronne à jamais
La raison est au fond et le ciel est au faîte
Du chef où dès longtemps Déesse tu t'armais
C'est pourquoi de mes maux ce n'était pas le pire
Ce trou presque mortel et qui s'est étoilé
Mais le secret malheur qui nourrit mon délire
Est bien plus grand qu'aucune âme ait jamais celé
Et je porte avec moi cette ardente souffrance
Comme le ver luisant tient son corps enflammé
Comme au cœur du soldat il palpite la France
Et comme au cœur du lys le pollen parfumé
przekład Ryszard Mierzejewskiego pt. "Smutek gwiazdy"
w temacie Smutek, melancholia, nostalgia
La Jolie Rousse
Me voici devant tous un homme plein de sens
Connaissant la vie et de la mort ce qu'un vivant peut connaître
Ayant éprouvé les douleurs et les joies de l'amour
Ayant su quelquefois imposer ses idées
Connaissant plusieurs langages
Ayant pas mal voyagé
Ayant vu la guerre dans l'Artillerie et l'Infanterie
Blessé à la tête trépané sous le chloroforme
Ayant perdu ses meilleurs amis dans l'effroyable lutte
Je sais d'ancien et de nouveau autant qu'un homme seul pourrait des deux savoir
Et sans m'inquiéter aujourd'hui de cette guerre
Entre nous et pour nous mes amis
Je juge cette longue querelle de la tradition et de l'invention
De l'Ordre de l'Aventure
Vous dont la bouche est faite à l'image de celle de Dieu
Bouche qui est l'ordre même
Soyez indulgents quand vous nous comparez
A ceux qui furent la perfection de l'ordre
Nous qui quêtons partout l'aventure
Nous ne sommes pas vos ennemis
Nous voulons nous donner de vastes et d'étranges domaines
Où le mystère en fleurs s'offre à qui veut le cueillir
Il y a là des feux nouveaux des couleurs jamais vues
Mille phantasmes impondérables
Auxquels il faut donner de la réalité
Nous voulons explorer la bonté contrée énorme où tout se tait
Il y a aussi le temps qu'on peut chasser ou faire revenir
Pitié pour nous qui combattons toujours aux frontières
De l'illimité et de l'avenir
Pitié pour nos erreurs pitié pour nos péchés
Voici que vient l'été la saison violente
Et ma jeunesse est morte ainsi que le printemps
O Soleil c'est le temps de la raison ardente
Et j'attends
Pour la suivre toujours la forme noble et douce
Qu'elle prend afin que je l'aime seulement
elle vient et m'attire ainsi qu'un fer l'aimant
Elle a l'aspect charmant
D'une adorable rousse
Ses cheveux sont d'or on dirait
Un bel éclair qui durerait
Ou ces flammes qui se pavanent
Dans les roses-thé qui se fanent
Mais riez de moi
Hommes de partout surtout gens d'ici
Car il y a tant de choses que je n'ose vous dire
Tant de choses que vous ne me laisseriez pas dire
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Czarująca rudowłosa”
w temacie Miłość
Z tomu „Il y a” („Jest”, 1925)
Avant le Cinéma
Et puis ce soir on s'en ira
Au cinéma
Les Artistes que sont-ce donc
Ce ne sont plus ceux qui cultivent les Beaux-arts
Ce ne sont pas ceux qui s'occupent de l'Art
Art poétique ou bien musique
Les Artistes ce sont les acteurs et les actrices
Si nous étions des Artistes
Nous ne dirions pas le cinéma
Nous dirions le ciné
Mais si nous étions de vieux professeurs de province
Nous ne dirions ni ciné ni cinéma
Mais cinématographe
Aussi mon Dieu faut-il avoir du goût.
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Przed kinem”
w temacie Magia kina
Z tomu "Tendre comme le souvenir" ("Czuły jak wspomnienie", 1952)
A Madeleine
Je serre votre souvenir comme un corps véritable
Et ce que mes mains pourraient prendre de votre beauté
Ce que mes mains pourraient en prendre un jour
Aura-t-il plus de réalité
Car qui peut prendre la magie du printemps
Et ce qu’on en peut avoir n’est-il pas moins réel encore
Et plus fugace que le souvenir
Et l’âme cependant prend l’âme même de loin
Plus profondément plus complètement encore
Qu’un corps ne peut étreindre au corps.
Mon souvenir vous présente à moi comme un tableau de la création
Se présentait à Dieu le septième jour
Madeleine mon cher ouvrage
Que j’ai fait naître brusquement
Votre deuxième naissance
Nice les Arcs Toulon Marseille Prunay Wez Thuizy Courmelois Beaumont-sur-Vesle
Mourmelon-le-Grand Cuperly Laval St-Jean-sur-Tourbe Le Mesnil Hurlus
Perthes-lès-Hurlus Oran Alger
Et j’admire mon ouvrage
Nous sommes l’un à l’autre comme des étoiles très lointaines
Qui s’envoient leur lumière…
Vous en souvenez-vous
Mon cœur
Allait de porte en porte comme un mendiant
Et vous m’avez fait l’aumône qui m’enrichit à jamais
Quand noircirai-je mes houseaux
Pour la grande cavalcade
Qui me ramènera près de vous
Vous m’attendez ayant aux doigts
Des pauvres bagues en aluminium pâle comme l’absence
Et tendre comme le souvenir
Métal de notre amour métal semblable à l’aube
Ô Lettres chères lettres
Vous attendez les miennes
Et c’est ma plus chère joie
D’épier dans la grande plaine où s’ouvrent comme le désir les tranchées
Blanches les tranchées pâles
D’épier l’arrivée du vaguemestre
Les tourbillons de mouches s’élèvent sur son passage
Celles des ennemis qui voudraient l’empêcher d’arriver
Et vous lisant aussitôt
Je m’embarque avec vous pour un pèlerinage infini
Nous sommes seuls
Et je chante pour vous librement joyeusement
Tandis que seule votre voix pure me répond
Qu’il serait temps que s’élevât cette harmonie
Sur l’océan sanglant de ces pauvres années
Où le jour est atroce où le soleil est la blessure
Par où s’écoule en vain la vie de l’univers
Qu’il serait temps, ma Madeleine, de lever l’ancre
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "Do Magdaleny"
w temacie Listy poetyckie
Pour Madeleine seule
Lune candide vous brillez moins que les hanches
De mon amour
Aubes que j'admire vous êtes moins blanches
Aubes que chaque jour
J'admire ô hanches si blanches
Il y a le reflet de votre blancheur
Au fond de cet aluminium
Dont on fait des bagues
Dans cette zone où règne la blancheur
O hanches si blanches
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Dla Magdaleny
jedynej” w temacie Ciało mojego ciała
Le neuvième poème secret
J'adore ta toison qui est le parfait triangle
De la Divinité
Je suis le bûcheron de l'unique forêt vierge
O mon Eldorado
Je suis le seul poisson de ton océan voluptueux
Toi ma belle sirène
Je suis l'alpiniste de tes montagnes neigeuses
O mon alpe très blanche
Je suis l'archer divin de ta bouche si belle
O mon très cher carquois
Et je suis le haleur de tes cheveux nocturnes
O beau navire sur le canal de mes baisers
Et les lys de tes bras m'appellent par des signes
O mon jardin d'été
Les fruits de ta poitrine mûrissent pour moi leur douceur
O mon verger parfumé
Et je te dresse ô Madeleine ô ma beauté sur le monde
Comme la torche de toute lumière
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Dziewiąty sekretny
poemat” w temacie Erotyka
Z tomu „Poèmes à Lou” („Wiersze dla Lou”, 1955)
* * *
C’est dans cette fleur qui sent si bon
et d’où monte un beau ciel de nuées
que bat mon cœur
Aromatiques enfants de cet œillet plus vivant
que vos mains jointes ma bien AIMÉE
et plus pieux encore que vos ongles
La mielleuse figue octobrine
seule a la douceur de vos lèvres
qui ressemble à sa blessure
lorsque trop mûr le noble fruit
que je voudrais tant cueillir
paraît sur le point de choir
ô figue ô figue désirée
bouche que je veux cueillir
blessure dont je veux mourir
Et puis voici l’engin avec quoi pêcheur
JE
Capture l’immense monstre de ton œil
Qu’un art étrange abîme au sein des nuits profond
Nice, le 8 octobre 1914
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "***[To jest kwiat
który pachnie tak pięknie...]" w temacie Miłość
* * *
Je pense à toi mon Lou ton cœur est ma caserne
Mes sens sont tes chevaux ton souvenir est ma luzerne
Le ciel est plein ce soir de sabres d'éperons
Les canonniers s'en vont dans l'ombre lourds et prompts
Mais près de moi je vois sans cesse ton image
Ta bouche est la blessure ardente du courage
Nos fanfares éclatent dans la nuit comme ta voix
Quand je suis à cheval tu trottes près de moi
Nos 75 sont gracieux comme ton corps
Et tes cheveux sont fauves comme le feu d'un obus
qui éclate au nord
*
Je t'aime tes mains et mes souvenirs
Font sonner à toute heure une heureuse fanfare
Des soleils tour à tour se prennent à hennir
Nous sommes les bat-flanc sur qui ruent les étoil
Nîmes, le 17 décembre 1914
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. "***[Myślę o tobie moja Lou
twoje serce to są moje koszary...]" w temacie Tęsknota
Il y a
Il y a des petits ponts épatants
Il y a mon cœur qui bat pour toi
Il y a une femme triste sur la route
Il y a un beau petit cottage dans un jardin
Il y a six soldats qui s'amusent comme des fous
Il y a mes yeux qui cherchent ton image
Il y a un petit bois charmant sur la colline
Et un vieux territorial pisse quand nous passons
Il y a un poète qui rêve au ptit Lou
Il y a une batterie dans une forêt
Il y a un berger qui paît ses moutons
Il y a ma vie qui t'appartient
Il y a mon porte-plume réservoir qui court qui court
Il y a un rideau de peupliers délicat délicat
Il y a toute ma vie passée qui est bien passée
Il y a des rues étroites à Menton où nous nous sommes aimés
Il y a une petite fille de Sospel qui fouette ses camarades
Il y a mon fouet de conducteur dans mon sac à avoine
Il y a des wagons belges sur la voie
Il y a mon amour
Il y a toute la vie
Je t'adore
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Jest”
w temacie Poezja codzienności
Adieu!
L’amour est libre il n’est jamais soumis au sort
O Lou le mien est plus fort encor que la mort
Un cœur le mien te suit dans ton voyage au Nord
Lettres Envoie aussi des lettres ma chérie
On aime en recevoir dans notre artillerie
Une par jour au moins une au moins je t’en prie
Lentement la nuit noire est tombée à présent
On va rentrer après avoir acquis du zan
Une deux trois A toi ma vie A toi mon sang
La nuit mon coeur la nuit est très douce et très blonde
O Lou le ciel est pur aujourd’hui comme une onde
Un cœur le mien te suit jusques au bout du monde
L’heure est venue Adieu l’heure de ton départ
On va rentrer Il est neuf heures moins le quart
Une deux trois Adieu de Nîmes dans le Gard
4 fév. 1915
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Żegnaj!”
w temacie Pożegnaia, ostatnie słowa...
Z tomu „Œuvres poétiques” („Dzieła poetyckie”, 1965)
Z cyklu: „Poèmes retrouvés”
Méditation
Cette nuit est si belle où la balle roucoule
Tout un fleuve d’obus sur nos têtes s’écoule
Parfois une fusée illumine la nuit
C’est une fleur qui s’ouvre et puis s’évanouit
La terre se lamente et comme une marée
Monte le flot chantant dans mon abri de craie
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Medytacja”
w temacie Wiersze na różne pory dnia
4 h
C'est 4 h. du matin
Je me lève tout habillé
Je tiens une savonnette à la main
Que m'a envoyée quelqu'un que j'aime
Je vais me laver
Je sors du trou où nous dormons je suis dispos
Et content de pouvoir me laver ce qui n'est pas arrivé depuis trois jours
Puis lavé je vais me faire raser
Ensuite bleu de ciel je me confonds avec l'horizon jusqu'à la nuit et c'est un plaisir très doux
De ne rien dire de plus tout ce que je fais c'est un être invisible qui le fait
Puisqu'une fois boutonné tout bleu confondu dans le ciel je deviens invisible
1916
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „4.00” w temacie Wiersze na różne pory dnia
Je suis la Vie
Je suis la Vie... Je suis le Son et la Lumière...
Je suis la Chair des Hommes... Je suis la substance sacro-sainte qui sert
La Pensée d'où jaillit l'Art, l'Amour qui console...
Je suis la Grandeur de la Vie,
Je suis la Chair des Hommes...
qu'on me vende ou qu'on me prostitue,
je ne sers que les grandes choses...
Tout jaillit de mon marbre,
et aussi naturellement
que la fleur jaillit de l'arbre,
au printemps...
qu'à l'ombre de la nuit succède la Lumière
des jours...
que l'enfant naît de sa mère
toujours...
Tout le monde a couché sur l'orgueil de mon corps,
et j'ai versé la jouissance à tout le monde
aux faibles comme aux forts,
j'ai donné leur part de la Chair des Hommes...
Mais dans la maison où je prolongeais la Vie,
et qui avait l'air d'un hôpital -
il y avait des filles et des filles pâles,
jalouses de me- voir vautrée avec leurs mâles.
- Et l'on m'a dit qu'Elles s'appelaient „Les Patries!”
Les jalouses Patries m'ont déchirée un jour,
Moi! la Pensée, Moi, l'Art, et Moi, l'Amour!
Mais malgré leurs flèches sûres,
mon corps est splendide toujours.
Car elles ont fleuri, mes blessures,
et les mâles, brûlant toujours d'anciennes fièvres,
heureux que tout mon corps ne soit que lèvres,
Déjà, aux creux du lit moite, encore, se recouchent...
przekład Ryszarda Mierzejewskiego pt. „Jestem Życiem”
w temacie Nierząd i prostytucja
http://pl.youtube.com/watch?v=gJTTOBz7W6EGuillaume Apollinaire na filmie ze swoim przyjacielem André Rouveyre, 1914
Inne wiersze G. Apollinaire'a w tematach:
Wachlarz smaków, Motyw zwierciadła, lustra i odbicia, Wojna, Poezja i malarstwo, Światło, Ciało mojego ciała, Nierząd i prostytucja, Ból, Motyw cudu w poezji, Poezja kolei żelaznych, Ogród przedziwny, Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa..., Świat chwiejnych cieni, Szukanie lataTen post został edytowany przez Autora dnia 02.01.15 o godzinie 18:43