Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: O przemijaniu...

wzruszenia

spójrz...oto nasz park ze starodrzewem, o cienistych
alejkach, po których snuje się jeszcze samotnie
nasza bliskość, a słowa kołyszą się między konarami
drzew, jak perły nanizane na nić babiego lata.

a tam...okno mojego pokoiku sprzed lat, na mansardzie,
patrzy w stronę parku i na mnie, otwiera swe powieki,
jakby chciało zapytać – pamiętasz?
...te ściany dawały azyl waszej miłości...

zdaje się - jakby wszystko było wczoraj. patrzyliśmy
w dal oboje, dzisiaj patrzę pod nogi, stojąc na krawędzi
horyzontu zdarzeń. obok starych drzew wyrosły młode,
cicho szumiąc, opowiadają nowe legendy.

w alejkach wzdychają młodzi, zakochani,
tu czas tworzy nowe, może barwniejsze repliki.
nasza, zmęczona legenda, poszła już na skróty,
by odpocząć, lecz zanim...musi powalczyć

z wróblami o miejsce
na ławeczce!Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 12.12.09 o godzinie 14:33
Małgorzata B.

Małgorzata B. Ale to już było.....

Temat: O przemijaniu...

Zofia Szydzik:
wzruszenia

spójrz...oto nasz park ze starodrzewem, o cienistych
alejkach, po których snuje się jeszcze samotnie
nasza bliskość, a słowa kołyszą się między konarami
drzew, jak perły nanizane na nić babiego lata.

a tam...okno mojego pokoiku sprzed lat, na mansardzie,
patrzy w stronę parku i na mnie, otwiera swe powieki,
jakby chciało zapytać – pamiętasz?
...te ściany dawały azyl waszej miłości...

zdaje się - jakby wszystko było wczoraj. patrzyliśmy
w dal oboje, dzisiaj patrzę pod nogi, stojąc na krawędzi
horyzontu zdarzeń. obok starych drzew wyrosły młode,
cicho szumiąc, opowiadają nowe legendy.

w alejkach wzdychają młodzi, zakochani,
tu czas tworzy nowe, może barwniejsze repliki.
nasza, zmęczona legenda, poszła już na skróty,
by odpocząć, lecz zanim...musi powalczyć

z wróblami o miejsce
na ławeczce!Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 12.12.09 o godzinie 14:33

Zosiu , jak blisko mi do Ciebie...czytając twe wiersze mam wrażenie ,że ich podmiotem jestem ja
to wzruszające, piękne i mądre
pozdrawiam gosiab
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: O przemijaniu...

>dnia
12.12.09 o godzinie 14:33[/edited]

Zosiu , jak blisko mi do Ciebie...czytając twe wiersze mam wrażenie ,że ich podmiotem jestem ja
to wzruszające, piękne i mądre
pozdrawiam gosiab

Droga Małgosiu, tak bardzo się cieszę, że w tym, co piszę ( czasem jeszcze nieudolnie, dotykając własnych przeżyć i moich wspomnień), czytelnik może odnaleźć cząstkę siebie, w tym przypadku Ty Małgosiu.
Ja również, czytając innych autorów odnajduję wciąż cząstkę siebie i chyba o to w tym wszystkim chodzi :-). Tak myślę, że chyba nam wszystkim piszącym jest blisko do siebie, czujemy bardziej, patrzymy uważniej, słuchamy wnikliwiej... Dziękuję Ci Małgosiu za miłe słowa, dla początkującego piszącego są utwierdzeniem, że to pisanie ma sens :-),pozdrawiam serdecznie Z.Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 12.12.09 o godzinie 15:22
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

Edwin Arlington Robinson

Wieczorem po ślubie jednego z przyjaciół


Kiedy będę samotny, stary, mam nadzieję
Jedną mniej chociaż trapić się zgryzotą:
Wtedy już, Bogu dzięki, nie będę z tęsknotą
Czekał na zbiory, które dzisiaj sieję.

Diabeł wie, com dokonał, i jak to się dzieje,
Że jestem wśród przyjaciół, którzy właśnie plotą
Naiwnie o mych wierszach, a jest ich tu oto
Sześciu czy ośmiu i przyjaźń nas grzeje.

Lecz dzisiaj sprawy pokrętnie się toczą –
Jakby zbliżała się lub przyszła chwila,
Że to wyobrażenie, jakie mają o mnie,

Rozleci się znienacka i zginie mi z oczu,
Jak smukły statek, który się przechyla,
Chwiejąc chwilę nad falą, nim całkiem zatonie.

tłum. Ludmiła Marjańska
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: O przemijaniu...

Grażyna Chrostowska

Podróż


Ucieknę chyłkiem późną nocą,
W daleki pomknę świat.
Gwiazdy się będą sypać w oczy,
Tysiące ślepych gwiazd.

O szczyty otrę się zuchwale
Drzemiących we mgle gór
I słuchać będę w tajnej dali,
Jak szumi, szumi bór.

W sennych jeziorach mrą widziadła.
Popatrzę w głębie wód,
Przeniknę ciemność, dojrzę na dnie
Na piaskach, niemy grób.

notka o Autorce i linki do innych wierszy - w temacie
Motyw kamienia - M.M.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

Gennadij Ajgi*

Las – po polu


dal – cię prześwietla: nie wyświetlając
(rzekłbyś
bez znaku czasu
podobne
przemija)
cienie w polach – jak męki przestworu! –

w sobie zamykam się: brak widoczności
coraz dobitniej się staje
brakiem słyszalności: - muzyką – najbardziej wolną!
nie ma – duszy co kiedyż wiedziała

(tak oto wiele
przemija
skończyło się wszystko
a trwa)
nie wiedzieć nie znać nie osiągnąć! i tylko wtedy przejaśnia się
to – niewiele
co już od ciebie:

drgnienie – podmuch! –

rzekłbyś w niedostrzegalnym pokłonie
żeńskiś jest – jasnyś – podniosłyś

1985

tłum. Edward Balcerzan

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: O przemijaniu...

Percy Bysshe Shelley

Zmienność


Jesteśmy niby chmury, które cichą nocą
Kryją księżyc i lśniące wciąż płyną i płyną
Smużąc mrok, by za chwilę wśród gwiazd, co migocą,
Rozpłynąć się i zgasnąć północną godziną.

Albo jak struny lutni dawno zapomnianej,
W której każdy wiew wiatru inne budzi dźwięki,
Niepodobne od dawnych, nigdy nie słyszane
I nie wtórzące echom przebrzmiałej piosenki.

Spoczywamy... lecz we śnie senna straszy mara,
Wstajemy - i myśl błędna dnia mąci przejrzystość...
Śmiech, łzy, rozum czy twórczość - każdy z nas się stara
Odrzucać to, co dręczy, i pić radość czysta.

Lecz wszystko jedno... bowiem czy radość, czy zmora
Zawsze gdzieś odpływają swą drogą codzienną.
Jutro już nigdy w minionym nie ozwie się wczoraj -
Wszystko w świecie przemija - pozostaje zmienność.

1814-1815

przeł. Włodzimierz Lewik
Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: O przemijaniu...

w wigilię entych urodzin

szykujesz się skwapliwie
do jesiennego odlotu

wraz z korkiem od szampana
przenikniesz ściany oraz paru ludzi
dłubiących w nieszczelnych granicach
ciszy i dobrego smaku

on spróbuje wywołać efekt motyla
pomożesz siać wiatr już teraz
wiesz że los musi za to pokarać

pocisk który poleci wprost na ciebie
złapiesz jak bakcyla

Jerzy NitaJerzy Nita edytował(a) ten post dnia 16.02.10 o godzinie 20:11
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: O przemijaniu...

Jerzy Górnicki

Kwiaty

pamięci mojej Matki

Gdy głaszczesz liście, zielenieją z radości,
mówisz dzień dobry, czekają poranka,
kropisz wodą, oddychają twoją nadzieją,
milczysz, słuchają śpiewu ptaków za oknem.

Gdy kwitną, samotność nabiera barw,
gdy pachną, wracasz na łąki miłości,
leżysz i patrzysz w zachmurzone niebo
szukając błękitnej dziury wspomnień.

Gdy żółkną i więdną, nie szukasz lekarstw,
czujesz stary ból wyschniętych kości
i zapach świec zgaszonych ciszą,
która brzmi jak rozkołysany dzwon.

Warszawa, czerwiec 2002

z tomu "Samotność"

Wiersz jest także w temacie Kwiaty - M.M.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

Trzej muszkieterowie w parku miejskim

Tak jak u Dumasa trzej są
tylko z nazwy czwarty przygalopował
na damskim rowerze
usiedli na ławce jak co dzień na skraju
miejskiego parku aby mieć lepszy
widok na ulicę
jeden karłowaty dyndnał w powietrzu
nóżkami krasnala
drugi dziobaty z pomarszczoną twarzą
kobiety po przejściach trzeci
bez nóg zrośnięty
z wózkiem inwalidzkim czwarty
najbardziej rosły
to jeździec starej odrapanej damki
z wiklinowym koszykiem na kierownicy
kawalerowie zestarzeli się nieco
od czasów kiedy służyli wiernie swojemu
królowi i ojczyźnie
na ziemistych twarzach czas wyrył
ich pełne przygód życie
bohaterskie czyny honorowe pojedynki
płomienne miłości wesołe
hulanki alkoholowe
dziś pozostało trochę wspomnień
niespełnionych marzeń
ubarwionych
wydmuchiwanych powoli z namaszczeniem
z głębi piersi
szarożółtym dymem tanich papierosówRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 26.02.10 o godzinie 23:23
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

Teodor Bujnicki*

* * *


Teraz właśnie odpływasz, przechodzisz i mijasz,
obłoku niepotrzebny, cieniu.
Jesteś tylko przeszłością. I już mi nie sprzyjasz
w pierwszym podmuchu jesieni.

Oto tak dłoń niechętna wzgardliwie unika
uścisku niemiłej dłoni.
Jakiż krótki rachunek! Książka się zamyka:
strzępy podartych stronic.

Zastygasz w obojętność. Więc może nie wzgarda,
ale puste spojrzenie przechodnia?
Mowa nieujarzmiona, chropawa i twarda
więdnie, usycha bezpłodnie.

Znam kwiaty, ptaki, chmury, miłość i nienawiść,
puls i nurt wiersza tajemny.
Lecz daremnie noc skrzydła w ostrzach świtu krwawi
i gaśnie trud daremny.

Nie potrafię. Przechodzisz, odchodzisz, odpływasz,
falo nieobliczalna, gwiazdo.
Oto gorzka dojrzałość ku sobie przyzywa
i wabi toń nieprzyjazna.

z tomu „W połowie drogi”, 1937

*Teodor Bujnicki (1907-1944) – poeta, satyryk, krytyk literacki. Ukończył historię na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, po studiach pracował jako zastępca redaktora naczelnego wileńskiej „Gazety Codziennej”, której wydawcą był Józef Mackiewicz. W poezji nawiązywał do tradycji romantycznych oraz programu grupy „Sakamander”. W 1931 roku założył wraz z kolegami ze studiów grupę poetycką „Żagary”, skupioną początkowo wokół pisma pod tym samym tytułem. Był jednym z najaktywniejszych członków tej grupy. Poza nim do grupy należeli: Czesław Miłosz, Jerzy Zagórski, Stefan Jędrychowski, Kazimierz Hałaburda. Przed wojną wydał dwa tomy poezji: „Po omacku” (1933) i „W połowie drogi” (1937). W czasie okupacji sowieckiej Wilna w latach 1940-1942 związał się z kolaboracyjnym pismem „Prawda Wileńska”, wstąpił do Związku Patriotów Polskich i według niektórych, nigdy nie potwierdzonych oskarżeń, współpracował z NKWD. Polskie władze konspiracyjne oceniły, że Bujnicki jest sowieckim kolaborantem i wydały na niego wyrok śmierci, o czym napisały w podziemnym piśmie „Niepodległość” w grudniu 1942 roku. Bujnicki schronił się wówczas na Żmudzi. Po wojnie wrócił jednak, sądząc że wyrok jest już nieaktualny. Planował wyjechać do Lublina i kontynuować działalność literacką. W listopadzie 1944 został zastrzelony przez żołnierzy AK.
Po wielu latach ukazał się, jedyny jak dotąd tom jego poezji po wojnie: Wiersze wybrane. Czytelnik, Warszawa 1961.

Inne wiersze Teodora Bujnickiego w tematach: Warszawa w poezji/Modlitwa, Nihilizm (papierosy i wódka, zło i brzydota), Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa..., Defilady i pochody
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.06.11 o godzinie 08:43
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: O przemijaniu...

Robert Mielhorski

* * *


Kiedy patrzysz, świat
taki przestronny.

W każdą ze stron można zrobić
jeszcze kilka kroków.

I to co nie jest
dane. Dławiące poczucie
rozminięcia, straty.

Przepływają, przepływają ulice
z ukosa.Gaśnie z wysoka
przytłumione światło.

Królestwo półtonów, szarości,
w których słychać jeszcze dziecięce zabawy, poszum
słońca, z oddali -

Brak, tak samo ważny
jak posiadanie.
Zapamiętaj, powtórz trzy razy!

To mroczna Rachel...
sunąca boczną uliczką(z naręczem
hiacyntów?)
niebacznie prowadzi...

w:"Wybór",1997r.

Temat: O przemijaniu...

***

jeszcze wczoraj
serce mi drżało
z tęsknoty
za jutrem wymarzonym
dziś otulona w babie lato
uśmiecham się
do siwiejących włosów
z czułością i wzruszeniem
gładzę kolejną zmarszczkę
na twarzy...

/Jolanta Kozica/

Temat: O przemijaniu...

***klepsydra

czas zabiera nam
nasze twarze
kolejna porcja piasku
tworzy nowe bruzdy
pojawiają się niechciane
nieproszone
i tylko uśmiech duszy
rozjaśnia wciąż
nowe oblicza
napełniając światłem
odbite w lustrze
zmiany nieuniknione

...a piasek wciąż się sypie

/Jolanta Kozica/Jolanta Elżbieta K. edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 21:49

Temat: O przemijaniu...

***przemijanie

nie ma takiego brzasku
który nie ubrałby się w jasność świtu
nie ma takiego świtu
choćby najpiękniejszego i pełnego obietnic
który przetrwałby do południa
nie ma takiego popołudnia
którego nie zasłoniłyby cienie wieczoru
nie ma takiego dnia
który nie spocząłby w grobie nocy

przemijanie z każdej chwili
zjawę powstałą czyni
dni przepadają cicho na zawsze
przyszłość nie jawi się kształtem
jedyną rzeczywistością czasu
jest obecna chwila...

/Jolanta Kozica/
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

To boli

Idę po drodze znanej
sprzed lat
drodze dziecięcych odkryć
fantazji marzeń
młodzieńczych uniesień
miłostek tęsknot
śmiałych planów wyobrażeń
drodze porzuconej
kiedyś na czas nieokreślony
dzisiaj w powrocie tak
bolesnej

To boli patrzeć jak czas
bezlitosny
niszczy i zaciera tak drogi
mi świat
dewastuje pali moje ogrody
pełne owoców i beztroskich zabaw
park miejski pełen starych
milczących drzew i ekscytujących
tajemnic
podgórskie pola i łąki pełne
kwitnących zbóż
żółtych kaczeńców maków
czerwonych

Ten świat zapisany w odchodzącej
pamięci
gwałcony deptany od lat
nigdy już
nie zalśni w wiosennym słońcu

To boli
a czas nie goi wszystkich ranRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.04.10 o godzinie 10:29
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: O przemijaniu...

Aleksandra Olędzka-Frybesowa

Obcowanie


ci co odeszli są z nami dalej
wypełniają sobą powietrze

w ich szepcie słyszymy "co u ciebie" albo "witaj"
albo "dzień dobry" bo u nich wciąż rano

i dzień otwiera okno w naszą wspólną przestrzeń
w nowe jeszcze

wciąż jeszcze

z tomu "Wciąż inaczej",
Wydawnictwo Literackie, 2003
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

Juan Ramón Jiménez

Uwiązany pies


Przyjście jesieni jest dla mnie tym uwiązanym psem, mój Srebrzynku, który szczeka przeciągle i czysto w samotności dziedzińca, podwórka czy ogrodu, co po południu zaczynają przenikać zimnem i smutkiem... Zawsze, gdziekolwiek bym nie był, Srebrzynku, w te dni, które stają się coraz bardziej żółte, słyszę owego psa uwiązanego, szczekającego ku zachodowi słońca.
Jego szczekanie, bardziej niż cokolwiek innego, przysparza mi radości. Są to chwile, kiedy całe życie uchodzi w oddalającym się złocie, jak serce skąpca w ostatniej uncji skarbu, co przepada. A złoto ledwie istniej, chciwie skupione w duszy i rozsyłane przez nią we wszystkie strony - tak jak dzieci chwytają słońce kawałkiem lusterka i przenoszą je na ocienione ściany, łącząc w jednym obrazie wizerunek motyla i suchego liścia.
Czeredy wróbli i kosów podrywają się z gałęzi na gałąź pomarańczowego drzewa lub akacji, coraz wyżej wstępując wraz ze słońcem. Słońce staje się różowe i lila... Piękno uwiecznia przelotną chwilę bez tętna, niby umarłą na zawsze, lecz jeszcze żywą.
A pies przenikliwie i zajadle szczeka na piękno, czując być może, jak ono umiera...

rozdział 86 książki „Srebrzynek i ja”, 1997

tłum. Janusz Strasburger

w wersji oryginalnej pt. „El perro atado”
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 02.05.10 o godzinie 15:11
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: O przemijaniu...

Józef Baran

Rzeka


tak głośno szumiałaś
do przodu się rwałaś
niespokojna
wylewna
rzeko życia

jakaś ty jest szeroka
zarybiona głęboka
nieobjęta gołym okiem
myślałem

i oto
idę po wyschniętym dnie
zbieram do koszyka
nieme kamienie
znalazłem kilka porzuconych muszli
w których szumią wspomnienia

nic więcej

muł piasek porozrzucane patyki
zamykam oczy
siłą woli przywołuję na moment
daleki szmer

z tomu "W błysku zapałki", 1979

Wiersz jest również w temacie Rzeki, potoki, strumienie... - M.M.Michał M. edytował(a) ten post dnia 24.05.10 o godzinie 21:32
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O przemijaniu...

Claude Roy

Mam czas


Niewiele mi zostało tchu i sił i zapału
Ale już się nie spieszę Mam czas na czekanie
Odkąd stało się późno mam przed sobą czas

Jestem, jak człowiek który po dniu pracy
siada złożywszy na kolana ręce i myśli o tym co chce jeszcze zrobić

jeśli ze źródła czasu kapać będą dni
 
25 grudnia 1982
 
tłum. Ewa Fiszer
 
w wersji oryginalnej pt. „J’ai le temps” w temacie W języku Baudelaire’a
inny przekład, Krystyny Rodowskiej pt. „Naprawdę mam czas” w  temacie Czas, zegary...

 
 
Krętaczka
 
Noc mija lato północ
gdy rześki podmuch od dołu podchodzi
słychać jak ziemia łagodnie oddycha
kocim krokiem przemierza niebo
Jeśli umiesz pogłaskać łąkę
nie pod włos trawy czasu
ziemia rozmruczy się – dziecinny bąk
 
Czy to ta sama ziemia
co usuwa mi się czasem spod nóg
tak cierpliwie przecież oddycha
czyżby nagle zmieniła front
odmówiła mi zaufania
i chciała mnie wygnać z czasu?
 
Szpital de la Pitié, 17 sierpnia 1983
 
tłum. Krystyna Rodowska
 
w wersji oryginalnej pt. „Tourneterre” w temacie W języku Baudelaire’a

 Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.07.10 o godzinie 12:06



Wyślij zaproszenie do