Temat: Samotność
Cesare Pavese*
Gwiazda zaranna
Ten samotny człowiek budzi się gdy morze jeszcze
ciemne, a gwiazdy migocą. Wiatr ciepły jak oddech
wraca znad wielkiego legowiska morza, słodycz
czuć w powietrzu. To godzina, w której nic się
nie wydarzy. Fajka zgasła, zaraz mu wypadnie.
W nocy słychać tylko jak coś miękko człapie.
Samotny nazbierał gałęzi, rozpalił ognisko
i przygląda się jak różowieje ziemia. Woda
też niedługo będzie jak ognisko, rozpalona.
Co może być bardziej gorzkiego od świtu
dnia, w którym nic się nie zdarzy? To gorzkie
poczucie zbędności. Wygaszona gwiazda
spada z nieba, szara niespodzianka świtu; widzi
morze, ciągle ciemne mimo płonącego stosu.
Przy ognisku, jakby od niechcenia, człowiek
grzeje ręce. Gwiazda spada na zamglone wzgórza,
żeby zapaść w sen na legowisku śniegu. Człowiek
już nie czeka, ale dzień się ciągnie bezlitośnie.
Po co słońce wznosi się nad morzem
i dzień znów zaczyna długi? Jutro
świt też będzie ciepły, światło muślinowe;
i wszystko jak wczoraj, i nic się nie zdarzy.
Ten samotny chciałby przede wszystkim zasnąć.
Teraz, gdy ostatnia gwiazda w niebie gaśnie,
on najspokojniej nabija fajkę i ją zapala.
tłum. Artur i Jadwiga Grabowscy
*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie W języku DantegoRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.01.10 o godzinie 15:35