Ryszard
Mierzejewski
poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak
Temat: Łaska przebaczenia
Richard WilburŁaska przebaczenia
Mój pies leżał nieżywy i nie pogrzebany,
Ukryty w kępie sosen przez pięć dni gorących
W gąszczu trawy, wśród róży jerychońskiej pnączy.
A ja, który kochałem go, kiedy był z nami,
Podszedłem ledwie na tyle, by poznać
Ciężką woń jerychonki, jej zapach splątany
Z jakimś cięższym odorem, dotąd mi nie znanym,
I usłyszeć brzęczenie much, jakże nieznośne.
Cóż, miałem dziesięć lat, bałem się, poza tym
W moim życzliwym świecie nikt zmarły nie gościł
I nie mogłem wybaczyć smutku ni obcości
W człowieku ni w zwierzęciu. Ojciec wziął łopatę
I psa pochował. Wczoraj w nocy żyzna
Trawa się rozchyliła (tak jak w tamtej scenie,
Lecz żarząca się ostrą, śmiertelną zielenią);
Zobaczyłem, jak pies się wynurza. I wyznam,
Znowu się bałem, on jednak szedł w hymnie
Brzęczących much, w cielesne słońce przystrojony,
A śmierć lęgła się w jego oczach ożywionych.
Zacząłem płakać, wołać jego imię,
Prosząc, by bezjęzyczny łeb rzekł mi: wybaczę.
...Śniłem, że przeszłość może doznać odkupienia:
Lecz złudne czy prawdziwe były te rojenia,
O przebaczenie proszę śmierć. I zmarłych płaczę.
z tomu „Ceremony, and Other Poems”, 1950
tłum. z angielskiego Ludmiła Marjańska
wersja oryginalna pt. „The Pardon” w temacie
Poezja anglojęzycznaTen post został edytowany przez Autora dnia 05.02.14 o godzinie 00:47