Temat: Zima
ZIMOWE WIERSZE BORYSA PASTERNAKA
Pierwszy śnieg
Na zewnątrz zadymka grasuje
I wszystko wokół lśni.
Kioskarkę zasypuje
I zawiewa kiosk z gazetami.
W czasie naszego długiego bycia
Nieraz wracało w myśleniu,
Że śnieg wychodzi z ukrycia
I ku naszemu zmyleniu.
Ten tajniak nieskruszony
Pod białymi frędzlami,
Jakże często was zagubionych
Wiódł i zostawiał pod domami.
Wszystko w białych płatkach się zaczyna,
Oczy zalepione w śnieżnej chmurze,
Na dotyk, niczym pijaczyna,
Wychodzi z cienia na podwórze.
Ruchy pośpieszne:
Ponownie, chyba:
Komuś, coś, co grzeszne
Wypada ukrywać.
Wersja oryginalna pt. „Первый снег”
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ślady na śniegu
Na zachód na ukos polami
Odchodzą dziewczęce ślady.
Odciśnięte walonkami
Od osady do osady.
A tutaj niemowlę żali się do mamy.
Promień słońca jak napój cytrynowy
Sączy się w doły i jamy,
I strumień światła niczym głaz lodowy.
On zastyga życia wyciekami,
Jajkami w rozbitych skorupach
I błękitnymi nart liniami,
Które ścinają go na tropach.
Księżyc ślizga się blinami w śmietanie
Cały czas na boki go znosi
W ślad za nim suną sanie
Ale chlebka to nie przynosi.
Wersja oryginalna pt. „Следы на снегу ”
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Mróz
Nad łaźniami opary kominowe
I białych dymów boki,
Przy wyjściu szale i palta zimowe
Otulają obłoki.
Całe ciepło duszy włożone
W zaspy, ścieżki i trzewiki,
I rwą ścięgna zmrożone,
I zwisają świszczące języki.
Promienie heblują, wiatr świdruje
Powietrze, jak piła, tnie ostro,
Jak ormiańska szabla fechtuje
Ognistą drogę prostą.
Łyżwy, choinki, wzruszenia chwilowe,
Ognie, czasy, polana,
A na wysokościach wiązania strunowe
Cisza załamana.
Wersja oryginalna pt. „Мороз”
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Po śnieżnej zamieci
Po uciszonej śnieżnej zamieci
Spokój rozciąga się daleko.
Nasłuchuję głosów dzieci
Po drugiej stronie, za rzeką.
Z pewnością mylę się, jak to nieraz bywa,
Oślepłem i odebrało mi rozum. Widząc jak
Biała z gipsu kobieta nieżywa
Pada zima na ziemię na wznak.
Niebo z góry kocha lepki
Martwy wiek, mocno uciśniony.
Wszystko w śniegu: zagroda i szczepki
I na drzewie każdy pęd wypuszczony.
Lód na rzece, przejazd i platformy,
Las i szyny, i nasyp, i brzeg fosy,
Wszystko odlane w nienaganne formy
Bez nierówności i żadnej zakosy.
Nocą, bezsenność mnie morzy,
W olśnieniu wyskakuję z sofy,
Aby cały świat na stronicy ułożyć,
Umieścić w granicach strofy.
Jak pnie rzeźbione i karcz pokręcony,
I krzaki na rzecznym brzegu.
Nad dachami, na papierze wzniesiony,
Cały świat, całe miasto w śniegu.
Wersja oryginalna pt. „После вьюги”
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Z tomu: Борис Пастернак "Собрание сочинений
в 5 томах. Tом I. Стихотворения и поэмы" , 1990
tłum. z rosyjskiego Ryszard MierzejewskiRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.01.13 o godzinie 07:21