konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Pod Smoleńskiem ok 9 rozbił się prezydencki TU 154.
Według ostatnich (10:45) doniesień nikt nie przeżył.
Paweł Surgiel

Paweł Surgiel BIVROST - VR Video
Technologies

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Ogromna strata.
Ale to cena przekładania polityki nad zdrowy rozsądek.
Tupolew powinien dawno zostać zmieniony, ale ważniejsze było powiększanie aparatu politycznego.

Kwestia warunków pogodowych i przyczyny jest otwarta i pewnie niebawem dowiemy się czegoś więcej.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Tutka spadła ptzy czwatym podjściu. A to o czymś świadczy. Odrzucono sugestie lotu do innych portów. Pamiętając aferę, kiedy prezydent chciał zwolnić pilota, bo ten nie chciał lądować w niebezpiecznym miejscu, jestem w stanie sobie wyobrazić pewne naciski dotyczące lądowania w Smoleńsku.

Mgła, brak ILSu, tylko 1600 metrow pasa. I cztery podejścia. Obawiam się, że pilot zostanie zlinczowany medialnie.

konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Tupolew i jego wiek nie mają tu znaczenia. Pas na lotnisku jest za krótki dla takiej maszyny, zła pogoda i katastrofa gotowa.

Z tego co wiem, to zahaczyli skrzydłem o drzewa.حجي Agi K. edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 11:36
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Skoro samolot rozbił się w lesie, to raczej oczywiste, że zahaczył. Ale też sądzę, że wiek samolotu nie miał znaczenia.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Coś TVN ściemnia. Chyba im się lotniska pomyliły. Twierdzą, że lotnisko wojskowe ma pas o długości 1600 metrów. Tymczasem ono ma 2500. 1600 ma lotnisko cywilne, ale ponoć maszyna lądowała na Sewiernym.

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Przecież (z tego co mi wiadomo) po drugim nieudanym podejściu należy szukać innego lotniska...

konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Grzegorz B.:
Tutka spadła ptzy czwatym podjściu.

Czyżby?
Tę wiadomość zdementowano.
A to o czymś świadczy. Odrzucono sugestie lotu do innych portów.

To też wiemy na pewno?
Pamiętając aferę, kiedy prezydent chciał zwolnić pilota, bo ten nie chciał lądować w niebezpiecznym miejscu, jestem w stanie sobie wyobrazić pewne naciski dotyczące lądowania w Smoleńsku.

To dobrze, że wyobraźnia Ci pracuje, ale czy to odpowiedni moment na takie dywagacje? Zwłaszcza, że co chwila obraz sytuacji się zmienia.

Mgła, brak ILSu, tylko 1600 metrow pasa. I cztery podejścia. Obawiam się, że pilot zostanie zlinczowany medialnie.


Może nie wyciągajmy pochopnych wniosków i nie szukajmy winnych, zanim nie poznamy szczegółów.

Jeden wniosek można na pewno wysnuć: brak u nas procedur bezpieczeństwa, które zabraniałyby tak licznej grupie ważnych osób w państwie wsiadać do jednego samolotu. Straciliśmy zwierzchnika sił zbrojnych i wszystkich najwyższych dowódców. Katastrofa CASY nikogo niczego nie nauczyła. W tym wypadku stwierdzenie "Mądry Polak po szkodzie" jest chyba nadmiernie optymistyczne.

Jedno jest faktem: to ogromna tragedia, której skutki będziemy długo odczuwać - tak w wymiarze czysto ludzkim, jak i politycznym i społecznym. Wymowna jest symbolika - w Katyniu zginęła elita przedwojennej Polski, teraz pod Smoleńskiem zginęła znaczna część współczesnej elity politycznej.

P.S. Rzadko zgadzam się z prezydentem Kwaśniewskim, ale wyjątkowo trafnie to ujął: "Katyń to przeklęte miejsce".
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Maciej K.:
Czyżby?
Tę wiadomość zdementowano.

Nie. Poddano ją w wątpliwość. A to zpełnie co innego.
A to o czymś świadczy. Odrzucono sugestie lotu do innych portów.

To też wiemy na pewno?

Tak. To jest potwierdzone, że wieża odsyłała samolot do Mińska.
To dobrze, że wyobraźnia Ci pracuje, ale czy to odpowiedni moment na takie dywagacje? Zwłaszcza, że co chwila obraz sytuacji się zmienia.

Owszem. Doskonały. Bo póki co podniosło się larum, że samoloty złe, że piloci popełnili błędy. TVN nic nie wie, a wszystko mówi. A akcja prezydenta w Gruzji zasługiwała na potępienie, ale szyciutko o tym zapomniano.
Mgła, brak ILSu, tylko 1600 metrow pasa. I cztery podejścia. Obawiam się, że pilot zostanie zlinczowany medialnie.


Może nie wyciągajmy pochopnych wniosków i nie szukajmy winnych, zanim nie poznamy szczegółów.

Ja nie wyciągam ochopnych wniosków i nie szukam winnych. Boję się tylko, że wina obarczą pilota i koniec. Podobnie jak to było z pilet, który dzięki swym umiejetnościom uratował życie Millerowi. Sam ówczesny premier żądał by go uwolnić, a i tak miał roblemy przez kilka lat.
Jeden wniosek można na pewno wysnuć: brak u nas procedur bezpieczeństwa, które zabraniałyby tak licznej grupie ważnych osób w państwie wsiadać do jednego samolotu. Straciliśmy zwierzchnika sił zbrojnych i wszystkich najwyższych dowódców. Katastrofa CASY nikogo niczego nie nauczyła. W tym wypadku stwierdzenie "Mądry Polak po szkodzie" jest chyba nadmiernie optymistyczne.

Dokładnie. Co więcej, przyczyny CASY zatuszowano. A tak naprawdę wydaje się, ze sytuacja była dość podobna.
Jedno jest faktem: to ogromna tragedia, której skutki będziemy długo odczuwać - tak w wymiarze czysto ludzkim, jak i politycznym i społecznym. Wymowna jest symbolika - w Katyniu zginęła elita przedwojennej Polski, teraz pod Smoleńskiem zginęła znaczna część współczesnej elity politycznej.

P.S. Rzadko zgadzam się z prezydentem Kwaśniewskim, ale wyjątkowo trafnie to ujął: "Katyń to przeklęte miejsce".

To trzecia największa kaastrofa polskiego samolotu w historii. W politycznym wymarze to włąściwie hekatomba. W socjologicznym - wielka tragedia.Grzegorz B. edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 13:53
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Mariusz M.:
Przecież (z tego co mi wiadomo) po drugim nieudanym podejściu należy szukać innego lotniska...


Może nie że należy, ale zwykle tak się robi. Ale cóż... To nie był zwykły lot. Wieża zabroniła lądować iłowi 76, moment wcześniej. Ale prezydenckiemu TU-54 NIE MOGŁA zabronić. A to błąd, który Kaczyńskiego kosztował życie.Grzegorz B. edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 13:54
Krzysztof Kaczyński

Krzysztof Kaczyński Proofreader w firmie
Helion

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Maciej K.:
Jeden wniosek można na pewno wysnuć: brak u nas procedur bezpieczeństwa, które zabraniałyby tak licznej grupie ważnych osób w państwie wsiadać do jednego samolotu. Straciliśmy zwierzchnika sił zbrojnych i wszystkich najwyższych dowódców. Katastrofa CASY nikogo niczego nie nauczyła. W tym wypadku stwierdzenie "Mądry Polak po szkodzie" jest chyba nadmiernie optymistyczne.

Dokładnie o tym samym pomyślałem kiedy tylko dowiedziałem się o wypadku TU-154M. Moja pierwsza myśl brzmiała: "Dlaczego tylu ważnych dla kraju ludzi wsiada do jednego samolotu?".

W kwestii szczegółów wypadku - myślę, że najrozsądniej poczekać będzie na oficjalny raport, póki co możemy sobie tylko spekulować.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Krzysztof Kaczyński:
Maciej K.:
Jeden wniosek można na pewno wysnuć: brak u nas procedur bezpieczeństwa, które zabraniałyby tak licznej grupie ważnych osób w państwie wsiadać do jednego samolotu. Straciliśmy zwierzchnika sił zbrojnych i wszystkich najwyższych dowódców. Katastrofa CASY nikogo niczego nie nauczyła. W tym wypadku stwierdzenie "Mądry Polak po szkodzie" jest chyba nadmiernie optymistyczne.

Dokładnie o tym samym pomyślałem kiedy tylko dowiedziałem się o wypadku TU-154M. Moja pierwsza myśl brzmiała: "Dlaczego tylu ważnych dla kraju ludzi wsiada do jednego samolotu?".

Dlatego, że mamy dwa, z czego zazwyczaj w służbie tylko jeden. Prawda, ze proste? I smutne.
W kwestii szczegółów wypadku - myślę, że najrozsądniej poczekać będzie na oficjalny raport, póki co możemy sobie tylko spekulować.

Tylko, że oficjalny raport w takich sytuacjach zwykle jest nieprawdziwy, niepełny i czeka się nań bardzo długo. Raportu odnosnie CASY nie ma po dziś dzień. I jest bardzo mało wiarygodny.

Obawiam się, że to nie PKBWL będzie badać tę katastrofę, a funkcjonariusze wojskowi. Co więcej, badać będą też Rosjanie. A więc na taki oficjalny raport się raczej nie doczekamy.Grzegorz B. edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 14:02

konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Grzegorz B.:
"Dlaczego
tylu ważnych dla kraju ludzi wsiada do jednego samolotu?".

Dlatego, że mamy dwa, z czego zazwyczaj w służbie tylko jeden. Prawda, ze proste?

Nie takie proste to nie jest. Można wyczarterować inny samolot dla osób towarzyszący, można wziąć na taki dystans dodatkowego Jaka-40, Bryzę, CASĘ, wyczarterować inną maszynę.
Tylko, że oficjalny raport w takich sytuacjach zwykle jest nieprawdziwy, niepełny i czeka się nań bardzo długo.
odnosnie CASY nie ma po dziś dzień. I jest bardzo mało wiarygodny.

Obawiam się, że to nie PKBWL będzie badać tę katastrofę, a funkcjonariusze wojskowi. Co więcej, badać będą też Rosjanie. A więc na taki oficjalny raport się raczej nie doczekamy.


Zgadzam się, ale przynajmniej poczekajmy z przypuszczeniami do czasu, kiedy zostaną ustalone bezsporne fakty: ile razy podchodził do lądowania, czy byłą mgła, ile metrów od lotniska i po której stronie spadł.

konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Grzegorz B.:
Wieża zabroniła lądować iłowi 76, moment wcześniej. Ale prezydenckiemu TU-54 NIE MOGŁA zabronić. A to błąd, który Kaczyńskiego kosztował życie.

Skąd to wiesz? Nie poddaję bynajmniej w wątpliwość, tylko interesuje mnie źródło, chętnie poczytam.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Maciej K.:
Grzegorz B.:
Wieża zabroniła lądować iłowi 76, moment wcześniej. Ale prezydenckiemu TU-54 NIE MOGŁA zabronić. A to błąd, który Kaczyńskiego kosztował życie.

Skąd to wiesz? Nie poddaję bynajmniej w wątpliwość, tylko interesuje mnie źródło, chętnie poczytam.

Mówią o tym we wszystkich kanałach. Jest to jakoby informacja potwierdzona przez Rosjan.

konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Cóż, do mnie szczegół o Ił-76 nie dotarł (jestem, niestety, ograniczony do internetu za graincą).
Anna K.

Anna K. Doktor Nauk Prawnych
/ Prawnik/ Kierownik
Studiów Podyplo...

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Maciej K.:
Cóż, do mnie szczegół o Ił-76 nie dotarł (jestem, niestety, ograniczony do internetu za graincą).

Źródła wojskowe podają, że 15 min przed lądowaniem prezydenta służby kontrolne lotniska w Smoleńsku zabroniły lądować rosyjskiemu, wojskowemu Ił-76 ze względu na złe warunki. Ił nie wylądował, polski samolot rządowy próbował lądować.

http://www.kraker.pl/0,633-katastrofa,prezydenckiego,s...
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Maciej K.:
Zgadzam się, ale przynajmniej poczekajmy z przypuszczeniami do czasu, kiedy zostaną ustalone bezsporne fakty: ile razy podchodził do lądowania, czy byłą mgła, ile metrów od lotniska i po której stronie spadł.

No właśnie. Jedna rzecz mi nie pasuje. Popularna jest opinia, że samolot przeleciał nad pasem i następnie zahaczył skrzydłm o drzewo i spadł. Wg mnie to niedorzeczność. Bo jeśli samolot przestrzeliłby pas, to albo rozbiłby się zaraz za pasem, albo wzniósłby się i wszedł na drugi krąg. A maszyna rozbiła sie - wg różnych informacji 1,5 do 2 km od pasa. To niemożliwe, by przez 1,5 km omijał drzewa, a potem się rozbił. Zwłaszcza, że po odejściu na drugi krąg szybko chowa się podwozie. A na filmie widać podwozie, które jest rozłożone. A więc wg mnie jednak przy podejściu a nie odejściu. Ale to tylko domysły.

konto usunięte

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

http://www.tvn24.pl/-1,1651564,0,1,byl-gluchy-stuk--pl...

Relacja światka, która powinna tę część wyjaśnić. Według niego, samolot leciał nad lasem, i przy przechyle zahaczył o drzewo dużo wyższe od innych.
Artur Pawelec

Artur Pawelec współzarządzający,
STUDIO & GRUPA
ANTARES

Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154

Sprawa jest chyba bardziej złożona i wykracza poza rozważania "stary samolot", "słaba awionika", "kiepskie lotnisko". Kapitan (a nie pilot), podejmujący decyzję o lądowaniu za czwartym podejściem, łamie procedury. W planie lotu musiało być założone zapasowe lotnisko, to jest "przedszkole" latania. Przecież na pewno załoga znała meteo na ten moment dnia i ten obszar. Oczywiście było pewno "ciśnienie" na lądowanie, bo wybór np. Mińska, a potem dojazd (to możliwe, uwzględniając kontakty z Białorusią ?) oznaczał, że było by "po imprezie" w Katyniu (dojechali by w najlepszym razie wieczorem). To minus polityczny. Ale w Mińsku można było przeczekać najgorszy moment zamglenia (ranny), np. do 12.00, a potem wystartować ponownie do Smoleńska, po potwierdzeniu info z wieży (obsługi meteo tego lotniska - ktoś tam chyba siedział ?).
Uroczystości mogły te parę godzin poczekać, trudno. Zmęczenie i podenerwowanie przybyłych pociagami, to chyba mała cena za życie tylu i takich rangą osób ?

Następna dyskusja:

Katastrofa prezydenckiego T...




Wyślij zaproszenie do