Temat: AHE Łódź
Autor nie wspomniał ze WSHE (niedawno dostała uprawnienia do tytułowania się Akademia - AHE) jest bardzo wysoko w rankingach szkol nie-publicznych. Na całym świecie organizuje się szkoły online... są systemy pozwalające podwyższać umiejętności i kształcić się bez konieczności bycia na miejscu. A ta Anna z obuwniczego już naprawdę argument rozwalający. Ciekawe kto zamówił sobie ten artykuł - bo jest wybitnie sponsorowany. "Wybiórcza" - sux
Ja ukończyłem tą uczelnie, mam dobrze płatną prace na miejscu w
Łodzi, i nie muszę się tułać po "Warszafce". Nigdy nikt, na żadnej
rozmowie nie narzekał na moje kompetencje. Na studiach pracowałem
z "frejmem" wartym kilkanaście mln złotych - gdzie pytam, na jakiej
innej uczelni taki stoi ? i ma odpowiednią kadrę (ludzi współpracujących ściśle z IBM ) - nigdzie !
Za inne kierunki nie odpowiadam, informatykę mogę polecić.
Poza tym na dziennikarstwie wykładali ludzie z "Wybiórczej" najwidoczniej coś się uczelnia pocięła z gazetą i już jest be.
Przypomina mi się jak wybiórcza wzięła na celownik naszą-klasę (dlatego że nie chcieli sprzedać części udziałów Agorze)pisali jak to fatalnie są zabezpieczone dane itd. a prawda jest taka że posiadają jedną z najnowocześniejszych serwerowni w europie (kilkudziesięcio tonowy generator mercedesa,20mln kont [10 mln aktywnych userów],371- miejsce serwerów Naszej Klasy na liście Top500, czyli rankingu najszybszych komputerów świata,2848 rdzeni proców itd).
podczas ostatniego roku mojego studiowania uczelnia przeszła akredytację na wszystkich kierunkach.
Co do artykułu to znalazłem ciekawą wypowiedź:
Arystoteles, nie dość ze nie miał ministerialnych uprawnień na prowadzenie działalności naukowej ani tez habilitacji(nie mówiąc już o belwederskiej profesurze), to nauczał byle gdzie, np. przechadzając się ze swymi studentami (stad perypatetycy).
IPN powinna wiec szybko zlustrować Arystotelesa, a prokuratura
zając się wycofaniem jego pism z bibliotek uniwersyteckich!
perypatetycy [gr. peripátēsis ‘przechadzka’], uczniowie Arystotelesa, nazywani tak ze względu na zwyczaj prowadzenia
wykładów i dysput filozoficznych podczas przechadzek (gr.
peripatoi);
i jeszcze to:
Wymieniony w artykule GW Pan Przewodniczący Państwowej Komisji
Akredytacyjnej prof. Marek Rocki to przecież b. długoletni rektor
SGH, która to uczelnia ostatnio bardzo obniżyła loty stajać się
typowa fabryczka tandetnych dyplomów (degree mill), wiec nic
dziwnego, ze prof. Rocki, korzystając ze swego stanowiska, chce
zniszczyć konkurencje, jaka jest AHE z racji swej wielkości (liczby studentów i pracowników naukowych).Dziś SGH, redukując jednocześnie zatrudnienie, prowadzi zajęcia na 20 kierunkach studiów stopnia I (licencjackich) i II(magisterskich) oraz na 90
kierunkach studiów podyplomowych plus niezliczone kursy, i to wszystko w trybach: stacjonarnym oraz niestacjonarnym sobotnio-niedzielnym i popołudniowym.
http://sgh.waw.pl/ksztalcenie/rekrutacja/ Pytam się wiec, kiedy pracownicy naukowi SGH maja czas na działalność naukowa, skoro prowadza oni zajęcia praktycznie non-stop: z rana i
w dzień (tryb stacjonarny), po południu i wieczorem (tryb popołudniowy, dawniej zwany wieczornym) oraz w soboty i niedziele?
Jakub G. edytował(a) ten post dnia 30.07.09 o godzinie 11:32