Temat: imiesłowy
Karolino i Marto, miód na moje serce - to wszystko, co tu piszecie!
Więc nie jestem ostatni, któremu zależy na logice i sensie w języku. A przecież właśnie temu ma służyć ortografia!
Niestety, są profesorowie, którzy tej wartości nie uznają za istotną - ważniejsze jest ułatwienie narodowi życia, a zwłaszcza uczniom, by dostawali w szkole nieco mniej jedynek za swe niechlujne pisanie. Więc przegłosowali (tak, bo było nad tym głosowanie w Radzie Języka Polskiego!) pożal się Boże reformę.
Owszem, cel jest wart uwagi i dałoby się co nieco uprościć w pisowni polskiej, ale czy akurat to??
Książka nieprzeczytana, piwo niewypite, niemający skrupułów, niesiedzący przy stole, niechcący urazić, nienauczony, nieidący, nieoceniony przez wychowawcę, nieuregulowane do końca sprawy osobiste...
Jakież to okropne i bez sensu, nigdy się nie przyzwyczaję do tej pisowni. I dopóki będzie wolno, będę stosował starą, dobrą ortografię. Owszem, zdarzały się zaprzeczone imiesłowy niełatwe w interpretacji, gdy były kłopoty z rozróżnieniem znaczenia, więc i ustaleniem pisowni - ale to były POJEDYNCZE, JEDNOSTKOWE przypadki, na palcach je można policzyć.
Czy zawsze reformowanie musi oznaczać psucie czegoś, co było lepsze? Jeśli już koniecznie chcieli upraszczać, to mogli zacząć od czasowników - jak słusznie zauważyła Karolina. Wtedy łączna pisownia imiesłowów byłaby naturalną konsekwencją tego radykalnego kroku. Operacja byłaby bolesna, ale jednorazowa i skuteczna. A tak - za jakiś czas będziemy mieli drugi etap reformy, zaczętej od końca. Gdy nagle jakiś profesor (nawet domyślam się, który) odkryje, że można pójść za ciosem i zapisać się w historii jako wielki dobroczyńca piszącej ludzkości).
Na koniec pragnę ogłosić wszem wobec, a zwłaszcza moim miłym współbolejącym Koleżankom Karolinie i Marcie, że nie jesteśmy osamotnieni. Jest nas parę osób! ;)
Jakieś dwa lata temu słynny prof. Pisarek, zapytany o opinię na ten temat, rzekł (cytuję z pamięci):
Pisanie rozdzielne zaprzeczonych imiesłowów przymiotnikowych o znaczeniu czasownikowym, pisanie świadome, nie może być uważane za błąd. Przeciwnie - świadczy o wyższej kompetencji językowej.
I tego się trzymajmy, Drogie Panie! :)