konto usunięte
Temat: Małżeństwo
W ostatnim czasie "rozsypało" się kilka zwiazków moich znajomych (nie mówiąc o tych byle jakich które trwają od lat, nieraz od bardzo wielu)co potwierdza mi poraz kolejny, że zaczynanie znajomości od tak zwanego zakochania (=widzenie partnera w różowych kolorach tzn. takiego/takiej z naszej wyobraźni, lub który zaspokaja nasze niezaspokojone potrzeby z dzieciństwa) kończy się źle.Jestem ciekawa, kto zastanawia się, kiedy poznaje nową osobę płci przeciwnej, jak ważne jest z jakiej rodziny pochodzi ta osoba (nie mam tutaj na myśli statusu materialnego -:)) oczywiście ) a przede wszystkim:
- jakie relacje miała i ma z rodzicami (informacja podstawowa uważam)
- jeżeli nienajlepsze to czy jest świadoma tego, że problemy te przeniesone zostaną do związku
- kto dominuje w domu - ojciec czy matka czy istnieje partnerstwo czy wspóluzależnienie.
Mnie osobiście nie interesują poprzednie zwiazki poznawanej osoby, bo one nie są przyczyną problemów one pozwalaja tylko wyjść na światło dzienne tym problemom, z którymi wszysliśmy z naszych domów rodzinnych.
A widzę, że ludzie nie są tego świadomi (tak jak ja kiedyś !), koncentrują się na tym "okropnym" parnterze/partnerce nie zdając sobie zupełnie sparwy gdzie leży problem ich związku.
Ja mówię takiej osobie, żeby odpowiedziała sobie na pytanie: Dlaczego jeszcze jestem z tą osobą, skoro jest taka okropna i jest tak źle? Żeby skoncentrowała się na sobie a nie na partnerze bo nie tylko partner/ka ma problem ale ona/on sam też bo gdyby problemu nie miał to nie trwałby/trwałaby w takim chorym związkui no i od razu mówię, żeby nie wmawaili sobie, że to tylko dla dobra dziecka/dzieci.
Uważam, że rodzice powinni, poprzez swoje zachowania, pokazywać dzieciom jak powinien wyglądać zdrowy związek między partnerami - partnerstwo dwóch dorosłych osób a nie współuzależnienie małego chłopca i małej dziewczynki niedopieszczonych w dzieciństwie -:))
Na ten moment mało kto wyszedł/wychodzi z domu z dobrym przykładem bo jakby było inaczej to nie byłoby tylu rozwodów i nieszczęśliwych małżeństw i ludzie potrafiliby rozstawać się w zgodzie a nie w złości, poczuciu bycia odrzuconym, itpp.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 09.09.09 o godzinie 16:00