Marcin G.

Marcin G. Infrastructure
Administrator

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Cześć
Wczoraj wydarzyła się znowu awaria Bydgostii, która kursuje na trasie Łódź - Warszawa. Tym razem elektryka siadła. Pojazdy nie są przecież takie stare. Innym razem z tego co wiem rozłaczył się skład. Awaria komputera. Kiedyś słyszalem o awariach klimatyzacji.
Marcin Kawka

Marcin Kawka monitoring wielkości
nieelektrycznych,
modelowanie wód
po...

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

było jeszcze rozsuwanie siedzeń i brak stołka dla pomocnika. Ogólnie sporo kłopotów, trudno powiedzieć czy wszystkie z winy PESy czy też zamawiającego i uzytkowników.

konto usunięte

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

W zasadzie można powiedzieć, że "wina" leży po obu stronach. Zamawiający, czyli dawne PKP Przewozy Regionalne, dały ciała w kwestii wspomnianych siedzeń, które były za gęsto ustawione w pierwotnej wersji oraz siedzenia pomocnika, o którym nie było mowy w SIWZ-ie (mimo że wiedziano, że składy są robione na 160 km/h i bez tego siedzenia w polskich realiach nie pojadą). Za te dwie rzeczy, nie można winić PESY, ponieważ jako producent wykonała tylko to, czego zażyczył sobie zamawiający. Problem PESY natomiast polega na tym, że ED74 "Bydgostia" to skład prototypowy, jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało. Nie było tak, że PESA miała je wyprodukowane już wcześniej i jak to się mówi "objechane". Całe zamówienie od PKP PR, zrealizowano w zasadzie z marszu i ED74 po pierwszych, niezbędnych testach, wyjechały na tory do regularnej obsługi linii Warszawa - Łódź. Także można powiedzieć, że po naszych torach jeżdżą "prototypy", które testowane są w codziennych realiach, z pasażerami na pokładzie. Stąd właśnie te wszystkie usterki i awarie, które się zdarzają, a wynikające głównie nie z wadliwego czy kiepskiego osprzętu, a z braku ich wcześniejszego wypróbowania. To samo niestety (może w trochę mniejszej skali), będzie z ELF-ami dla KM i województwa śląskiego. To pojazdy, które istnieją wyłącznie na papierze i nie były nigdy testowane i objeżdżane.Kamil M. edytował(a) ten post dnia 14.03.10 o godzinie 07:21
Marcin G.

Marcin G. Infrastructure
Administrator

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Kamil M.:
W zasadzie można powiedzieć, że "wina" leży po obu stronach. Zamawiający, czyli dawne PKP Przewozy Regionalne, dały ciała w kwestii wspomnianych siedzeń, które były za gęsto ustawione w pierwotnej wersji oraz siedzenia pomocnika, o którym nie było mowy w SIWZ-ie (mimo że wiedziano, że składy są robione na 160 km/h i bez tego siedzenia w polskich realiach nie pojadą). Za te dwie rzeczy, nie można winić PESY, ponieważ jako producent wykonała tylko to, czego zażyczył sobie zamawiający. Problem PESY natomiast polega na tym, że ED74 "Bydgostia" to skład prototypowy, jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało. Nie było tak, że PESA miała je wyprodukowane już wcześniej i jak to się mówi "objechane". Całe zamówienie od PKP PR, zrealizowano w zasadzie z marszu i ED74 po pierwszych, niezbędnych testach, wyjechały na tory do regularnej obsługi linii Warszawa - Łódź. Także można powiedzieć, że po naszych torach jeżdżą "prototypy", które testowane są w codziennych realiach, z pasażerami na pokładzie. Stąd właśnie te wszystkie usterki i awarie, które się zdarzają, a wynikające głównie nie z wadliwego czy kiepskiego osprzętu, a z braku ich wcześniejszego wypróbowania. To samo niestety (może w trochę mniejszej skali), będzie z ELF-ami dla KM i województwa śląskiego. To pojazdy, które istnieją wyłącznie na papierze i nie były nigdy testowane i objeżdżane.Kamil M. edytował(a) ten post dnia 14.03.10 o godzinie 07:21


To super politykę stosuje firma PESA. To co, jak zamówię ciągnik szynowy to PESA zrealizuje moje życzenie za odpowiednią kwotę?

Wspomniane "Jamniki" nie podobają Mi się. Wole tradycyjne, odnowione wagony. Są dużo wygodniejsze i mniej awaryjne. Wiem, że Pesa wygrala przetarg głównie ze względu na cenę, ale czy nie lepiej dopłacić i mieć dobry zestaw Bombardiera?

Apropo zamówienia. To PESA zaproponowała projekt. Jeśli chodzi o uwzględnienie siedzenia dla pomocnika, to czy nie jest przypadkiem tak, że to wykonawca powinien zaproponować rozwiązanie od podstaw do najdrobniejszych szczegółów ? W fazie projektu tak naprawdę nie da się wszystkiego przewidzieć (i tutaj Przewozy Regionalne rozumiem). Przy jakichkolwiek projektach - czy to IT, czy innych okazuje się że czegoś brakuje. Wszystko wychodzi w praniu. Ciekawe ile jeszcze usterek będzie we wspomnianym zestawie?

A czy z Łódzkim Tramwajem Regionalnym jest tak samo ?

konto usunięte

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Marcin Gwis:
Apropo zamówienia. To PESA zaproponowała projekt. Jeśli chodzi o uwzględnienie siedzenia dla pomocnika, to czy nie jest przypadkiem tak, że to wykonawca powinien zaproponować rozwiązanie od podstaw do najdrobniejszych szczegółów ? W fazie projektu tak naprawdę nie da się wszystkiego przewidzieć (i tutaj Przewozy Regionalne rozumiem).

No właśnie Kolego tutaj się mylisz. Wykonawca zrobi to, czego się od niego wymaga i co ważniejsze, za co mu się płaci. Pewien człowiek z PESY (jedno z wyższych stanowisk) powiedział w ten sposób: "...ja bym ten fotel dla pomocnika mógł nawet na suficie zamontować, jeśli by tylko zamawiający wyraził takie życzenie w SIWZ-ie i za to zapłacił". Wszyscy ludzie w Polsce, którzy choć trochę interesują się koleją, wiedzą że na skutek regulacji prawnych, żaden pojazd szynowy nie pojedzie powyżej 130 km/h w pojedynczej obsadzie. Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że ówczesne władze PKP Przewozy Regionalne też o tym wiedziały tworząc SIWZ dla tamtego zamówienia, ale nie uwzględniły tego. Plotka głosi, że stwierdzono, że skoro to ma być tabor aglomeracyjny i regionalny, na względnie nieduże odległości (200 - 250 km), to i tak nie będzie jeździł te 160 km/h. Trochę się to jednak pogmatwało, kiedy w grudniu 2008 roku, OPM-y przeszły do PKP IC, a razem z nimi ED74. Stąd właśnie w tej chwili trwają testy ED74 z prędkością 160 km/h, ponieważ dopiero teraz wyposaża się je w fotele dla pomocnika (nie mylić z zydelkiem dla kierpocia, który w każdym ED74 jest), które muszą być dokładnie wypróbowane i przebadane, zarówno przez CNTK, PESĘ, jak i przewoźnika czyli PKP IC.
Marcin G.

Marcin G. Infrastructure
Administrator

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Kamil M.:
Marcin Gwis:
Apropo zamówienia. To PESA zaproponowała projekt. Jeśli chodzi o uwzględnienie siedzenia dla pomocnika, to czy nie jest przypadkiem tak, że to wykonawca powinien zaproponować rozwiązanie od podstaw do najdrobniejszych szczegółów ? W fazie projektu tak naprawdę nie da się wszystkiego przewidzieć (i tutaj Przewozy Regionalne rozumiem).

No właśnie Kolego tutaj się mylisz. Wykonawca zrobi to, czego się od niego wymaga i co ważniejsze, za co mu się płaci.


To jak rozumiem, PR ma jakieś biuro projektowe, gdzie siedzą inżynierowie i projektują pojazd pod konkretne wymagania? A nie było tak, że PESA zaproponowała jakiś wstępny projekt a PR go doszlifowywało ?

Ciekawi mnie fakt, co się stanie z "Jamnikiem" jak osiągnie wspomniane 160 KM :-)

konto usunięte

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Nie zawalałbym na ex. PKP PR... W organach IC znalazł się zdaje crème de la crème ojców i matki pasma suckesów, które doprowadziły do usamorządowienia przewoźnika ;>

konto usunięte

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Marcin Gwis:

To jak rozumiem, PR ma jakieś biuro projektowe, gdzie siedzą inżynierowie i projektują pojazd pod konkretne wymagania? A nie było tak, że PESA zaproponowała jakiś wstępny projekt a PR go doszlifowywało ?

Ciekawi mnie fakt, co się stanie z "Jamnikiem" jak osiągnie wspomniane 160 KM :-)

Nie, to nie jest tak, że PKP PR miało swoje biura projektowe. Tylko jeśli działasz "x" lat na rynku w jakiejś dziedzinie i zamawiasz dla siebie jakiś produkt, to główne wymagania masz raczej sprecyzowane. Wiesz do czego ten produkt będzie Ci służył, jakie parametry powinien spełniać, no i co musi mieć, żeby spełniać obowiązujące przepisy. A to akurat na pewno wiedzieli w PKP PR.

Pytasz, co się stanie z ED74 gdy osiągnie 160 km/h. Ja Ci odpowiem, że w zasadzie to nic, jedzie dalej, nawet powyżej tej prędkości. Jak jesteś zainteresowany, to zerknij tutaj: Testy ED74. Generalnie to są bardzo dobre maszyny, a że trochę czasem szwankują, to już kwestia prototypu i wieku dziecięcego (teraz i tak już mniej się psują niż wcześniej). Przyspieszenie mają bardzo dobre (tak dobre, że słabsze podstacje po prostu nie wytrzymują), dobrze się zachowują przy prędkościach powyżej 130 km/h, a hamulce mają wręcz rewelacyjne (przetestowane osobiście).
Sławomir Zimosz:
Nie zawalałbym na ex. PKP PR... W organach IC znalazł się zdaje
crème de la crème ojców i matki pasma suckesów, które
doprowadziły do usamorządowienia przewoźnika ;>

Kolego Zimosz, daleki jestem od "zawalania" czegokolwiek na ex. PKP PR. Po prostu wyjaśniam Koledze, skąd wziął się problem z ED74 i 160 km/h. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, pozwolisz że przez wzgląd na to gdzie pracuję, nie będę się wypowiadał :-)Kamil M. edytował(a) ten post dnia 14.03.10 o godzinie 21:01

konto usunięte

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Ooo, nie zauważyłem zmiany. Szkoda - następna, osoba która przeszła na ciemną stronę mocy :( A zresztą, nie ma już chyba jasnych :/
Michał Kaśkosz

Michał Kaśkosz Design Engineer ZF

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Jestem gotów ścierpieć te wszystkie niedogodności wiedząc, że pociąg jest zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce. Na tak zwanym "zachodzie" już dawno to zrozumieli. jak przyszły trudne czasy to rząd zamawia i zamawia właśnie u siebie.

M.
Marcin G.

Marcin G. Infrastructure
Administrator

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Michał Kaśkosz:
Jestem gotów ścierpieć te wszystkie niedogodności wiedząc, że pociąg jest zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce. Na tak zwanym "zachodzie" już dawno to zrozumieli. jak przyszły trudne czasy to rząd zamawia i zamawia właśnie u siebie.

M.
Ja nie mam nic do tego. Niech będzie "składana" w Polsce, ale w myśl zasady: "Jeśli coś robimy, to róbmy to dobrze".
Michał Kaśkosz

Michał Kaśkosz Design Engineer ZF

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

"Jeśli coś robimy, to róbmy to dobrze".

Oczywiście - fuszerka i ta inżynierska i wykonawcza powinna być tępiona, ale zdobywanie doświadczenia już nie.
Marcin Kawka

Marcin Kawka monitoring wielkości
nieelektrycznych,
modelowanie wód
po...

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Michał Kaśkosz:
Jestem gotów ścierpieć te wszystkie niedogodności wiedząc, że pociąg jest zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce.

Bez przesady, PESA głównie składa i to z zagranicznych części. Zakup taboru to inwestycja na lata, więc priorytetem powinna być jakość i komfort a nie "polskość". Widać to na przykładzie wspaniałego, polskiego EN57, którego ostatnie sztuki PKP kupowało jeszcze w 1995 roku, KM naściągało z Jugosławi ze szrotu i jeszcze minimum ze 20 lat będziemy się cieszyć tym "polskim" produktem :<
Marcin G.

Marcin G. Infrastructure
Administrator

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Marcin Kawka:
Michał Kaśkosz:
Jestem gotów ścierpieć te wszystkie niedogodności wiedząc, że pociąg jest zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce.

Bez przesady, PESA głównie składa i to z zagranicznych części. Zakup taboru to inwestycja na lata, więc priorytetem powinna być jakość i komfort a nie "polskość". Widać to na przykładzie wspaniałego, polskiego EN57, którego ostatnie sztuki PKP kupowało jeszcze w 1995 roku, KM naściągało z Jugosławi ze szrotu i jeszcze minimum ze 20 lat będziemy się cieszyć tym "polskim" produktem :<

Zgadzam się. Dlaczego ucierpieć ma niczemu nie winien pasażer?

Swoją drogą - dzisiaj znowu z rana awaria. Tym razem tradycyjny skład z elektrowozem EU na czele. Ogrzewanie padło :( - brak napięcia w lokomotywie.Marcin Gwis edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 22:26

konto usunięte

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Marcin Gwis:
Zgadzam się. Dlaczego niczemu nie winien ma ucierpieć pasażer?

Jak ucierpiał raz (za swoje jeszcze dłuuuuugo przewoźnicy taboru nie będą kupować) może ucierpieć i drugi.
Przemysław Cieślik

Przemysław Cieślik Inżynier budownictwa
- branża kolejowa

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

stary, czy nowy tabor się niestety psuje.
Wczoraj miałem zabawę w Krakowie Płaszowie, trzy razy zmienialiśmy skład.
Marcin G.

Marcin G. Infrastructure
Administrator

Temat: Polska Bydgostia - czyli awaryjność pojazdów PESY.

Przemysław Cieślik:
stary, czy nowy tabor się niestety psuje.
Wczoraj miałem zabawę w Krakowie Płaszowie, trzy razy zmienialiśmy skład.

To że stary, nieremontowany się psuje to nic dziwnego. Taka KOLEJ rzeczy. To że nowy tabor się psuje to niedopuszczalne.

Następna dyskusja:

Polska kolej tylko dla Pola...




Wyślij zaproszenie do