Michał
Stopka
Inwestor
Profesjonalny:
michalstopka.pl
Temat: Czego uczy historia? Wykres giełdy w USA 1900-obecnie
WitamPoniżej kilka, wydaje mi się ciekawych wniosków, oraz link do strony, gdzie można zobaczyć historyczny wykres DJIA (1900-obecnie, Dow Jones Industrial Average), indeksu największych 30 spółek notowanych na giełdzi amerykańskiej.
Wykres logarytmiczny, czyli taki, gdzie jednostka długości odpowiada takim samym ruchom procentowym, np. wzrost o 10% to za każdym razem 1 cm. Dzięki takiemu wykresowi, dla mnie, lepiej widać tendencje na giełdzie.
Np. dla polskiej giełdy:
wzrost o 10 tyś obecnie to niecałe 20%, ale w 2002 roku wzrost o 10 tyś to było prawie 100%, czyli bardzo dużo. Na wykresie logarytmicznym, wzrost o 100% w 2002-2003 to obecnie powinno być wzrost o około 60 tyś. pkt, aby "graficznie" zaobserwować taki sam ruch na wykresie.
Dodatkowo można prześledzić "odcinki 20-letnie", to też daje do myślenia...( dla DJIA)
Link:
http://www.stockcharts.com/charts/historical/djia1900....
1) Jak kiedyś spojrzałem historycznie na giełdę w USA to... nabrałem pokory. Zauważ jakie mogą być silne wzrosty/spadki i jak szybko/długo mogą trwać.
Np. Gdyby ktoś kupił akcje w 1962 roku i po 20 LATACH MIAŁ PRZEJŚĆ NA EMERYTURĘ(oszczędzając 1962-1982) to wcale tak super by nie było, gdyby oparł się tylko na akcjach...
2) Gdy ktoś mi mówi, że powyżej 5 lat to tylko inwestowanie w akcje to raczej nie widział tego wykresu. Dodatkowo prawdopodobnie jest pod wpływem "wzrostów", które się zaczęły od 1982 roku...
Z drugiej strony, to co się stało na Polskiej giełdzie w ciągu ostatnich paru lat, czyli mega-hossa też nie powinno specjalnie dziwić, patrząc na historię. Niby dlaczego zakładać, że Polacy są "mniej zdolni" czy przedsiębiorczy lub nie podlegają emocjom, jak inni ludzie, to samo tyczy się zarządzających.
3) Pytanie, czy oddawać pieniądze "zawodowcom" czy nie jest dla mnie źle zadane. Odpowiedź zależy od tego, co będzie się działo w przyszłości. W okresach płaskich (jak 1962-1982 zarządzający mają szanse na lepszy wynik, a w okresie silnych wzrostów może być różnie, z powodu ograniczeń świata rzeczywistego i wielkości aktywów, którymi zarządzają.
4) Od kiedy zobaczyłem ten wykres parę lat temu, cały czas zadaję sobie pytanie, co było przyczyną poszczególnych okresów, czyli czy są jakieś "prawa podstawowe", które spowodowały te okresy i co z tych rzeczy może się powtórzyć w przyszłośći.
Niektórzy uważają, "że za bardzo koplikuję inwestowanie". No cóż ja nie zgadzam się z tą opinią. Odpowiedź na na to pytanie jest dla mnie kluczowa. Inestowanie nie jest wcale takie łatwe, jak wydaje się wielu osobom.
Przyzwyczajanie się do krótkoterminowych ruchów i narzędzi, które w tym czasie działają (niezależnie czy stosuje się analizę fundamentalną, techniczną czy też portfelową) może doprowadzić do "zaskoczenia" wielu inwestorów i np. "nagle" okazuje się, że w Polsce pojawia się kilkuletnia hossa (już piąty rok z rzędu:-), no i oczywiści od 2002 roku cały czas słyszy się, że akcje są przewartościowane, za drogie, zapomina się tylko dodać, że w stosunku do tego, co Ci "inwestorzy" pamiętają, że było od 1991 roku, kiedy powstała Polska giełda...
A jak jest naprawdę...? No cóż, ja Ci nie powiem, bo po pierwsze nie czuję się na siłach, aby wyrażać takie opinie, bo odpowiedzialność jest ogromna, w końcu chodzi o Twoje oszczędności. Po drugie każdy ma swoją głowę, może zdobywać wiedze i lepiej ją interpretować i stosować niż ja.
Zresztą na podstawie tego wykresu powstało wiele moich przemyśleń.
Stąd też tak zwracam uwagę na planowanie finansowe, podchodzenie do inwestowania przez pryzmat realizacji swoich potrzeb a dopiero potem skupianiu się już na samej technice inwestycyjne (czyli co i dlaczego kupić i kiedy sprzedać i maksymalizować zysk).
Jak to kiedyś ktoś powiedział ludzie czasem mają tendencję do dostrzegania pojedyńczych drzew zanim zaczną patrzeć na cały las.
Ze mną było tak samo.
Dopiero "rynek" uczy pokory i uczy cały czas:-)
To co mnie chyba najbardziej fascynuje w giełdzie to fakt, że tutaj nawet "malućki" może mieć rację. Jedynym sędzią, kto ma rację jest rynek. Nie ważne, co myśli Twój szef, nie ważne ile ktoś ma kasy, to nie jest polityka, gdzie o sukcesie decyduje głosowanie. Tutaj naprawdę liczy sie końcowy wynik. Wynik, który łatwo jest sprawdzić i wynik, który zależy od tego, czy odrobiłeś lekcje, i czy nauczyłeś się już wystarczająco, czy jeszcze może trzeba zaliczyć parę "wtop" i zapłacić w ten sposób kolejny rachunek, który wystawia rynek.
Oczywiście nie chce też, abyś uważał mnie za cwaniaka, który pozjadał wszystkie rozumy. To są tylko moje przemyślenia i czasem mogę się mylić, mam nadzieję, że naprowadzą Cię jendak na ciekawe wnioski.
W celu zgłębiania wiedzy o inwestowaniu założyłem bloga o analizie fundamentalnej: http://michalstopka.pl
Pozdrawiam Michał StopkaMichał Stopka edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 21:00