Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

"Zbrodniarzy z patologiczną osobowością, którzy wyrządzają krzywdę innym, jest stosunkowo niewielu. Znakomita większość sprawców zła to normalni, przeciętni ludzie, którzy pod wpływem okoliczności robią rzeczy, o których nie pomyśleliby wcześniej, że są do nich zdolni. Zidentyfikowałem pewne procesy psychologiczne i socjologiczne, które sprawiają, że ludzie przekraczają granicę między dobrem a złem. Jedną z takich sytuacji jest przypisanie ludziom pewnych ról: np. urzędnika imigracyjnego czy żołnierza. W rolach tych zatracają własną tożsamość i nabywają tożsamość publiczną. Jeśli jestem urzędnikiem imigracyjnym, to nie obchodzi mnie, że ktoś płacze i mówi, że bez wizy umrze. Ja mam określone zasady, według których mam funkcjonować. Innym ważnym mechanizmem jest grupa i jej dynamika. Wszyscy chcemy być akceptowani i lubiani. Zachowujemy się w sposób, jaki wymaga od nas grupa. Oczywiście fajnie jest myśleć, że jesteśmy indywidualistami, ale prawda jest taka, iż robimy to, czego inni od nas oczekują. A grupy są różne. Oprócz tych, które mają dobre zasady, są i takie, które w założeniu są złe: gangi czy sekty. Często, żeby przystąpić do takiej grupy, nie tylko trzeba się ubierać jak inni jej członkowie, ale i zachowywać się w sposób, który może być po prostu czynieniem zła. Kolejnym czynnikiem jest rozproszenie odpowiedzialności. Kiedy jesteśmy w grupie, wszyscy wyglądamy tak samo, bo na przykład jesteśmy w mundurach. Stajemy się anonimowi, a nasza odpowiedzialność się rozmywa, zwłaszcza że często przywódca lub choćby ktoś starszy stopniem zapewnia nas, iż odpowiedzialność bierze na siebie."

Więcej: RP.pl, "Lucyfer jest w każdym z nas"

konto usunięte

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Jak tworzy zło zły system
coś podobnego http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53668,540363...
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Kolejny ciekawy argument psychologiczny: człowiek usprawiedliwia przed sobą złe czyny, "opowiada" sobie samego siebie jako osobę nienaganną moralnie.

Jak pisze Bogdan Wojcieszek na łamach "Charakterów", "Ludzie mają notoryczną i niepohamowaną skłonność do pozytywnych sądów na swój temat. Znaczna większość ma wysoką samoocenę, a nieliczni o samoocenie niskiej to raczej osoby, które nie są pewne, co o sobie sądzić, niż takie, które sądzą o sobie źle".

Więcej: Charaktery.eu, "Co ludzi robią z własnym sumieniem"Marcin Orliński edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 13:00
Łucja W.

Łucja W. BI\C# developer

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Marcin Orliński:
Kolejny ciekawy argument psychologiczny: człowiek usprawiedliwia przed sobą złe czyny, "opowiada" sobie samego siebie jako osobę nienaganną moralnie.

to się nazywa 'oszukiwanie samego-siebie. intrygujące zjawisko z pogranicza filozofii i socjologii. niestety słabo opisane w języku polskim. w Anglii i Ameryce podjęto kilka prób zdefiniowania tego zagadnienia.

co do tematu tego wątku...
Zimbardo miał podstawy aby tak napisać. jego eksperymety są aż nadto wymowne...Łucja Wróbel edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 14:01
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Dogville, Lars von Trier

"Sposób, w jaki mieszkańcy Dogville traktują Grace, pokazuje, że oddawanie siebie innym w prezencie może być bardo niebezpieczne. Władza, jaką ludzie wtedy dostają nad jednostką, deprawuje ich..."
grupa "Dogmaville"
http://www.goldenline.pl/forum/dogmaville/376652/s/1#6...

Nawiązując do przywołanego eksperymentu:
"Co się stanie, gdy dobrych ludzi umieścimy w złym miejscu? Czy człowieczeństwo triumfuje nad złem? A może będzie na odwrót? To niektóre z pytań, jakie postawiliśmy w tej dramatycznej symulacji życia więziennego przeprowadzonej w lecie 1971 roku na Uniwersytecie Stanforda. Metody, które zastosowaliśmy w naszym doświadczeniu, a także odpowiedzi, które uzyskaliśmy, mogą wprawiać w osłupienie.

Nasze, z założenia dwutygodniowe, badanie psychologii życia więziennego musiało zostać przerwane już po upływie sześciu dni ze względu na stan studentów biorących w nim udział.
W ciągu zaledwie kilku dni nasi strażnicy stali się sadystami, a więźniowie popadli w depresję i wykazywali objawy skrajnego stresu. (...)" Philip G. Zimbardo
źródło: http://prisonexp.org/polish/indexp.htm

Wydaje mi się, że Lars kręcąc "Dogvlille" miał w pamięci wspomniany eksperyment i wykorzystał go. W roli strażników obsadził zwyczajnych ludzi, mieszkańców Dogville, ani dobrych ani złych, takich jak my wszyscy. I pokazał nam jak mechanizm działa w normalnych warunkach. Wszyscy są wolni, mają wolną wolę, chcą dobrze. Wystarczy, że ktoś sam wcieli się w rolę "więźnia, słabego, zależnego, dobrego", a mechanizm zaczyna działać. Rozkręca się powoli, coraz bardziej, szybciej, przyłączają się kolejne osoby.
http://www.goldenline.pl/forum/dogmaville/376652/s/1#6...

Nasuwa się pytanie: "w jakim stopniu nasza postawa wpływa na to, że stajemy się ofiarą, wspomnianym kozłem"?
Czy każda ze stron jest winna sytuacji, i kat i ofiara?
Eksperyment (i Dogville) pokazują, że to obecność ofiary, stwarza kata.

Cała dyskusja w grupie "Dogmaviile".
http://www.goldenline.pl/forum/dogmaville/376652/s/1#6...
Łucja W.

Łucja W. BI\C# developer

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Beata Wąsowska:
Dogville, Lars von Trier
film widziałam bardzo dawno temu. dlatego mogę nie być dobrym partnerem w dyskusji o nim. :-)
Wystarczy, że ktoś sam wcieli się w rolę "więźnia, słabego, zależnego, dobrego", a mechanizm zaczyna działać. Rozkręca się powoli, coraz bardziej, szybciej, przyłączają się kolejne osoby.

rozwiń proszę.
moim zdaniem to dość silna teza.
na czym owo samo-wcielenie w rolę: 'więźnia, słabego, zależnego, dobrego' miałoby polegać?
dobrze, załóżmy, że ktoś przyjął opisaną powyżej rolę. czy to powoduje automatyczne włączenie się mechanizmu 'kata'?
samo pojawienie się ofiary powoduje pojawienie się kata?
i o czym/o kim to świadczy?

i czy przypadkiem w tej rozmowie roli 'ofiary' nie utożsamiamy z rolą 'innego'?
w eksperymecie Zimbardo był ścisły podział na katów i ofiary, w Dogville Grace była 'inna' (o ile dobrze pamiętam)

a jak do całego zagadnienie ma się mechanizm kozła ofiarnego?
cytat z wiki:
'Mechanizm kozła ofiarnego polega na tym, iż grupa społeczna w momencie kryzysu, dezintegracji czy zagrożenia, by powrócić do stanu utraconej równowagi, obiera sobie ofiarę, która staje się obiektem zbiorowej agresji całej grupy. Agresja ta ma na celu śmierć bądź różnego rodzaju wykluczenie ofiary (wypędzenie, wykluczenie symboliczne - np. opaski z "gwiazdą Dawida" lub przezwiska w grupie rówieśniczej). Grupa wmawia sobie bowiem, że ofiara ta ponosi winę za nieszczęście lub zagrożenie, które doprowadziło do kryzysu, dezintegracji grupy.'
całość: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kozioł_ofiarny

zgadza się, nie jest to dokładnie to saoe zagadnienie, ale podobieństwa są widoczne.
[b]Nasuwa się pytanie: "w jakim stopniu nasza postawa wpływa na to, że stajemy się ofiarą, wspomnianym kozłem"?

a w jakim stopniu grupa\jednostki w grupie potrzebuje ofiary?
jakie jest jej znaczenie dla jednostek a jakie dla grupy?
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Łucja Wróbel:
Opieram swoje opinie na praktyce pedagogicznej oraz na interakcjach społecznych, w których uczestniczyłam, i oczywiście upraszczam, jestem tylko artystką. ;-) Proszę o wyrozumiałość.
na czym owo samo-wcielenie w rolę: 'więźnia, słabego, zależnego, dobrego' miałoby polegać?
dobrze, załóżmy, że ktoś przyjął opisaną powyżej rolę. czy to powoduje automatyczne włączenie się mechanizmu 'kata'?
Wcielamy się w rolę ofiary, słabego, więźnia itp z wielu powodów. Najczęściej dlatego, że nie stoi za nami aprobata bliskich.
Szukamy jej na zewnątrz i jak Grace była w potrzebie, my jesteśmy w potrzebie.
Potrzebująca jednostka "sprzedaje" swoją niezależność w zamian za aprobatę. Woli jakąkolwiek uwagę (nawet przemoc) niż odrzucenie i obojętność.
samo pojawienie się ofiary powoduje pojawienie się kata?
Pomagają okoliczności, czas trwania interakcji no i to czy przywódca grupy jest silny czy słaby. Jeśli grupa wyczuje "ofiarę", a przywódca jest słaby rozkręca się ten mechanizm. Słaby przywódca będzie budował własny autorytet taką metodą.
i o czym/o kim to świadczy?
O tym, że członkowie grupy nie myślą, lub są konformistami. Wygodnie jest zdać się na przywódcę, wtedy i własne porażki można na niego zrzucić.

Kolejną sytuację dobrze widać w pierwszej klasie szkoły, czy w każdej zawiązującej się grupie. Najpierw dzieci są równe, potem kiedy wszyscy oswoją nową sytuację zaczyna się walka o władzę. Dobrze ilustruje ten proces "Władca much".
Jedne dzieci od razu podporządkowują się silniejszym jednostkom, inne rywalizują. Problem zaczyna się kiedy jedna z dotąd równych z grup zdobywa przewagę. Słabsi zmieniają przywódcę a pokonany rywal staje się "wyrzutkiem" lub godzi się podporządkować, ale zawsze już będzie tępiony.

I wreszcie "inny". Ten od razu jest widoczny i albo "kupi" grupę (to na początku udawało się Grace), albo stanie się kozłem ofiarnym lub ofiarą.
Kozioł ofiarny i ofiara to dwie różne rzeczy. Potrzeba kozła tak jak mówi wiki pojawia się w chwilach kryzysu.
Ofiarą stajemy się kiedy nie potrafimy/nie możemy zablokować działań rywala. A rywalem jest każdy człowiek.
Nie potrafimy bo np. nie aprobowano nas i mamy niskie poczucie własnej wartości, nie podejmujemy walki, a nie możemy bo taka jest sytuacja (Grace).Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 11.08.08 o godzinie 21:40
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Łucja Wróbel:
Nasuwa się pytanie: "w jakim stopniu nasza postawa wpływa na to, że stajemy się ofiarą, wspomnianym kozłem"?
a w jakim stopniu grupa\jednostki w grupie potrzebuje ofiary?
jakie jest jej znaczenie dla jednostek a jakie dla grupy?
Wydaje mi się, że dopóki ofiara się nie ujawni, nie odczuwamy jej braku. Lecz kiedy się ujawni widzimy szanse zbudowania własnego ego jej kosztem, a na to nakłada się porządek dziobania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Porz%C4%85dek_dziobania
1. "Ofiara" sama lokuje się na najniższym szczeblu hierarchii.
2. "Innego" próbujemy tam ulokować, ale niektórym udaje się zająć najwyższy szczebel. Inny ma szansę.
3. "Kozioł ofiarny" jest nam potrzebny w chwili kryzysu i pada na ofiarę.
Eksperyment ze Stanford pokazuje sytuację stworzoną. Mamy w niej do czynienia z ofiarami (więźniami).
Tak wśród więźniów jak i wśród strażników z pewnością można było wskazać ofiarę, kozła ofiarnego oraz "innego".

Czy widzi to Pani podobnie?

konto usunięte

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Beata Wąsowska:

ofiarę.
Eksperyment ze Stanford pokazuje sytuację stworzoną. Mamy w niej do czynienia z ofiarami (więźniami).
Tak wśród więźniów jak i wśród strażników z pewnością można było wskazać ofiarę, kozła ofiarnego oraz "innego".

Czy widzi to Pani podobnie?
Jest to bardzo wyrazne. Szczegolnie po wymianie jednego studenta.
Łucja W.

Łucja W. BI\C# developer

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Beata Wąsowska:
Opieram swoje opinie na praktyce pedagogicznej oraz na interakcjach społecznych, w których uczestniczyłam, i oczywiście upraszczam, jestem tylko artystką. ;-) Proszę o wyrozumiałość.

nie jest ważne kto kim jest, ale jakim jest partnerem w dyskusji.
a w tym przypadku mogę tylko pochylić głowę.
:-)
Wcielamy się w rolę ofiary, słabego, więźnia itp z wielu powodów. Najczęściej dlatego, że nie stoi za nami aprobata bliskich.
Szukamy jej na zewnątrz i jak Grace była w potrzebie, my jesteśmy w potrzebie.
Potrzebująca jednostka "sprzedaje" swoją niezależność w zamian za aprobatę. Woli jakąkolwiek uwagę (nawet przemoc) niż odrzucenie i obojętność.

przerażające jest to co piszesz. to, że człowiek jest gotów zrobić wszystko byle tylko zdobyć taką czy inną aprobatę społeczną. nawet jeśli będzie to się wiązało z własnym upodleniem. przerażające tym bardziej, że prawdziwe.

niemniej rozróżniłabym sytuację, gdy:
- słaba jednostka szuka aprobaty w silnej grupie (Grace)
- silna jednostka, która przegrała rywalizację i jest przymuszana do akceptacji reguł, które jej nieodpowiadają (Władca Much)
Wydaje mi się, że dopóki ofiara się nie ujawni, nie odczuwamy jej braku. Lecz kiedy się ujawni widzimy szanse zbudowania własnego ego jej kosztem, a na to nakłada się porządek dziobania.

hmm. a może jest tak, że dla osób o pewnej konstrukcji psychicznej istnienie ofiary jest niezbędne? i będą szukać jej tak długo aż jej nie znajdą a jeśli nie ma jej w pobliżu to ją sobie stworzą?
1. "Ofiara" sama lokuje się na najniższym szczeblu hierarchii.
tak, jeśli sama przyjmie taką postawę. ale potrafię wyobrazić sobie również sytuację, w której zostanie tam umieszczony przez resztę społeczności.
2. "Innego" próbujemy tam ulokować, ale niektórym udaje się zająć najwyższy szczebel. Inny ma szansę.
o ile jest na tyle silny, aby przeciwstawić się grupie.
może się tam znaleźć w sytuacji gdy jest zbyt słaby, aby zawalczyć o swoje. jeśli jednak jest silny i nie daje się zdominować, to zostanie umieszczony na obrzeżach grupy. w takiej sytuacji będzie ignorowany, ale nie atakowany.
3. "Kozioł ofiarny" jest nam potrzebny w chwili kryzysu i pada na ofiarę.
bądź na innego. reszta zgodnie z definicją :-)
Eksperyment ze Stanford pokazuje sytuację stworzoną. Mamy w niej do czynienia z ofiarami (więźniami).
Tak wśród więźniów jak i wśród strażników z pewnością można było wskazać ofiarę, kozła ofiarnego oraz "innego".

co do eksperymentu racja. w tak stworzonej grupie mogły dopiero się ujawnić pewne postawy oraz sytuacje społeczne.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Łucja Wróbel:
nie jest ważne kto kim jest, ale jakim jest partnerem w dyskusji.
a w tym przypadku mogę tylko pochylić głowę.
:-)
Dziękuję. Partnerstwo w dyskusji to naprawdę rzadkość. Jest możliwe tylko kiedy słuchamy się uważnie z wolą zrozumienia. Właśnie tak jest w rozmowie z Tobą :-)
Wcielamy się w rolę ofiary, słabego, więźnia itp z wielu powodów. Najczęściej dlatego, że nie stoi za nami aprobata bliskich.
Szukamy jej na zewnątrz i jak Grace była w potrzebie, my jesteśmy w potrzebie.
Potrzebująca jednostka "sprzedaje" swoją niezależność w zamian za aprobatę. Woli jakąkolwiek uwagę (nawet przemoc) niż odrzucenie i obojętność.

przerażające jest to co piszesz. to, że człowiek jest gotów zrobić wszystko byle tylko zdobyć taką czy inną aprobatę społeczną. nawet jeśli będzie to się wiązało z własnym upodleniem. przerażające tym bardziej, że prawdziwe.

niemniej rozróżniłabym sytuację, gdy:
- słaba jednostka szuka aprobaty w silnej grupie (Grace)
- silna jednostka, która przegrała rywalizację i jest przymuszana do akceptacji reguł, które jej nieodpowiadają (Władca Much)
Tu mała korekta:
- słaba jednostka szuka aprobaty w grupie (Grace)
to była zwarta grupa słabych jednostek + inny.
Słabe jednostki, słaby przywódca. Grupa silna siłą grupy, ale nie silna grupa. Silna grupa, to grupa osób, które mają zaspokojone potrzeby. Silna grupa wesprze słabą jednostkę. Grupa, niekoniecznie. Raczej poszuka ofiary lub kozła ofiarnego. Co Ty na to?
Wydaje mi się, że dopóki ofiara się nie ujawni, nie odczuwamy jej braku. Lecz kiedy się ujawni widzimy szanse zbudowania własnego ego jej kosztem, a na to nakłada się porządek dziobania.

hmm. a może jest tak, że dla osób o pewnej konstrukcji psychicznej istnienie ofiary jest niezbędne? i będą szukać jej tak długo aż jej nie znajdą a jeśli nie ma jej w pobliżu to ją sobie stworzą?
Tak, tak chyba też jest. Nie wiem czy właśnie taką postacią nie jest przywódca dominującej grupy (Władca Much). Silna jednostka, przejęła władzę nad całym terytorium, zawsze kosztem ofiary.
1. "Ofiara" sama lokuje się na najniższym szczeblu hierarchii.
tak, jeśli sama przyjmie taką postawę. ale potrafię wyobrazić sobie również sytuację, w której zostanie tam umieszczony przez resztę społeczności.
Masz rację.
2. "Innego" próbujemy tam ulokować, ale niektórym udaje się zająć najwyższy szczebel. Inny ma szansę.
o ile jest na tyle silny, aby przeciwstawić się grupie.
może się tam znaleźć w sytuacji gdy jest zbyt słaby, aby zawalczyć o swoje. jeśli jednak jest silny i nie daje się zdominować, to zostanie umieszczony na obrzeżach grupy. w takiej sytuacji będzie ignorowany, ale nie atakowany.
Tu znaczenie ma wielkość grupy. W małej grupie silny Inny będzie spychany na pozycję ofiary, w dużej może być outsiderem.
3. "Kozioł ofiarny" jest nam potrzebny w chwili kryzysu i pada na ofiarę.
bądź na innego. reszta zgodnie z definicją :-)
Masz rację.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 17.08.08 o godzinie 19:23
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Kozłem ofiarnym na stulecia stali się Żydzi. XIV w wybuchła epidemia czarnej śmierci. Kościół wyjaśniał, że winę za ten stan rzeczy ponoszą Żydzi, zachęcając przy tym do napaści na nich.
Skutki tej decyzji odczuwamy do dnia dzisiejszego.

Myślę, że człowiek nadal nie potrafi w sposób racjonalny radzić sobie z lękiem i mechanizm projekcji wspomaga go w poszukiwaniu "łatwych" rozwiązań. Niestety nasz poziom rozwoju emocjonalnego nie jest daleki od tego jaki prezentowaliśmy u zarania naszej cywilizacji.

konto usunięte

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Wybacz, moderacjo, że bawię się w archeologa. Coś kazało mi wrócić do Efektu Lucyfera po... po ponad roku. Na zimno, z dystansem, wiedząc już, na czym się skupić. Wzięłam książkę do pracy i cieszyła się tam sporym powodzeniem. chyba sięgnęłam po nią w dobrym momencie.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Agnieszka Melania Szymkowiak:
dystansem, wiedząc już, na czym się skupić. Wzięłam książkę do pracy i cieszyła się tam sporym powodzeniem. chyba sięgnęłam po nią w dobrym momencie.
tzn? Rozwiń prosze.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.04.10 o godzinie 01:54

konto usunięte

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Romuald K.:
Agnieszka Melania Szymkowiak:
dystansem, wiedząc już, na czym się skupić. Wzięłam książkę do pracy i cieszyła się tam sporym powodzeniem. chyba sięgnęłam po nią w dobrym momencie.
tzn? Rozwiń prosze.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.04.10 o godzinie 01:54
Kontekst i okoliczności przydały jej znaczenia... :) Plus możliwość odwołania się do realnych przykładów. W ogóle praca jest dobrym miejscem do łagodnych eksperymentów nad psychologią zbiorowości. A do wątku wróciłam, bo jest mi dziwnie bliski i pewnie zawsze będę wracać, jak odkryję coś nowego.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Agnieszka Melania Szymkowiak:
Kontekst i okoliczności przydały jej znaczenia... :) Plus możliwość odwołania się do realnych przykładów. W ogóle praca jest dobrym miejscem do łagodnych eksperymentów nad psychologią zbiorowości. A do wątku wróciłam, bo jest mi dziwnie bliski i pewnie zawsze będę wracać, jak odkryję coś nowego.
Fascynuja Cie zło i jego mechanizmy od srodka czy tylko manipulacja zbiorowosciami ludzkimi? Pytam bo zauważyłem, że jesteś zołnierzem marketingu, pr oraz reklamy. A tam istnieje wielkie pole do naduzyc w tej dziedzinie.

Latwo zrobic za pieniadze z ludźmi rzeczy o ktore siebie nawet nie podejrzewamy że bylibysmy w stanie. To szalenie niebezpieczne zawody.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.04.10 o godzinie 02:18

konto usunięte

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Na razie robię za mięso armatnie...
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Agnieszka Melania Szymkowiak:
Na razie robię za mięso armatnie...
czyli starasz sie poznac przeciwnika? ;)Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.04.10 o godzinie 02:19

konto usunięte

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Romuald K.:
Agnieszka Melania Szymkowiak:
Na razie robię za mięso armatnie...
czyli starasz sie poznac przeciwnika? ;)Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.04.10 o godzinie 02:19
... po głębokości ukłuć na swoich czterech literach można poznać wiele. :)
Romualdzie, proszę, nie rozwalajmy wątku i nie mylmy opisanych w książce zjawisk z manipulacją. Jak chcesz, przedstawię lucyferowe spostrzeżenia:
anonimowość "zbrodni"
zbiorowość usprawiedliwia
ludzie łatwiej solidaryzują się w obliczu zagrożenia

nic nowego.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Dlaczego człowiek czyni zło - argumenty Phillipa Zimbardo

Tylko że to nie jest szczera solidarnosc. Żadna to solidarność. Bo solidarnosc to cos innego niz tylko mechanizm. Wymaga pewnej świadomej decyzji i okreslenia czego sie chce (postulaty).
Własciwe to jednocza sie by zaraz podzielic sie na my i oni. To rzeczywiscie można obserwować ostatnio na żywych przykładach.

p.s. Dobrze ze to nie zbiorowsc bedzie analizować czarną skrzynke. Napewno by nic nie wykryli wtedy.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 14.04.10 o godzinie 02:35

Następna dyskusja:

Dlaczego prezydent wzbudza ...




Wyślij zaproszenie do