Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: VIPASSANA - OSOBOWOŚĆ # 3

GRACZ, CZŁOWIEK SUKCESU

Osobowość trzecia patrzy na świat przez pryzmat niezawo­dności i sukcesu. Podczas gdy Dwójki poszukują akceptacji otoczenia poprzez utrzymywanie swej atrakcyjności i nie­sienie pomocy, Trójki pragną uznania w oczach podo­bnych sobie ludzi i starają się je zdobyć poprzez ciężką pracę, niezawodność i odnoszenie sukcesów.

Trójki to osobowości chyba najbardziej w kulturze pół­nocno-amerykańskiej podziwiane. Są wśród nich biznesme­ni, akwizytorzy, pośrednicy, dyrektorzy, organizatorzy, li­beralni intelektualiści, yuppies, specjaliści od „ofert wiąza­nych" i manipulanci massmediów. Lubią nieprzerwanie działać. Są agresywnymi, przekonywającymi i dobrze się prezentującymi graczami-aktorami, potrafiącymi bezblęd­nie odgrywać swą rolę (również duchową), a także ciągnąć ją do samego końca - uwieńczonego sukcesem rezultatu.

Pułapką, w którą dają się wciągnąć, jest - tak jak w przypadku Dwójek - uzależnienie od innych; ciągłe poszukiwanie potwierdzenia własnej wartości w otoczeniu zewnętrznym, bez względu na to, jak dobrze im się powo­dzi. Muszą więc wciąż na nowo wygrywać. Ilość sukcesów jest dla nich równie ważna jak ich jakość, dlatego ciągle poszukują nowych wyzwań, nowych okazji do wykazania się. W często używanej, popularnej terminologii stresu zalicza się je do osobowości typu A. W stanach wewnętrz­nego rozbicia popadają w apatię i odrętwienie; tracą ener­gię i motywację do działania - osiągają stan nazywany syndromem Epsteina-Barra albo „grypą yuppies".

Kluczem do sukcesu, a zarazem największą zaletą, jest ich olbrzymie poczucie odpowiedzialności. Dzięki umie­jętności całkowitego utożsamienia się z odgrywaną rolą, zarówno praca jak i pełnione funkcje pozwalają im odnosić spore sukcesy. Płacą za to utratą duszy. Tracą kontakt z głębszym poziomem siebie, często całkowicie przekreśla­jąc możliwość istnienia czegokolwiek poza tym, co można zobaczyć na powierzchni. Dlatego też zazwyczaj skłaniają się ku materializmowi.

Jak od „życia wewnętrznego" Trójki bardziej cenią odgrywaną przez siebie rolę, tak od życia rodzinnego ważniejsza dla nich jest praca. Dlatego mnóstwo czasu zwykli spędzać poza domem.
Medytacja wglądu rzadko budzi ich zainteresowanie. Trudno jest im znieść bezruch i pogrążenie w ciszy, a per­spektywa zaglądania w ciemne i tajemnicze zakamarki swej istoty bez natychmiastowych opłacalnych rezultatów, nie wydaje im się w najmniejszym stopniu zachęcająca. Potrze­bują ciągłych dowodów „życiowego sukcesu". Jeśli poświę­cają się duchowości, to zazwyczaj w powiązaniu z innymi celami.

Kilka lat temu pewien mężczyzna, który okazał się Trójką, poprosił mnie o kilka lekcji medytacji wglądu. Twierdził, że w pozostałych dziedzinach życia osiągnął sukces, przyszła więc pora, by zająć się sferą duchową. Po zaledwie dziesięciu minutach medytacji siedzącej, zaczął głośno krzyczeć. Po zakończonej sesji powiedział mi, że przeżył najbardziej przerażające doświadczenie w swym życiu. Kiedy spytałem, co go tak przeraziło, odparł: „Sie­dzenie bez ruchu. Nigdy wcześniej tego nie robiłem." Nie zgłosił się na drugą sesję, gdyż swą próbę medytacji uznał za „całkowite niepowodzenie". Wolał zapewne poszukać czegoś bardziej „odpowiedniego".

Trójki powinny zwolnić tempo i postarać się spojrzeć dalej, poza kreowany obraz siebie, poza zadowolenie z osiągnięć. Stosunki z ludźmi i życiem w ogóle wymagają dużo trwalszych fundamentów niż laury i oklaski. Trój­kom trudno to jednak zrozumieć, ponieważ za odgrywanie swych ról są sowicie wynagradzane przez społeczeństwo. Ci Gracze, którzy zdołają zrobić pierwszy krok na drodze do równowagi, zwykle poszerzają swe pole widzenia po­święcając więcej uwagi rodzinie i całemu społeczeństwu. Zaczynają zaglądać pod powierzchnię, przebijają się wzro­kiem przez swój image, który dotąd tak troskliwie pie­lęgnowali.

Do słynnych Trójek należą: Laurence Olivier, Walt Di­sney, Werner Erhard (założyciel EST) oraz Ron Hubbard (pisarz SF, założyciel Kościoła Scjentologii).

Autor - James Andy