Temat: Euroscale Uncoated czy ISO Uncoated (z ECI.org) - pytanie...
Patryk Gumkowski:
Leszek, nie krytykuje istnienia profili, tylko traktowanie ich, jako ostateczna i wystarczajaca recepte na dobry efekt. Moja wypowiedź była komentarzem do wątku, nie Twojego posta, ktorego nie kwestionuje, szanujac Twoja wiedze.
Ja również nie przeceniam profili. Jak napisałem powyżej profile pozwalają mi zasymulować na ekranie i na proofie efekt druku w pewnych określonych warunkach oraz tak przygotować zdjęcie, aby w danych warunkach wyglądało ono w określony sposób.
W programach graficznych, jakieś profile zawsze są ustawione. Nawet jak mamy wyłaczone zarządzanie kolorem, wbudowany mechanizm pozwala na zobrazowanie wykonywanej pracy na ekranie monitora. W ustawianiu konkretnych profili pod dane warunki chodzi o to, żeby jak najbliżej zasymulować ta warunki. Dlatego też niektóre profile mogą być lepsze, a niektóre gorsze.
Nikt też oczywiście nie broni separacji zdjęć na jakieś nie do końca odpowidające danym warunkom przestrzenie. Jednak w tym wypadku jescze ważniejsza jest symulacja ostatecznego efektu najpierw na monitorze, a potem na proofie. Dzięki temu możemy uniknąć sytuacji, gdzie nakład pójdzie do kosza, bo kolory wyszły nie takie jakie powinny.
O co mi chodzilo z ta utrata kontroli nad kolorem? Moze mam mylne wyobrazenie, ale jesli mamy w cieniach nafarbienie powiedzmy 370 i obcinamy to profilem do 260, to wg jakiego algorytmu sie to dzieje? Co sie dzieje z poltonami? Sa proporcjonalnie redukowane i mamy ogolne mydlo?
Przestrzeń CMYK jest tak skonstruowana, że jeden kolor możemy uzyskać na wiele różnych sposobów. Teoretycznie kolor C100M100Y100K0 odpowiada kolorowi C0M0Y0K100. Oczywiście ze względu na różne, niezależne od nas niedoskonałści technologii, nie do końca jest to prawda. Ale przerzucając w ciemniejszych miejscach z CMY na samo K możemy zmniejszyć nafarbienie (w idealnych, niemożliwych do spełnienia warunkach zamiast nafarbienia 300% mamy 100%)
Moze jestem staromodny, ale w takich wypadkach wole zrobic oddzielna korekcje.
Ja też nie jestem zwolennikiem stosowania jednej metody do wszystkich zdjęć. W szczególnych przypadkach niestandardowe metody dają o wiele lepsze efekty, niż prosta konwersja z danego profilu na dany profil. Znam ludzi, którzy do Indesigna wrzucają zdjęcia RGB i separują je w locie, podczas wypuszczania do druku. Nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem tej metody. Tak jak inne jest skuteczna w pewnych określonych warunkach.
z wigilijnym pozdrowieniem :-)