Barbara Stawarz

Barbara Stawarz Marketing
Internetowy, Content
Marketing, Budowa
Marki w ...

Mam niestety z tym problem... problem jest tym większy, że rano biega mi się najlepiej, a w tygodniu w grę wchodzi bieganie albo przed pracą, albo po całym dniu ok. 21.

Pytanie do skowronków - co robicie aby zwlec się rano z łóżka i iść biegać? :) aha... bynajmniej nie jestem sową... :-)
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Ja szczerze pisząc nie bardzo wiem co robię. Ale wiem, że jak nie wyjdę rano, to po pracy za nic nie dam rady, nie będzie mi się chciało. Więc wstaję, czasami jeszcze z zamknietymi oczami, potykam się o koty, w łazience przecieram oczy i myję zeby i jak dobrze pojdzie - o 5.30. wybiegam... Znaczy, wybiegałam, bo chwilowo mam przerwę planowo-przymusową ;-)
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Ja mam tak - w domu - nie mam szans na poranne wstawanie. Dzieci dezorganizują czas :)
Jak jadę szkolić, to wstaję 5.45-6.00 i mam spokojny trening. Uwielbiam takie ranne bieganie.
Grzegorz L.

Grzegorz L. Bujam w Chmurach.
Obliczeniowych.

Przygotowanie wieczorem kompletnego stroju do treningu ponoc pomaga rano zmobilizowac sie i wstać. Nie wiem czy chodzi o psychiczne nastawienie sie wieczorem na wstanie czy o coś innego bo nie próbowałem - ja biegam wieczorem to moja ulubiona pora.
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Ja mam proste rozwiązanie.
Nie ma takiej możliwości u niektórych.
Dajmy na to ja wstaję normalnie o 6.00, aby pobiegać godzinkę musiałbym wstać 4.45 (z ubraniem się).
Wybieganie o tak wczesnej porze wydaje mi się, bardziej zabójcze dla organizmu niż po pracy o 20.00.
Z kolei wieczorem jak chce mi się spać i jest mi zimno ubieram się i idę biegać. Jak wracam czuje się jak młody bóg.
Magda I.

Magda I. grafika 3d

Hmm...nie wiem, czy jest sens mobilizowania się na siłę do biegania rano o tej porze roku. Nie lepiej po prostu poczekać na wiosenne słonko? :) Póki co...wydaje mi się, że wieczory stwarzają jednak bardziej przyjazne warunki do biegania niż klimat poranka ;)

konto usunięte

Z wyjątkiem sobót i niedziel biegam rano przed pracą. To jedyny nienaruszalny czas, który zawsze można mieć, bo nic nam wcześniej nie rozwali planów. Z wyjątkiem lenistwa. :)
Muszę przyznać, że mam problem ze zoptymalizowaniem czasu. Zawsze potrzebuję co najmniej 45 minut, a najczęściej godzinę zanim będę zdatny do ruchu. Budzik dzwoni o 5.00 i parę minut później słaniam się już na nogach. :) Piję wodę, a potem herbatę i jem jakąś leciutką przekąskę ubierając się, słuchając muzyki i zaglądając na gluta. :) Wybiegam około 6.00. A jedyną motywacją jakiej potrzebuję jest myśl o tym jak się czuję w trakcie i po. :)
To najlepszy czas w ciągu dnia i nie zamieniłbym tego na wieczorne bieganie. :)
Poza tym widzę jeszcze jedną zaletę. Tak wcześnie rano wydolność jest niższa i trzeba trochę więcej wysiłku, ale czuję, że to mi pomaga na dłuższą metę. Pozwala przyzwyczajać organizm do takich niesprzyjających warunków. W czasie biegu w sobotę około 12.00 widzę tą różnicę doskonale. Czuję się jak piórko! :))
Monika P.

Monika P. Trener /z
doświadczeniem w
komunikacji
wewnętrznej, EB /
...

O tej porze roku dużo ciężej jest mi się rano zmobilizować. Ale jak już przygotouję sobie rzeczy, nastawię budzenie wcześniej to już wstanę i ruszę:) Cały ten wysiłek rekompensuje to cudowne samopoczucie po powrocie. Ale nie wiem jaka byłaby moja rekacja gdybym nie była nastawiona, a ktoś o 5.30, gdy ciemno na zewnątrz obudził mnie i kazał iść biegać:). Wiosną i latem tego problemu już nie ma.
Konrad Szustek

Konrad Szustek SQA, Britenet

5.00 pobudka a jakiś kwadrans później wio w trasę ;)
Szczerze, zawsze, kiedy słuchałem opowieści o tym, że ktoś po porannym wysiłku czuje się świetnie przez resztę dnia zdawało mi się, że to wierutne bzdury. Kiedy jednak sam zacząłem biegać o tej "pogańskiej porze"- faktycznie późniejszy dzień w pracy jakoś żwawiej i energiczniej upływa. Zauważam to szczególnie we środy, dzień odpoczynku, kiedy to pierwsze kilka godzin w robocie to koszmar a ospałość i flakowatość bardzo odbija się na efektywności.

I, faktycznie, czuje się jakąś dziwną dumę i satysfakcję, że wstało się na dwie godziny przed wschodem słońca i przebiegło założony dystans wtedy, kiedy w okolicznych blokach światła palą się w bardzo nielicznych oknach a na przystankach autobusowych czekają na transport do pracy zaspani i "wymiędoleni" ludzie :D
Marcin Oziębły

Marcin Oziębły Pomagam ludziom
pracować razem.

Poranne bieganie to wygrana bitwa każdego dnia kiedy się zwlekę z wyrka. Bardzo wspiera mnie przy tym mój nieoceniony pies labrador który już od 4.30 pilnuje abym nie zaspał i znosi mi do pokoju buty, spodnie ,skarpetki i merdając ogonem kręci się z tym całym towarem w pysku!!! Około 6.00 jestem już na trasie. Póżniej już jest z górki!!
Barbara Stawarz

Barbara Stawarz Marketing
Internetowy, Content
Marketing, Budowa
Marki w ...

no dobra... a o której kładziecie się spać? i jakim cudem tak wcześnie, że zdążycie wszystko zrobić :)
Konrad W.

Konrad W. Interaction Manager,
Mediacom Warszawa

O której spać to zależy;) Rano odzywa się radio, później krótka rozgrzewka i śmigam biegać (najczęściej ok. 6:00). Wieczory zostawiam na rower:)
Konrad Szustek

Konrad Szustek SQA, Britenet

Ja osobiście narzuciłem sobie następujący reżim:
- godzina 22.00 (najpóźniej 22.30)- koniec dnia ;)
- godzina 5.00- początek dnia.
W moim przypadku się sprawdza.

konto usunięte

czasem jest faktycznie ciężko, zwłaszcza zimą, ale moim sposobem na poranną pobudkę jest po prostu...pójście spać ok 22.00
i w sumie w tygodniu mi się udaje. zwłaszcza,że jak zacznę dzień po godzince biegania ok 6.30, a dzien bywa intensywny, padam już zazwyczaj ok 21...po czym rano: wstaje bez budzika zazwyczaj...

w weekendy jest natomiast "laba" tzn bieg jak już się rozjaśni :) ok 9.00
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

Uwielbiam biegać ale w życiu bym nie wstał o 5:00 żeby zrobić trening.
Mam tak ustawiony organizm, że rozkręcam się powoli i optimum dla mnie to 19-20 (choć najczęściej biegam 21).

Raz w życiu biegałem przed śniadaniem (7:30) i to w delegacji, z musu :)
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Tomasz Pawlicki:
Uwielbiam biegać ale w życiu bym nie wstał o 5:00 żeby zrobić trening.
Mam tak ustawiony organizm, że rozkręcam się powoli i optimum dla mnie to 19-20 (choć najczęściej biegam 21).

Ja podobnie Tomku.
Biegałem rano przed pracą (w zimę) kilka lat temu i wtedy przygoda z bieganiem zakończyła się po 1 lub 2 miesiącach - miałem dosyć.
Teraz biegam tak jak Ty i od sierpnia nie mogę się nasycić.
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Ja się kładę po 23. Wstaję (pomijam obecną przerwę) między 5 a 5.30. - zależy, jaki trening mam zaplanowany. Jasne, że latem jest łatwiej. Ale teraz kiedy ok. 7 wschodzi słońce i kończąc trening widzę ten wschód...no, to mi się chce. A poza tym, rano, dopóki nie wejdę do pracy, to mam kontrole nad czasem. A wieczorem to różnie bywa ;-)

konto usunięte

No niestety minusem, ale chyba jedynym, porannego biegania jest konieczność wczesnego kładzenia się spać. Wstając o 5.00 lubię się kłaść o 22.00. W praktyce wychodzi 23.00. Ale 6 godzin snu to minimum. Poniżej jest już mi źle. :)
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Pies liżący po twarzy w potrzebie fizjologicznej jest przy porannym wstawaniu bardzo pomocny. Moja psica tak lubi biegać, że jakby miała buty do biegania to by w nich chyba spała :). Polecam psa.

konto usunięte

Ja bym nie potrafił biegać z samego rana...
jedyny bieg jaki udaje mi się wykonać jest na trasie do toalety, ale wtedy jeszcze z większą prędkością wracam do łóżka...
nawet w weekendy ;-)
gdybym wstał o 5.00 albo 6.00 rano z postanowieniem że wyjdę pobiegać skończyło by się to na 3 różne sposoby:
1. Zasnąłbym jeszcze w drzwiach sypialni.
2. Zasnąłbym na schodach, gdzie znalazła by mnie rodzina po około 2 godzinach
3. Zasnąłbym wiążąc buty ;-)

Tak więc bieganie tylko po dobrym śniadaniu ( weekend), a najlepiej w godzinach popołudniowych i wieczornych ;-)

pozdrawiam ;-)))

Następna dyskusja:

poranne czy wieczorne biega...


Wyślij zaproszenie do