konto usunięte
Temat: Windykacja praw do widywania się z dzieckiem
Witam,Z góry przepraszam za nieprawniczą treść tematu...
Mam prośbę o poradę:
Otóż jestem ojcem wspaniałej dwuipółletniej Córeczki, któremu matka od dłuższego czasu ogranicza prawa do widywania się z dzieckiem. Od dwóch lat nie mieszkamy razem, a moje relacje z matką dziecka oraz jej rodziną wyglądają praktycznie w analogiczny sposób, jak opisane w przez inicjatora tego wątku:
http://www.goldenline.pl/forum/bezplatne-porady-prawne...
Pół roku temu nie wytrzymałem i złożyłem wniosek do sądu o ustanowienie praw do widywania się z dzieckiem. Odbyły się posiedzenia, wizyty kuratora sądowego, etc. Generalnie są w postanowieniu przyznał mi prawo do widywania się z córką w każdy wtorek, czwartek (od 17 do 19), I i III sobotę miesiąca w miejscu zamieszkania dziecka, czyli u matki. Postanowienie jest od dawna prawomocne.
Po sądowych przepychankach był spokój, ale którego dnia matka zażądała zwiększenia świadczeń na dziecko. Płacę dobrowolne alimenty w kwocie 700 PLN (stosowny zapis znalazła się w postanowieniu sądu), a jednocześnie partycypuję w 50% wydatków, np. ubrania, paczki do żłobka na Mikołaja, szczepionki, leki, prezenty z okazji..., etc (tego nie ma w postanowieniu - robię to dobrowolnie). Płatności przelewem.
Odmówiłem. No i zaczęło się... Cała sytuacja się powtórzyła - matka nadal ogranicza mi widzenie się z dzieckiem. Kiedy przychodzę, to albo nie jestem wpuszczany, albo wyrzucany z jej domu (po wcześniejszych awanturach o pieniądze i w ogóle całokształt, wulgaryzmach, szarpaninach...)... To wszystko w obecności dziecka. Ostatnio matka zaczyna wmawiać dziecku różne niestworzone rzeczy na mój temat, przekonywać Je, aby mówiło, np.: "Tata idź sobie...".
Wyjątki zdarzają się wówczas, kiedy matka musi gdzieś wyjechać służbowo, chce iść na imprezę, etc. Wówczas odstępuje od postanowienia i przebywam z dzieckiem dłużej. Trzeba z dzieckiem iść do lekarza... Wówczas tatuś jest niezbędny...
Pytanie: w jaki sposób można zmusić matkę dziecka, aby mówiąc wulgarnie, dała sobie siana i przestała mi w końcu utrudniać kontaktów z dzieckiem?
Oczywiście wiem, windykacja postanowienia - tylko, że to może się skończyć tym, że dziecko będę się widywał w obecności komornika, policji i psychologa... Nie chcę tego, gdyż to może w przyszłości bardzo poważnie zachwiać równowagą psychiczną i emocjonalną dziecka...
Czy zmusić matkę do złożenia oświadczenia w obecności adwokata, że nie będzie mi utrudniała widzeń? Może są inne sposoby prawne, aby wyegzekwować prawomocne prawa do widywania się z dzieckiem?