Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Jak sobie radzić

Jednym z podstawowych pytań nasuwających się przez osoby doznające działań alienacyjnych jest pytanie jak sobie radzić z tym problemem.

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza z punktu widzenia dziecka, była by efektywna mediacja lub terapia rodzinna, bądź rodzicielska. Jednak możliwość takiego rozwiązania często pozostaje tylko utopią. Dlatego warto również poszukiwać innych możliwości.

Zdaniem dr dr Richarda Warshaka (“Divorce Poison”) w sytuacji występowania u dziecka efektów alienacji rodzicielskiej.

• Zawsze zabieraj dziecko, zgodnie z wyznaczonym harmonogramem, nawet wtedy kiedy jest to bolesne i nawet gdy wiesz, że dziecko będzie niedostępne
• Gdy będziesz z dzieckiem koncentruj się na pozytywnych zachowaniach, przyjemnych dla dziecka
• Spróbuj nie sprzeczać się z dzieckiem i stawać się defensywnym wobec niego. Skoncentruj się raczej na otwartym rozmawianiu o obecnych przeżyciach dziecka niż na tym co ono usłyszało.
• Jeśli to możliwe zdobądź doradcę dla dziecka, najlepiej doradcę przeszkolonego w postępowaniu w takiej sytuacji.
• Zbuduj sieć pomocy - doradców, duchownych, przyjaciół, rodziny, grup wsparcia i organizacji społecznych
• Gromadź tak dużo informacji o problemie ile tylko możesz
• Postaraj się współpracować konstruktywnie z drugim rodzicem albo bezpośrednio albo na drodze mediacji
• Pracuj nad poprawą swoich rodzicielskich umiejętności
• Aktywnie angażuj się w dostarczanie informacji profesjonalistom pracującym z Twoim dzieckiem
• Postaraj się kontrolować Twoją złość i zachowaj spokój

Niestety często są to działania doraźne które muszą być kontynuowane latami.

Pomimo, że specjaliści zajmujący się problemem zalecają terapię z udziałem dziecka lub odprogramowanie, sytuacja także zaczyna się komplikować gdy problem lekceważony jest przez sąd rodzinny, kuratora lub system edukacyjny, a biegli sądowi z przyczyn subiektywnych i pozamerytorycznych wskazują na alienowanego rodzica jako sprawcę zaburzeń u dziecka, jednocześnie bagatelizując sam proces alienacji.

Dlatego podstawą jest tutaj wspólne działanie mające uświadomić społeczeństwu, osobom od których zależy przyszłość dziecka i decydentom politycznym istnienie problemu oraz kontynuacja badań w tym zakresie wraz z opracowaniem adekwatnych metod diagnostycznych.

Jednym ze sposobów uświadamiania społeczeństwu problem są wypowiedzi w internecie konkretnych osób doświadczających tej sytuacji. Innym akcje społeczne w realu.

Jednak moim zdaniem dopiero wprowadzenie opieki naprzemiennej wraz ze wzrostem świadomości wychowawczej rodziców umożliwia pełne opanowanie problemu. Niezbędne jest także dokonanie właściwej korekty prawa rodzinnego, aby umożliwić wprowadzenie takich rozwiązań wraz ze stworzeniem systemów motywacyjnych i pomocy dla rodziców do prawidłowego wywiązywania się ze swoich ról.

Szerzej sposoby radzenia sobie w sytuacji alienowania dziecka omawiam w publikacji: Co to jest zespół alienacji rodzicielskiej (zjawisko PAS) i alienacja rodzicielska (zjawisko PA)? , dostępnej m. in. na stronie: http://www.goldenline.pl/forum/925808/wprowadzenie-do-...
post 4.

Poniżej przedstawiam też kilka moich dodatkowych przemyśleń:

1. Utrudnianie kontaktów (m. in przez alienowanie dziecka) jest naruszaniem prawa i w tej sytuacji można prosić zarówno o pomoc policję jak i wystąpić do sądu o wyegzekwowanie kontaktów. W efekcie główny opiekun może zostać ukarany dotkliwą grzywną (chociaż w tym przypadku, raczej, w sytuacji bezpośredniego utrudniania kontaktów), a być może sąsiedzi mogą dowiedzieć się, że jest odwiedzany przez policję, co może mieć duże znaczenie pedagogizujące. Osobiście jednak jestem jednak przeciwny domagania się ukarania pierwszoplanowego opiekuna grzywną, gdyż może odbić się to na warunkach materialnych dziecka.

Jednocześnie korzystając z pomocy policji dobrze jest jednocześnie odczulać dziecko od negatywnych skojarzeń np. biorąc dziecko na pokazy PR-owskie policji np. psów policyjnych. Zdarza się w takich sytuacjach biorą udział niby groźnie wyglądające psy-przytulanki, które lubią być głaskane przez dzieci i bawić się nimi.

2. Można poprosić o pomoc i rozmowę z alienatorami osoby duchowe z kościoła lub związku wyznaniowego do którego należy alienator czy przełożonego alienatora w pracy.

3. Czasami sama groźba takich działań może okazać się już skuteczna.

4. W przypadku silnych objawów alienacji rodzicielskiej, gdy głównoplanowy opiekun obsesyjnie syci nienawiścią dziecko wobec drugoplanowego opiekuna, nierzadko mając przy tym urojenia, można by spróbować wystąpić do sądu o zmianę głównego opiekuna, zwłaszcza gdy dziecko zaczyna wykazywać objawy somatyczne, bóle brzucha, głowy, elementy nerwicy, bezsenność, nadpobudliwość czy agresję lub postraszyć głównoplanowego opiekuna podjęciem takiego działania.

5. Bardzo ważna podczas omawianych zmagań jest konsekwentna postawa drugoplanowego opiekuna, doskonale znana przez efektywnych przywódców.

6. Powinno się także stosować tu taktykę znaną ze skutecznych negocjacji - Bądź miękki wobec ludzi ale twardy wobec problemów.
Nie można dać się ponieść negatywnym emocjom (w razie potrzeby zażyć jakiś środek uspakajający przed kontaktem z głównym opiekunem dziecka lub wyluzować się ale nie alkoholem czy narkotykami ) i być uprzejmym podczas kontaktu. W razie nawet częściowych sukcesów nagrodzić stronę przeciwną uśmiechem, miłym słowem, komplementem, pomocą w drobnych sprawach itp. W przeciwnym razie głośno protestować, zgodnie z zasadami asertywnego działania.

7. Nie można pozwolić sobie nawet na drobne przeszkody ze strony głównego opiekuna dziecka (jednak zachowując w razie potrzeby elastyczność), pamiętając o stosowanej z doskonałym skutkiem przez burmistrza Nowego Jorku Rudolpha Giulaniego taktyki, wywodzącej sieęz teorii "wybitych okien" podczas zwalczana przestępczości. Gulianiemu, podczas rządów Nowym Jorkiem, udało się zmniejszyć przestępczość o kilkadziesiąt procent, a utrudnianie kontaktów jest naruszaniem prawa.
Teoria wybitych okien mówiła, że najmniej zachęcające do wybijania okien jest ich idealny stan, a pierwsze wybite okno zachęca następnego osobnika do wybicia następnego. A potem ilość wybijanych okien narasta już lawinowo. Dlatego Giuliani naciskał na policję aby karała już najdrobniejsze wykroczenia.

Niektórzy główni opiekunowie stosują także, ściśle związaną z teorią wybitych okien, jedną z podstawowych technik manipulacyjnych "Stopą w drzwi". Ustąpiłeś w drobnej sprawie. Prawdopodobnie ustąpisz i w poważniejszej.

8. Części kobiet imponują konsekwentni mężczyźni twardo broniący swojego stanowiska, nawet gdy same na tym tracą.

Nie znaczy to oczywiście, że gdy osiągnie się już sukces w zmaganiach o kontakty z dzieckiem i niwelowaniu alienacji rodzicielskiej pozostanie to już na stałe. Główny opiekun może mieć znowu podświadomą potrzebę odwetu lub poniesienia porażki i trudności mogą rozpocząć się od nowa. Dlatego trzeba być czujnym na pojawiające się niepokojące sygnały.

Używając terminu główny opiekun mam na myśli zarówno ojca, matkę, dziadków dziecka jak i inne osoby.

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga.

Gdy główny opiekun mówi, że dziecko nie może się spotkać z drugim rodzicem bo jest chore albo źle się czuje - proponuję zażądać okazania stosownego zaświadczenia lekarskiego. Gdy go nie ma - domagać się możliwości pójścia z dzieckiem do lekarza.

W przypadku oporu, w takiej sytuacji należy poprosić policję o interwencję. A następnie udać się z dzieckiem do lekarza.

Po badaniu trzeba poprosić lekarza o wystawienie adekwatnego zaświadczenia dotyczącego Waszej wspólnej wizyty oraz potwierdzające stan zdrowia dziecka, a także oczywiście wykupić przepisane leki dla dziecka, na co należy również wziąć rachunek.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 29.02.12 o godzinie 17:21
Agnieszka Nocoń

Agnieszka Nocoń psycholog,
terapeutka

Temat: Jak sobie radzić

Nie zaszkodzi także trochę poczytać o destrukcyjnych więziach w sektach i wzbudzaniu w nich negatywnego stosunku do dotychczasowej rodziny oraz znajomych, a także o pomocy osobom, które się w nich znalazły. Oczywiście pół generacyjnej rodziny to nie to samo co sekta ale techniki prania mózgu niejednokrotnie są podobne.

Temat: Jak sobie radzić

Ponizej zamieszczam -zgodnie z sugestią Macieja- moja wypowiedź dot. inngo, ale zbieznego watku. Cieszę się, ze spotkała się z zainteresowaniem.
... piszesz, ze to świeża sprawa - pozwól,że podpowiem Ci trochę. Mi się udało, wywalczyłem co chciałem jesli chodzi kontakty.

1. Nie obrażaj się, nie nadymaj i nie cierp.

2. Szybko wyślij do swojej ex propozycję ugody dotyczacej kontaktów (i alimentów, jesli jeszcze czas na to). Oczywiscie, za potwierdzeniem odbioru, kopie przedstawisz w Sądzie. Ugody maja być konkretne, bez błędów formalnych - poproś prawnika, zapłać, warto.

3. Interesuj się dzieckiem gdzie tylko możesz, w szkole czy przedszkolu lub w żłobku. Nawiąż kontakt z pedagogiem, dyrektorem szkoły czy przedszkola- ich opinia moze okazać się bezcenna. O wystawienie opinii mozesz później poprosić i załączyć ja do akt.

4. Nie doprowadzaj do sytuacji kiedy Twoje niezaprzeczalne prawo do kontaktu z dzieckiem moze powodować sytuację stresowa dla dziecka - wskutek uporu matki, zadnych kłótni przy dziecku. Ustąp, nawet miesiąc, dwa , trzy. Albo sześć. To długo, wiem. U mnie to trwało cztery.

5. Z dzieckiem spotykaj się kiedy tylko możesz na gruncie neutralnym ( szkoła, przedszkole itp.) miej zawsze dla niego drobny podarunek.

6. Przy dziecku jesteś zawsze cool, usmiechniety, cały dla niego. Nie bądż smutny ani nerwowy wtedy !! Nawet jak z boku jad sączy ex, teściowa, najlepsza psipsiułka ex czy inny paszczak.

Po co to masz robić? żeby Sąd dostrzegł Twoje POKOJOWE NASTAWIENIE!!
Jesli tak bedzie, to im bardziej srożyć się bedzie matka dziecka tym lepiej wypadniesz TY.

Pani sędzia musi zobaczyć, ze to TY jesteś ostoja spokoju i pokoju i to TY jesteś osobą w której obecnosci dziecko czuje sie najlepiej.

Ja przetrwałem oszczerstwa zawierajace piramidalne bzdury , takie, ze oczy przecierałem ze zdumienia. Cztero -miesieczną izolacje od syna. Tysiace złośliowosci. Wart było. Schemat był taki : ona mi kopa, ja jej usmiech.
A swoje robiłem. W efekcie, przy świetnej opinii pedagoga szkolnego, przesłuchaniu dziecka przez sąd - na tle kłamstw w które zaplatała się matka dziecka - efekt był taki, że na sprawie o ustalenie kontaktów przyjęła moja propozycję mediacji bo inaczej juz nie mogła. A mediacji podjęła się natychmiast Sędzia i wycisnełą wszystko co wnioskowałem, łącznie z codziennymi rozmowami telefonicznymi. A spotkania 3x w tygodniu :)) praktycznie całodniowe :))

Wiesz, Tomasz, nagłaśnianie - jak najbardziej tak. Ale Ty walczysz o DZIECKO. Musisz być nie tylko bojowy, ale i chytry.

Jeszcze raz. Sędzia musi dostrzec Twoje pokojowe nastawienie. Ja we wniosku o kontakty zawarłem nawet taki punkt, ze matka dziecka może uczestniczyć w moich spotkaniach z synem jesli wyrazi taka wolę i nie będzie wpływać na te spotkania. I tak wiedziałem, że wtedy nie wyrazi takiej woli, ale to ja niosłem chorągiew z napisem POKÓJ, a ona wymachiwała szmatą z wielkim WOJNA :))). Sąd to zobaczył.

życzę Ci powodzenia i nie strać z oczu Twojego nadrzędnego celu.
Pozdrawiam serdecznie
24.09.2010, 20:12

Jeżeli to rzeczywiście interesujace i moze pomóc komuś również - chetnie podam wiecej szczegółów.

Pozdrawiam Macieju :))

Temat: Jak sobie radzić

Witam serdecznie wszystkich użytkowników !
Mam na imię Tomasz i jestem tutaj po raz pierwszy.

Od dłuższego już czasu bo ponad roku czasu posiadam dwa prawomocne nakazowe postanowienia Sądu Rodzinnego w sprawie kontaktów z synem. Pragnę wszystkich poinformować, że to tylko Sądownicza teoria w rzeczywistości od ponad roku nie widziałem się z synem. Pomimo wielu wyrzeczeń i zabezpieczenia kontaktów. Brzmi następująco ,, jeden raz w tygodniu przez dwie godziny w terminie i godzinach do uzgodnienie między sobą z TKOPD w Poznaniu ,,. Po sześciu miesiącach TKOPD nie wyraził zgody na moje kontakty bo moja konkubina i matka dziecka stwierdziła i podała nieprawdziwe dane , że była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej z mojej strony. Totalna bzdura i nieprawda. Po za tym ponoć posiadam ,, ZAKAZ ZBLIŻANIA SIĘ DO MATKI DZIECKA I WŁASNEGO SYNA ,, następne kłamstwo potwierdzone w postanowieniu przez SSR. Moje pytanie na tym forum brzmi:

CZY OGRANICZANIE KONTAKTÓW OJCA Z DZIECKIEM LUB MATKI Z DZIECKIEM PRZEZ PIERWSZOPLANOWEGO OPIEKUNA MOŻNA NAZWAĆ I UZNAĆ ZA PRZEMOC ? CZY TAKIE ZJAWISKO MOŻNA ZGŁOSIĆ NA POLICJI I ZAŁOŻYĆ ,, NIEBIESKĄ KARTĘ ,,.

Uprzejmie proszę o konkretne wypowiedzi ponieważ bardzo mocno interesuje mnie ten temat.
Pozdrawiam Tomasz.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Jak sobie radzić

Nieuzasadnione utrudnianie kontaktów pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem to oczywiśćie formą przemocy i alienacji rodzicielskiej, wywołująca negatywne konsekwencje w rozwoju dziecka. Ostatnio taka postawa została zakazana i poddana saknkcjom prawnym w Brazylii. Oto adekwatny link:
http://www.loc.gov/lawweb/servlet/lloc_news?disp3_l205...

O problemach dzieci wywchowujących się tylko zjednym rodzicem rozmawiamy w wątku:
http://www.goldenline.pl/forum/1386722/gdy-dziecko-row...

Problem utrudniania kontaktów z dzieckiem można także zgłosić w rejonowym komisariacie policji inspektorowi ds. nieletnich i ustalić z nim dalsze sposoby postepowania w tej sprawie.

Natomiast to czy można założyć niebieską kartę rodzicowi utrudniającemu kontakty pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem zależy od aktualnego prawnego zdefiniowania przemocy rodzinie w Polsce i przepisow wykonawczych dotyczących zakładania niebieskiej karty oraz ich interpretacji. Warto tutaj podkreślic, że dziecko, któremu utrudnia się kontakt z drugim rodzicem jest zazwyczaj domownikiem jego głównego opiekuna czyli osoba z nim wspólnie zamieszkującą.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 28.10.10 o godzinie 18:46

Temat: Jak sobie radzić

Panie Macieju !
Zdecydowanie ma Pan niewątpliwie rację ale w rzeczywistości w Komisariacie Policji Poznań Nowe Miasto na ul. Polanka nikt ze mną nie chce rozmawiać na ten temat a dzielnicowy rewiru w którym mieszka moja była konkubina z naszym synem oznajmił: ,, MIŁO MI BYŁO PANA POZNAĆ SZKODA, ŻE TA PROCEDURA TRWAŁA AŻ DWA MIESIĄCE, NIE MAM NIC PANU DO POWIEDZENIA I ODPROWADZAJĄC MNIE DO DRZWI OMAL NIE WYPCHNĄŁ MNIE NA ZEWNĄTRZ ,, ...
Prawda dotyczące tej kwestii jest okrutna a kontaktu jak nie było tak nie ma.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Jak sobie radzić

Proponuję zwrócić się w tej sprawie do komendanta posterunku na piśmie.

Natomiast odnośnie stosowania procedury niebieskiej karty w sytuacji uniemożliwiania kontaktu pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem, najlepiej zwrócić się, w tej sprawie, do Komendata Głownego Policji, z wnioskiem u udzielnie informacji publicznej, na podstawie artykułu 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 1 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami), wraz z prośbą o przesłanie tej informacji, pod Pana adres, listem poleconym.

Otrzymana informacja będzie przedstawiała aktualny stan rzeczy, w praktyce.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 29.10.10 o godzinie 12:43
Janina Kowalska

Janina Kowalska podróżniczka duchowa

Temat: Jak sobie radzić

Ciekawe czy to do czego zmieszczam poniżej link jest jeszcze aktualne, w związku ze zmianami w ustawie na temat przemocy w rodzinie?
http://www.isp.policja.pl/portal/isp/84/74/Zarzadzenie...Janina Kowalska edytował(a) ten post dnia 30.10.10 o godzinie 13:51

Temat: Jak sobie radzić

treść Zarządzenia jest obowiązująca (do czasu wprowadzenia nowego):
http://isp.policja.pl/portal/isp/84/74/Zarzadzenie..
Istotnie procedura w zasadzie dotyczy rodzin pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym. Nie ma przeszkód prawnych do prowadzenia NK wobec współmałżonka czy drugiego rodzica, który utrudniając kontakty z dzieckiem w jakiś sposób (czyny numeratywnie wymienia karta A) wyczerpuje swym działaniem znamiona przemocy. Tyle, że dzielnicowy spisze notatkę z oświadczenia tylko jednej ze stron (zakładając, że zgłaszamy się do posterunku)Jaką będzie mieć moc dowodową takie jednostronne podawanie faktów hmmm, oceni sąd. Wobec uporczywego uniemożliwiania kontaktu z dzieckiem polecam wizytę w sądzie rejonowym w zespole kuratorskiej służby sądowej a zwłaszcza w sytuacji orzeczonego już przez sąd "systemu opieki" Proszę się natomiast nie denerwować jeśli spotkacie się Państwo z odmową przyjazdu na interwencję Policji w której drugi z rodziców nie chce wydać Wam dziecka. Policja nie ma podstawy prawnej do działania w tej sprawie a w szczególności do odbierania siłą, zmuszenia strony aby dziecko wydała. Policja zainterweniuje jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie, iż dziecko znajduje się w sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia. Po przybyciu na miejsce sprawdzi czy takowe zagrożenie istnieje. Jeśli nie, dostaniecie Państwo jedynie informację , że dziecku nie grozi niebezpieczeństwo. W kontaktach z Policją polecam specjalistów ds nieletnich. Posiadają największą wiedzę i doświadczenie zarówno z zakresu procedury NK jak i postępowań opiekuńczych.

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

Katarzyna Kubiak:
treść Zarządzenia jest obowiązująca (do czasu wprowadzenia nowego):
http://isp.policja.pl/portal/isp/84/74/Zarzadzenie..
>Nie ma przeszkód prawnych do
prowadzenia NK wobec współmałżonka czy drugiego rodzica, który utrudniając kontakty z dzieckiem w jakiś sposób (czyny numeratywnie wymienia karta A) wyczerpuje swym działaniem znamiona przemocy. Tyle, że dzielnicowy spisze notatkę z oświadczenia tylko jednej ze stron (zakładając, że zgłaszamy się do posterunku)Jaką będzie mieć moc dowodową takie jednostronne podawanie faktów hmmm, oceni sąd.

Przeciez dzielnicowy ma obowiazek jak sie nie myle raz w miesiacu odwiedzic "wlasciciela" NK i opisac stam faktyczny w notatce.
Proszę się natomiast nie denerwować jeśli spotkacie się Państwo z odmową przyjazdu na interwencję Policji w której drugi z rodziców nie chce wydać Wam dziecka.

U tu sie nie zgodzę.Policja ma obowiazek podjęcia interwencji.
Policja nie ma podstawy prawnej do działania w tej sprawie a w szczególności do odbierania siłą, zmuszenia strony aby dziecko wydała.

art. 211 KK
Kto, wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru, uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 albo osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Np. jak rodzic gdziez baluje i babcia trzyma wladze :)
Policja zainterweniuje
jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie, iż dziecko znajduje się w sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia. Po przybyciu na miejsce sprawdzi czy takowe zagrożenie istnieje. Jeśli nie, dostaniecie Państwo jedynie informację , że dziecku nie grozi niebezpieczeństwo. W kontaktach z Policją polecam specjalistów ds nieletnich. Posiadają największą wiedzę i doświadczenie zarówno z zakresu procedury NK jak i postępowań opiekuńczych.

A to nalezy stosowac gdy rodzic wrocil z balowania i babcia trzyma wladze :)

Pozdrawiamrobert bolan edytował(a) ten post dnia 04.11.10 o godzinie 07:37

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

A no i mamy jeszcze ustawe o przeciwdzialaniu przemocy w rodzinie.Nawet "bubel prawny" ma dwa końce.
Janina Kowalska

Janina Kowalska podróżniczka duchowa

Temat: Jak sobie radzić

Jednak praktyka pokazuje, że urząd kuratora sądowego (podobnie jak i inne instytucje prawa rodzinnego) nie funkcjonuje prawidłowo w takich sytuacjach. Link:
http://www.goldenline.pl/forum/1078192/kurator-alienator

Jednak nasuwa mi się pytanie - czy gdy dziecko ma sądownie ustalony kontakt z drugoplanowym opiekunem, zwłaszcza gdy może ten opiekun zabierać dziecko poza miejsce jego zamieszkania, nie staje się on wówczas osobą powołaną do bezposredniej opieki i nadzoru nad nim, w okresie wyznaczonym przez sąd na ich spotkanie, a gdy kontakt jest z tym opiekunem w nieuzasadniony sposób uniemożliwiany przez zatrzymanie małoletniego do 15 roku życia, nie mamy wówczas do czynienia z przestępstwem określonym art 211 k.k.

A w związku z tym uzasadnieniem interwencji policji i odpowiadającym temu potwierdzeniem faktu przemocy?

Analogicznie czy w sytuacji gdy spotkania wyznaczone są w miejscu głównego miejsca zamieszkania dziecka, w obecności głównego opiekuna - czy wówczas oboje rodziców maja prawo do sprawowania opieki i nadzoru nad dzieckiem, co reguluje krio?

I kolejne pytanie - czy drugoplanowy rodzic może obawiać się o zdrowie i życie dziecka, w sytuacji gdy pierwszoplanowy opiekun, lekceważąc wyrok lub postanowienie sądu, uniemożliwia ich wzajemny kontakt? Czy w takiej sytuacji nie występuje uzasadnione podejrzenie zagrożenia życia i zdrowia dziecka, tym bardziej, że mamy już tutaj do czynienia z jedną formą przemocy wobec dziecka i drugiego rodzica?

W mojej ocenie opowiedź jest tutaj twierdząca. Również badania wskazują, że dzieci wychowujące się tylko z jednym rodzicem częściej są zaniedbywane i poddawane róznym formom przemocy.Janina Kowalska edytował(a) ten post dnia 05.11.10 o godzinie 13:11

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

Janina Kowalska:
Jednak praktyka pokazuje, że urząd kuratora sądowego (podobnie jak i inne instytucje prawa rodzinnego) nie funkcjonuje prawidłowo w takich sytuacjach. Link:
http://www.goldenline.pl/forum/1078192/kurator-alienator

Jednak nasuwa mi się pytanie - czy gdy dziecko ma sądownie ustalony kontakt z drugoplanowym opiekunem, zwłaszcza gdy może ten opiekun zabierać dziecko poza miejsce jego zamieszkania, nie staje się on wówczas osobą powołaną do opieki i nadzoru nad nim, w okresie wyznaczonym przez sąd na ich spotkanie, a gdy kontakt jest z tym opiekunem w nieuzasadniony sposób uniemożliwiany przez zatrzymanie małoletniego do 15 roku życia, nie mamy wówczas do czynienia z przestępstwem określonym art 211 k.k.

A w związku z tym uzasadnieniem interwencji policji i odpowiadającym temu potwierdzeniem faktu przemocy?


Osoba powolana do opieki to rodzic(najczesciej).To,ze sad ustalil kontakty to nie znaczy,ze zwolnil z obowiazku opieki w okresie poza kontaktami.Kontakty ustalone przez sad sa to kontakty minimalne.Nie wydaje mi sie zeby jakikolwiek sad wydal zakaz stycznosci z dzieckiem poza wyznaczonymi kontaktami.

Utrudnianie kontaktu jest przemoca.Regulowal to i reguluje nadal art 207 kk.Tylko ze gdzies napisali,czego nie moge znalezc,ze "dotyczy tylko mezczyzn"

Temat: Jak sobie radzić

taaak ;) Tata Oli celnie trafił w "urząd babci" Oczywiście mówiłam o prawnych opiekunach tzw stronach postępowania. Natomiast dalej twierdzę, że NK wobec nie pozostawania we wspólnym gospodarstwie jest jednostronnym oświadczeniem. Dzielnicowy ma obowiązek wizytować rodzinę co najmniej raz w miesiącu. I usłyszy i zapisze to co prawny opiekun twierdzi. (tylko proszę nie mówić, że zastanie bałagan i zastraszone dziecko w kącie albo pod łóżkiem) Tyle, że nie ma obowiązku (a w zdecydowanej większości po prostu możliwości wśród natłoku obowiązków)wizyty złożyć w dniu odwiedzin drugiej ze stron i zjawić się pod konkretnym adresem o konkretnej godzinie aby zapytać drugą stronę o jego "wersję". A z wyrokiem z art 207kk (tylko wobec stricte utrudniania kontaktów) w mojej służbie kilkunastoletniej nie spotkałam się. Tak samo jak kwalifikowaną powyżej sytuacją jako wyczerpującą znamiona art 211kk. I to nie Policja odbiera dziecko a kurator. Policja udziela jedynie pomocy kuratorowi aby zapewnić mu bezpieczeństwo w wykonywaniu jego ustawowych obowiązków.Katarzyna Kubiak edytował(a) ten post dnia 06.11.10 o godzinie 03:22

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

Pani Katarzyno.Pod wrazeniem jestem,ze sluzba dziala nawet o 03:02 !!!(kiepski zart prowadzacego?:)

To ze nie spotkala sie Pani z wyrokiem z 207 za utrudnianie kontaktow swiadczy zle o pojmowaniu przemocy przez Sluzby Sadowe.To po prostu przemoc psychiczna skierowana w strone dziecka i rodzica alienowanego..
Znowelizowane prawo w odleglej Brazyli w sposob jasny okresla co nalezy zrobic gdy rodzic utrudnia kontakty.Nie wzielo sie to z niczego...:

" Maciej Woj...ewódka, członek i inicjator Komitetu Przestrogi przed Oddzieleniem Rodzica w Polsce, zwraca uwagę na to, że ustawa przyjęta przez brazylijski parlament odnosi się tylko do skutków występowania alienacji rodzicielskiej, nie podejmuje natomiast prób zapobiegania jej przyczynom. – Mimo to stanowi znaczny postęp w walce z tym problemem – podkreśla Wojewódka.Alienacja rodzicielska to zespół świadomych bądź nieświadomych zachowań wywołujących zaburzenia w relacji pomiędzy dzieckiem a drugim rodzicem. Wśród działań niedozwolonych w Brazylii znalazły się: stosowanie działań deprecjonujących rodzica, przeszkadzanie w sprawowaniu władzy rodzicielskiej i w kontaktach z dzieckiem, rozmyślne ukrywanie przed rodzicem istotnych informacji dotyczących edukacji, zdrowia i miejsca zamieszkania dziecka, fałszywe oskarżenia wysuwane przeciwko rodzicom i dziadkom oraz zmiana adresu dziecka w celu utrudnienia jego kontaktu z rodzicem.Wśród sankcji wobec osób, które utrudniają lub uniemożliwiają ojcu albo matce kontakt z dzieckiem, znalazły się: kara grzywny, specjalny nadzór, zmiana głównego opiekuna, zmiana miejsca zamieszkania dziecka oraz zmiana systemu sprawowania opieki nad dzieckiem."
"art.7 stanowi
Przy powierzeniu opieki nad dzieckiem lub zmianie opieki nad dzieckiem preferowany będzie rodzic który zapewni dziecku obecność drugiego rodzica w codziennym życiu, chyba że, rozwiązanie to będzie niemożliwe do wprowadzenia przy opiece nad dzieckiem."

Jesli chodzi o 211 postaram sie Pani podeslac takie przypadki,w ktorych byly stawiane zarzuty i wyroki.(nie wiem czy znajde takowe przeciwko matkom,ale rzetelnie do tego podejde.
A jak sie "pojmuje" prawo to prosze obejrzec...

http://www.youtube.com/watch?v=3jG5T4i9EME

Pozdrawiam

Temat: Jak sobie radzić

Koledzy, Koleżanki, Przyjaciele ze szkolnej ławki !
Jak odniesiecie się do tej wiadomości:

Znamiona przestępstwa znęcania

Pytanie: Czy utrudnianie lub uniemożliwianie kontaktów z dzieckiem - nie jest znęcaniem się psychicznym?

Odpowiedź:

Dla stwierdzenia, czy opisana sytuacja należy do kategorii zachowań określanych mianem znęcania się, koniecznym jest odwołanie się do nauki i doktryny prawa karnego. Kodeks karny w artykule 207 znęcanie się psychiczne i fizyczne kwalifikuje jako czyn zabroniony (przestępstwo) zagrożone karą, które w wersji kwalifikowanej zagrożone jest nawet do 12 lat więzienia. Przestępstwo znęcania godzi przede wszystkim w rodzinę tj. osoby najbliższe. Niezbędnym jest, aby w takiej sytuacji określić tzw. Przedmiot czynności wykonawczej (jest to pojęcie z zakresu nauki prawa karnego). W tym wypadku przedmiotem czynności wykonawczej jest: 1) osoba najbliższa, 2) inna osoba pozostająca w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy, 3) osoba małoletnia. 4) osoba nieporadna ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny. „Stosunek zależności” może wynikać z sytuacji faktycznej, stwarzającej dla sprawcy sposobność znęcania się przy wykorzystaniu nad pokrzywdzonym przewagi, jaką daje mu łącząca ich więź uczuciowa, materialna lub osobista (np. konieczność pozostawania we wspólnocie mieszkaniowej). Proszę przy tym pamiętać, iż stosunek zależności zachodzi wtedy, gdy pokrzywdzony nie jest zdolny z własnej woli przeciwstawić się znęcaniu, znosząc je ze strachu przed pogorszeniem swojej sytuacji. Przez słowo „znęca się” rozumieć należy różnorodne zachowania sprawcy, np. zadawanie cierpień fizycznych lub psychicznych. Znęcanie się fizyczne polega na zadaniu bólu fizycznego, np. pobicie, zaś znęcanie psychiczne polega na lżeniu, poniżaniu, wyszydzaniu, niszczeniu rzeczy. Dla oceny znęcania się decydujący jest obiektywny punkt widzenia, nie zaś subiektywne odczucie pokrzywdzonego. Na podstawie powyższych rozważań oraz opisanego stanu faktycznego należy więc stwierdzić, iż opisana przez Pana sytuacja raczej nie jest znęcaniem się,
o którym mowa w przytoczonym na początku przepisie kodeksu karnego (artykule 207).

UPRZEJMIE PROSZĘ FACHOWCÓW O STOSOWNE KOMENTARZE MOGĄCE COŚ WNIEŚĆ !!!
UWAŻAM , ŻE JEDNĄ JEDYNĄ OSOBĄ W TYM PAŃSTWIE KTÓRA COŚ MOŻE ZROBIĆ TO JEST RZECZNIK PRAW DZIECKA PAN MAREK MICHALAK ALE ŻEBY TO ZREALIZOWAĆ POTRZEBNE JEST ZAANGAŻOWANIE ODPOWIEDNICH OSÓB W POLITYKĘ ZWIĄZANĄ Z UTRUDNIANIEM KONTAKTÓW I JAWNE PORUSZANIE TEGO PROBLEMU NA ULICACH, BILBORDACH, REKLAMACH W TELEWIZJI.
Klaudiusz Ś.

Klaudiusz Ś. Sales Manager
Animator sprzedaży i
rozwoju biznesu
(to...

Temat: Jak sobie radzić

to jest właśnie nasza kraina, jak ktoś kiedyś słusznie powiedział

dziki .... wiadomo co
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Jak sobie radzić

Może jakiś fachowiec skomentuje sytuacje moich synów.
Zawsze chcieli być ze mną. Przez 3,5 roku wychowywałem ich sam, rok temu niespodziewanie sąd wydał wyrok - dzieci do matki, W uzasadnieniu zawarte jest stwierdzenie (motywowane opinia Instytutu ekspertyz Sadowych), że w przypadku manipulacji postawami dzieci przez matkę, powinny one powrócić pod opiekę ojca.
To było rok temu, wyrok wydany w czerwcu, po odrzuceniu mojej apelacji uprawomocnił sie w październiku. Synowie jednak nie chcieli iść do matki. Złożyłem natychmiast w sądzie wniosek o zmianę wyroku. W międzyczasie (styczen) na wniosek matki ten sam sąd wydał postanowienie o odebraniu dzieci. Dwie próby - w lutym i w marcu nieudane, kurator odstąpił na skutek zdecydowanych protestów synów (art 598kpc). We wrześniu zabrano ich siłą - opisywałem to na GL.
Po miesiącu pobytu u matki starszy syn (14lat) uciekł, natychmiast sąd skierował go do ośrodka opiekuńczego, potem kazał wrócić do matki. Syn odmówił i przebywa w ośrodku do dziś. Do matki nie chce wrócić.
Z młodszym (11 lat) nie mam żadnego kontaktu, nawet szkoła ZAKAZAŁA mi kontaktów na jej terenie - na skutek żądania matki, która też złożyła wniosek do sądu o zawieszenie moich kontaktow z synami.
Zgłaszałem przemoc - polegającą nie tylko na izolacji - również na własne oczy widziałem szarpaninę.
Nic sie nie dzieje. Młodszy chodzi do szkoły, według słow starszego jest mocno indoktrynowany, nastawiany przeciw ojcu.
Telefonów ode mnie matka synów nie odbiera, listy wracają.
Mira K.

Mira K. PRACA PILNIE
POSZUKIWANA

Temat: Jak sobie radzić

jakis horror.. współczuje ..
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Jak sobie radzić

Mira K.:
jakis horror.. współczuje ..

Dziękuję. Od pięciu lat głównie coś takiego słyszę i czytam - i nikt NIE MOŻE NIC ZROBIĆ.
Ciekawe. Dwudziesty pierwszy wiek, podobno cywilizowany kraj - i nic sie nie da...
A właściwie da się - umieścić dzieci w domu dziecka, wykończyć ojca materialnie, kazać mu w nieskończoność udowadniać, że nie jest pedofilem, sadystą itp.
Dodam, że nie siedzę z założonymi rękami użalając się, ani nie płaczę w kąciku. Moi synowie są zdolni, lubiani, ciekawi życia, zdrowi, świetnie się rozwijają.
Ale np. pisma kierowane do instytucji i osób powołanych do tego, aby w podobnych sytuacjach działać, w ogromnej większości pozostają bez echa. A przecież sprawa jest oczywista, jak tylko ktoś ma trochę rozsądku, widzi gdzie jest przemoc i co należałoby zrobić.
Więc o co chodzi? Gdzie te nasze osiągnięcia cywilizacyjne? Gdzie prawo i coś, co nazywa się moralnością, etyką, godnością?
Szkoda słów...
Piszę tu właściwie tylko po to, aby nieco odreagować.
I zastanawiam się, czy znajdzie się w końcu ktoś mądry, sprawiedliwy, kto z klasą załatwi tę sprawę.

Następna dyskusja:

Jak sobie poradzić




Wyślij zaproszenie do