konto usunięte
Temat: CV-raport
A to już słodka tajemnica tych, którym się udało :).Najpewniej coś w CV, co sprawi, że rekruter do niego wróci.
konto usunięte
Paulina Maria
Dmitruk
PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)
Karol
Z.
Programista,
elektronik
Emilia Juraszek:Wtrącę swoje trzy grosze...
nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??
Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Mariusz Rataj:
co więc w takiej "masie" i czasie 5 do 10 sek. może zdecydować o sukcesie, czyli zaproszeniu na rozmowę kwalifikacyjną ?
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Ina R.:
Robert M.:
barbara seidler:
Nie wiem naprawdę na czym polega problem, nie wiem gdzie Państwa CV trafiają i kto je czyta/nie czyta...
Od nas wszyscy kandydaci otrzymują informację, że aplikacja dotarła i jakie będą jej losy. Jeśli w ciągu 2 tygodni do kandydata nikt nie dzwoni, to jest chyba jasne, że nie został wyselekcjonowany do kolejnego etapu. Zazwyczaj pisze do mnie taka osoba lub dzwoni, odpowiadam wtedy co było nie tak.... Proces trwa, wyłoniona zostaje osoba spośród aplikujących [wybór Klienta], a chwilę po tym do wszystkich, którzy aplikowali zostaje wysłana wiadomość, że ten projekt rekrutacyjny się zakończył i niestety tym razem wyselekcjonowano kogoś innego. Na dole zamieszczam informację: "W razie pytań bądź wątpliwości proszę o bezpośredni kontakt z naszym biurem".
Bezsensowne byłby informowanie każdego kandydata dlaczego Go odrzucamy, ale On jak najbardziej ma prawo skontaktować się i zapytać dlaczego Go odrzuciliśmy. Nikt nie musi się zadowalać "namiastką" wiedzy. Jak jeszcze jaśniej to powiedzieć?
Gdyby jeszcze każdy tak robił...:)
No właśnie ! ;))) gdyby na 100 (przykładowo) wysłanych CV otrzymałabym jakąkolwiek odpowiedź chociaż na 1/4 z nich,to nie byłoby tego tematu;)))
Uważam, że skoro pojawiają się takie CV-raporty i cieszą się popularnością, świadczy to tylko i wyłącznie o tym, że musiał być jakiś powód powstania takiego serwisu. Powinno to dać do myślenia ;)))
Dodam tylko tyle, że moja wypowiedź na temat CV-raportu na 3-ch forum Goldenline, związanych z poszukiwaniem pracy i prowadzonych przez tego samego moderatora została zwyczajnie "po cichu" usunięta bez słowa komentarza ;))) rozumiem, że ten człowiek zarabia na "prawidłowym" sporządzeniu CV i LM (które niby zwiększają możliwość otrzymania pracy) i wystąpił mały konflikt interesów, ale poczułam się jak na Białorusi;))) i gdzie tutaj wolność słowa? ;))Ina R. edytował(a) ten post dnia 19.08.09 o godzinie 00:18
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Karol Z.:
Emilia Juraszek:Wtrącę swoje trzy grosze...
nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??
Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").
Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.
konto usunięte
barbara seidler:
Karol Z.:
Emilia Juraszek:Wtrącę swoje trzy grosze...
nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??
Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").
Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.
To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.
Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.
Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".
Paulina Maria
Dmitruk
PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)
barbara seidler:
A w związku z tym, [już dodając w tej cytowanej wypowiedzi Pani Emilii] proszę z góry o wybaczenie, ale jeśli dostanę wiadomość od tego człowieka też jutro, to nie będę już tam zaglądać. I wolałabym, żeby jakiś dziwny nielogiczny program nie oceniał moich logicznych działań, nie oceniał czy czytałam czy nie, nie oceniał jak profesjonalna jest moja firma.
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Anna Sowińska:
barbara seidler:
Karol Z.:
Emilia Juraszek:Wtrącę swoje trzy grosze...
nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??
Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").
Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.
To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.
Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.
Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".
Przepraszam, ale najłatiwej powiedzieć Polacy. polacy, czyli kto? Ja, Pani, kolega obok. Czy wobec tego, pani tez uważa siebie, że nie jest gotowa na taki krok, czy to tylko ocena jakiegoś tam ogółu. ja się czuję gotowa i nie biorę odpowiedzialności za innych. Dla mnie to takie "komunistyczne" myslenie. Taki Wielki Rodzic, który dba by biedne dzieci Polacy nie czuli zazdrości, bo ktoś tam lepiej zarabia. Piękna szlachetna postawa, ale troche nieadekwatna.
Taka jest moja opinia na ten temat
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Paulina Maria Dmitruk:
barbara seidler:
A w związku z tym, [już dodając w tej cytowanej wypowiedzi Pani Emilii] proszę z góry o wybaczenie, ale jeśli dostanę wiadomość od tego człowieka też jutro, to nie będę już tam zaglądać. I wolałabym, żeby jakiś dziwny nielogiczny program nie oceniał moich logicznych działań, nie oceniał czy czytałam czy nie, nie oceniał jak profesjonalna jest moja firma.
Proszę nie odbierać wszystkiego osobiście, ale z firmami rekrutującymi (pewnie jak wszędzie), bywa zabawnie. Ja również nie mam pozytywnych doświadczeń. Nie zapomnę, jak raz wysłano mnie na rozmowę do działu księgowości (skończyłam polonistykę). Ja czułam się jak idiotka (ie potrafiłam rozszyfrować faktury), a powinna chyba Pani, która skierowała mnie na rozmowę...
konto usunięte
barbara seidler:
Anna Sowińska:
barbara seidler:
Karol Z.:
Emilia Juraszek:Wtrącę swoje trzy grosze...
nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??
Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").
Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.
To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.
Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.
Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".
Przepraszam, ale najłatiwej powiedzieć Polacy. polacy, czyli kto? Ja, Pani, kolega obok. Czy wobec tego, pani tez uważa siebie, że nie jest gotowa na taki krok, czy to tylko ocena jakiegoś tam ogółu. ja się czuję gotowa i nie biorę odpowiedzialności za innych. Dla mnie to takie "komunistyczne" myslenie. Taki Wielki Rodzic, który dba by biedne dzieci Polacy nie czuli zazdrości, bo ktoś tam lepiej zarabia. Piękna szlachetna postawa, ale troche nieadekwatna.
Taka jest moja opinia na ten temat
Ocena ludzi, których zatrudniałam, zwalniałam, którzy sami odeszli, ludzi o postawach roszczeniowych, ludzi, którym czasem wszystko jedno, a czasem nie... 20-latków, 30-latków i tak aż do tych w wieku przedemerytalnym. Przewinęło się ich trochę. Pracowników zewnętrznych i własnych AZ. Produkcyjnych, handlowców, finansistów, informatyków, administratorów, akwizytorów...
Próbowała Pani kiedyś kierować HR-em w jakiejś firmie, motywować, zmniejszyć fluktuację, zadbać o dobrą atmosferę pracy, o rozwój osobisty tych ludzi, stworzyć dobry, sprawiedliwy system płacowy i premiowy?
Byłaby Pani w stanie to zrobić ujawniając im nawzajem i konkurencji dane o wynagrodzeniach? Byłaby Pani w stanie poprowadzić takie przedsiębiorstwo bez szkody dla niego samego i tych ludzi?
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Rozumiem Pani zirytowanie postawą roszczeniową, tyle tylko dlaczego pani wrzuca całe społeczeństwo do jednego worka na podstawie doswiadczen z ludzmi, z ktorymi miala Pani stycznosc i wysuwania dosyc ryzykowna hipoteze, że Polacy nie są gotowi i dlatego jest tak a nie inaczej. I zwala sie "wine" na innych.
konto usunięte
barbara seidler:
Ja nie jestem zirytowana, pytanie tylko czy Pani potrafi się postawić w roli tego, kto takie dane ujawnia? Jakby je Pani poparła? Może tak - może Pani potwierdzić słuszność ujawnienia płac w firmie, dajmy na to: ogólnopolskiej, 17 oddziałów, 240 ludzi. Jak Pani zdaniem wpływa to na motywację? Zrobiłaby to Pani będąc Prezesem, Współwłaścicielem czy Szefem HR?
konto usunięte
Dorota
Baran
Rekrutacja dla
Ericsson
barbara seidler:
Próbowała Pani kiedyś kierować HR-em w jakiejś firmie, motywować, zmniejszyć fluktuację, zadbać o dobrą atmosferę pracy, o rozwój osobisty tych ludzi, stworzyć dobry, sprawiedliwy system płacowy i premiowy?
Byłaby Pani w stanie to zrobić ujawniając im nawzajem i konkurencji dane o wynagrodzeniach? Byłaby Pani w stanie poprowadzić takie przedsiębiorstwo bez szkody dla niego samego i tych ludzi?
Karol
Z.
Programista,
elektronik
barbara seidler:Z tym się zgodzę, ale śmiem twierdzić, ze tak ładne mogą być jedynie założenia.
Karol Z.:
Wtrącę swoje trzy grosze...
Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").
Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.
To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.
Cóż, zwykle powtarzano mi, że sprawiedliwości próżno na tym świecie szukać. :) I każdy widzi "sprawiedliwość" po swojemu...
Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.
A dlaczego nie?
Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"?No, to zapewne ja też wpisuję się w kanon "złodziejski" bo gdy pracowałem na umowę o pracę jeździłem mocno zdezlowanym Golfem a odkąd prowadzę działalność zmieniłem również auto na nieco lepsze...
Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".
Karol
Z.
Programista,
elektronik
Robert Malinowski:Heh, to tyczy się nie tylko Pani Basi, lecz również innych. :) (np. Pani Anny S.)
Pani Basiu mogłaby Pani ciąć cytaty? Aż oczy bolą ;).
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Karol Z.:
Robert Malinowski:Heh, to tyczy się nie tylko Pani Basi, lecz również innych. :) (np. Pani Anny S.)
Pani Basiu mogłaby Pani ciąć cytaty? Aż oczy bolą ;).
Ed.: Formatowanie. :)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 00:33
Barbara
Seidler
"Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...
Robert D.:
Dosyć długie te wywody jak na kilka lata doświadczenia.....
I hipotezy jakby średnio trafione - nie ma jak generalizacjaRobert D. edytował(a) ten post dnia 14.09.09 o godzinie 18:31
konto usunięte
Następna dyskusja: