konto usunięte

Temat: CV-raport

A to już słodka tajemnica tych, którym się udało :).

Najpewniej coś w CV, co sprawi, że rekruter do niego wróci.
Paulina Maria Dmitruk

Paulina Maria Dmitruk PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)

Temat: CV-raport

Ciekawe... ja zawsze frustrowałam się, ze mnie nie zapraszają na rozmowy, bo po rozmowie - jesli juz do niej doszlo - zazwyczaj dostawałam prace(3 przypadki na 4 rozmowy). Szczęście i fart to jednak dużo...
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: CV-raport

Emilia Juraszek:

nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??

Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Wtrącę swoje trzy grosze...

Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").

Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Mariusz Rataj:
co więc w takiej "masie" i czasie 5 do 10 sek. może zdecydować o sukcesie, czyli zaproszeniu na rozmowę kwalifikacyjną ?


Panie Mariuszu,
po ostatniej emisji ogłoszenia na dyrektora handlowego dostałam ponad 150 aplikacji. Każdemu odpowiadam, jak ja to mówię "półautomatyczną" wiadomością - bo naprawdę uważam, że każdy zasługuje na odpowiedź adekwatną do aplikacji. [po zakończonym procesie też wysyłam informację, że się zakończył].

Czytanie aplikacji rozkładam sobie na etapy. Nie stać mnie na błąd, na przeoczenie, na niedoczytanie. Czasem nie znam firmy, branży, szukam informacji, czasem telefonuję na bieżąco do Kandydatów.

Panie Mariuszu, sukcesem [w moim przekonaniu] jest zatrudnienie. Zaproszenie na rozmowę, to jeszcze żaden sukces. Kiedyś już pisałam o tym, że:
http://www.goldenline.pl/forum/ja-chce-pracowac/968346...

Przepraszam, że tak odsyłam do innych wątków, ale tyle powstaje podobnych tematów, że nie ma sensu bym się powtarzała.

Panie Mariuszu - każda "masa" jest do ogarnięcia. Trzeba tylko pomyśleć nad sprawną selekcją. Ja cztery lata temu nie miałam do dyspozycji odpowiednich narzędzi, a poradziłam sobie z dużą ilością plików do czytania.
Rekruter nie prowadzi 50 procesów na raz [np. każdy na inne stanowisko] - bo to by było "nierealizowalne".

Każdy odpowiedzialny pracodawca/pośrednik tak ustala standardy ilościowe by rerkuter miał czas na porządne wykonanie zadań. A nie oszukujmy się - tym najważniejszym [i chyba najbardziej niewdzięcznym] jest czytanie dużej ilości CV i LM :]
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Ina R.:
Robert M.:
barbara seidler:
Nie wiem naprawdę na czym polega problem, nie wiem gdzie Państwa CV trafiają i kto je czyta/nie czyta...

Od nas wszyscy kandydaci otrzymują informację, że aplikacja dotarła i jakie będą jej losy. Jeśli w ciągu 2 tygodni do kandydata nikt nie dzwoni, to jest chyba jasne, że nie został wyselekcjonowany do kolejnego etapu. Zazwyczaj pisze do mnie taka osoba lub dzwoni, odpowiadam wtedy co było nie tak.... Proces trwa, wyłoniona zostaje osoba spośród aplikujących [wybór Klienta], a chwilę po tym do wszystkich, którzy aplikowali zostaje wysłana wiadomość, że ten projekt rekrutacyjny się zakończył i niestety tym razem wyselekcjonowano kogoś innego. Na dole zamieszczam informację: "W razie pytań bądź wątpliwości proszę o bezpośredni kontakt z naszym biurem".

Bezsensowne byłby informowanie każdego kandydata dlaczego Go odrzucamy, ale On jak najbardziej ma prawo skontaktować się i zapytać dlaczego Go odrzuciliśmy. Nikt nie musi się zadowalać "namiastką" wiedzy. Jak jeszcze jaśniej to powiedzieć?

Gdyby jeszcze każdy tak robił...:)


No właśnie ! ;))) gdyby na 100 (przykładowo) wysłanych CV otrzymałabym jakąkolwiek odpowiedź chociaż na 1/4 z nich,to nie byłoby tego tematu;)))

Uważam, że skoro pojawiają się takie CV-raporty i cieszą się popularnością, świadczy to tylko i wyłącznie o tym, że musiał być jakiś powód powstania takiego serwisu. Powinno to dać do myślenia ;)))
Dodam tylko tyle, że moja wypowiedź na temat CV-raportu na 3-ch forum Goldenline, związanych z poszukiwaniem pracy i prowadzonych przez tego samego moderatora została zwyczajnie "po cichu" usunięta bez słowa komentarza ;))) rozumiem, że ten człowiek zarabia na "prawidłowym" sporządzeniu CV i LM (które niby zwiększają możliwość otrzymania pracy) i wystąpił mały konflikt interesów, ale poczułam się jak na Białorusi;))) i gdzie tutaj wolność słowa? ;))Ina R. edytował(a) ten post dnia 19.08.09 o godzinie 00:18


Nie wiem czy dobrze rozumiem....

Dodam, że w ostatnim półroczu poprawiłam ponad 500 CV i LM i robiłam to nieodpłatnie i w czasie prywatnym...bo nie wiem czy chodzi np. o mnie, skoro cytuje Pani moją wypowiedź.... GP People nie świadczy płatnych usług pisania dokumentów aplikacyjnych.

Nikt Pani nie zabroni używać CV raportu. Jeśli nadal chciałaby Pani za niego zapłacić, mimo, że nic nie daje, po za informacją, że dokument został "wyświetlony na monitorze" to już Pani sprawa.
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Karol Z.:
Emilia Juraszek:

nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??

Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Wtrącę swoje trzy grosze...

Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").

Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.


To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.

Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.

Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".

konto usunięte

Temat: CV-raport

barbara seidler:
Karol Z.:
Emilia Juraszek:

nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??

Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Wtrącę swoje trzy grosze...

Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").

Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.


To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.

Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.

Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".


Przepraszam, ale najłatiwej powiedzieć Polacy. polacy, czyli kto? Ja, Pani, kolega obok. Czy wobec tego, pani tez uważa siebie, że nie jest gotowa na taki krok, czy to tylko ocena jakiegoś tam ogółu. ja się czuję gotowa i nie biorę odpowiedzialności za innych. Dla mnie to takie "komunistyczne" myslenie. Taki Wielki Rodzic, który dba by biedne dzieci Polacy nie czuli zazdrości, bo ktoś tam lepiej zarabia. Piękna szlachetna postawa, ale troche nieadekwatna.

Taka jest moja opinia na ten temat
Paulina Maria Dmitruk

Paulina Maria Dmitruk PR-owiec 3.0 (PR /
event / social
media)

Temat: CV-raport

barbara seidler:

A w związku z tym, [już dodając w tej cytowanej wypowiedzi Pani Emilii] proszę z góry o wybaczenie, ale jeśli dostanę wiadomość od tego człowieka też jutro, to nie będę już tam zaglądać. I wolałabym, żeby jakiś dziwny nielogiczny program nie oceniał moich logicznych działań, nie oceniał czy czytałam czy nie, nie oceniał jak profesjonalna jest moja firma.

Proszę nie odbierać wszystkiego osobiście, ale z firmami rekrutującymi (pewnie jak wszędzie), bywa zabawnie. Ja również nie mam pozytywnych doświadczeń. Nie zapomnę, jak raz wysłano mnie na rozmowę do działu księgowości (skończyłam polonistykę). Ja czułam się jak idiotka (ie potrafiłam rozszyfrować faktury), a powinna chyba Pani, która skierowała mnie na rozmowę...
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Anna Sowińska:
barbara seidler:
Karol Z.:
Emilia Juraszek:

nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??

Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Wtrącę swoje trzy grosze...

Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").

Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.


To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.

Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.

Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".


Przepraszam, ale najłatiwej powiedzieć Polacy. polacy, czyli kto? Ja, Pani, kolega obok. Czy wobec tego, pani tez uważa siebie, że nie jest gotowa na taki krok, czy to tylko ocena jakiegoś tam ogółu. ja się czuję gotowa i nie biorę odpowiedzialności za innych. Dla mnie to takie "komunistyczne" myslenie. Taki Wielki Rodzic, który dba by biedne dzieci Polacy nie czuli zazdrości, bo ktoś tam lepiej zarabia. Piękna szlachetna postawa, ale troche nieadekwatna.

Taka jest moja opinia na ten temat


Ocena ludzi, których zatrudniałam, zwalniałam, którzy sami odeszli, ludzi o postawach roszczeniowych, ludzi, którym czasem wszystko jedno, a czasem nie... 20-latków, 30-latków i tak aż do tych w wieku przedemerytalnym. Przewinęło się ich trochę. Pracowników zewnętrznych i własnych AZ. Produkcyjnych, handlowców, finansistów, informatyków, administratorów, akwizytorów...
Próbowała Pani kiedyś kierować HR-em w jakiejś firmie, motywować, zmniejszyć fluktuację, zadbać o dobrą atmosferę pracy, o rozwój osobisty tych ludzi, stworzyć dobry, sprawiedliwy system płacowy i premiowy?
Byłaby Pani w stanie to zrobić ujawniając im nawzajem i konkurencji dane o wynagrodzeniach? Byłaby Pani w stanie poprowadzić takie przedsiębiorstwo bez szkody dla niego samego i tych ludzi?
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Paulina Maria Dmitruk:
barbara seidler:

A w związku z tym, [już dodając w tej cytowanej wypowiedzi Pani Emilii] proszę z góry o wybaczenie, ale jeśli dostanę wiadomość od tego człowieka też jutro, to nie będę już tam zaglądać. I wolałabym, żeby jakiś dziwny nielogiczny program nie oceniał moich logicznych działań, nie oceniał czy czytałam czy nie, nie oceniał jak profesjonalna jest moja firma.

Proszę nie odbierać wszystkiego osobiście, ale z firmami rekrutującymi (pewnie jak wszędzie), bywa zabawnie. Ja również nie mam pozytywnych doświadczeń. Nie zapomnę, jak raz wysłano mnie na rozmowę do działu księgowości (skończyłam polonistykę). Ja czułam się jak idiotka (ie potrafiłam rozszyfrować faktury), a powinna chyba Pani, która skierowała mnie na rozmowę...


Pani Paulino
Pani też nie ma najlepszych wspomnień, ale mnie to boli. Nie chcę być szufladkowana bo jakaś AZ nie działa etycznie, czy estetycznie.

Nie wszyscy rekruterzy są nieprofesjonalni. Nie wszyscy odwalają tylko swoją robotę. Jak mam nie odbierać tego osobiście?

konto usunięte

Temat: CV-raport

barbara seidler:
Anna Sowińska:
barbara seidler:
Karol Z.:
Emilia Juraszek:

nie bardzo rozumiem co w tym złego. Lepiej tracić czas i dowiedzieć się na samym końcu, że "tyle to nie"??

Otóż jeśli pada pytanie o wymagania finansowe, to znaczy, że aplikacja jest warta uwagi (inaczej by nie padło). A pada po to, żeby zweryfikować jak się mają oczekiwania kandydata do założonego budżetu na danym stanowisku - szczególnie w przypadku wielkich korporacji z nienaruszalnymi siatkami płac.
Wtrącę swoje trzy grosze...

Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").

Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.


To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.

Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.

Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"? Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".


Przepraszam, ale najłatiwej powiedzieć Polacy. polacy, czyli kto? Ja, Pani, kolega obok. Czy wobec tego, pani tez uważa siebie, że nie jest gotowa na taki krok, czy to tylko ocena jakiegoś tam ogółu. ja się czuję gotowa i nie biorę odpowiedzialności za innych. Dla mnie to takie "komunistyczne" myslenie. Taki Wielki Rodzic, który dba by biedne dzieci Polacy nie czuli zazdrości, bo ktoś tam lepiej zarabia. Piękna szlachetna postawa, ale troche nieadekwatna.

Taka jest moja opinia na ten temat


Ocena ludzi, których zatrudniałam, zwalniałam, którzy sami odeszli, ludzi o postawach roszczeniowych, ludzi, którym czasem wszystko jedno, a czasem nie... 20-latków, 30-latków i tak aż do tych w wieku przedemerytalnym. Przewinęło się ich trochę. Pracowników zewnętrznych i własnych AZ. Produkcyjnych, handlowców, finansistów, informatyków, administratorów, akwizytorów...
Próbowała Pani kiedyś kierować HR-em w jakiejś firmie, motywować, zmniejszyć fluktuację, zadbać o dobrą atmosferę pracy, o rozwój osobisty tych ludzi, stworzyć dobry, sprawiedliwy system płacowy i premiowy?
Byłaby Pani w stanie to zrobić ujawniając im nawzajem i konkurencji dane o wynagrodzeniach? Byłaby Pani w stanie poprowadzić takie przedsiębiorstwo bez szkody dla niego samego i tych ludzi?


Rozumiem Pani zirytowanie postawą roszczeniową, tyle tylko dlaczego pani wrzuca całe społeczeństwo do jednego worka na podstawie doswiadczen z ludzmi, z ktorymi miala Pani stycznosc i wysuwania dosyc ryzykowna hipoteze, że Polacy nie są gotowi i dlatego jest tak a nie inaczej. I zwala sie "wine" na innych.Anna Sowińska edytował(a) ten post dnia 14.09.09 o godzinie 17:39
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Rozumiem Pani zirytowanie postawą roszczeniową, tyle tylko dlaczego pani wrzuca całe społeczeństwo do jednego worka na podstawie doswiadczen z ludzmi, z ktorymi miala Pani stycznosc i wysuwania dosyc ryzykowna hipoteze, że Polacy nie są gotowi i dlatego jest tak a nie inaczej. I zwala sie "wine" na innych.

Ja nie jestem zirytowana, pytanie tylko czy Pani potrafi się postawić w roli tego, kto takie dane ujawnia? Jakby je Pani poparła? Może tak - może Pani potwierdzić słuszność ujawnienia płac w firmie, dajmy na to: ogólnopolskiej, 17 oddziałów, 240 ludzi. Jak Pani zdaniem wpływa to na motywację? Zrobiłaby to Pani będąc Prezesem, Współwłaścicielem czy Szefem HR?barbara seidler edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 11:11

konto usunięte

Temat: CV-raport

barbara seidler:
Ja nie jestem zirytowana, pytanie tylko czy Pani potrafi się postawić w roli tego, kto takie dane ujawnia? Jakby je Pani poparła? Może tak - może Pani potwierdzić słuszność ujawnienia płac w firmie, dajmy na to: ogólnopolskiej, 17 oddziałów, 240 ludzi. Jak Pani zdaniem wpływa to na motywację? Zrobiłaby to Pani będąc Prezesem, Współwłaścicielem czy Szefem HR?

Pani Basiu mogłaby Pani ciąć cytaty? Aż oczy bolą ;).

konto usunięte

Temat: CV-raport

.Robert D. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 12:53
Dorota Baran

Dorota Baran Rekrutacja dla
Ericsson

Temat: CV-raport

barbara seidler:
Próbowała Pani kiedyś kierować HR-em w jakiejś firmie, motywować, zmniejszyć fluktuację, zadbać o dobrą atmosferę pracy, o rozwój osobisty tych ludzi, stworzyć dobry, sprawiedliwy system płacowy i premiowy?
Byłaby Pani w stanie to zrobić ujawniając im nawzajem i konkurencji dane o wynagrodzeniach? Byłaby Pani w stanie poprowadzić takie przedsiębiorstwo bez szkody dla niego samego i tych ludzi?

Ale w takiej Wielkiej Brytanii widełki płacowe są podawane w prawie każdym ogłoszeniu o pracę ! Dlaczego tam to nie jest problemem ? Polecam lekturę http://jobsite.co.uk. Kilka lat temu zapisałam się tam jako kandydat, z ciekawości, i to właśnie była pierwsza rzecz, jaka mnie uderzyła. Każde ogłoszenie daje kandydatowi wiedzę o tym, czego się może spodziewać w sensie finansowym. To oszczędza czas, i kandydatowi i pracodawcy, w sposób oczywisty. A w Polsce kandydat przy końcu procesu rekrutacji dowiaduje się, że dostanie najwyżej 1500 (z czego 30% to premia) i robi wielkie oczy. Często rezygnuje, a całą rekrutację diabli biorą, nie mówiąc o czasie i pieniądzach weń włożonych. Kandydata i pracodawcy.Dorota Baran edytował(a) ten post dnia 14.09.09 o godzinie 18:42
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: CV-raport

Pani Barbaro,

Na wstępie proszę o głęboki oddech i odbieranie moich wypowiedzi z większym dystansem. :) Poniższe słowa są poparte moimi subiektywnymi obserwacjami, w żaden sposób nie są związane z Panią, lecz z osobami, z którymi miałem do czynienia podczas dotychczasowego bogatego doświadczenia zawodowego.
barbara seidler:
Karol Z.:

Wtrącę swoje trzy grosze...

Często pytanie o wymagania finansowe pada ze strony rekrutera, jednocześnie rzadko kiedy dostaję informację zwrotną ("OK, pasuje" czy "no, ale to trochę za drogo...").

Poza tym, wydaje mi się, że, co jak co, ale korporacja ma możliwość stosowania wyjątków, może ustalić indywidualne warunki (np. podstawa+premia za wykonanie przed czasem, nowe/lepsze funkcjonalności...etc.). Mało tego: pracownik się sprawdzi - będzie pracował. Problem w tym, że niewielu chce zaryzykować i zatrudnić "na próbę". W końcu zawsze można każdego zatrudnić na miesiąc w ramach umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. Ale nie.... lepiej odprawić z kwitkiem.


To ryzyko dużo kosztuje. Ktoś musi wdrażać, ktoś musi wyszkolić, ktoś musi za to wszystko zapłacić. HR nie jest na miesiąc, na chwilę, tu pracować powinni ludzie patrzący dużo dalej niż 30 dni w przód.
Z tym się zgodzę, ale śmiem twierdzić, ze tak ładne mogą być jedynie założenia.
Ryzyko kosztuje, ale istnieje kilka, przynajmniej, form na minimalizację owego ryzyka i dostosowanie formy zatrudnienia do współpracy. I to nie ja jestem nieelastyczny, lecz często osoby, które podejmowały decyzje dot. zatrudnienia mnie.

Systemy wynagrodzeń muszą być sprawiedliwe, muszą być jakieś ramy, kiedy firma zatrudnia dajmy na to 700 osób.
Cóż, zwykle powtarzano mi, że sprawiedliwości próżno na tym świecie szukać. :) I każdy widzi "sprawiedliwość" po swojemu...

Jeśli zatrudnia 3 to co innego, ale pewnie w takiej nie chciałby Pan pracować...?
A dlaczego nie?

Po przebojach z działami HR, kilkudziesięciu rozmowach (w efekcie... jałowych) stwierdzam że wolę pracować w 3-osobowej firmie niż w 700-osobowym molochu (w tym kierunku zwykłem zresztą celować, gdy poszukiwałem pracy). Mało tego: ostatnio sam założyłem firmę, małą bo małą, ale od czegoś wiosłowanie rekiny obecnego biznesu zaczęły. :) I powiem więcej: znacznie większą przyjemność sprawia mi negocjacja warunków bezpośrednio z project managerami i wystawianie faktury za wykonaną usługę niż prowadzenie jałowych gadek z niektórymi "szpecami od haeru", którzy na podstawie paru faktów będą wyrokować na temat mojego (nie-)przystosowania do systemu korporacyjnego...

Dziwnym trafem w mniejszych firmach potrafiłem (i potrafię) odnaleźć się, natomiast w korporacji nie bardzo. I nie chodzi o niezdolność do realizacji konkretnych zadań, lecz o umiejętność przypodobania się rozmówcy.
Płace są niejawne i pewnie długo jeszcze nie będą. Ale jak Pan sobie wyobraża ujawnienie wynagrodzeń w Polsce, kiedy każdy kto zarabia więcej od nas albo jeździ lepszym samochodem to pewnie "złodziej"?
No, to zapewne ja też wpisuję się w kanon "złodziejski" bo gdy pracowałem na umowę o pracę jeździłem mocno zdezlowanym Golfem a odkąd prowadzę działalność zmieniłem również auto na nieco lepsze...
Mentalność Polaków nie jest [moim zdaniem] gotowa na taki krok. Przynajmniej dopóty dopóki bardziej nas interesuje "ile" niż "za co".

Ech, tak może pozwolić sobie mówić roszczeniowy pracownik stoczni, który, jeśli zamkną mu zakład ruszy z kilofem czy łomem na Wiejską do Warszawy... Tymczasem przedsiębiorca wie, że takie postępowanie po prostu odbierze mu zlecenia, straci czas, nierzadko klientów... O wiele ważniejsze jest zdobywanie kolejnych kontrahentów czy realizacja zleceń niż strajki, protesty...

Każdy pilnuje swojego biznesu tak, jak potrafi i środkami, które posiada.Karol Z. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 00:27
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: CV-raport

Robert Malinowski:

Pani Basiu mogłaby Pani ciąć cytaty? Aż oczy bolą ;).
Heh, to tyczy się nie tylko Pani Basi, lecz również innych. :) (np. Pani Anny S.)

Ed.: Formatowanie. :)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 00:33
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Karol Z.:
Robert Malinowski:

Pani Basiu mogłaby Pani ciąć cytaty? Aż oczy bolą ;).
Heh, to tyczy się nie tylko Pani Basi, lecz również innych. :) (np. Pani Anny S.)

Ed.: Formatowanie. :)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 00:33

Panie Robercie,
Zresztą odwołam się też do wypowiedzi Pani Doroty ...
Wiem, że w wielu krajach to jest standard - ja również chętnie informowałabym kandydatów o możliwym pułapie wynagrodzenia. To by mi, jako doradcy i rekruterowi baaaardzo ułatwiło pracę.
Nie dało się jednak tego w naszym kraju już kilkukrotnie zaadoptować. Podczas rozmów z Prezesami, kierownikami HR, Dyrektorami Generalnymi w wielu przedsiębiorstwach [również międzynarodowych] to się nie sprawdziło.
My dodatkowo świadczymy też usługi PT - to dopiero jest dla pracowników stałych straszne, że czasownicy zarabiają tyle co oni. To akurat reguluje ustawa. Czasowi nie mogą być gorzej traktowani przez wzgląd na czas trwania umowy...

Tu już od podstaw są kłopoty. Wierzcie mi, że trudno nad tym zapanować i to wysokiej klasy, doświadczonym specjalistom.

Panie Karolu, ja dosyć dosadnie piszę, ale na brak dystansu nie narzekam :]
Generalnie moglibyśmy całą rozmowę zacząć :] kończąc słowami "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".

Mnie samej jako pracownikowi jest to obojętne, wiedza na temat innych średnio mnie interesuje. Mnie interesowały zawsze jedynie moje pieniądze i moje obowiązki i to uważałam za zdrowe.
Widzę jednak, że ludzie się zmieniają i zmienia się ich podejście.
Obyśmy tylko potrafili to wykorzystać to wszystko w pozytywny sposób. Niestety Klienci, którzy zdecydowali się na jawność wynagrodzeń szybko z tego rezygnowali. O szczegółach nie będę/nie mogę mówić.
Barbara Seidler

Barbara Seidler "Statek w porcie
jest bezpieczny, ale
nie po to buduje
si...

Temat: CV-raport

Robert D.:
Dosyć długie te wywody jak na kilka lata doświadczenia.....
I hipotezy jakby średnio trafione - nie ma jak generalizacjaRobert D. edytował(a) ten post dnia 14.09.09 o godzinie 18:31

Panie Robercie,
nie jest łatwo być pośrednikiem [nie wiem jak innym, jak Panu, mnie nie jest]. Nie wiem jak inaczej mam się ustosunkować do tego typu wypowiedzi jeśli nie w ten sposób. Staram się pokazać swój punkt widzenia przez pryzmat moich doświadczeń. Staram się poruszać po tematach, które znam. Jeśli zna je Pan lepiej, czemu Pan ich tu nie opisze?

Z Holendrami [z ich stylem zarządzania] współpracuje się powoli ale konkretnie, jeszcze inaczej z Włochami, z Ukraińskimi trudno o konsekwencje, z Niemcami szybko, sprawnie i bardzo cenimy sobie ten kontakt przez wzgląd na ich spokój i stoicyzm w kontaktach. Japończykom trudno zaakceptować naszą odmienną kulturę ... i często są z tego powodu konflikty między kadrą "naszą" i "ich".
Jak będę pisać szczegółowo, to pewnie powie Pan, że to wywody. Jak zmieszczę to jak w akapicie powyżej, to będzie generalizacja. Trudno będzie Pana zadowolić.

konto usunięte

Temat: CV-raport

.Robert D. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 12:53

Następna dyskusja:

CV-raport - informacja czy ...




Wyślij zaproszenie do