Andrzej Soliwoda HR Manager
Temat: Ach ten zaległy urlop... a może ekwiwalent
Minął własnie termin wykorzystania zaległego urlopu za 2008 rok...W dyskusjach w tej grupie często pojawiał się temat wykorzystania, szczególnie w naturze tego urlopu. Czy pracodawca może wysłać pracownika na siłe czy też nie.
Ostatnio natknąłem się na wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 2008 roku, sygnatura II PK 313/07. Sąd stwierdził w nim: "że gdy zachodzą okoliczności uniemożliwiające lub usprawiedliwiające odmowę wykorzystania zaległego urlopu do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego po tym, za który wypoczynek się należał, pracownikowi przysługuje ekwiwalent pieniężny za ten urlop. Żądanie jego wypłaty nie jest wówczas nadużyciem ze strony zatrudnionego".
Jaki jest wasz stosunek do takiego wyroku, można go wykorzystać w praktyce? Na przykład wypłacając prezesom ekwiwalent często za zaległy urlop z trzech ostatnich lat? Albo, jak mamy do czynienia z opornym pracownikiem, który nie chce iść na urlop to dogadać się z nim w sprawie wypłaty ekwiwalentu?