konto usunięte

Temat: Ksero studia

"Profesor podyktował listę dwudziestu lektur obowiązkowych, grupa zareagowała grobową ciszą. Na korytarzu usłyszał: "I co on z tego będzie miał, że nas tak dołuje?". Statystyczny student nie studiuje, nie siedzi w bibliotece, nie wyszukuje wiedzy, ale po prostu kseruje notatki, ściąga opracowania z internetu i przedstawia je jako referat."

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,37650,6385915,Wyklado...

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,37650,6427042,Ksero_s...

konto usunięte

Temat: Ksero studia

nie za dobrze to wyglada.

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Niestety wiele w tych artykułach prawdy chociażby np. o rywalizacji. Miałem porównanie studiując na różnych uczelniach i różnych kierunkach. Im bardziej prestiżowa uczelnia i prestiżowy kierunek, tym wyższa rywalizacja i zachowania typu: nie pożyczanie notatek, nie przekazywanie istotnych informacji lub celowe wprowadzanie w błąd.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 14:50

konto usunięte

Temat: Ksero studia

szczególnie pewnie w bydgoszczy < tyfusowie > - jestem o tym przekonany.
dobrze, że ja
umk
w toruniu
.......
< ufff >
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Ksero studia

Myślę, że upadł po prostu etos wiedzy (nie mówiąc już o etosie mądrości). Tytuł magistra został uprzedmiotowiony i teraz wiele osób studiuje tylko po to, aby móc później wpisać sobie dodatkowy wers do CV. Ech...

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Niestety to głównie efekt masowości kształcenia, co od razu odbiło się na jakości. Uczelnie państwowe ledwo mieściły studentów, to uczelnie prywatne zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Na szczęście idzie niż i już widać tego pierwsze efekty. Na początku uczelnie prywatne "łupiły" studentów na wszystkim na czym się dało, teraz rezygnują z wpisowego, oferują jakieś dodatkowe zajęcia i profity. A nawet uczelnie państwowe powoli też odczuwają odpływ skoro coraz bardziej zaczynają siebie promować i organizować dni otwarte itp.
Lepiej mieć mniej, a dobrze wykształconych absolwentów, niż tabuny osób z wyższym wykształceniem marnej jakości. Dyplomy już się zdewaluowały - kiedyś dyplom o czymś świadczył, teraz w zasadzie sytuacja jest taka, że studiować może prawie każdy i dyplom już niczego nie potwierdza.
A pęd jest coraz większy i powoli zaczyna się dziać wokół studiów doktoranckich to co kiedyś z magisterskimi. Mgr może mieć każdy, więc żeby się wyróżnić trzeba zrobić dr, wiele osób nie ma zacięcia badawczego ani nie myśli o dydaktyce na uczelni, chcą po prostu mieć tytuł doktora.

Ludzie są różni, nie wszyscy muszą mieć wyższe wykształcenie i nie wszystkim jest ono potrzebne. Ale intensywnie wmawiano i wmawia się, że wyszkalanie to podstawa i na silę jest ono zdobywane. I później ludzie są rozczarowani perspektywą po, bo przecież studnia miały dawać lepszą pracę, a często nie dają. I nie dziwię się frustracji, bo ktoś władował duże pieniądze i sporo czasu w naukę, a potem zarabia mniej niż ktoś po zawodówce. Bo murarz czy kierowca zarabiają więcej niż przeciętna sekretarka czy nauczyciel z dyplomem.

Ale żeby nie było tak pesymistycznie. Wg mnie bardzo ważne jest (i pojawiło się to w którymś artykule) doradztwo zawodowe. Przecież młodzi ludzie często nie wiedzą co chcą robić w życiu, jeśli nie mają jakiegoś hobby, zainteresowań mocno zarysowanych. I powinno im się pokazać różne możliwości a nie wpajać wszystkim schemat: ogólniak + studia. Ludzie mają różne predyspozycje i dobrze by było gdyby żyli zgodnie z nimi, bo wtedy pracuje się dużo przyjemniej. Znam dużo osób, które właśnie z przypadku trafiły na takie a nie inne studia a potem siłą rzeczy do takiej pracy zgodnie z profilem studiów i są ciągle niezadowolone. Życie jest jedno, więc szkoda by je marnować na pracę, której się nie lubi.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 21:12

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Daniel D.:
Niestety to głównie efekt masowości kształcenia, co od razu odbiło się na jakości. Uczelnie państwowe ledwo mieściły
Masowosc to byla przez cale lata 80-te co wcale nie skonczylo sie tym ze uczelnie na poczatku lat 90-tych dysponowaly niskim poziomem
nauczania. To raczej komercjalizacja wiedzy przynosi swoje efekty. Wiedza dla majetnych tym sie konczy ze studenci nie reprezentuja calego przekroju tych ktorzy swiadomie chcieliby sie uczyc na interesujacym ich kierunku.
są ciągle niezadowolone. Życie jest jedno, więc szkoda by je marnować na pracę, której się nie lubi.
Czy jest jedno to tylko i wylacznie kwestia zapatrywania wiec jednak warto sie powstrzymac od takich arbitralnych stwierdzeń. A co do drugiej czesci wypowiedzi to sadze ze malo ludzi podziela Twoja podejscie. Jesli nie prawie nikt. MARNUJACY SOBIE ZYCIE MA SZANSE NA DLUZSZE ZYCIE. Marnowanie talentów oraz pomyslów to juz patologiczny dlugotrwaly proces jesli chodzi o kraj. Optymistyczne ze co jakies 20 lat (co pokolenie) jest nowa szansa.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 09:39

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Romuald K.:

Masowosc to byla przez cale lata 80-te co wcale nie skonczylo sie tym ze uczelnie na poczatku lat 90-tych dysponowaly niskim poziomem
nauczania.

"prawie połowa urodzonych w 1989 roku studiuje" + "pięciokrotny wzrost liczby studiujących" - to są chyba jasne dowody na umasowienie studiów, przecież w latach poprzednich (80-tych) nie studiowało tyle osób. W 2003r. około 8% Polaków miało wyższe wykształceniem, co roku przez kolejne roczniki masowo studiujące ten procent się zwiększa (teraz jest chyba koło 11%).

To raczej komercjalizacja wiedzy przynosi swoje efekty.

To swoją drogą, i to wina tych prywatnych szkół "wyższych", które nastawione były (i są) na zarabianie choć z definicji powinni być non-profit.
Wiedza dla majetnych tym sie konczy ze studenci nie reprezentuja calego przekroju tych ktorzy swiadomie chcieliby sie uczyc na interesujacym ich kierunku.

Studia powinny być przede wszystkim dostępne ze względu na zdolności (taki nawet jest zapis w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, którą ratyfikowała Polska).

Czy jest jedno to tylko i wylacznie kwestia zapatrywania wiec jednak warto sie powstrzymac od takich arbitralnych stwierdzeń.

Dobrze, zatem ja zakładam, że ja mam jedno życie i ja swojego nie chcę zmarnować.
A co do drugiej czesci wypowiedzi to sadze ze malo ludzi podziela Twoja podejscie. Jesli nie prawie nikt. MARNUJACY SOBIE ZYCIE MA SZANSE NA DLUZSZE ZYCIE. Marnowanie talentów oraz pomyslów to juz patologiczny dlugotrwaly proces jesli chodzi o kraj. Optymistyczne ze co jakies 20 lat (co pokolenie) jest nowa szansa.

Niestety marnowanie talentów jest niepokojące, często tak się dzieje z bardziej inteligentnymi dziećmi w szkole, dla których nie ma specjalnej oferty (o ile rodzice nie zadbają), a czasem wręcz są tępione, by się nie wybijały. Bo często w polskiej szkole promowany jest uczeń przeciętny.
Zresztą ja mam wiele wątpliwości co do reform polskiej edukacji z nową maturą na czele (która w założeniach miała mieć rangę matury międzynarodowej, ale kolejne roszczenia spowodowały, że niewiele z niej zostało i wyszło co wyszło).Daniel D. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 11:55

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Miałem na mysli wzrost, ktory byl najwiekszy (ponad 50 %). Byl to przelom jaki przyniosla juz polowa lat 70-tych. W latach 90-tych (około polowy) znane sa przypadki dosc liczne odchodzenie od studiowania mimo pierwotnych zamiarów. Ten trend zreszta wzrasta i kontrastuje z tym o czym opowiadasz. Studiowanie bywa postrzegane takze jako pretekst dla wielu dla egzekwowania prawa do wolnosci. Tej czesci wolnosci ktora wynika z rozwoju. Zgodze sie z tym ze wielu nie
zroumialo do konca o co chodzi z tym rozwojem skupiajac sie na jakichkolwiek szansach na ukonczenie studiów.

Taka ciekawostka jak kiedys ograniczano liczbe chetnych
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/759960.htmlRomuald K. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 13:01

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Romuald K.:
Miałem na mysli wzrost, ktory byl najwiekszy (ponad 50 %). Byl to przelom jaki przyniosla juz polowa lat 70-tych.

Nie słyszałem o takim przełomie. A skąd taka informacja, jeśli można wiedzieć? Chętnie bym poczytał więcej, zobaczył źródło.
W latach 90-tych (około polowy) znane sa przypadki dosc liczne odchodzenie od studiowania mimo pierwotnych zamiarów. Ten trend zreszta wzrasta i kontrastuje z tym o czym opowiadasz.

Jakoś nie słyszałem o takim trendzie i moje obserwacje i różne statystyki wskazują na coś innego.
Studiowanie bywa postrzegane takze jako pretekst dla wielu dla egzekwowania prawa do wolnosci. Tej czesci wolnosci ktora wynika z rozwoju. Zgodze sie z tym ze wielu nie
zroumialo do konca o co chodzi z tym rozwojem skupiajac sie na jakichkolwiek szansach na ukonczenie studiów.

To już też inna sprawa, ile osób studiuje dla samego studiowania a ile rzeczywiście chce i kończy studia.
Taka ciekawostka jak kiedys ograniczano liczbe chetnych
Moja mama także po studiach musiała "swoje odpracować", bo takie były czasy. Zresztą jak kiedyś o tym opowiadała, to wynikało z tego, że by studiować, trzeba było mieć zgodę zakładu pracy, który potem taką osobę zatrudni i będzie ona na jej rzecz pracować.
Poniekąd jakoś to by pewnie zabezpieczało przed tabunami magistrów, których nikt zatrudnić nie chce. Ale jakoś dziś trudno mi sobie wyobrazić takie rozwiązanie.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 14:40

konto usunięte

Temat: Ksero studia

proponuj inne rozwiazania. czasem slowo cialem sie staje.

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Artykuł Jana Hartmana, profesora filozofii z Uniwersytetu Jagiellońskiego w temacie dyskusji o studentach - http://wyborcza.pl/1,75515,6485258,Szkola_buja_w_oblok...

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Daniel D.:
Artykuł Jana Hartmana, profesora filozofii z Uniwersytetu Jagiellońskiego w temacie dyskusji o studentach - http://wyborcza.pl/1,75515,6485258,Szkola_buja_w_oblok...
Profesorowie krytykuja studentów. A kto podda krytyce profesorów i calą strukture uczelni w Polsce?

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Romuald K.:
Profesorowie krytykuja studentów. A kto podda krytyce profesorów i calą strukture uczelni w Polsce?

Studenci też krytykują, a wg mnie są różni studenci i różni profesorowie/wykładowcy. Przykro, że teraz tworzą się dwa skrajne obozy. Najpierw to się stało na wcześniejszych etapach edukacji, że nauczyciel stał się wrogiem, którego trzeba przechytrzyć i teraz dotarło to na studia.
Wykładowca ze studentami powinien współpracować, tak samo studenci z wykładowcami. W końcu mogą wzajemnie od siebie się uczyć i razem ciekawe przedsięwzięcia zorganizować.
Studiowanie nie jest obowiązkowe i nikt do niego nie zmusza. A mam wrażenie, że spora grupa ludzi studiuje, "bo trzeba", bo wmówiono im, że to jedyna droga do sukcesu. A drogi jak do sukcesu, tak i do własnego szczęścia są bardzo różne i warto szukać swojej.

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Warto, ale z racji doplat do nauczania na studiach przez państwo i paru innych wzgledów studia, chocby w formie ksero, beda pierwsza i jedyna mysla u mlodych ludzi po zdobyciu matury.
Zadziwiajacej ze malo kto probuje (nawet majac mozliwosci) zrobic sobie rok przerwy przed ewentualna decyzja o studiowaniu. U mezczyzn to jeszcze bylo zrozumiale (wiszacy jak gilotyna przymus odsluzenia wojska). Napewno taki stan jaki tu opisujesz nie moze dlugo trwać. Zmiany sa nieuchronne.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 10.04.09 o godzinie 15:37

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Karczycho idzie na studia:
http://www.tvp.pl/rozrywka/programy-satyryczne/kabaret... :P
Karolina Małkowska

Karolina Małkowska Aktywna Dziewucha!

Temat: Ksero studia

Daniel D.:
Niestety wiele w tych artykułach prawdy chociażby np. o rywalizacji. Miałem porównanie studiując na różnych uczelniach i różnych kierunkach. Im bardziej prestiżowa uczelnia i prestiżowy kierunek, tym wyższa rywalizacja i zachowania typu: nie pożyczanie notatek, nie przekazywanie istotnych informacji lub celowe wprowadzanie w błąd.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 14:50

ale złego w niepożyczaniu notatek? i o jakich informacjach mowisz i celowym wprowadzaniu w blad? bo to o ktorej jest egzamin to kazdy moze sobie sprawdzić. w stanach jakos nie ma problemu niekoleżenstwa ze strony studentow ktorzy nie chca sie dzielic notatkami albo egzaminem w trakcie jego pisania. a u nas, jak nie oddasz swojej ciezkiej rocznej pracy z kazdego wykladu to cie pietnuja bo oni przeciez nie mogli chodzic na wyklady z :osobistych powodów". jak kogos nie bylo a nie wie co bylo zawsze moze isc do wykladowcy.

konto usunięte

Temat: Ksero studia

Karolina Małkowska:
ale złego w niepożyczaniu notatek?

Nikt nie ma obowiązku pożyczania notatek. Ale wydawało mi się, że wśród studentów powinna panować pewna solidarność - i wzajemna pomoc.
Ja notatki pożyczałem sporadycznie od kogoś, to raczej więcej osób pożyczało ode mnie (bo chodziłem na prawie wszystkie wykłady), ale nie widziałem nic złego w tym, by komuś je pożyczyć.
i o jakich informacjach mowisz i celowym wprowadzaniu w blad? bo to o ktorej jest egzamin to kazdy moze sobie sprawdzić.

Nie chodziło o egzamin, ale inne ważne informację np. w przypadku rekrutacji na kursy takie sytuacje się zdarzały, że ludzie zrywali kartki, które powiesił prowadzący, żeby inni nie wiedzieli kiedy mają przyjść (taka eliminacja konkurencji). Ale jak jest miejsc 20 na kursie a zapisuje się 40, 60 a bo i więcej osób, to się różne rzeczy dzieją.
w stanach jakos nie ma problemu niekoleżenstwa ze strony studentow ktorzy nie chca sie dzielic notatkami

Jak z notatkami w Stanach jest to nie wiem.
albo
egzaminem w trakcie jego pisania.

To już jest oszustwo i na to przyzwolenia być nie powinno. Mam nadzieję, że kiedyś u nas będzie tak, jak w Stanach. na razie jest wręcz przymus oszustwa, które jest wartościowane pozytywnie.
a u nas, jak nie oddasz swojej ciezkiej rocznej pracy z kazdego wykladu to cie pietnuja bo oni przeciez nie mogli chodzic na wyklady z :osobistych powodów". jak kogos nie bylo a nie wie co bylo zawsze moze isc do wykladowcy.

Ktoś Cię piętnuje?
Dla mnie jest różnica między tymi, którzy lawirują na studiach i żerują na cudzej pracy, a tymi, którzy po prostu studiują tak, jak inni ale czasem się coś zdarza i nie zawsze na wykładzie można być (np. choroba).
U mnie na studiach nie było problemu z takimi co lawirują, bo większość takich osób po prostu albo się nie dostaje albo odpada. Raczej jest problem olbrzymiej konkurencji: o stypendia naukowe i zapisy na kursy i przez to wiele nieciekawych sytuacji się zdarzało, czego sam byłem świadkiem.

Mnie się nie podoba, że już na studiach zaczyna się patrzeć na innych jak na wroga i potencjalną konkurencję.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 20.06.09 o godzinie 17:58

konto usunięte

Temat: Ksero studia

"Co dalej z wyższymi uczelniami?
Profesura pomstuje na ignorancję i nieumiejętność myślenia studentów. Studenci czują się ofiarami oszustwa: zdobywają dyplomy, lecz nie wykształcenie. To wystarczający powód do reform.

Studiuje dziś 2 mln Polaków; bardzo wielu nie to, co trzeba. Więcej niż połowa kształci się na nauczycieli, ekonomistów, menedżerów, politologów, badaczy przestrzeni europejskiej, stosunków międzynarodowych. 6 proc. – na lekarzy, 3 proc. – na prawników. A najbardziej potrzeba informatyków, speców od nowoczesnych technologii, inżynierów."

http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead07...



Wyślij zaproszenie do