Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Andrzej Bursa

Pedagogika


Z dziećmi trzeba surowo
zamiast płaszcza łach
- ubierz łach
- zapnij łach
- szanuj łach
ten łach to moja praca
moje wyprute żyły
- ten łach
moje stracone złudzenia
moje niedoszłe posłannictwo
moje złamane życie
moja martwa perspektywa
wszystko ten łach
- ubierz łach
- zapnij łach
- szanuj łachJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 11.03.09 o godzinie 23:14
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Eliza Sarnacka

Pokłóciły się raz buty


Pokłóciły się raz buty o to,
Która para więcej chodzi piechotą.
Aż zatrzęsła się szafa cała
Tak się prześcigały w samopochwałach.

- My - zatupały letnie sandały -
Cały dzień razem z dziećmi biegamy.
Za piłką, po trawie, po łące
Przez wszystkie letnie miesiące.

- Za to my - wypięły język adidasy -
Maszerujemy jesienią do klasy.
Po lekcjach wracamy na podwórka
A wieczorem wyprowadzamy Burka.

- Hola, hola, panowie i panie -
Zakaszlały buty futrzane
- My na sankach i lodzie całą zimę
Odmrażamy podeszwy i szyje.

Na to zaszurał kapeć w kącie:
- To ja mam najwięcej na koncie!
Te niekończące się marsze po domu
Z łazienki do kuchni, sypialni, salonu...

Nie chciałbym się chwalić, lecz...
- Ty? - zakpił narciarski but - A fe!
Chwalipięta z materiału! Popatrz sobie
Na mnie. Ja to się narobię!

- Akurat! To się w głowie nie mieści! -
Mokasyn aż tupnął ze złości -
To ja, ja tutaj mam specjalne względy!
- Po moim trupie! - klapnął klapek wstrząśnięty.

- Patrzcie ich - pisnęły lakierki -
To już wcale nie są małe przepierki
Skoro nawet kapcie mają głos
To my też powiemy co jest co!

Tylko kalosze oparte o ścianę milczały
I przytulone do siebie tak wzdychały:
Po co krzyczeć kto, ile i kiedy
Wcześniej czy później

Gdy się przedrzemy, porwiemy,
Gdy wyjdą na wierzch zęby i zręby
Wszyscy skończymy jak leci
W tym samym koszu na śmieci.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Leonard Cohen

Słynny niebieski prochowiec


Jest czwarta nad ranem
Już kończy się grudzień
List piszę do Ciebie
Czy dobrze się czujesz?
W New Yorku jest zimno
Poza tym wszystko w porządku
Muzyka na Clinton Street
Gra na okrągło

Podobno budujesz
Swój własny dom
W głębi pustyni
Od życia nie chcesz już nic
Lecz miałeś zachować
Wspomnienia

A Jane do dziś
Kosmyk włosów ma Twych
Wiem, gdy dawałeś go jej
Myślałeś już o tym, by zwiać
Lecz niełatwo jest zwiać

Gdy tu byłeś ostatnio
Wyglądałeś jak starzec
Podniszczyłeś swój słynny
Niebieski prochowiec
Do każdego pociągu
Wychodziłeś na dworzec
Bez Swej Lili Marlene
Pojechałeś do domu

Dałeś mojej kobiecie
Swego życia
Zaledwie strzęp
Nie jest już moją żoną
I Twoją
Też nie

Ciaglę widzę Cię
Z różą w zębach, choc wiem
Ze to tani był greps
Lecz spodobał się Jane
Jane pozdrawia Cię też

Cóż mam Ci powiedzieć
Mój bracie, mój kacie
Sam nie wiem, czy pisać
Czy nie...
Brakuje mi Ciebie
Przebaczam od siebie
To dobrze, żeś w drogę
Mi wszedł

A może byś
Tak kiedyś wpadł
Do mnie
Lub do Jane
Twój wróg nadal sypia twardo
A jego żona
Nudzi się

A Jane do dziś
Kosmyk włosów ma Twych
Wiem gdy dawałeś go jej
Myślałeś już o tym, by zwiać
Tak
A Jane do dziś
Kosmyk włosów ma Twych
Wiem, gdy dawałeś go jej
Myślałeś już o tym by zwiać

Z poważaniem

L. Cohen

przekład Maciej Zembaty

Słynny niebieski prochowiec – słowa i muzyka Leonard Cohen, śpiewa – Maciej Zembaty

Famous Blue Raincoat – słowa i muzyka Leonard Cohen, śpiewa Tori Amos

Wiersz znajduje się także w temacie Listy poetyckie J. Ch-SJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 11.03.09 o godzinie 23:50
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

ja chciałbym być poetą
bo dobrze jest poecie
bo u poety nowy sweter
zamszowe buty piesek seter
i dobrze żyć na świecie


Andrzej Bursa "Ja chciałbym być poetą" - fragm.
cały zdaje się, że jest w "Poezji śpiewanej"
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Miron Białoszewski

Mama wyjmuje koszule


Mama wyjmuje koszule
szaliki
futro
po Antonim (mąż Mamy —
w kościele siedział,
głowa na ławkę, i tyle!)
— świetna na ciebie
— o, jakie eleganckie... paan
— pan
— jak nigdy, nie przyzwyczajony jestem
— to co? on tak to lubił, mój BożeJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 12.03.09 o godzinie 09:44
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Lilla Latus

Męska koszula


sięgałam po nią rozebrana
na części
(każda należała do ciebie)

przylegała do mnie
całym swoim ciepłem
pieściła w kratkę

miała w sobie miękkość
pola bawełny
i szorstką czułość
męskich policzków

gdy odszedłeś
zaczęła otaczać mnie
za długimi rękawami
obejmując coraz ciaśniej
przywiązując do siebie
gdy tylko próbowałam
cię rozkrzyczeć
w sobie

wyprana z dotyku
rozdarta
przybiera kształty
zapomniane w zapamiętaniu

tęsknie spogląda na sznur
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Mary Jo Bang

Dziewczyny świetnie się ubierają, żeby odeprzeć chaos


Przestać znaczy ugiąć się.
Czegóż to on szukał? Rajskiego owocu, co podąża
za światłem, stając się – we właściwym momencie – prześwitującą,
papużkową zielenią, za którą. Co? Ona widziała zdjęcia

przestrzeni, która sprawiała, że cierpła jej skóra: kropelka i pyłek
w poświacie barwy indygo, oczekujące, aż ktoś się nimi zajmie.
Tego dnia ubrana była w czerń, na którą składały się same
pończochy, kaligrafowane kolczyki, odrobina rumieńca na krwistej czerwieni.

Powiedziała: „Czasem mądrze jest nie widzieć, wpaść we wzrokowy trans,
w którym ślepota wymazuje drżenie napiętej liny tuż przed uwalniającym pęknięciem.
To, czego mniej, można ulepszyć tym, czego mniej.” Wiedziała jak
ukryć i jak otworzyć puszkę nożem. Wiedziała, że Słodka Finezja

i jej zimna przyjaciółka, Potrzeba, mieszkają tylko dwa przystanki od siebie,
w kontinuum przeciętym akrobatyczną liną. A dobrze zarysowane usta tworzą drzwi.
Za nimi pokoje wypełniają się demonami, które flirtują i całują lubieżnie –
rzucają kamieniami, dzwonią łańcuchami, ścinają mężczyzn.

(z tomu The Downstream Extremity of the Isle of Swans, 2001)

tłum P.Marcinkiewicz

Tańczyć tarantelę

Zawsze będą tacy, którzy noszą filcowy kapelusz
naciągnięty na twarz, jak jakiś Fra Diavolo,
który ukrywa się w górach, zakonnik na wygnaniu,

odstępca z urojonego grzęzawiska Fałszywej Wiary.
Który Edgar nie ma swojego demona? Frateretto,
który szepcze, że Neron żyje teraz jako pstrąg w jeziorze George.

Tarantela może być zbyt szalona dla znużonych uszu turystów,
lecz miłość w każdym języku znaczy kobieta zaprosiła zakłócenie
do domu; zamknęła wszystkie drzwi i okna; i nie zmrużyła oka

przez większą część stulecia. Gdzie można się nauczyć zdań typu
Weź mnie, proszę i innych wpadających w ucho fraz,
których nie sposób znaleźć w przewodnikach. Tańczyć,

tańczyć tarantelę. Wyrażać się mową
podwiniętego języka i wygiętych ust. Cóż słodszego?
Słodka róża. Słodki oleander. Słodkie drzewko oliwne.

Gdziekolwiek ty jesteś, jestem ja: klejnot w koronie,
jasne oko cyklopa, które wytrzymuje spojrzenia. Czuć pęd
powietrza, miękki wydech, krótki jak sen wczorajszej nocy.

Po tańcu wszyscy przyznają, że jeśli w czymś
się zakochali, to w zamęcie.
Ach, ty – tak, ty. Jesteśmy tutaj tylko ty i ja.

Zdejmij ten filcowy kapelusz, błagam.

(z tomu The Downstream Extremity if the Isle of Swans, 2001)

tłumP.Marcinkiewcz

Mary Jo Bang

Mary Jo Bang, urodzona w 1946 roku w Waynesville, w stanie Missouri, jest dziś jedną z najbardziej oryginalnych poetek amerykańskich. Być może oryginalność ta wynika z wszechstronności jej zainteresowań: oprócz literatury studiowała ona socjologię i fotografię. Jest autorką czterech tomów wierszy, z których każdy był wydarzeniem literackim i przyniósł jej liczne nagrody, spośród których należy wymienić prestiżowe stypendium fundacji Guggenheima i nagrodę Poetry Society of America. Jej najnowszy tom, Oko jak dziwny balon, ukazał się w 2004 roku. Od 1995 roku poetka jest redaktorką pisma literackiego The Boston Review. Uczyła poezji na wielu uniwersytetach. Obecnie wykłada na Washington University w St. Louis.Bang wydaje się być kontynuatorką amerykańskiej „szkoły nowojorskiej”. Podobnie jak Franka O’Harę, czy może trafniej, Johna Ashbery’ego, inspirują ją sztuki wizualne: malarstwo Willema de Kooninga czy Maxa Ernsta, a także filmy Davida Lyncha czy programy telewizyjne. Jej teksty mają często kompozycję podobną do kolażu, a ich narracja zbudowana jest z językowych skrawków, mistrzowsko nanizanych na nić konceptu i aliteracji. Jak powiada sama poetka łączą one „pozornie niezwiązane ze sobą zdarzenia i uciekają w ironiczny dystans, zamiast bezpośrednio wyrażać uczucia. Myślę, że Freud mógłby wiele powiedzieć o takim artystycznym wyborze”. Dystans ten jest ostatecznie sposobem obrony sztuki przed zakusami ideologii, czy też szerzej, tłamszącego „obucha sensu”, który podporządkowuje naszą percepcję totalizującym wizjom. Notatka o autorce jest autorstwa P.Marcinkiewicza i znajduje się na jego stronie internetowej http://marcinkiewicz.net.plZofia M. edytował(a) ten post dnia 07.06.09 o godzinie 20:15
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

W ciucholandzie

Wśród stosów skarpet i biustonoszy,
slipów męskich i bokserek,
pończoch, rajstop, damskich kapeluszy,
bluzek, spódnic i żakietów, koszul,
pidżam i wieszaków zobaczyłem
śliczną buzię bez makijażu.

Nie znam pana, Dagmara mam
na imię i jestem wolną najmitką.
Te wszystkie ciuchy nie są moje,
własne mam na sobie. Ja tu tylko
pracuję u pani właścicielki,
dla dobra wszystkich mieszkańców
miasteczka.

Ach, taaak...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Robert Herrick

Rozkosz w rozgardiaszu


Lubię rozgardiasz, co w odzieży
Swawolę niby płomień szerzy:
Batyst, gdy zsuwa się z ramienia
Na znak miłego roztargnienia,
Sznurówka, która tył stanika
Błędnie to tu, to tam przetyka,
Mankiet niedbały, wstążek pęki
W splątaniu spływające z ręki,
Spódniczki fala rozbujana,
Gdzie bielą lśni koronek piana,
Lub luźny węzeł sznurowadła,
W który się schludna dzikość wkradła —
Bardziej zniewala mnie, niż sztuka,
Co w pedanterii piękna szuka.

tłum. Stanisław Barańczak
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Kayah

Moja sukienka


Dla ciebie jestem
Jak kryształowa
Nie pochwycona ciekła woda
Pod twym oddechem
Choć byłam lodem
Wciąż zmieniasz moje ciało w wodę
Już nie jestem tą, tą kobietą co
Czesze włosy ze spokojem bo
Gdy dotykasz mnie
W nicość stapiam się
Więc się nie dziw
Gdy zobaczysz że
Zostanie Ci w rękach tylko moja sukienka
Więc nie dziw się więcej
W twoich rękach sukience
To wszystko co po mnie
Zostanie gdy dłonie
Nade mną zamykasz
Dla ciebie noszę skóry aksamit
Choć jęk rozkoszy niknie w ciszy
Pod twym spojrzeniem
Mięknę i gnę się
I tak jak trawy źdźbło kołyszę
Teraz jestem już
Jak najlżejszy puch
Który z wiatrem ci umyka gdzieś
Ze szczęścia topię się
Więc się nie dziw gdy zobaczysz że
Zostanie Ci w rękach tylko moja sukienka
Więc nie dziw się więcej
W twoich rękach sukience
Więc nie dziw się więcej
W twoich rękach sukience
Zostanie Ci w rękach tylko moja sukienka
Zostanie Ci w rękach tylko moja sukienka
Więc nie dziw się więcej
W twoich rękach sukience
To wszystko co po mnie
Zostaje gdy dłonie
To wszystko co po mnie
Zostanie gdy dłonie
Nade mną zamykasz
Na wieczność mnie chwytasz
Na wieczność kochanie
Co gaśnie nad ranem
Zostanie ci w rękach ...

Moja sukienka –
słowa, muzyka i wykonanie Kayah
Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 21.03.09 o godzinie 14:51
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Dorota Grzesiak

Sukienka


babcia zawsze chciała mieć czerwoną halkę
z tafty, ale na urodziny krewni i znajomi
kupowali jej pidżamy we wszystkich kolorach nocy.

babcia mówi: nie dostaniesz sukienki z chmury,
bo się przeziębisz. mam to w nosie
we mgle mnie nie znajdzie łysy lekarz
przepisujący cudowne tabletki
na uspokojenie

rozcieram zioła opuszkami palców
wszystko na nic. lampiony dereni
pulsują w rytmie synkopowanym

bajki i pieśni opuściły dom
zapakowane w długiej czarnej skrzyni

na ścianach strupy farby na grobie
garść cukierków
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Julian Kawalec

Takie buty


Poszedłem do szewca i mówię mu -
Uszyj mi buty panie majstrze
Weź najlepsze prawidła
I uszyj mi mądre buty
Żebym mógł pójść tam, gdzie nie mogę trafić
Zapłacę ci dobrze
Nikt dotąd ci tak nie zapłacił
Wsypię ci do mieszka
Całe złoto mojej tęsknoty
I wszystkie niezniszczalne jak brylanty
I brylantowo połyskujące ogniki bólu
I wiele innych klejnotów
Wsypię do twojego mieszka
Który ukryłeś na dole w małej szafce
Żeby wśród szewskich przyborów
Wyglądał jak rzecz nieważna
Niegodna czułej ręki złodzieja

Ale musisz mi za tę sutą zapłatę
Uszyć dobre i mądre
Takie mądre i odważne buty
Które mnie zaprowadzą do miejsca
Gdzie bury wilk podaje młodą koniczynę
Choremu jagnięciu
Gdzie kat zrywa
Ze znudzonej szubienicy wisielczy sznur
Złoci go, usztywnia
I wykonuje z niego złote koła
Dzieciom do zabawy i świętym na aureole

Gdzie wiotka księżniczka
Pochyla się nad szczurzym gniazdem
I otula je białym puchem

Panie majstrze, uszyj mi takie buty
Poszukaj odpowiednich prawideł
I zrób mi takie buty
I bierz za nie co chcesz
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Konstanty Ildefons Gałczyński

*** (Gdybym miał jedenaście kapeluszy...)


Gdybym miał jedenaście kapeluszy,
pierwszy schowałbym w szafie, żeby się nie kurzył.

Drugi nadałbym przez pocztę w postaci paczki.
Trzeci byłby na drobnostki i drobiażdżki.

Czwartego używałbym wyłącznie do sztuk magicznych et cetera
Piąty zamiast klosza, do przykrywania sera.

Szósty kapelusz - dla Jadwisi.
Siódmy bym powiesił. Niech wisi.

Ósmy przerobiłbym na nastrojowy abażurek.
W dziewiątym hodowałbym jeża lub coś z zoologii w ogóle.

Co do dziesiątego, to jeszcze nie mam pomysłu:
A jedenasty kapelusz porwałby mi wiatr nad Wisłą.

Bo powiedziała o mnie jedna poetka z Krakowa:
"To głowa nie do kapeluszy! To taka posągowa głowa!".
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Bronisława Wajs "Papusza"

Gdzie jest moja spódnica
ze wszystkich kwiatów świata


Panie, gdzie jest moja spódnica,
ta czerwona i biała,
ze wszystkich kwiatów świata?
Kto mi ją podarł na strzępy?
Gdzie ona jest, powiedzcie!
Mój Boże, taka śliczna była,
jakże mam ją zapomnieć?

Moje białe, czerwone i zielony lasy,
moje czarne wieczory,
godziny północne
już nic nie pamiętają
i nie wiedzą wcale,
gdzie chłopka jakaś,
a może Cyganka,
chodzi w mojej spódnicy,
śmieje się i śpiewa!

Panie, jak ja ją szyłam!
Jak ją układałam!
Daleko w górach, dolinach przystaję,
tu i tam się rozglądam:
gdzie jest moja spódnica
czerwona, biała, czarna,
ze wszystkich kwiatów świata?

I zawołałam: – co się stało?
Chcecie gdzieś zgubić suknię moją?
Jest ona jeszcze,
choć już bardzo stara.
Dawno ją szyłam sobie,
aż raz z rąk mi wypadła,
kiedy sen mnie zmorzył.
Alem się obudziła i wróżę ci, panie,
że ją znajdę jeszcze.

1970

Wiersz znajduje się również w temacie Cyganie i ich kultura. J. Ch-S
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Miron Białoszewski

Prabuty


wiadomo (albo i nie), stacja,
zawsze na niej stał pociąg, dłużej,
leżały bale, deszcz na te bale
padał.
Mówię to wczoraj Austriaczce. Ona
akurat na cmentarzu prawosławnym,
bo ją tam zawiozłem, pod
pompą płukała sobie nogi
i buty. Pokazywała, jakie.
— widzisz? dziury, symetrycznie
tam się dostają do nich różne
rzeczy.
więc jak już wróciliśmy,
ona siedzi, ja to mówię, ona
mówi:
— Prabuty?
— Tak
Ona:
— Ładne
Ja:
— Ładne
Ona:
— To te moje. Mam już jedne,
znaczy miałam. Nazywały się
„sąsiedzi”. Bo u nas w Austrii
mówi się „że się chodzi koło butów”.

cykl: Było i było; tomik: "Było i było"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Laura Riding*

Z powodu ubrań


Gdyby nie krawcy którzy łączą
Dobrą wolę tułowia
Z kontenansem głowy
Bylibyśmy jak dwa światy,
Nie świat i jego cień,
Ciało.

Głowa to jeden świat
Ciało kolejny świat –
Taki sam, lecz powolniejszy,
Bardziej olśniony i wcześniejszy;
Tę rozbieżność koryguje ubranie.

Ubranie trochę czuć Chrystusem:
Poniżej szyi nie chcemy kłopotów.
Chroniona przed najwyższą
Próbą, gładka mądrość wykwita
Z ocienionej piersi, a uda
Są potulne.

Unia materii i ducha
Dokonana z użyciem szat
Nie niweczy nagości,
Dzwonu myśli nie tłumi.
Ledwie chwilę przydaje
Głuchej godzinie.

Wewnętrzna jest łuna wiedzy,
Zewnętrzny mrok aparycji.
Lecz wkładamy czapkę i płaszcz
I widać nam tylko twarz i dłonie,
Mrok kierujemy do środka, łunę
Na zewnątrz, tekstylnie.

Dlatego neutralny wdzięk
Igły daje nam w posiadanie
Naraz zwycięstwo i klęskę
W jednym zrównoważonym kuplecie:
Stajemy między sensem a głupstwem,
I żyjemy.

z tomu „Collected Poems”, 1938

tłum. Julia Fiedorczuk

*notka o autorce, inne jej wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 11.03.12 o godzinie 11:14
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Mirosław Pisarkiewicz

Marynarka


Zrudziała od snów

siedzi radośnie na drewnianym krześle

sztruksowa marynarka

Feliksa Rajczaka

z pisanym na spłachetku mgły

wierszem

drzemiącym w serdecznej kieszeni.

Złodziej tataraku [2007]
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Jan Kochanowski

Tren VII


Nieszczesne ochędóstwo, żałosne ubiory
Mojej namilszej cory,
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie?
Żalu mi przydajecie.
Już ona członeczków swych wami nie odzieje,
Nie masz, nie masz nadzieje.
Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany.
Już letniczek pisany
I uploteczki wniwecz, i paski złocone -
Matczyne dary płone.
Nie do takiej łóżnice, moja dziewko droga,
Miała cię mać uboga
Doprowadzić, nie takąć dać obiecowała
Wyprawę, jakąć dała.
Giezłeczkoć tylko dała a lichą tkaneczkę,
Ociec ziemie bryłeczkę
W główki włożył. Niestetyż, i posag i ona
W jednej skrzynce zamkniona.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Irit Amiel

Ballada o butach Lucka


Lucek przychodził bawić się ze mną w mamę
i tatę w moim różowym pokoiku przed pożogą.
Ja byłam tatą co szedł do pracy rano
on był mamą moich dwunastu lal.
A wieczorem moi rodzice grali w karty
z jego mamą i tatą i śmiali się w jadalni.
Potem wszystko zawirowało i nie wiedziałam
już gdzie Lucek a gdzie moi rodzice.
Wróciłam do getta i poszłam do mamy Lucka.
Szłam po śniegu z nogami owiniętymi gazetami.
Ona płakała i wyjęła z szafy czarne buty Lucka
potem powiedziała - oddasz mu je jak wróci.
Szłam po białym śniegu w czarnych butach Lucka
za dużych na mnie o dwa numery i miałam ciepłe nogi
ogrzane miłością mamy Lucka który był kochaną mamą
moich dwunastu osieroconych lal.

z tomiku "Egzamin z zagłady" (1994)
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetycka garderoba, czyli łaszki, fatałaszki, buty, paski...

Czesław Miłosz

Krawat Aleksandra Wata


Ten krawat, dziany, z grubym węzłem,
w zgodzie z barwą ciemnej koszuli
i marynarki tweedowej
zachwycił mnie.

Był to naprawdę wytworny pan o czarnym wąsie
krótko przystrzyżonym.

Ktoś przedstawił mnie na Mazowieckiej, trochę dalej
niż Ziemiańska i księgarnia Mortkowicza (jedyne
miejsce w Warszawie, gdzie można było dostać moje
Trzy zimy wydane w 300 egzemplarzach).

Kto uwierzył w Opatrzność, musi widzieć Oko:
Cwałuje jeździec Pamiru w różach i fioletach.
Ulica Benvenue w Berkeley i Wat na tapczanie.
Jego zdumienie, kiedy próbuje ogarnąć swój los.
Bo skąd Wat w pritonach San Francisko,
liłowyj niegr Wertyńskiego?
I ja z magnetofonem. Młodzieniec z prowincji
miał, okazuje się, złożyć świadectwo.

Co prawda razem przeżyliśmy tę kolacje z Parandowskimi
w strasznego Sylwestra 1950 roku.

Biedne Wacisko.
Nacierpiał się w Kazachstanach i Tadżykistanach

mimo tego krawata
przy ulicy widm, Mazowieckiej w Warszawie.

Druga przestrzeń (2002)



Wyślij zaproszenie do