Temat: Malaria
Jeśli się będzie miało pecha to i z amebą się wróci... Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak szczepionka czy lek na malarię. Mamy leki zwiększające naszą odporność na malarię (w jakimś tam stopniu) ale pod pewnymi warunkami, czyli trzeba odpowiednio wcześniej lek przyjmować i nie kończyć przyjmowania leku tuż po wyjeździe z terenu "zagrożenia". To że będziesz w Kambodży, weźmiesz lek, wyjedziesz z Kambodży i przestaniesz leki przyjmować (jak robi większość osób...) najogólniej nic Ci nie da, szkoda tylko pieniędzy i zachodu. Poza tym jest jeszcze sprawa zachorowania na malarie a bycie nosicielem malarii :) Możesz przyjmować kuuupe leków malarycznych, nigdy nie zachorować na malarię a jednak wrócić z malarią:) O czym możesz się w ogólnie w swoim życiu nie dowiedzieć.
Ja spędziłem rok w Tajlandii (również na północy), Wietnamie, Kambodży i po części w Laosie. Zdecydowałem się nie brać leków najogólniej ze względu, na to że dokładnie dowiedziałem się jak one działają i uznałem że szkoda zachodu. Jedno tak naprawdę co jest istotne i na czym nie powinnaś oszczędzać to ubezpieczenie zdrowotne, i pewne ogólne zasady postępowania jak podstawy higieny, woda butelkowana, w Kambodży pij napoje schłodzone a nie z lodem, pij whisky regularnie, smaruj się jakimiś anty insektami (tylko nie "off"em :) ja spryskałem się na północy Tajlandii Offem i mnie wszelkie robactwo oblazło... nie mam pojęcia czemu...) i to już da Ci dobre podstawy wszelkiej ochrony. Reszta jak sobie chcesz:)
Miłej i bezpiecznej podróży!