Temat: Ta nasza młodość
CHARLES AZNAVOUR (1924): Il Te Suffisait Que Je T'aime
https://www.youtube.com/watch?v=Fb3AghrSL1o
STARCZAŁO, ŻEŚMY BYLI PARĄ
Gdy ma się po dwadzieścia lat,
Pod wspólnym dachem składa świat,
Boryka z biedą, chce żyć godnie...
A myśmy dziećmi byli wciąż,
I wszyscy w krąg jak jeden mąż:
”Popatrzcie, jakże są podobni!”
W dłoń mi wsuwałaś swoją dłoń,
To była taka nasza broń
Na dolę złą i życia szarość.
Co tam trudności? Byłaś zuch!
Ani ci wadził pusty brzuch,
Starczało, żeśmy byli parą.
Trwał długo bój o pełny trzos,
Aż się odmienił w końcu los,
Lecz z twej beztroski nic już nie ma,
Dziś bierzesz się za rzeczy sto,
Już cię nie śmieszy byle co
I za młodością łzy wylewasz.
Przed lustrem spędzasz dzień za dniem,
A to makijaż, a to krem,
Chcesz precz odpędzić bliską starość.
Mnie brak tych chwil, gdy – wiarę dasz? –
By ci rozjaśnił uśmiech twarz,
Starczało, żeśmy byli parą.
Lecz choćbym, skarbie mój, się wściekł,
Nie stanie przecież godzin bieg,
Co upływają i co gasną.
Tak już, niestety, musi być,
Wiesz o tym dobrze, życia nić
Masz własną, jak i ja mam własną.
Nie żyw urazy, nie czyń wbrew
Losowi, jaki dzisiaj siew,
Taki plon uczuć choćby za rok,
Jak za najlepszych lat się śmiej,
Bo wczoraj – to w pamięci miej –
Starczało, żeśmy byli parą.
Ja ciągle jestem taki sam,
Wciąż tylko ciebie w sercu mam,
Wciąż mnie urzekasz nieskończenie,
Ach, gdybyż dzień ten wrócić mógł
Gdy rzekłaś „tak”, a świadkiem Bóg,
I popłynęły łez strumienie.
Maj dawno minął, sierpień pierzchł,
Lecz ma swój urok wrzesień też,
To musisz zmierzyć własną miarą.
Nie pomstuj na okrutny czas,
Dwudziestoletnich wspomnij nas,
Starczało, żeśmy byli parą.
przełożył Maciej Froński
I oryginał:
Nous avions vingt ans toi et moi
Quand on a sous le même toit
Combattu la misère ensemble
Nous étions encore presqu'enfants
Et l'on disait en nous voyant:
"Regardez comme ils se ressemblent"
Nous avons la main dans la main
Surmonté les coups du destin
Et résolu bien des problèmes
Le ventre vide en privation
Tu te nourrissais d'illusions
Il te suffisait que je t'aime
Nous avons lutté tant d'années
Que la fortune s'est donnée
Mais l'âge a pris ton insouciance
Tu te traînes comme un fardeau
Et ne ris plus à tout propos
Et pleures ton adolescence
Et passes du matin au soir
Des heures devant ton miroir
Essayant des fards et des crèmes
Et moi, je regrette parfois
Le temps où pour forger tes joies
Il te suffisait que je t'aime
Si je le pouvais mon amour
Pour toi j'arrêterais le cours
Des heures qui vont et s'éteignent
Mais je ne peux rien y changer
Car je suis comme toi logé
Tu le sais à la même enseigne
Ne cultive pas les regrets
Car on ne récolte jamais
Que les sentiments que l'on sème
Fais comme au temps des années d'or
Et souviens-toi qu'hier encore
Il te suffisait que je t'aime
Pour moi rien n'a vraiment changé
Je n'ai pas cessé de t'aimer
Car tu as toujours tout le charme
Que tu avais ce jour béni
Où devant Dieu tu as dit: " oui "
Avec des yeux baignés de larmes
Le printemps passe, et puis l'été
Mais l'automne a des joies cachées
Qu'il te faut découvrir toi-même
Oublie la cruauté du temps
Et rappelle-toi qu'à vingt ans
Il te suffisait que je t'aime