Ryszard
Mierzejewski
poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak
Temat: Inspiracje, nawiązania i parafrazy poetyckie
W wielu utworach poetyckich można wyczytać inspiracje, nawiązania bądź swoisty dialogz innymi znanymi utworami. W niektórych są to dość odległe i swobodne asocjacje,
w innych można zauważyć próby naśladowania stylistyki danego autora, jeszcze inne napisane są w formie literackiej parafrazy wybranego dzieła. Myślę, że warto prześledzić
i taki motyw w twórczości poetyckiej. A może wśród nas znajdą się też autorzy tego typu utworów?
Na początek ciekawe porównanie wierszy dwóch poetów: Mariana Ośniałowskiego
i wyraźnie do niego nawiązującego Erneta Brylla.
Marian Ośniałowski
Księżycowy jeleń
W marcu, nocą pod okna podchodzi jeleń księżycowy.
Przeciągłym niepokojem wilki w najdalszych lasach wyją.
Więc trzeba wstać i za jeleniem biec na wiosenne połowy.
Sam za jeleniem, pod niebem bez dna.
Za dworcem wschodnim mijam nasyp kolejowy,
szyny, śmietniska, stosy starych cegieł.
Na przełaj przez Olszynkę Grochowską.
Widmo jelenia przebiega koło willi podmiejskiej.
Za oszklonymi drzwiami śpi dziewczyna,
sny ma niespokojne.
W ciemnych lasach za Wawrem – pozostałość po puszczy mazowieckiej –
zanurzam się po włosy w cierpkim przedwiośniu,
w mocnej, gorzkiej woni korzeni, kory, pąków, listków
olch, brzóz,
i w mdłej woni burej ziemi, parującej biało wśród czarnej dębiny.
Bezszelestnie przeleciała sowa.
Wrzosowiska pod Rembertowem.
Wilgotne łąki.
Zapadam się po brzuch w rudych grzęzawiskach.
Nieprzytomny ze zmęczenia, pod Mińskiej upadam na kłujące sosenki.
Drzewa ociekają już ślepym świtem.
Ucieka chyba do krain Londona tam gdzie się szyny kończą
jeleń księżycowy, którego nigdy nie schwycę.
z tomu "Kontrasty", 1958
Ernest Bryll
Drugi sen o Srebrnym Jeleniu
Marianek nie zawołał mnie. Cóż, woli tropić
Swego Jelenia Srebrnego samotnie
Może się jeleń stracha: Ktoś inny mnie dotknie
Zamiast Ośniałowskiego i zaraz się stanę
Mniej księżycowy. Więc noc mnie zatopi
W jeziorze szarym, którym są zalane
Doliny od Kickiego aż po "Górkę Kozią"
Marianek tropi w tej dolinie. Pociąg
Jeden za drugim przemykają z piskiem
Po dnie jeziora - znaczy: torowisku
Bo to jest ziemia Kolei Państwowych
Im nie przyjdzie do głowy, że mają nad głową
Cichą, napiętą powierzchnię gdzie spływa
Sen Grochowa, Gocławia, Targówka i Szmulek
I że to głębia jest jeziora żywa...
Kolej twardo powiada: Mgła - Pociąg rozrywa
Imię Marianka i jego nazwisko
Jak nieuważnej dziewanny siedlisko
Przy torach się nic nie przytuli
Ale cóż jemu to? Wcale nie boli
On panem torowiska, jeziora. A kolej?
Kolej ma życie niby rozkład jazdy
A on poza zegarem, rozkazaniem każdym
On za Srebrnym Jeleniem biegnie w zapomnienie
A może przywrócenie tego, co zgubione
Było i jako jeleń będzie oswojone...
Nie czeka mnie. Zastukał tylko w okno szybko
Żebym spojrzał jak biegnie ponad torowisko.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 12.11.09 o godzinie 13:15