Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Zbigniew Herbert

Mój ojciec


Mój ojciec bardzo lubił France'a
i palił Przedni Macedoński
w niebieskich chmurach aromatu
smakował uśmiech w wargach wąskich
i wtedy w tych odległych czasach
gdy pochylony siedział z książką
mówiłem: ojciec jest Sindbadem
i jest mu z nami czasem gorzko

przeto odjeżdżał Na dywanie
na czterech wiatrach Po atlasach
biegliśmy za nim zatroskani
a on się gubił W końcu wracał
zdejmował zapach kładł pantofle
znów chrobot kluczy po kieszeniach
i dni jak krople ciężkie krople
i czas przemija lecz nie zmienia

na święta raz firanki zdjęto
przez szybę wyszedł i nie wrócił
nie wiem czy oczy przymknął z żalu
czy głowy ku nam nie odwrócił
raz w zagranicznych ilustracjach
widziałem jego fotografię
gubernatorem jest na wyspie
gdzie palmy są i liberalizm

Mój ojciec – słowa Zbigniew Herbert, muzyka i wykonanie Grzegorz Turnau
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Adam Ziemianin

Makatka rodzinna


Ta pani z tyłu
o ciepłym spojrzeniu
to moja matka
/właściwie to jej tylko
powinna być poświęcona
cała makatka/

A ten pan w jasnym
od początku niemodnym garniturze
ze wzrokiem zawsze surowym
to mój ojciec

W środku ja
szukam się ze świecą
tuż po pierwszej komunii

Co z niego wyrośnie
pytają zatroskane oczy matki
na pewno nic dobrego
odpowiadają chórem
chłodne oczy ojca
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Zbigniew Herbert

Rozmyślania o ojcu


Jego twarz groźna w chmurze nad wodami dzieciństwa
(tak rzadko trzymał w ręku moją ciepłą głowę)
podany do wierzenia win nie przebaczający
karczował bowiem lasy i prostował ścieżki
wysoko niósł latarnię gdy weszliśmy w noc

myślałem że usiądę po jego prawicy
i rozdzielać będziemy światło od ciemności
i sądzić naszych żywych
- stało się inaczej

tron jego wiózł na wózku sprzedawca starzyzny
i hipoteczny wyciąg mapę naszych włości

urodził się raz drugi drobny bardzo kruchy
o skórze przeźroczystej chrząstkach bardzo nikłych
pomniejszał swoje ciało abym mógł je przyjąć

w nieważnym miejscu jest cień pod kamieniem
on sam rośnie we mnie jemy nasze klęski
wybuchamy śmiechem
gdy mówią jak mało trzeba
aby się pojednać
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Leszek Wójcik

Ojciec


Jak to umarłeś?
przecież zawsze byłeś
i tydzień po tygodniu odliczałem tobą

Ty wprowadziłeś mnie w zaułki lasu
za rękę żebym nie zabłądził
pokazałeś drzewa rosnące w ciszy
drogę przez wieki wdeptaną w kamienie
i biedronkę która wcześniej będzie w niebie

Świeży chleb od ciebie smakował inaczej
wiedziałeś zawsze jak potoczy się piłka
i która kropla deszczu
spadnie na nos pierwsza

Mówiłeś o chorobie bólu i starości
a ja ćwiczyłem swoje młode mięśnie
mówiłeś o śmierci
ja czekałem na cud

Teraz wiem że ty byłeś cudem
próbuję zrozumieć srebrne pstrągi czasu
dałeś mi życie
które trzeba oddać
zniszczone
w jak najlepszym stanie
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Michał Zabłocki

Jestem synem mego ojca


Jestem synem mego ojca
jestem ojcem mego syna.
Każdy z nas osobno wzięty
całą resztę przypomina.

Nie potrafię się odróżnić
od swej własnej jego twarzy
chociaż twarz zupełnie inna
może czasem mi się marzy
( może czasem... )

Ojciec ojca mego ojca
patrzy na mnie z głębi życia
choć już nie ma ani ciała
ani ducha do ukrycia.

Dam mu swoje własne ręce
dam mu moją własną głowę
niech pożyje sobie jeszcze
i niech czasy pozna nowe.

Skoro tak się pcha do świata
i nie daje mi spokoju
niech poleży w moim łóżku
niech postoi w przedpokoju.

Nic mu więcej dać nie mogę
choć jest przodkiem mego przodka
niż to życie przypadkowe,
które mnie samego spotka.
Niż to życie....

Jestem synem mego ojca
jestem ojcem mego syna.

Jestem synem mego ojca – słowa Michał Zabłocki, muzyka i wykonanie Grzegorz TurnauJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 13.09.08 o godzinie 12:26
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Motyw ojca

Adam Mickiewicz

Powrót taty

"Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie wszystkie razem
Za miasto, pod słup na wzgórek,
Tam przed cudownym klęknijcie obrazem,
Pobożnie zmówcie paciórek.

Tato nie wraca; ranki i wieczory
We łzach go czekam i trwodze;
Rozlały rzeki, pełne zwierza bory
I pełno zbójców na drodze".

Słysząc to dziatki biegą wszystkie razem,
Za miasto, pod słup na wzgórek,
Tam przed cudownym klękają obrazem
I zaczynają paciórek.

Całują ziemię, potem: "W imię Ojca,
Syna i Ducha świętego,
Bądź pochwalona, przenajświętsza Trójca,
Teraz i czasu wszelkiego".

Potem: Ojcze nasz i Zdrowaś, i Wierzę,
Dziesięcioro i koronki,
A kiedy całe zmówili pacierze,
Wyjmą książeczkę z kieszonki:

I litaniją do Najświętszej Matki
Starszy brat śpiewa, a z bratem
"Najświętsza Matko - przyśpiewują dziatki,
Zmiłuj się, zmiłuj nad tatem!"

Wtem słychać tarkot, wozy jadą drogą
I wóz znajomy na przedzie;
Skoczyły dzieci i krzyczą jak mogą:
"Tato, ach, tato nasz jedzie!"

Obaczył kupiec, łzy radośne leje,
Z wozu na ziemię wylata;
"Ha, jak się macie, co się u was dzieje?
Czyście tęskniły do tata?

Mama czy zdrowa? ciotunia? domowi?
A ot rozynki w koszyku".
Ten sobie mówi, a ten sobie mówi,
Pełno radości i krzyku.

"Ruszajcie - kupiec na sługi zawoła -
Ja z dziećmi pójdę ku miastu".
Idzie... aż zbójcy obskoczą dokoła,
A zbójców było dwunastu.

Brody ich długie, kręcone wąsiska,
Wzrok dziki, suknia plugawa;
Noże za pasem, miecz u boku błyska,
W ręku ogromna buława.

Krzyknęły dziatki, do ojca przypadły,
Tulą się pod płaszcz na łonie;
Truchleją sługi, struchlał pan wybladły,
Drżące ku zbójcom wzniósł dłonie.

"Ach, bierzcie wozy, ach, bierzcie dostatek,
Tylko puszczajcie nas zdrowo,
Nie róbcie małych sierotami dziatek
I młodej małżonki wdową".

Nie słucha zgraja, ten już wóz wyprzęga,
Zabiera konie, a drugi
"Pieniędzy!" krzyczy i buławą sięga,
Ów z mieczem wpada na sługi.

Wtem: "Stójcie, stójcie!" - krzyknie starszy zbójca
I spędza bandę precz z drogi,
A wypuściwszy i dzieci, i ojca,
"Idźcie, rzekł, dalej bez trwogi".

Kupiec dziękuje, a zbójca odpowie:
"Nie dziękuj, wyznam ci szczerze,
Pierwszy bym pałkę strzaskał na twej głowie,
Gdyby nie dziatek pacierze.

Dziatki sprawiły, że uchodzisz cało,
Darzą cię życiem i zdrowiem;
Im więc podziękuj za to, co się stało,
A jak się stało, opowiem.

Z dawna już słysząc o przejeździe kupca,
I ja, i moje kamraty,
Tutaj za miastem, przy wzgórku u słupca
Zasiadaliśmy na czaty.

Dzisiaj nadchodzę, patrzę między chrusty,
Modlą się dziatki do Boga,
Słucham, z początku porwał mię śmiech pusty,
A potem litość i trwoga.

Słucham, ojczyste przyszły na myśl strony,
Buława upadła z ręki;
Ach! ja mam żonę, i u mojej żony
Jest synek taki maleńki.

Kupcze! jedź w miasto, ja do lasu muszę;
Wy, dziatki, na ten pagórek
Biegajcie sobie, i za moję duszę
Zmówcie też czasem paciórek".
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Motyw ojca

Johann Wolfgang Goethe

Król Olch

Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci?
To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci.
Chłopczynę na ręku piastując najczulej,
Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli.

"Mój synu, dlaczego twarz kryjesz we dłonie?"
"Czy widzisz, mój ojcze? Król olszyn w tej stronie,
Król olszyn w koronie, z ogonem jak żmija!"
"To tylko, mój synu, mgła nocna się zwija".

"Chodź do mnie, chłopczyno, zapraszam najmilej,
Pięknymi zabawki będziem się bawili,
Chodź na brzeg, tu kwiatki kraśnieją i płoną,
A moja ci mama da suknię złoconą".

"Mój ojcze, mój ojcze! Czy widzisz te dziwa?
Król olszyn do siebie zaprasza i wzywa!"
"Nie bój się mój synu! Skąd tobie te dreszcze?
To tylko wiatr cichy po liściach szeleszcze."

"Chodź do mnie, chłopczyno, poigrasz z rozkoszą,
Mam córki, co ciebie czekają i proszą,
Czekają na ciebie z biesiady nocnymi,
Zaśpiewasz, potańczysz, zabawisz się z nimi."

"Mój ojcze, mój ojcze! Ach, patrzaj... gdzie ciemno...
Król olszyn ma córki, chcą bawić się ze mną."
"Nie bój się, mój synu, ja widzę to z dala.
To wierzba swe stare gałęzie rozwala."

"Chodź do mnie, mój chłopcze, dopóki masz porę.
Gdy chętnie nie przyjdziesz, toć gwałtem zabiorę."
"Mój ojcze, mój ojcze! Ratujcie dziecinę!
Król olszyn mię dusi... mnie słabo... ja ginę..."

Ojcowi bolesno... on pędzi jak strzała.
Na rękach mu jęczy dziecina omdlała.
Dolata na dworzec... lecz próżna otucha!
Na rękach ojcowskich już dziecię bez ducha.

-----------------------------------------------------------

Johann Wolfgang Goethe
Przekład swobodny Wisławy Szymborskiej

Król Olch

Noc padła na las, las w mroku spał,
Ktoś nocą lasem na koniu gnał.
Tętniło echo wśród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.

- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.

"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płynąć czas.
Przedziwne czary roztoczę w krąg,
Złotolitą chustkę dam ci do rąk".

- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego śpiew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szeleści olcha i szumi wrzos.

"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nucąc pląsają na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".

- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?
- O, synku mój, to księżyc tak lśni,
To księżyc tańczy wśród czarnych pni.

"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. -

Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrogą popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Tadeusz Różewicz

Kopiec


Usypali nad nim kopiec
z przyjazdów i odjazdów
z czasu i przestrzeni
z ludzi rzeczy zdarzeń
masła kawy gazet
z zielonych pluszowych albumów
bromu kwiatów
i sztucznego śmiechu

Prawie wszyscy się zjechali
na stole liść miedziany leży
na popiół sypią

Matka rozgrzebuje kopiec
i wydobywa młodą głowę
z jasnego promienia
z pachnącym tytoniem
szerokimi ustami

to On
po którego nie wybiega się
przed dom
który nie zasnął w malinach
który nie przyjedzie jutro

Matka żywcem pogrzebana
w powietrzu przy stole
porusza niemrawo
palcami.

z tomu "Czerwona rękawiczka", 1948Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.06.14 o godzinie 03:28
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

WSPOMNIENIA O OJCU

I. Ja też miałem ojca


Zawsze budził respekt krzyczał
rozkazywał
rozliczał z powierzonych zadań i obowiązków
nawet z powinności i uczuć
żył w moim strachu tam się czuł najlepiej
tam było mu wygodnie
i do twarzy
surowej wymagającej bez cienia
empatii i miłości.

Sam bał się tylko śmierci uciekał od niej
w popłochu
przez całe życie gadał o niej nieustannie
ale tylko po to
abyśmy mu wmawiali że nigdy
nie umrze.

Żył długo i względnie spokojnie
po trudnym dzieciństwie koszmarze wojny
i nieudanym związku z kobietą
której nigdy nie kochał
ułożył sobie dalsze życie wygodnie
z moją matką
która nie umiała kochać
więc tylko go szanowała opiekowała się
prała gotowała sprzątała
a w przerwach między codziennymi
obowiązkami
urodziła jeszcze dwóch synów.

I nadszedł
ten dzień który miał przecież
nigdy nie nadejść
a jeśli już to
we śnie lub w nieświadomości
kiedy w jasności słonecznego poranka
wił się z bólu w ostatnich
konwulsjach
na zmiętym szpitalnym prześcieradle
mały bardzo słaby człowiek
nie miał nawet sił aby wymówić
to jedno
oczekiwane przez wszystkich
słowo
patrzył tylko błagalnie w oczy
i szukał
kochających go dłoni.

Żyłeś tylko w moim strachu
Ojcze
dzisiaj dopiero ułożyłeś się
wygodnie
w moim sercu i drzemiesz sobie
uśmiechając się łagodnie
jak zwykłeś to robić kiedyś po obiedzie
w naszym domu.

18. 09. 2008

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Zraniony różą”, 2013
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.06.20 o godzinie 07:27
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Ryszard Mierzejewski:
Ja też miałem ojca

Zawsze budził respekt krzyczał
rozkazywał
rozliczał z powierzonych zadań i obowiązków
nawet z powinności i uczuć
żył w moim strachu tam się czuł najlepiej
tam było mu wygodnie
i do twarzy
surowej wymagającej bez cienia
empatii i miłości.

Sam bał się tylko śmierci uciekał od niej
w popłochu
przez całe życie gadał o niej nieustannie
ale tylko po to
abyśmy mu wmawiali że nigdy
nie umrze.

Żył długo i względnie spokojnie
po trudnym dzieciństwie koszmarze wojny
i nieudanym związku z kobietą
której nigdy nie kochał
ułożył sobie dalsze życie wygodnie
z moją matką
która nie umiała kochać
więc tylko go szanowała opiekowała się
prała gotowała sprzątała
a w przerwach między codziennymi
obowiązkami
urodziła mu jeszcze dwóch synów.

I nadszedł
ten dzień który miał przecież
nigdy nie nadejść
a jeśli już
to we śnie lub w nieświadomości
kiedy w jasności słonecznego poranka
wił się z bólu w ostatnich
konwulsjach
na zmiętym szpitalnym prześcieradle
mały bardzo słaby człowiek
nie miał nawet sił aby wymówić
to jedno
oczekiwane przez wszystkich
słowo
patrzył tylko błagalnie w oczy
i szukał
kochających go dłoni.

Żyłeś tylko w moim strachu
Ojcze
dzisiaj dopiero ułożyłeś się
wygodnie
w moim sercu i drzemiesz sobie
uśmiechając się łagodnie
jak zwykłeś to robić kiedyś po obiedzie
w naszym domu.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 18.09.08 o godzinie 07:20
Przejmujący, szczery i prawdziwy. Poderwały się do lotu wszystkie moje uśpione myśli. Pozdrawiam.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Jolanta Chrostowska-Sufa:

Przejmujący, szczery i prawdziwy. Poderwały się do lotu wszystkie moje uśpione myśli. Pozdrawiam.

Dziękuję, Jolu! Nigdy nie pisałem o Ojcu, ale bardzo mnie poruszył wiersz Różewicza, który wpisałem wcześniej:

to On
po którego nie wybiega się
przed dom


Przeczytałem go tak, jakbym czytał o moim Ojcu, no i dopisałem coś od siebie.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.09.08 o godzinie 11:51
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Tadeusz Różewicz

Łódź


Nie płacz
przecież go nie kochałeś
on jest przedmiotem
który trzeba wynieść z domu

dyskretnie uchylone okna

w moim czarnym ubraniu
w łodzi
bez wioseł
opuszcza ten świat
odpływa
ojciec

drewniana trumna
utknęła w kwiatach
zielonych świerkowych wieńcach
papierowych wstęgach

ojciec przeżył
dziewięćdziesiąt lat
zmarł w lutym 1977 roku

nie płacz

przecież go kochałem
pod powieką niewielki obrazek
ojciec niesie zielone drzewko
krzyżak i siekierę
brnie
przez głęboki śnieg
na stole leżą kolorowe łańcuchy
gwiazdy anielskie włosy

niech mu ziemia lekką będzie
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Pablo Neruda

Ojciec


Ojciec szorstki wraca
od swoich pociągów:
rozpoznawaliśmy
w nocy
gwizd
lokomotywy
przecinający deszcz
błędnym wyciem,
lamentem nocnym,
a potem
drzwi dygotały:
porywisty wiatr
wchodził z moim ojcem
i od podwójnych kroków i naporu
cały dom
trząsł się,
przestraszone drzwi
trzaskały suchym
wystrzałem z pistoletów,
stopnie stękały
i jakiś głos donośny
złościł się, wrogi,
a tymczasem burzliwy
mrok, deszcz jak wodospad,
który runął na dachy,
zatapiał powoli
świat
i nie słychać było nic prócz wiatru
mocującego się z deszczem.

Oczywiście, szedł na dniówkę.
Kapitan swego pociągu, zimnego świtu,
i ledwie wschodziło
niewyraźne słońce, była tam już jego broda,
jego chorągiewki
zielone i czerwone, gotowe latarnie,
węgiel dla maszyny w jej piekle
i obowiązek wobec geografii.
Kolejarz jest marynarzem na lądzie
i po małych portach bez floty
- po leśnych osadach – pociąg biegnie i biegnie
przez nieokiełznana przyrodę,
pełniąc swoją lądową nawigację.
Kiedy drugi pociąg odpoczywa,
zbierają się przyjaciele,
wchodzą, otwierają się drzwi mojego dzieciństwa,
stół się trzęsie,
od uderzenia kolejarskiej ręki
stukają grube szklanki braterskie
i blaskiem
iskrzą się
oczy wina.

Mój biedny ojciec twardy
był tam, w środku życia,
gdzie męska przyjaźń, kielich pełny.
Jego życie było pośpieszną żołnierką
i wśród tego wstawania o świcie i dróg,
wśród przychodzenia, żeby znów biegiem wychodzić,
pewnego dnia bardziej deszczowego niż inne
maszynista José del Carmen Reyes
wsiadł do pociągu śmierci i do tej pory nie wrócił.

z tomu „Memorial de Isla Negra”, 1964

tłum. z hiszpańskiego Jan Zych

wersja oryginalna pt. „El padre” w temacie
Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.06.14 o godzinie 03:33
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Krzysztof Kamil Baczyński

Elegia


Ojcu

To odwaga - życie wzdycha tak ciężko
w pokoju opustoszałym z myśli
który każdy dzień czyściej
wygładza dla nich ze zmarszczek.
Jest pusto puściej dnia chodzącego bez Ciebie
ulicą obojętną kurzem jak co dzień.
I każdy dzień chodzi aleją przerażeń
i każdy jest jak obcość wybuchająca w codzienność.
Jak przechodzień
mija przyjaźń która odwisła od zdarzeń.
W pociągach pustych od smutku
wypatruję: nie dźwięczysz nadchodzący jak radość.
Odległej - noce których nie wiem.
Czekam: parostatki zielonych dni rzekami wracają
o pokładach wyblakłych jak otchłań
bez Ciebie.
I każdy pokój który już głuchnie jak kroki
jest pełen słów moich nie powiedzianych
rozstrzelanych przez wystrzały okien
i pełen myśli moich nie wybuchłych.
Za oknem
świece wypalonych drzew chłodną
deszcze letnie wybuchają łzami
i słyszę -
muchy roznoszą brzęczenie jak Twoja samotność.

sierpień 39 r.

Wiersz ten 18-letni Krzysztof Kamil Baczyński napisał wkrótce
po śmierci swojego ojca Stanisława Baczyńskiego, który zmarł
27 lipca 1939 roku – R. M.



Obrazek
Krzysztof Kamil Baczyński ze swoim ojcemTen post został edytowany przez Autora dnia 24.06.14 o godzinie 03:50
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Motyw ojca

człowiek który nigdy nie krzyczał
jest uśmiechem serdecznym
nigdy nie podniósł ręki na drugiego człowieka

któremu karabin żaden nie pasował do ramienia
więc włożyli mu pióro w dłoń lekką
najprostszy człowiek który duszy nie sprzedał

miał przy domu swoje-nie-swoje poletko
i ukochane króliki w misternych klatkach
na ziemi kawałek nieba uśmiechnięty mój tatoZygmunt B. edytował(a) ten post dnia 25.09.08 o godzinie 04:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Czesław Miłosz

Ojciec w bibliotece


Wysokie czoło, a nad nim zwichrzone
Włosy, na które słońce z okna pada.
I ojciec jasną ma z puchu koronę,
Gdy wielką księgę przed sobą rozkłada.

Szata wzorzysta jak na czarodzieju,
Zaklęcia głosem przyciszonym mruczy.
Jakie są dziwy, co w księdze się dzieją,
Dowie się, kogo Bóg czarów nauczy.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

WSPOMNIENIA O OJCU

II. Dzisiaj są Twoje Imieniny


Było to twoje wielkie święto
październikowe
przyjeżdżali z daleka najbliżsi
bracia ich żony i synowie
przychodzili dobrzy sąsiedzi
wokół dużego okrągłego stołu w pokoju
krążyły życzenia uśmiechy dowcipy
i śpiewy.

I pamiętam to ostatnie nasze spotkanie
byłeś już gasnący ledwo widzialny płomyk
nad bezkresną krainą milczenia
kiedyś wielomówny dowcipny
opowiadający nieprawdopodobne historie
nic już nie powiedziałeś tego wieczoru.

Twoja wierna żona nie upiecze dzisiaj
ulubionego sernika
nie nakryje białym obrusem okrągłego stołu
ty nie poczęstujesz już przepyszną nalewką
na miodzie własnego autorstwa
żona zapali ci światło
przy kamiennych schodach do twojego domu
i będzie modlić się bez końca.

Na starych zgarbionych plecach gór
oplecionych dziś gęściej niż zwykle
porywistymi wiatrami
sam w tłumie drzew milczących
gubiących powoli złociste włosy
wołam za Tobą Ojcze.

Czy słychać mnie w niebiosach?

05. 10. 2008

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Porzucone i inne wiersze”, 2019
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.06.20 o godzinie 19:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Rafał Wojaczek

Ojciec


Nie zna Freuda
Tragików pobieżnie
Ja też nie znam

Więc motywy pozostaną niejasne
Nic nie wyjaśni
powoływanie się na pokrewieństwo

Tak, krew to pewne
jest jej nadto
ślady na sprzętach
na ścianie
kałuża na podłodze
Ale nikt nie wpada w panikę
nic że ręcznik
nie jest dobry tampon

Mówi jest jeszcze sposób
Pozwolić by przyschło

ojciec mówi
ręka znów ostrze niesie
w tej dwoistości
jest synchronizacja
krew za słowo
Czy odpowiada to ojcu
Ojciec nie odpowiada

Umarł
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Motyw ojca

Tadeusz Nowak

Jak się przed tobą wytłumaczę


O, życie moje, nieprzytomne życie.
Chodzę wśród ludzi, których się dotyka
ustami, ręką, wzrokiem, wyobraźnią.
Czy wy mnie, ludzie, smutku oduczycie,
co we mnie rośnie, rośnie jak muzyka,
gdy bębny ziemi moje stopy drażnią?

Wciąż mi się zdaje, że już dawno jestem
tam, dokąd idę z podniesioną głową.
A przy mnie usta zaciska surowo
ojciec wpatrzony w miedzę pod butami
i twardej ręki niecierpliwym gestem
wskazuje niebo krążące nad nami.
I cóż mu powiem? W oczy mu popatrzę,
schylę się nisko do rąk dostojeństwa,
a on pomyśli o miejskim teatrze,
gdzie ponoć uczą kłamliwej pokory,
i twarz odwróci od gestu błazeństwa,
i pójdzie siwą łąką na nieszpory.

Jak się przed tobą, ojcze, wytłumaczę
z różańca, który po ziarnku gubiłem
w ogromnym lesie, co się za mną czerni,
gdy na twe ręce tak pokornie patrzę,
jakbym roztrwonił wszystko, co mi dałeś.
A łąką idą ukorzyć się wierni.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Wigilia z ojcem

Mój ojciec miał
dwie żony trzech synów
i niepoliczoną ilość sekretów
wszystkie zabrał do grobu
skryty
nieśmiały
a może cynicznie zakłamany
nie wiem
żył na tyle długo że miał
możliwości
a także powody aby je
ukrywać.

Gówno mnie to obchodzi
w mojej pamięci zapisał się jako
skurwysyn
wierny swoim zasadom
wszyscy
go szanowali pierwsi kłaniali się na ulicy
zwracali się do niego per panie M
a nie po imieniu.

Mój ojciec
bardziej pan i władca
niż przyjaciel
całowałem go w rękę
i mówiłem tatusiu
a teraz tęsknię
za tym dniem kiedy chciałem
jak najszybciej
złożyć mu konwencjonalne życzenia
wysłuchać rytualnych morałów
i z rozkoszą
zacząć konsumować wszystkie
wigilijne potrawy.

19. 12. 2008

© Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.06.20 o godzinie 15:53

Następna dyskusja:

Angelologia i dal..., czyli...




Wyślij zaproszenie do